Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 23:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Seksualność w małżeństwie - polemika 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt gru 31, 2013 7:43
Posty: 22
Post Re: Seksualność w małżeństwie - polemika
Niestety ale orgazm kobiety ma znaczenie prokreacyjne a nie tylko "przyjemnościowe".

Szyjka macicy w momencie ograzmu otwiera się i zamyka w sposób przypominający "zasysanie"
- ułatwia przedostanie się spermy dalej.

Nie za bardzo chcę dawać argumenty fanatykom ale takie są fakty.


Cz sty 02, 2014 23:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 31, 2011 16:27
Posty: 331
Post Re: Seksualność w małżeństwie - polemika
Przyjemność sama w sobie ma znaczenie prokreacyjne - przecież bez tego nikomu by się nie chciało i nie byłoby dzieci :D


Pt sty 03, 2014 6:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt gru 31, 2013 7:43
Posty: 22
Post Re: Seksualność w małżeństwie - polemika
Sama w sobie nia ma znaczenia prokreacyjnego (choć ogólnie wiem co masz na myśli i się zgadza, bez tego nikomu by się nie chciało) - zależy jak się ją pokieruje. Pieszczoty bez seksu "klasycznego" nie spowodują zajścia w ciążę więc są przyjemnością dla przyjemności a nie dla prokreacji :P Mi to akurat nie przeszkadza ale są tacy co mają na tym punkcie fioła i im to przeszkadza bo nie zgodne z czymś tam :)


Pt sty 03, 2014 7:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: Seksualność w małżeństwie - polemika
Nie uważam aby każde pójście do łóżka musiało być powodowane chęcią poczęcia dziecka. Myślę, że małżonkowie maja prawo również zwyczajnie sprawiać sobie nawzajem przyjemność i okazywać miłość. I nie ma w tym nic dziwnego, niezdrożnego i grzesznego. Tam gdzie jest miłość nie ma niczego złego.
Bóg po to nas stworzył w taki a nie inny sposób abyśmy mieli radość ze współżycia, by nie było to tylko obowiązkiem prokreacyjnym. Czemu uważacie, że Bóg jest tylko taki surowy i zasadniczy. On dał nam również możliwość odczuwania przyjemności i myślę, że jeśli widzi w igraszkach małżonków czystą miłość uśmiecha się z radością. :-)


Pt sty 03, 2014 8:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt gru 31, 2013 7:43
Posty: 22
Post Re: Seksualność w małżeństwie - polemika
Jako że to forum "wiara" to jako ciekawostkę powiem jak jest w islamie : dobry muzułmanin ma "orać żonę jak pole". :D Oczywiście każdą z osobna? Nawet tą którą wziął sobie na godzinę za żonę (nie potrzeba żadnych ceremonii, tylko słowo przyszłego męża) a po godzinie mówi rozwodzę się z tobą i już są rozwiedzeni. W zamian za niewielką opłatę oczywiście lub nawet bez opłaty (żadna zdrada, bo niby jak, w końcu to żona). A tak przy okazji to muzułmanie twierdzą że to nie prostytucja i że takowa u nich nie wystepuje :P

Dotyczy to oczywiście tylko mężczyzn.


Pt sty 03, 2014 11:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Seksualność w małżeństwie - polemika
temat ilości dzieci, NPR, otwartości na życie w małżeństwach chrześcijańskich to temat rzeka:)
1. postawa skrajna nr 1 to całkowite podejście że rezygnuje się z jakiegokolwiek planowania , też z NPR, i dzieci jest "ile będzie". Są takie pary. Jeśli nie wierzycie (ja nie wierzyłam!!!) że są, poczytajcie na stronie "wielodzietni". Można przeżyć szok. Podobno taka postawa bywa popularna we wspólnotach neokatechumenalnych, piszę podobno, bo się to nie zgadza z tym co wiem w praktyce - znam tylko jedną rodzinę z neo, gdzie dzieci jest bardzo dużo, pozostałe ewidentnie NPR stosują i dzieci mają- różnie- ale napewno nie co roku:)
Taka postawa wbrew pozorom wcale nie jest w pełni zgodna z nauką KK.
2. postawa nr 2 skrajna, to jest taka, że obawiam się wszystkiego, ciągle myślę co by było gdyby, mam sto wątpliwości kiedy będzie dobry czas (?) na dziecko, wiecznie z tym zwlekam itp Również niezgodna z nauką KK:)
3. A prawda jest taka, że Kościół zostawia kwestię ilości dzieci sumieniu małzonków zalecając jednak "rozsądną wielkoduszność". Kościół zaleca jednak pewną rezygnację z wygody i przyjemności własnej i przyjęcie może więcej dzieci niż byłoby nam wygodnie.Dopuszcza stosowanie (okresowe) npr nikomu nie wciskając że "ty masz mieć troje, a ty pięcioro" i pozostawia furtkę nazywaną "ważnymi przyczynami". A co to są ważne przyczyny, małżeństwo powinni indywidualnie rozważyć. Można by mnożyć przykłady w tą i w tą stronę. Pan Bóg nas z tych decyzji też rozliczy. Prawdą jest, że wiele małżeństw mogłoby wychować więcej dzieci niż "standardową dwójkę" i tak naparwdę nie ma powaznych przeszkód, żeby przyjąć jeszcze jedno czy dwoje dzieci.
W wielu wspólnotach kościelnych małżeństwa mają trochę jednak więcej dzieci niż 1 czy 2 . Nie znaczy to zaraz że 10-cioro:) Najczęściej jest to ich wybór, ich świadome ofiarowane Bogu pewne poświęcenie.

