No tak, bo slub kosztuje krooocie, a wesele na 200 osób




opłata skarbowa za sporządzenie aktu małżeństwa – 84 zł

ewentualna opłata za decyzję przyspieszenia miesięcznego terminu oczekiwania na zawarcie małżeństwa – 39 zł

ksiądz podobno co łaska

Ale czas przygotowania do sakramentu malzenstwa to chyba miesiace.
Jezeli nie zaczna, to tak szybko nie bedzie...

Pozwól jej samej decydować, jak się dziewczyna sparzy to wtedy pomyśli że rodzice mieli racje, jasne że żal patrzeć ale za życie dziecka nie przeżyjesz, to odrębna istota i poza wyrażniem swojego zdania niewiele mozesz uczynić

Mareta, ale oni są dorośli. Tak mi się wydaje. Zgadzać lub nie, to mogłaś się do 18-tki, w najlepszym wypadku do matury. Teraz możesz co najwyżej powiedzieć, że Tobie się to nie podoba. No, chyba że ty masz ten wyjazd finansować, wtedy możesz odmówić zgody. Na finansowanie, nie na wyjazd.

Twoja córka jest dorosłą kobietą. Nie wychowasz jej zakazami. To nie ten etap.

I jeszcze jedno. Ślub zawarty pod presją (jakąkolwiek) będzie nieważny od samego początku. Zdajesz sobie z tego sprawę, mam nadzieję?

Mi raczej cieżko wyobrazić sobie sytacje w której żona każe mężowi czekać niewidomo ile bo jej się niechce.

Nie poznasz swojego temperamentu, póki nie zaczniesz z kimś współżyć.



Jeśli ktoś chce się z Tobą rozstać, bo nie zawsze będziesz miała ochotę na seks to znaczy, że nie warto się wiązać. A mężczyźni, tak jak kobiety, są różni i różne są ich potrzeby.

Nie przejmuj się takimi głupotami, starajcie się żyć w Duchu Świętym to Pan będzie wam błogosławił i facet nie będzie ci mówił o tym, że tyle i tyle chce współżyć. jak będzie czas dla Boga, to będzie i czas na modlitwę i nie będzie myśleć tyle o współżyciu.

Jak zaczniesz, też nie poznasz. Te sprawy są zmienne, szczególnie u kobiet. Kobieta moze zaraz po ślubie, albo przed nim, mieć ochotę na seks codziennie, potem raz na dwa tygodnie, po paru miesiacach w ogóle ani razu, a potem za rok po trzy razy dziennie. Może to skrajny przykład, ale realny.



Tak sie wydaje kazdemu, kto tego seksu nie ma, tak jak glodnemu wydaje się, że zjadłby tonę żarcia, a tak naprawdę wystarczy mu pełna miska. Słowo honoru, codzienny seks się nudzi. Chyba, ze komus codzi o codzienbe udowadnianie swej niepewnej męskości, a nie przyjemność z seksu sameho w sobie.

Zwłaszcza jak jednocześnie ma za dużo wolnego czasu i niewiele życiowych stresów.