Jak rozumiecie słowa: "Żony bądźcie poddane mężom"? ;-)
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Wybieramy na swych małżonków osoby, które powinny harmonizować z nami. Najlepszy mąż mojej koleżanki nie będzie najlepszym typem osobowościowym dla mnie. Nie można ustalić odgórnych reguł postępowania. Nauczono mnie, że małżeństwo powinno mieć wspólną hierarchię wartości i tak też odbierałam mężczyzn. Można rozmawiać o wszystkim poza priorytetami moralnymi. Wtedy mamy jednak nie posłuszeństwo a rozmowę a jak potrzeba to kompromis. Są sprawy, w których mąż radzi się żony, pyta o jej opinię. W innych kwestiach żona konsultuje swe decyzje (nawet zawodowe) z mężem. Funkcjonujemy w różnych obszarach. Z moich obserwacji wynika, że najwięcej sporów dotyczy sposobów postępowania z dziećmi. A tu wymagana jest bezwzględna jedność.
|
Wt maja 29, 2012 12:55 |
|
|
|
|
mariusz1973
Dołączył(a): Wt mar 27, 2012 8:41 Posty: 36
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Cytuj: Jaką prasę polecisz więc zbłąkanej owieczce? Praca kobieca jest w 95% niefeministyczna. Niestety. Na szczęście oprócz gazet dla kobiety typu: Viva, Cosmo czy Przyjaciółka są Wysokie Obcasy, Pani, Żurnal. A czytujesz może: Gość Niedzielny, Niedziela, Źródło, Miłujcie się, i wiele innych. Są wystawione prawie w każdym większym kościele a w mniejszych do podjęcia w zakrystii. Także i kioski mają prasę katolicką. Cytuj: Czyli Twoim zdaniem jak kobieta wybiera własne ścieżki w życiu (nie poddaje się pod żadne "panowanie") to od razu musi to się skończyć źle? Tego nie powiedziałem, często jest na odwrót. Mężczyzna się gdzieś zagubi w życiu i to kobieta musi przejąć stery, wyprowadzić okręt na spokojne morze. Jestem zwolennikiem partnerstwa i wspólnoty a to wypływa właśnie z " poddania żon mężom" i z " mężowie miłujcie żony". Cytuj: Jak będziesz pisał mi o takiej "mądrości" kobiet, to jasne, mogę odbić piłeczkę i stereotypowo pisać o "mądrości" mężczyzn, ale nie o to tutaj (przynajmniej mi) chodzi. Wcześniejszy mój wpis zaraz poprawiłem i wkleiłem linka do moich wpisów na stronie SYCHAR. Tam znajdziesz więcej o mojej żonie i o mnie. Nie uciekam od odpowiedzialności za błędy popełnione kilka, kilkanaście lat temu. Wiele ich było. Ale w odpowiednim momencie potrafiłem się odciąć od złego i zacząć po nowemu. Niestety żona w tym została i nie tylko dlatego że jest uzależniona, ale też dlatego że jest wolnym człowiekiem i wolno jej robić co jej pasuje, pomimo iż nie wszystko przynosi korzyść. To jest właśnie przykład źle pojętej wolności, jako coś co się zabrania a to nie tak. Wolność to możliwość dokonywania dobrych, właściwych wyborów. I nie mówię że tylko ja, MĄŻ, mam zawsze rację. Moja żona też może mieć w jakiejś sprawie rację a od wprowadzenia tej racji w życie jest wzajemne partnerstwo i miłość, która potrafi wiele, a nawet wszystko, bo prawdziwa Miłość ma swe źródło w Bogu który jest Miłością. Przepraszam Cię Margaret_ko jeżeli uraziłem w jakikolwiek sposób.
|
Wt maja 29, 2012 13:07 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
mariusz1973 napisał(a): Jestem zwolennikiem partnerstwa i wspólnoty a to wypływa właśnie z "poddania żon mężom" i z "mężowie miłujcie żony".
Gdyby w tych sformułowaniach odwrotnie podstawić "męża" i żonę" - coś by się zepsuło?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Wt maja 29, 2012 13:27 |
|
|
|
|
mariusz1973
Dołączył(a): Wt mar 27, 2012 8:41 Posty: 36
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
JedenPost napisał(a): mariusz1973 napisał(a): Jestem zwolennikiem partnerstwa i wspólnoty a to wypływa właśnie z "poddania żon mężom" i z "mężowie miłujcie żony".
Gdyby w tych sformułowaniach odwrotnie podstawić "męża" i żonę" - coś by się zepsuło? Nie sądzę żeby to było złe, ważne w tym są słowa poddanie i miłość. Wydaje się mi że równie dobrze to działa w obie strony ale ważne by istniało nierozerwalnie. Nie można oddzielić jednego od drugiego. Poddanie to inaczej oddanie siebie małżonkowi a miłości chyba nie trzeba tłumaczyć.
|
Wt maja 29, 2012 13:31 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Nie trzeba . Dla mnie brzmi wyczerpująco i rozsądnie, priorytet leży tam gdzie należy.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Wt maja 29, 2012 13:37 |
|
|
|
|
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Słuchałam kiedyś świadectw małżeństw na ten temat (na spotkaniu dla małżeństw) i kobiety przekonywały, że jest im z tym dobrze. Nie wiem, czy były całkowicie szczere, ale coś w tym pewnie było z prawdy.
Ja po analizie swojego małeństwa doszłam do wniosku, że u mnie jest raczej biblijnie pod tym względem. Nie jestem zależna od męża finansowo, itd., ale nie zrobiłabym czegoś, na co on by się nie zgodził. Kiedy coś ustalamy (np. większe zakupy, wakacje, itd), staram się go przekonywać do swoich racji, ale i tak najbardziej sugeruję się jego opinią. Z tym, że mam szczęście - mądrego męża. Nigdy nie podjął decyzji, która by mnie w jakiś sposób krzywdziła. I generalnie jest z tych, którzy wolą sami stracić, byle żona lub dzieci zyskali:)
Dla mnie kwestia poddania mężowi wydaje się piękną sprawą w przypadku mądrego i kochającego mężczyzny. On czuje się wtedy silny (i nie szuka potwierdzenia męskości u innych kobiet), a kobieta czuje się bezpiecznie (ileż odpowiedzialności spada jej z głowy!). Ale co zrobić, gdy mężem jest egoista?
Ten cytat chyba jest spięty ciasną klamrą i spełnianie tylko jednej jego części nie będzie zgodne z zamysłem Boga.
|
Wt maja 29, 2012 14:27 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
mariusz1973 napisał(a): A czytujesz może: Gość Niedzielny, Niedziela, Źródło, Miłujcie się, i wiele innych. Są wystawione prawie w każdym większym kościele a w mniejszych do podjęcia w zakrystii. Także i kioski mają prasę katolicką.
Nie czytam, choć zdarzyło mi się kupić. Nie zgadzam się z poglądamy w nich prezentowanymi, są często zbyt PISowskie i nudne jak diabli. Cytuj: Jestem zwolennikiem partnerstwa i wspólnoty a to wypływa właśnie z "poddania żon mężom" i z "mężowie miłujcie żony". . To nie jest partnerstwo, tylko relacja oparta na byciu poddanym. Tam gdzie jedna strona ma być drugiej poddana nie ma mowy o partnerstwie.
|
Wt maja 29, 2012 18:31 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
A ja sama już nie wiem jak to jest....Nie bardzo potrafię to realizować w praktyce, nie potrafię przystawać na to co postanowi mąż - bo gdy ulegam NIE swojemu zdaniu to potem czuję się z tym źle i się męczę.
Nie rozumiem Was kobiety, że zgadzacie się ze zdaniem męża raczej zawsze (niektóre tak piszą), bo ja i mój mąż przeważnie mamy odmienne zdanie na wiele tematów, nie potrafiłabym się zgodzić z nim tylko dlatego, żeby miał ostatnie słowo - skoro ja mam kompletnie odmienne zdanie. Kilka razy zgodziłam się pod wpływem jego argumentów na jakąś decyzję - i za każdym razem potem żałowałam i postanowiłam, że nigdy więcej.
To chyba zależy od osobowości, ja po 7 latach małżeństwa nadal nie potrafię znaleźć złotego środka a ten cytat z Biblii wydaje mi się nierealny. Oboje z mężem mamy silne osobowości, obca mi jest uległość a posłuszeństwo kojarzy mi się z niewolnictwem. I w czym ono miało by się przejawiać we współczesnym małżeństwie????
|
Wt maja 29, 2012 19:36 |
|
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Być może - jak twierdzą bibliści - ten termin, który tu jest przetłumaczony jako 'poddanie' należałoby tłumaczyć jako: 'oddanie się pod opiekę'. Bo i taka interpretacja jest możliwa. Tzn. żona powinna oddać się pod panowanie mężczyzny, nie jako niewolnica, ale jako ta słabsza w małżeństwie. Oddać się pod opiekę męża, czyli pozwolić mu troszczyć się o żonę i zabiegać o wszystko, co jej potrzebne. Myślę, że to brzmi bardziej 'feministycznie' i część kobiet oporna wobec 'poddania się' byłaby skłonna to przyjąć... Pytanie tylko, co miał na myśli św. Paweł...?
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt maja 29, 2012 19:58 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Wszystko zależy od punktu widzenia. Znam taką jedną, co od zawsze deklarowała swoją emancypację i twierdziła, że małżeństwo to niewolnictwo, cytują właśnie fragment, który otwiera wątek. Teraz jest prostytutką, a alfons leje ją średnio dwa razy w tygodniu.
I wiecie co? Ona nadal uważa, że jest wyemancypowana, a małżeństwo to niewolnictwo.
|
Wt maja 29, 2012 20:06 |
|
|
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Ja się nawet nie zastanawiałam nad tym cytatem z Biblii. Osobiście sobie nie wyobrażam żadnego 'poddania' - nawet gdybyśmy chcieli żyć po katolicku.. Mam trudny charakter. Długo byłam sama i zdążyłam sobie zbudować własne życie, własny świat. Po 2 latach małżeństwa powoli uczę się chodzić na kompromisy. Idzie mi to ciężko, ale wcześniej nie wychodziło mi wcale - zawsze musiało być tak, jak ja chciałam - dlatego i tak uważam, że robię postępy. A może to 'wina' męża? On ma bardzo ugodowy charakter. Większość rzeczy nie ma dla niego tak istotnego znaczenia, żeby stawiać na swoim - czyli ja mogę umeblować mieszkanie, wybrać samochód, robić opłaty, odkładać na oszczędnościowe, wymyślać, gdzie pojedziemy na wakacje. Czasem mnie to wkurza, że on nie stawia na swoim, albo że z góry zakłada, że wybiorę lepiej, więc od razu mi każe decydować. A czasem są rzeczy, na których jemu też zależy, i wtedy uczę się kompromisów. Zaciskam zęby i się zgadzam... albo toczę boje, aż wygram. Różnie. Żeby nie było - nie jestem ani feministką, ani zwolenniczką równouprawnienia (wręcz przeciwnie).
|
Wt maja 29, 2012 20:43 |
|
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Dla mnie ten cytat jest typowym świadectwem tamtych czasów (oraz oczywiście poglądów Pawła z Tarsu). Wiele jest takich fragmentów, które obecnie nie znajdują zastosowania: jak ten o małżeństwie, niewolnictwie, czy chociażby żonie biskupa
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Wt maja 29, 2012 20:51 |
|
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Nie. Nie można tak twierdzić.
Żaden z podanych przypadków nie jest przykładem deaktualizacji Pisma świętego.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt maja 29, 2012 21:09 |
|
|
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 2586
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Ja proponuję taką treść: mężowie bądźcie poddani waszym żonom, żony miłujcie waszych mężów i nie bądżcie dla nich jędzami....
|
Wt maja 29, 2012 21:15 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
A ja proponuję: mężowie i żony miłujcie się nawzajem i bądźcie sobie poddani. I oddani.
|
Wt maja 29, 2012 21:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|