_________________
Ania


N sty 05, 2014 11:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: Seksualność w małżeństwie - polemika
Tak kropeczka ja również znam rodzinę, która nie stosuje antykoncepcji z racji swojej głębokiej wiary i owszem mają już kilkoro dzieci Niedawno urodziło się piąte :-) Wbrew pozorom choć nie należą do zamożnych ludzi nie żałują, jest im dobrze i dalej chcą przy tym trwać. Ja nie oceniam. Teraz trochę tak jest że jak ktoś ma więcej niż troje dzieci to już jest patologia. A kto powiedział ile dzieci trzeba mieć, żeby nie przesadzać.
No i fakt, że ludzie obawiają się poczęcia wielu dzieciaczków choć byliby w stanie je wszystkie wychować i wykarmić. Wychowanie dzieci to cięzka sprawa. Jak dla mnie najtrudniejsze zadanie w moim życiu(oprócz wywiązania się ze swojej wiary w Boga). Dlatego to są ciężkie tematy i trudno znaleźć receptę na to by być posłusznym Bogu i dać w tym życiu radę.


N sty 05, 2014 14:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Seksualność w małżeństwie - polemika
ja będę miała jak szczęśliwie się uda czworo:) Bliźniaki w trzeciej ciąży- promocja była, jak kupisz jedno drugie dostaniesz gratis :D
Olijula. Jedno, (off-topowe) to nie bierz do siebie jak ci ktoś tam coś zygnie, na tym forum to i tak jest wersal, uwierz mi. Ja tu zaglądam z przerwami od dawna, jeszcze mnie nie zjedli. Żywcem:)
Ja też jestem we wspólnocie (Domowym Kościele) i mogę się podzielić jak u nas podchodzą do tej kwestii małżeństwa jakby nie było bardzo zaangażowane w temat wiary. Podchodzą właśnie tak ja bym to określiła z pewną wielkodusznością ale i z rozsądkiem. Przede wszystkim w naszej wspólnocie jest sporo rodzin mających generalnie niezłą sytuację materialną, mieszkaniową itp. I o ile w Polsce generalnie rodziny, żyjące powiedzmy na conajmniej średnim lub lepiej niż średnim poziomie, często nie chcą mieć dzieci, albo minimum, bo są nauczeni stylu życia gdzie dzieci przeszkadzają, o tyle rodziny w DK mają inną trochę hierarchię wartości. Tu nie chodzi o osoby które martwią się co dać dzieciom jeść. Ja naprzykład zdaję sobie sprawę, że mając czwórkę nie ma takiej opcji żebyśmy samolotem na 5-cio gwiazdkowe wakacje pojechali - pewnie kiedykolwiek (choć , kto wie :)?) i wogóle nam to nie przeszkadza. Mogłabym kupić sobie teoretycznie nowe auto w salonie, przy sześcioosobowej rodzinie nie ma wogóle takiej możliwości- nie przeszkadza mi to, jeżdzę sobie fajną używką:) . Mając czwórkę, musimy trochę zmienić hobby, zweryfikować nasze różne pomysły, zacieśnić się w domu, z czegoś tam porezygnować..... i nie mamy z tym problemu. Miała być trójka, czekamy na czwórkę. Rodzina żyjąca skromniej, to nie jest rodzina nieszczęśliwa. Dzieci wychowane we wspólnym pokoju, nie mające tego czy owego, chodzące do rejonowej szkoły a nie prywatnej, ubierane na wyprzedażach czy nawet w lumpeksach nie są mniej szczęsliwe! A częściej bardziej zaradne , mniej mają przewrócone w głowach i większy szacunek do pracy i innych ludzi. Dzieci z trochę większej rodziny często są bym powiedziała szczęśliwsze. Udana ferajna w domu- to dopiero jest atrakcja, a nie samotność w wielkim pokoju przed wielkim TV czy monitorem.
Taka jest nasza filozofia, i taka myślę jest filozofia rodzin z naszej wspólnoty. "Nasze" małżeństwa mają akurat dzieci 5- 4-4-4 (liczę nas jako 4 ) -3. Więc więcej niż średnia krajowa zdecydowanie:) a nie jakoś ekstremalnie dużo. Z tych 5 rodzin cztery mają wyższe wykształcenie, z 5 matek 3 pracują zawodowo, jedna w tej chwili szuka pracy. Żadna nie ma nic wspólnego z rodziną patologiczną pod żadnym względem ;) I... wszystkie stosują NPR. Bo prawda jest taka że jak się nie stosuje wcale to się bynajmniej na 4 czy 5 nie skończy w większości przypadków:) a jeśli się do tego chce pracować, o dzieci zadbać, jakiś tam poziom życia im zapewnić w granicach rozsądku, no to nie można przeginać:) Poza tym kto by chciał być 10 razy w ciąży :twisted:
Kwestia hierarchii wartości tak myślę.
I właśnie kwestia znalezienia swojego miejsca pomiędzy "wygodnym" ograniczeniem do minimum, a totalnym otwarciem na to co życie przyniesie..... Rozsądna wielkoduszność:)

_________________
Ania


N sty 05, 2014 19:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL