Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 9:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 221 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następna strona
 małżeństwo - problem w sypialni 
Autor Wiadomość
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
Kozioł teraz to już przesadziłeś i to za bardzo. Kompletnie nie przeczytałeś słów a już zaatakowałeś. DonMateusz pisał i to nie raz o potrzebie czułości, przytuleniu, pocałunku, to też wg Ciebie seks? o tym co robił by było dobrze i co? i guzik. Jak się kogoś kocha to normalną reakcją jest czułość, przytulenia, pocałunki. Jak się kogoś kocha to się z nim rozmawia, mówi co jest nie tak, a nie odwraca czterema literami i nic nie powiem bo nie. Takie działania są normalne, zdrowe i prawidłowe. A to co proponujesz to wiesz jak się nazywa? Księżyczkowatość, coś co mnie z kolei irytuje. A co już u DonMateusza jest. Wiesz, ja wiem, że są faceci godzący się na taką księżniczkę, wokół której trzeba skakać,kiedy to facet ma wszystko robić, starać się, zabiegać ect, a on która niczym się nie wykaże nawet może nie być łaskawa do powiedzenia o co jej chodzi. I uwierz mi, to nie jest ani normalne, ani prawidłowe, ani zdrowe.


DonMateuszu po pierwsze - masz dla kogo żyć i komu jesteś tak niezbędny do życia jak tlen, więc nie myśl o śmierci.
Po drugie - nie jesteś sam. Są ludzie, których miłość, czułość, zainteresowanie drugą osobą nie są odwzajemniane i też nic nie pomaga.


So gru 21, 2013 18:44
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
Nie przeczytałem wypowiedzi?
Czytam wypowiedzi DonMateusza od początku! Juz raz mu sugerowałem, że to może nie jest sprawa seksu, a związku. To zaczął się jeszcze bardziej użalać nad sobą i o wszystko obwiniać albo KRK, albo NPR albo żonę.
Jezeli przedtem rozmawiali, jeżeli przedtem rzadko, bo rzadko ale seks był obustronnie dobrowolny a teraz nie ma ani rozmowy ani seksu, to znaczy ze oboje zawalili. w bardzo róznym stopniu ale oboje.
Jeżeli facet ma cojones, to niech to zmieni. Nie przymuszaniem do rozmowy, nie proszeniem o seks ale codziennym zyciem, drobnymi a znaczącymi krokami.
Nie znamy opowieści jego żony, nie wiemy co by powiedziała więc jej nie oceniaj i nie rób z niej księzniczki z lodu.
Wiemy tylko, ze nie są normalne ani zdrowe stosunki między nimi. Ale o tym DonM. nie pisze, a za to ciągle o seksie. Takie myslenie to slepy zaułek. Niech nie zadaje wszystkim pytania co zrobic aby namówić jego zonę na seks, co zrobic aby sobie ulzyć. Niech zada SOBIE pytanie, co zrobić aby znów uzdrowić relacje z żoną.


So gru 21, 2013 21:22

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
Szanowny Koźle w życiu nie spotkałem większego ignoranta niż Ty.

Jeśli czytając moje słowa wnioskujesz, że chodzi mi tylko o seks to jest to porosty dowód na to, że czytanie ze zrozumieniem nie jest Twoją mocną stroną. To że problem jest po za sypialnią wiem i bez Twoich pseudo psychologicznych i teologicznych porad... Ale proponując mi, że mam go rozwiązać sam dowodzisz jedynie pisząc delikatnie braku rozumu i rozsądku. Jeśli żona nie chce ze mną porozmawiać a nie chce! To co mam zrobić? Ciągle piszesz, że ja muszę to albo tamto a małżeństwo to wspólnota dwóch osób - dociera to do Ciebie?!

"Wykrzesz coś z siebie, spójrz czego oczekuje żona, wykaż się, wykrzesz trochę wysiłku aby znów zbudować zdrową relację, okaz swa miłość czynem, konsekwencja i cierpliwością" - człowieku ja od sześciu lat nie robie nic innego...

SPÓJRZ CZEGO OCZEKUJE ŻONA - to jest najlepsze - ona ma głęboko w d...pie moje oczekiwania to jak ma być dobrze.

"Jeżeli facet ma cojones, to niech to zmieni. Nie przymuszaniem do rozmowy, nie proszeniem o seks ale codziennym zyciem, drobnymi a znaczącymi krokami." - wyśmienita rada zaiste znacząca tyle co tyraj jak osioł, jak pies a jak księżniczka będzie miała dobry humor to da ci od święta albo i nie. O nie panie Kozioł - to już wolę palnąć sobie w głowę raz a dobrze.

Czy to się Tobie podoba czy nie seks w małżeństwie NIE JEST czymś na co mąż ma sobie zasłużyć. Jeśli żona męża kocha a mąż żonę to będą obdarowywać się seksem bez chodzenia na paluszkach

Reasumując człowieku nawet nie wiesz jak bardzo mylisz się co do mnie. Wkurza mnie Twoja postawa wszechwiedzącej wyroczni i autorytetu.

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


N gru 22, 2013 0:51
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
A wiesz dlaczego żona nie chce z Tobą rozmawiać? I co konkretnie jej nie pasuje?

Może opisz też, jakie Ty błędy popełniasz i co z Twojej strony może być nie tak. Niewykluczone, że wtedy uda się znaleźć kwestie, do których sam nie przywiązujesz wielkiej wagi, a dla kobiety mogą być bardzo istotne.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N gru 22, 2013 1:09
Zobacz profil
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
DonMateusz napisał(a):
Czy to się Tobie podoba czy nie seks w małżeństwie NIE JEST czymś na co mąż ma sobie zasłużyć. Jeśli żona męża kocha a mąż żonę to będą obdarowywać się seksem bez chodzenia na paluszkach

To wspaniale podsumowuje twoje dotychczasowe poglądy: mężowi należy się seks.
Piszesz, że żona ma ciebie obdarowywać, a czym ty obdarowujesz żonę?

Tak, małżeństwo jest wspólnotą! A ty ciągle piszesz, czego zona nie robi i co powinna robić.
Napisz czego ty nie robisz, a co powinieneś robić !
Każdą naprawę relacji zaczyna się od siebie, nie od drugiej strony!


Wkurzyłem ciebie? Dobrze, może przestaniesz beczeć, a zaczniesz myśleć.
Adrenalina daje kopa, podwyższone ciśnienie dostarcza więcej tlenu, to może coś do ciebie dotrze.


Ostatnio edytowano N gru 22, 2013 1:28 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



N gru 22, 2013 1:23

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
Oczywiście, że wiem dlaczego moja żona nie chce ze mną rozmawiać. Sama mi to powiedziała: "nie bo nie". Ale ja myślę, że mnie oszukuje bo zwyczajnie w świecie nie chciała powiedzieć mi prawdy. Dziś jednak porozmawialiśmy (tzn. ona mówiła a ja słuchałem... pomyślałem, że nie będę jej przerywać to się w końcu czegoś dowiem). Wyjaśniła mi, że cała sprawa z seksem, okazywaniem czułości i resztą małżeńskich relacji w naszym związku jest taka jaka jest bo mnie nie kocha i nigdy tak na prawdę mnie nie kochała. Koniec kropka... i tyle w moim temacie.

Dziękuję wszystkim za uwagę.

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


N gru 22, 2013 1:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
żonie też należy się seks... czy ja piszę, że nie. Jesteś na tyle ograniczony człowieczku, że tego nie rozumiesz? Tak się składa, że dla Katolika małżeństwo jest jedyną przestrzenią legalnego seksu więc nie dziw się, że ma się oczekiwania z nim związane.

A jak w rodzinie jest przemoc to osoba bita też ma się zastanowić co robi źle, że ktoś ją bije???

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


N gru 22, 2013 1:28
Zobacz profil
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
No proszę, pokłócił się z żoną. I znów było o seksie. Podziwiam, ze ciebie talerzami i garnkami nie obrzuciła.

Wg mnie masz klapki na oczach albo jakąś obsesję. Soul33 próbuje ciebie delikatnie naprowadzić ale ja nie mam ochoty w facetem gadac jak z mimozą.
Zachowujesz się jak dzieciak, który nie dostał zabawki. Krzyczysz, tupiesz, ciągle o nią wypytujesz, ciągle do tego powracasz, ciągle próbujesz ją wymusić. Niektórzy takim bachorom ustępują, mądrzejsi ignorują. Tu twoja żona wykazuje mądrość.
Niech dotrze do ciebie, że na intymne zbliżenie, czy czułości nie masz żadnych perspektyw jeżeli nie naprawisz relacji z żoną. Podejrzewam, że masz tylko jedna szansę, więc nie spapraj pospiechem i naciskami. Zacznij ją ostrożnie adorować, uwodzić, obserwować i wyciągac wnioski, odgadywac pragnienia i lęki. Bądź cierpliwy, uprzejmy i ciepły. Na początku będzie skrajnie nieufna, może nawet przyjmie postawę agresywną. Z czasem być może ponownie ci zaufa.
zapomniałem dodać: na długi czas zapomnij, ze istnieje seks. Twojemu spowiednikowi sie udaje, to może i tobie się uda. Bo gdy sobie przypomnisz za wcześnie, gdy wykazesz przedwczesna inicjatywę, to znów żona pomysli : on tylko o jednym.


N gru 22, 2013 1:40

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
Otóż nie szanowny Koźle. Nie pokłóciłem się z żoną na nic nie naciskałem. Sama dziś w miłej i spokojnej atmosferze powiedziała mi: Nie kocham Cię i nigdy Cię nie kochałam, to właśnie dlatego seks i inne aspekty naszego małżeństwa wyglądały tak jak wyglądały.

Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem?

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


N gru 22, 2013 1:45
Zobacz profil
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
DonMateusz napisał(a):
żonie też należy się seks... czy ja piszę, że nie. Jesteś na tyle ograniczony człowieczku, że tego nie rozumiesz?

Seks w małżeństwem jest czyms, co się przeżywa razem, a nie się komukolwiek należy. jak nie ma więzi, to nie ma seksu. Nie bez przyczyny seks jest uwazany przez terapeutów rodzinnych za papierek lakmusowy związku.

DonMateusz napisał(a):
Otóż nie szanowny Koźle. Nie pokłóciłem się z żoną na nic nie naciskałem. Sama dziś w miłej i spokojnej atmosferze powiedziała mi: Nie kocham Cię i nigdy Cię nie kochałam, to właśnie dlatego seks i inne aspekty naszego małżeństwa wyglądały tak jak wyglądały.

Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem?

W spokojnej atmosferze ci to powiedziała, czyli bez krzyków? A ty teraz będziesz się przed soba tym usprawiedliwiał i płakał po kątach?
A co ty jej powiedziałeś "w spokojnej atmosferze" dzis, a co powiedziałeś poprzednio "przerywając"? A co wczoraj, a co przedwczoraj, a co tydzień temu TY powiedziałeś?
Przestań być tak żałośnie egocentryczny.

Uprzedziłem: masz jedna szansę. Dla dobra swojego (ten argument do ciebie może dotrze) oraz dla dobra żony nie spieprz tego.


N gru 22, 2013 1:50
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
...


N gru 22, 2013 1:55

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
Podziękowałem za postawienie sprawy jasno, otwarcie i w prost. Z resztą nie było to dla mnie zaskoczeniem. Biorąc pod uwagę to jak traktowała mnie przez cały czas małżeństwa to jedynym powodem był brak miłości z jej strony.

Nie wiem jak Ty Kozioł ale ja nie przerywam rozmowy. Nie ważne czy rozmawiam z żoną czy nie. Nie przerywam i już... Może Ty tak robisz ale ja nie. Cóż w wymienionych przez Ciebie czasookresach nie miałem szansy nic powedzieć bo żona nie chciała rozmawiać o sytuacji w naszym małżeństwie. Oczywiście mówiła co kupić, o której odebrać dziecko ale to nie była rozmowa. Ja też do niej mówiłem...

Płakać? Usprawiedliwiać się??? Człowieku ja jestem wdzięczny Bogu że mój koszmar na reszcie się skończył. Żona zwerbalizowała to co dawała mi odczuć od sześciu lat. Nie kocha mnie i tyle. To się zdarza. Teraz nie oczekuje od niej już nic. Ani rozmowy ani seksu ani czułości... a wiesz dlaczego? Bo do tego wszystkiego potrzeba MIŁOŚCI a ona jak sama stwierdziła mnie nie kocha... To, że ja ją kocham nie ma nic do rzeczy, w małżeństwie jest potrzebna obopólna miłość.
Tego się nie da włączyć lub wyłączyć bo albo się kogoś kocha albo nie a moja żona postawiła sprawę jasno...

Resumując: Może Ty po sześciu latach małżeństwa słysząc "Nie kocham Cię i nigdy nie kochałam" poleciałbyś po kwiaty, ćwierkał, szczebiotał, padł na kolana... Ale ja nie - a wiesz dlaczego? Bo jestem człowiekiem a nie psem. Z resztą nawet bity i poniżany pies wcześniej czy później ugryzie...

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


N gru 22, 2013 2:07
Zobacz profil
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
DonMateusz napisał(a):
Nie wiem jak Ty Kozioł ale ja nie przerywam rozmowy. Nie ważne czy rozmawiam z żoną czy nie. Nie przerywam i już... Może Ty tak robisz ale ja nie.

Z twoich własnych słów wynika cos innego : "Dziś jednak porozmawialiśmy (tzn. ona mówiła a ja słuchałem... pomyślałem, że nie będę jej przerywać to się w końcu czegoś dowiem)"
No to sie dowiedziałeś, że doskonale wie jak ciebie zranić. I tylko tyle!
DonMateusz napisał(a):
Cóż w wymienionych przez Ciebie czasookresach nie miałem szansy nic powedzieć bo żona nie chciała rozmawiać o sytuacji w naszym małżeństwie. Oczywiście mówiła co kupić, o której odebrać dziecko ale to nie była rozmowa. Ja też do niej mówiłem...
No i? Tak było od dnia slubu, czy tez cos "po drodze" zgubiliście? Nie wierzę, ze od początku nie było między wami więzi ani odrobiny czułości.
DonMateusz napisał(a):
Płakać? Usprawiedliwiać się??? ...Resumując: Może Ty po sześciu latach małżeństwa słysząc "Nie kocham Cię i nigdy nie kochałam" poleciałbyś po kwiaty, ćwierkał, szczebiotał, padł na kolana... Ale ja nie - a wiesz dlaczego? Bo jestem człowiekiem a nie psem. Z resztą nawet bity i poniżany pies wcześniej czy później ugryzie...
I znów płaczesz w mankiet.
Pewnie, ze bym tak nie zrobił. To byłyby głupie teatralne gesty, jak wierzganie i wrzaski dzieciaka.
Użyj rozumu, jeżeli dotychczasowa taktyka dała takie efekty, to chyba nie potrzebujesz więcej dowodów, ze idziesz zła drogą.


N gru 22, 2013 2:22
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
W zasadzie masz trzy możliwości, w kolejności co do stopnia trudności:
1) użalać się nad sobą dalej, że nie ma seksu, a KRK zabrania ci wszystkiego co tobie miłe
2) rozwieść się (rozpad małżeństwa) i wnieść o uznanie za nieważne/niebyłe do KK (jeżeli uważasz, że ciebie oszukała, jeżeli faktycznie tak jest to paragraf się znajdzie)
3)zawalczyć o małżeństwo


N gru 22, 2013 2:32
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: małżeństwo - problem w sypialni
To znaczy porozmawiałeś z żoną pomiędzy godziną 0:51 a 1:26. Trochę dziwne zatem, że piszesz "dziś porozmawialiśmy" zamiast "właśnie porozmawialiśmy". W taki sposób już nie pierwszy raz robisz niespójne wrażenie.

Oczywiście nie ma żadnego znaczenia, jakie wrażenie robisz na forumowiczach, bo i tak nikt Cię nie zna. Jedyne, co realnie możesz tutaj zrobić, to skorzystać z porad innych osób. Albo nie skorzystać. I to wszystko.

Od siebie poleciłem rozpoznanie problemów w zachowaniu po Twojej stronie. Kozioł pisze o zajęciu się kolejnymi aspektami tej sytuacji i innych rozwiązaniach.

Jeśli zdecydujesz się na którąś z dróg działania, daj znać, a na pewno poradzi się coś jeszcze.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N gru 22, 2013 2:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 221 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL