Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 16:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 648 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 44  Następna strona
 Jak rozumiecie słowa: "Żony bądźcie poddane mężom"? ;-) 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Idźmy dalej realizując naukę św Pawła o miłości, a nie tylko o oddaniu żony mężowi. Oddani mają być sobie nawzajem. Inaczej wyjdzie postawa typu: no tak widzę, że oboje mamy rację a zwłaszcza ja. Pozdrawiam szczególnie panów nieżonatych, oraz panie niezamężne i życzę oddania. W tym roku obchodzimy 25 rocznicę ślubu.


Pn maja 28, 2012 21:50
Zobacz profil
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
szumi napisał(a):
W zdrowym małżeństwie żona jest poddana swojemu mężowi,a mąż kocha swoją żonę. Dzięki temu oboje są szczęśliwi i realizują się w małżeństwie..

dokładnie tak jest.


Generalnie, kobieta powinna być posłuszna mężowi.
Ja jestem, tam gdzie mogę, gdzie nie stoi to w sprzeczności z Ewangelia i naukami Kościoła.
Czasem ciężko mi jest, z czymś się zgodzić, ze względu na trudny charakter, nieustępliwość,
jednak bardzo często widzę, ze mąż ma racje, a nie ja.
Nie dlatego, ze jestem jakaś niepewna siebie czy coś, ale po prostu widzę,
ze on ma racje, choć mu nigdy tego nie powiem.
Myślę, ze Bóg dal mężczyznom, zwłaszcza mężom w związkach sakramentalnych,
jakiś szczególny zmysł orientacji, którego kobiety nie maja.


Czasem mąż wyskakuje z jakimś rozwiązaniem, które mnie szokuje i budzi natychmiastowy sprzeciw,
ale potem realizujemy ten plan i przekonuje się,
ze jest mi z tym bardzo dobrze, tak jakby mąż znal mnie lepiej, niż ja sama siebie.
(decyzja o zmianie miejsca pobytu, czy stylu życia..itp.)


Wt maja 29, 2012 6:14

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
mkb napisał(a):
Generalnie, kobieta powinna być posłuszna mężowi.
Ja jestem, tam gdzie mogę, gdzie nie stoi to w sprzeczności z Ewangelia i naukami Kościoła.
Czasem ciężko mi jest, z czymś się zgodzić, ze względu na trudny charakter, nieustępliwość,
jednak bardzo często widzę, ze mąż ma racje, a nie ja.



Często to nie zawsze. A kiedy Ty masz rację, kiedy rację ma kobieta? Co wtedy?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt maja 29, 2012 7:06
Zobacz profil
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
wtedy walczę, z mężem..
ale jednak spokój w domu jest bardzo ważny.
..czasem tez wygrywam, lub mąż zmienia zdanie.


Wt maja 29, 2012 7:13

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Czyli nie jesteś posłuszna we wszystkim - i słusznie, ponieważ byłoby to wysoce nieżyciowe i szkodliwe dla Waszego związku i powodzenia.

A że spokój jest bardzo ważny to oczywiste, nie chodzi przecież o to, by upierać się dla zasady, a by bronić swojego zdania wtedy, gdy płynący dla obojga pożytek z przekonania do niego współmałżonka jest tego warty.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt maja 29, 2012 7:18
Zobacz profil
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
jednak staram sie byc posluszna w wielu sprawach...
tzn. tak na prawdę, to nie staram się, tylko widzę, ze jestem.


Wt maja 29, 2012 7:21
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Czytam to... i jest mi smutno, że jestem w KK...
Nie wyobrażam sobie być w małżeństwie, gdzie miałabym być komukolwiek poddana.


Wt maja 29, 2012 10:56
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
może to po prostu nie jest twoje powołanie.


Wt maja 29, 2012 11:00
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
ikm napisał(a):
Znalazłam ciekawy i dyskusyjny artykuł z FRONDY na ten temat, co sądzicie Panie i Panowie????

DLACZEGO MĘŻCZYŹNI SĄ MĄDRZEJSI OD KOBIET?
kategoria: Kościół
Dodano: sobota, 26 listopada 2011, 19:35
I dlaczego nas kobiety tak to boli? Otóż na taką wieść od razu czujemy się gorsze. A skoro czujemy się gorsze, to boli. Niepotrzebnie. Mężczyzna jest mądrzejszy, co nie znaczy lepszy czy gorszy. Jest inny i do czego innego został powołany.

Tu na ziemi mężczyzna jest panem, a kobieta jego pomocą. Władza potrzebuje szczególnej mądrości, wielkich odkrywców, konstruktorów, myślicieli, naukowców, wojowników, etc. Potrzebuje być niezależna od emocji czy huśtawek hormonalnych. Władza musi być stabilna. Wśród wielkich tego świata mało jest kobiet i to niekoniecznie dlatego, że z równouprawnieniem był/jest kłopot. To mężczyzna został powołany do wielkości. Do królowania. I jedna Skłodowska detronizacji nie czyni.

Jednak wyssałyśmy pewne niezachwiane prawdy z mlekiem matki. Że mężczyzna gorszy, że się do niczego nie nadaje, że rodziny utrzymać nie potrafi, że trzeba go stale kontrolować i absolutnie nie powierzać żadnych ważnych spraw, bo fiasko gwarantowane. I same sobie, Drogie Panie, zgotowałyśmy ten smutny żywot, w którym „prawdziwych mężczyzn już nie ma”. Świat pełen jest wycofanych i zakompleksionych chłopców, którzy samoakceptacji szukają w nałogach i rozrywkach. Mało który jest godnym kandydatem na męża i głowę rodziny. I my też temu jesteśmy winne, bo z dzikim uporem odbieramy mężczyznom władzę, w najlepszym wypadku stając się współkrólem, a w najgorszym – panowanie przejmując. I niech męski osobnik kaszki najlepiej gotuje dzieciom i podłogę zamiata, a i tak trzeba dzwonić co pięć minut, żeby sprawdzić czy już coś zawalił, czy jeszcze, o dziwo, nie.

W tej przykrej sprawie nawet Kościół rzadko służy pomocą, bo się nieszczęsny mocno sfeminizował. I mężczyźni dezerterują z Kościoła, nie widzą w nim miejsca dla siebie, pośród śpiewów o trzymającym ich za rękę Jezusie, a kazaniami o miłości i serduszku. Mężczyźni nienawidzą się trzymać za ręce. Musi być dla nich także strasznym wizerunek Jezusa kreowany przez współczesne wspólnoty: Jezusa, który jest przyjacielem i, który nas wszystkich przytula. Mężczyzna ma dzikie serce. I potrzebuje Jezusa wojownika. I jakże o niebo lepszym byłby Marsz Mężczyzn, gdyby biorąca w nim udział owa zacna armia śpiewała Chrystus wodzem, zamiast – Jezus mnie kocha.

Mądrość mężczyzny to dla świata i dla nas Pań wspaniały dar. Podczas codziennych zmagań, związanych z noszeniem, rodzeniem dzieci oraz opiekowaniem się nimi, dobrze jest móc powierzyć komuś kierownictwo. I dobrze, że jest to ktoś mądry.
Wymaga to, oczywiście, nie lada odwagi od kobiety, bo traci ona wówczas kontrolę nad wieloma sprawami. A nasza pycha lubi kontrolować. Dlatego wiele z nas drży na myśl o fragmencie Pisma Św.: „Żony bądźcie poddane mężom”. Ale od mężczyzn też Bóg wymaga: „Mężowie miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi” (Kol 3, 18-19). Mądry mężczyzna wie bardzo dobrze, że władza jest służbą.

Mężczyzna jest mądrzejszy od kobiety. To fakt. I to fakt, który w żaden sposób kobiecie nie uwłacza. Kobieta ma szereg innych zalet, które pomagają wypełniać jej powołanie. Dlatego porównywanie mężczyzn i kobiet zawsze jest skazane na porażkę. Tak jak ich zrównywanie. Są stworzeni do czego innego. Mężczyzna jest mądry i silny. Kobieta jest piękna i dobra. I nie ma co się oszukiwać, ale żaden, nawet najbardziej wyszukany komplement dotyczący żeńskiej mądrości nie przyniesie damie tyle radości, co ten wychwalający jej piękno. I w tym właśnie ujawnia się prawdziwa tęsknota kobiecej duszy...

Bo kobieta także powołana jest do wielkości, tylko inaczej. Mniej spektakularnie, w cieniu mężczyzny, w cichej pracy na co dzień. Maryja nie była kobietą światową w dzisiejszym znaczeniu tego słowa. Nie była też wycofaną „szarą myszką”. Potrafiła być stanowcza. Opiekowała się domem, była żoną i matką. Żadnych „wielkich” osiągnięć. Codzienność. Pewnie i monotonia. Niewiele o Niej w Biblii. A jednak to właśnie Ona stoi najwyżej w hierarchii świętych, gdzie przecież znajduje się wielu niesamowitych mężczyzn. To właśnie za wstawiennictwem Maryi można wymodlić sobie największe łaski. No to Panowie, również macie zagwozdkę. Ale niedużą, bo wielkość Matki Bożej niczego Wam nie ujmuje. W końcu „chłop potęgą jest i basta!”



Boże... jak można było to napisać?
Jeżeli ten artykuł naprawdę napisała kobieta, to ręce opadają.
Czuję jakbym wróciła do czasów Kodeksu Napoleona.
Jak można tak nie wierzyć w siebie i tak uwłaczać sobie?
Jak można sobie wmawiać, że jest się głupszym i próżnym, bo tylko komplementy nt. przemijającej urody nas cieszą!
Jak można dobrowolnie skazywać się na życie w czyimś cieniu i twierdzenie, że jedyne do czego jest się powołanym to rodzenie dzieci i utrzymanie domu?
:x
Przeraża mnie to. Przeraża mnie takie myślenie.
Jeżeli będę miała córki to prędzej umrę, niż wychowam je na takie kobiety, jak autorka.
I jeżeli właśnie tak ma wyglądać moje małżeństwo wg KK to opcja "staropanieństwo i gromadka zwierząt" wraca do gry.


Wt maja 29, 2012 11:06
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
:-D
tak, może rzeczywiście weź pod uwagę te koty lub może zakon.
ale tam z kolei będziesz miała matkę przełożoną nad sobą...dasz rade? :-D

współczesne wyemancypowane kobiety robią z mężczyzn - tzw. cioty.
moim zdaniem, mężczyzna, który zasługuje na uznanie jego autorytetu, jest po prostu sexy.
ja uznaje (do pewnych granic) autorytet moje męża i dobrze mi z tym.


Wt maja 29, 2012 11:13
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
mkb aż przykro czytać co piszesz.
Pominę już wycieczki personalne, ale twoja mentalność...
Jest ci dobrze tak żyć - ja ci nie zabronię.
Mogę jedynie współczuć.


Wt maja 29, 2012 11:18
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Ja tam preferuję różnorodność.
No niech będą kobity zakochane w epoce retro i tamtejszej roli kobiet, niech będą kobiety, którym podoba się amerykański model lat 60, kiedy kobieta zajmowała się domem, ploteczkami z sąsiadkami itp, a mąż zarabiał.
Niech też będą feministki głoszące hasła "faceci do garów" tj. odwrócenie ról. A
także te które preferują model partnerski, czyli równy podział obowiązków.

Widzę kobiety szczęśliwe, które są zadowolone z poszczególnych kombinacji i gdy widzę, że są szczęśliwe to im nie współczuję nawet. Bo zdaję sobie sprawę z tego, że niektórym jakiś model odpowiada. A głupotą jest współczuć kobiecie, która wybrała model pani domu i mąż władca, gdy na kilometr widać ich szczęście. Zrozum to Margaret_ko :|

Grunt, aby był wybór :). A im większy wybór, tym lepiej. Trzeba być też konsekwentnym. Jak czasem słyszę jakie to mają panowie wysokie wymagania to głowa boli.
Że ma być barbie o wymiarach modelki, kilka falkultetów, uwielbiać dbanie o dom, dzieci a także pracująca i mające liczne zainteresowania- no to trzeba kupić sobie robota :|
Coś za coś.


Wt maja 29, 2012 11:38

Dołączył(a): Wt mar 27, 2012 8:41
Posty: 36
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Margaret_ka napisał(a):
mkb aż przykro czytać co piszesz.
Pominę już wycieczki personalne, ale twoja mentalność...
Jest ci dobrze tak żyć - ja ci nie zabronię.
Mogę jedynie współczuć.

:( Smutno się czyta takie wpisy, nie wiem ile masz wiosenek, ale sądzę że niezbyt dużo. A poza tym zdecydowanie doradzałbym Ci więcej prasy katolickiej a nie kobiecej (czyt.feministycznej). Nie sądzę aby tam można znaleźć wartości które katolik powinien wcielać w życie.
Żeby było jasne, nie jestem typem faceta który chce dominować w małżeństwie, ale akurat mam żonę która wybiera własne ścieżki życia (alkoholizm, chowanie urazy, obrażanie się itp.) i twierdzi że jej z tym dobrze, a ja nie mam prawa jej czegokolwiek zabraniać. Uważaj więc i waż słowa.
Ja też lubię się napić, ale z rozsądkiem. Kłócimy się, ale po skończonej wymianie zdań przepraszam i chcę zgody, niestety 2-3 ciche dni mam zamiast pokoju.
Chcesz więcej przykładów na "mądrość" kobiety?
Poczytaj:
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=7193
mario to właśnie ja.
Miłej lektury


Wt maja 29, 2012 12:26
Zobacz profil
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
mariusz1973 napisał(a):
Margaret_ka napisał(a):
mkb aż przykro czytać co piszesz.
Pominę już wycieczki personalne, ale twoja mentalność...
Jest ci dobrze tak żyć - ja ci nie zabronię.
Mogę jedynie współczuć.

:( Smutno się czyta takie wpisy, nie wiem ile masz wiosenek, ale sądzę że niezbyt dużo. A poza tym zdecydowanie doradzałbym Ci więcej prasy katolickiej a nie kobiecej (czyt.feministycznej). Nie sądzę aby tam można znaleźć wartości które katolik powinien wcielać w życie.
Żeby było jasne, nie jestem typem faceta który chce dominować w małżeństwie, ale akurat mam żonę która wybiera własne ścieżki życia (alkoholizm, chowanie urazy, obrażanie się itp.) i twierdzi że jej z tym dobrze, a ja nie mam prawa jej czegokolwiek zabraniać. Uważaj więc i waż słowa.
Ja też lubię się napić, ale z rozsądkiem. Kłócimy się, ale po skończonej wymianie zdań przepraszam i chcę zgody, niestety 2-3 ciche dni mam zamiast pokoju.
Chcesz więcej przykładów na "mądrość" kobiety?



Jaką prasę polecisz więc zbłąkanej owieczce?
Praca kobieca jest w 95% niefeministyczna. Niestety.
Na szczęście oprócz gazet dla kobiety typu: Viva, Cosmo czy Przyjaciółka są Wysokie Obcasy, Pani, Żurnal.

Czyli Twoim zdaniem jak kobieta wybiera własne ścieżki w życiu (nie poddaje się pod żadne "panowanie") to od razu musi to się skończyć źle?
Nie identyfikuj kobiet, które nie zgadzają się na patriarchat z zachowaniem twojej żony, która jest uzależniona.
Jak będziesz pisał mi o takiej "mądrości" kobiet, to jasne, mogę odbić piłeczkę i stereotypowo pisać o "mądrości" mężczyzn, ale nie o to tutaj (przynajmniej mi) chodzi.


Wt maja 29, 2012 12:34
Post Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Ja, chociaż do "rodziny chrześcijańskiej" zdecydowanie się nie załapuję, zgadzam się całkowicie z Val. Każdy człowiek jest inny, i w zależności od tego kto z kim w jakiej relacji się znajdzie, na takich zasadach się ona opiera.

Mnie osobiście opcja posłuszeństwa, czy rozumianego w taki właśnie sposób poddaństwa, jest całkowicie obca. Z racji swojego charakteru (zdecydowanie nie jest łatwy ;) ), oraz samodzielności, niezależności i odpowiedzialności za inne istoty, jaką wymusiło na mnie życie; zdarza mi się w naturalny sposób przyjmować rolę tej, która ma głos decydujący i rządzi :razz: Znam też wielu mężczyzn, którzy sami z siebie, chętnie zaakceptowaliby taki podział ról. Problem w tym, że mnie to nie odpowiada. Dla mnie pociągający są wyłącznie mężczyźni w pozytywny sposób (opcja: bo tak mi się należy i już - odpada) dominujący. Lubię samce alfa ;-) Lubię móc zdać się na mężczyznę, jeśli wiem i czuję, że jego decyzja jest dobra i wynika z mądrości życiowej, z wiedzy. Nie ma to nic wspólnego z posłuszeństwem, a tylko jest to dobrowolne poddanie się mężczyźnie w sytuacji, gdy jest to słuszne. Wszelkie próby wymuszenia czegokolwiek na mnie, czy oczekiwanie że zaakceptuję decyzję partnera tylko dlatego, że jest facetem - z góry są skazane na porażkę. Nie da się też zmienić ani mnie, ani mojego stylu życia.
Najbardziej odpowiada mi model związku partnerskiego z lekką dominacją męską.

Nie znoszę natomiast mężczyzn słabych, niezaradnych, delikatnych (ale zdaję sobie sobie sprawę, że są kobiety, które takich właśnie lubią). I nie potrafię sobie wyobrazić ani swojego, ani czyjegokolwiek w ogóle, podporządkowania się takiemu facetowi. Moim zdaniem, do tego by w relacji dominować, stanowić głos decydujący, trzeba mieć odpowiednie predyspozycje i charakter. Nie każdy się do tego nadaje, tylko dlatego że jest płci męskiej. Czasami to kobiety dużo bardziej pasują do tej roli, i bywa, że są w tym świetne.


Wt maja 29, 2012 12:35
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 648 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 44  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL