Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 16:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 648 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 40, 41, 42, 43, 44
 Jak rozumiecie słowa: "Żony bądźcie poddane mężom"? ;-) 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak rozumiecie słowa: "Żony bądźcie poddane mężom"? ;-)
equuleuss napisał(a):
Ok, rozumiem Twoją wypowiedż i co chciałes przekazać, ale można mieć kilka refleksji. Piszesz takie słowa

To nie jest zbyt dobrze że kobieta jest uzależniona finansowo od męża, ogólnie od mężczyzny. Niestety, ale zdarza się że mężczyzna odchodzi do innej, zdradza, albo okazuje sie być alkoholikiem. Wtedy porzucona kobieta nie ma co ze sobą zrobić, bowiem cały czas była zdana na męża i jego opiekę finansową. Czasem z takiego powodu nie raz kobieta cierpi przemoc ze strony męża, bo nie ma się gdzie udać, nawet w przypadku separacji, po prostu kobieta wtedy nie poradzi sobie sama z dziećmi, nie utrzyma domu.

I co jest z tym zarabianiem, jeśli kobieta ma swoje własne pieniądze, czy naprawdę faceci muszą tak bardzo trzymać swoje ego wysoko, bowiem boją się niezależnych finasowo kobiet i poniża ich to że kobieta może zarabiać więcej niż oni, lub poniża ich to że kobieta ma swoje własne zdanie i nie zgadza się z decyzjami mężczyzny lub uznaje je za błędne?

Bowiem sorry, ale czuję że mnie jako kobietę poniża coś takiego że ja muszę zgadzać się nawet z błędami mężczyzny, i zgadzać się na jego błędne decyzje tylko dlatego że on posiada chromosomy kariotypu XY, i tylko z tego powodu posiadać ma jakąś supremację nad kobietą.

I nie zawsze mężczyzna jest w stanie utrzymać żonę i dzieci tylko ze swojej jedynej pensji. Jeśli Twoja żona nie musi pracować bowiem Ty zapewniasz jej byt to ok, ale nie każdy tak ma.

Nie bardzo zrozumialaś mój post. Małżeństwo musi być rozpatrywane w odniesieniu Chrystusa do Kosioła. A nie w tym co prawi świat o partnerstwie czy tym że kobieta żeby dorównać mężczyznie musi być taka jak on, i robic tak jak on.
Gdyby żona czekała aż mąż będzie święty by być mu poddaną, a mąż czekał, aż ona będzie święta by kochać ją jak siebie i wydawać samego siebie za nią to nigdy by nie zaczęli realizować Bożej wizji małżeństwa. Jeśli jest ryzyko despotyzmu ze strony mężczyzny, nie należy za niego wychodzić. Głupstwem jest twierdzić, że wcześniej nie da się tego zauważyć – musiał by być nie wiadomo jak przebiegłym manipulantem, kłamcą, czy wręcz psychopatą by ukryć takie skłonności przed ślubem, ale wtedy trudno mówić o ważności sakramentu. Po to jest czas narzeczeństwa żeby to rozsądnie rozeznać.
Ma ich łączyć relacja głębokiej przyjaźni i tworzyć mają jedno ciało, w którym mąż ma być głową tego ciała jak Chrystus, a żona ciałem tego ciała jak Kościół – oto teologia Nowego Testamentu.
Nie ma też żadnego równouprawnienia rozumianego inaczej jak proporcjonalność przywilejów (praw) do obowiązków. Nie ma żadnego „po równo” w innym sensie, a o ile głupstwem i na dodatek bezbożnym byłoby podejmować decyzje przez męża bez uwzględnienia dobra żony, tak jeśli nie ma między nimi zgody, mąż ma prawo do ostatecznej decyzji, którą trzeba w końcu podjąć, bo jest odpowiedzialny za ciało jako głowa i rozsądna żona będzie chciała na to przystać dobrowolnie – tak jak to jest w przypadku pojedynczego człowieka, który powinien poddawać swoje ciało głowie, zaś głowa winna podejmować decyzje z troską o ciało, które ją przecież nosi.
Nie chodzi przecież o poddanie w rozumieniu jakiegoś niewolnictwa, ale o takie jak w przypadku poddania Maryi Józefowi gdy ją ciągnął do Egiptu i takie jak poddanie Kościoła Chrystusowi, gdzie to Chrystus umywa nogi swoim apostołom. Aby móc kogoś obdarować, druga osoba musi chcieć przyjąć dar. Aby mężczyzna mógł wziąć za kogoś odpowiedzialność, ten ktoś musi chcieć zaufać. Abym mógł kochać – druga osoba musi uwierzyć w tę miłość.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Pt mar 03, 2017 14:39
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Jak rozumiecie słowa: "Żony bądźcie poddane mężom"? ;-)
To jest zasada kulturowa. Chrystus niczego nie mówił o poddaniu żon mężom, a i Kościół niczego takiego nie nakazuje.

Natomiast w wymiarze społecznym w większości kręgów cywilizacyjnych są poważne problemy z szacunkiem do kobiet. Tego problemu nie ma w plemionach pierwotnych, nielicznych małych kulturach oraz w cywilizacji Zachodniej (poza pewnym odsetkiem).

Najważniejszym czynnikiem promującym szacunek do kobiet jest potrzeba ich pracy zarobkowej i, szerzej, pracy na rzecz utrzymania rodziny i społeczności. Plemiona łowców-zbieraczy są egalitarne, a utrzymują się głównie ze zbieractwa kobiet, a do tego kobiety są lepiej przystosowane fizyczne (lepsza spostrzegawczość, większa zdolność rozróżniania kolorów, szerze pole widzenia, wytrwałość i wytrzymałość). Potem, w społecznościach patriarchalnych, to męska praca jest kluczowa i dlatego kobiety przestają móc decydować o czymkolwiek.

Wysoką pozycję kobiety miały też choćby w Sparcie, gdzie zarządzały majątkami. A u nas emancypacja kobiet nastąpiła wraz z podejmowaniem przez nie pracy zarobkowej.

Moim zdaniem szacunek do kobiet jest też promowany przez kult maryjny.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So mar 04, 2017 0:11
Zobacz profil
Post Re: Jak rozumiecie słowa: "Żony bądźcie poddane mężom"? ;-)
nokia napisał(a):
A nie w tym co prawi świat o partnerstwie czy tym że kobieta żeby dorównać mężczyznie musi być taka jak on, i robic tak jak on.


W sumie kierowałam swoją wypowiedź do bylejakiego, ale może teraz odniosę się do pewnych zdań w Twoim poście. Partnerstwo nie polega na tym że kobieta zamienia się w faceta. Są mężczyzni którzy nie mają zdolności do prac manualnych i niemal nic nie zrobią w domu w tym zakresie. W takim razie jeśli kobieta wie jak pomalować mieszkanie, i wie jak obsługiwać młotek czy nawet wiertarkę, to dla podtrzymania pozycji mężczyzny trzeba wzywać fachowca jesli można zaoszczędzić te parę groszy a żona zrobi robotę?

Decyzje raczej lepiej jest podejmować wspólnie, rozmawiając, biorąc pod uwagę różne opcje i razem wybrać tą najlepszą, oczywiście kobieta może pozostawić ten przywilej że mężczyzna w ostateczności mówi - zrobimy tak i tak, ale aby dojść do tego punktu to wczesniej potrzeba jednak obojga do przemyślenia sprawy.

Cytuj:
Jeśli jest ryzyko despotyzmu ze strony mężczyzny, nie należy za niego wychodzić. Głupstwem jest twierdzić, że wcześniej nie da się tego zauważyć – musiał by być nie wiadomo jak przebiegłym manipulantem, kłamcą, czy wręcz psychopatą by ukryć takie skłonności przed ślubem, ale wtedy trudno mówić o ważności sakramentu.


Nokia, ludzie potrafią się czasem zmienić i to dimetralnie, pod wpływem różnych rzeczy, stresu, kumpli, środowiska. Poza tym, pewne sprawy mogą być ukryte przed ślubem, tym bardziej że okres narzeczeństwa to randkowanie bardziej, a dopiero ślub jest tym zderzeniem z rzeczywstością. Oczywiście jeśli oboje naprawdę kochają się i chcą być razem, to zrobią niemal wszystko aby razem być i być dla siebie w tym najlepszym wydaniu, ale jest różnie, o czym mówi ponoć dość spory odsetek rozwodów i to dość krótko po ślubie.

Soul33 napisał(a):
Moim zdaniem szacunek do kobiet jest też promowany przez kult maryjny.


Ciekawa i piękna myśl.


So mar 04, 2017 0:53
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 648 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 40, 41, 42, 43, 44

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL