Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 4:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzenska 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt lip 09, 2013 20:56
Posty: 4
Post Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzenska
Witam! Mam dosc powazny problem. Majac 10 lat przeszlam operacje usuniecia jednego jajnika, 5 lat temu zaczelam chodzic do lekarza i okazalo sie ze moj drugi jajnik przestaje pracowac. Zaczelam leczenie. Ostatnio doktor powiedzial mi, ze byc moze mam teraz szanse, ale lepiej, zebym sie starala juz, bo za kilka miesiacy moze byc za pozno. Mam 23 lata. Z moim chlopakiem jestem w zwiazku od ponad 5 lat. Od poczatku kierowalismy sie wiara. Nie wspolzylismy jeszcze. Nie wiem jak rozwiazac to wszystko. Wpadlam na pomysl, ze wezmiemy potajemnie slub koscielny i zaczniemy sie starac o dziecko jednoczesnie pracujac. A potem wezmiemy slub cywilny i zrobimy wesele. Rodzinie i znajomym powiemy dopiero jakbym zaszla w ciaze albo przy rozdawaniu zaproszen na wesele. Jest to dosc szalone, szczegolnie biorac pod uwage to, ze ostatnio troche miedzy nami zbledlo, ale to chyba z czasem tak sie dzieje. Co o tym sadzicie? I czy mozna wziac tylko koscielny slub czy jest takim przymus, ze cylwilny tez w tym samym momencie?
P.S. przepraszam za brak polskich znakow
Pozdrawiam
Aleksaaa


Wt lip 09, 2013 21:42
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
Z tego, co wiem, na ślub kościelny bez cywilnego potrzebna jest dyspensa. Pogadaj z jakimś duchownym tam, gdzie chcesz wziąć ślub.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt lip 09, 2013 22:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 17, 2011 15:56
Posty: 162
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
teraz to naogół jest tzw konkordat czyli kościelny a do cywilnego podpisuje się tylko dokumenty za jednym zamachem. ale to najlepiej księdza się dopytać.

a na konsultacji byłaś u innego lekarza czy trzymasz się jednego?

_________________
"Bóg zawsze nad nami czuwa, i znajduje rozwiązanie, tam gdzie ludzki umysł już go nie widzi."
św. Faustyna Kowalska

http://swietoscwcodziennosci.blogspot.com/


Śr lip 10, 2013 8:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
Chyba pojdź do innego lekarza , są też lekarze deklarujący się jako wierzący katolicy. Masz prawo do konsultacji u innego. Taki ktoś pozwoli Ci poukładać rzeczy właściwie. Spróbuj poszukaćw swojej okolicy Moja koleżanka 30 lat temu przeżywała podobną historię , zaczęli starać się o dziecko, zaszła w ciążę, wzięli ślub, urodziła, małżeństwo nie przetrwało. Mężczyżni rzadko chcą być na drugim miejscu w związku ( bo na pierwszym jest jeszcze nie poczęte dziecko!) Mam też spore wątpliwości czy twoje małżeństwo byłoby ważne- przymus. I jeszcze jedno: przekroczenie Prawa Bożego nie przynosi nic dobrego. Lekarz ma względy medyczne, Ty masz swoje sumienie ,które już teraz coś sygnalizuje. Pozdrawiam :buja:


Śr lip 10, 2013 9:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
Aleksa napisał(a):
Witam! Mam dosc powazny problem. Majac 10 lat przeszlam operacje usuniecia jednego jajnika, 5 lat temu zaczelam chodzic do lekarza i okazalo sie ze moj drugi jajnik przestaje pracowac. Zaczelam leczenie. Ostatnio doktor powiedzial mi, ze byc moze mam teraz szanse, ale lepiej, zebym sie starala juz, bo za kilka miesiacy moze byc za pozno. Mam 23 lata. Z moim chlopakiem jestem w zwiazku od ponad 5 lat. Od poczatku kierowalismy sie wiara. Nie wspolzylismy jeszcze. Nie wiem jak rozwiazac to wszystko. Wpadlam na pomysl, ze wezmiemy potajemnie slub koscielny i zaczniemy sie starac o dziecko jednoczesnie pracujac. A potem wezmiemy slub cywilny i zrobimy wesele. Rodzinie i znajomym powiemy dopiero jakbym zaszla w ciaze albo przy rozdawaniu zaproszen na wesele. Jest to dosc szalone, szczegolnie biorac pod uwage to, ze ostatnio troche miedzy nami zbledlo, ale to chyba z czasem tak sie dzieje. Co o tym sadzicie? I czy mozna wziac tylko koscielny slub czy jest takim przymus, ze cylwilny tez w tym samym momencie?
P.S. przepraszam za brak polskich znakow
Pozdrawiam
Aleksaaa


A co Twój chłopak na to wszysko?

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr lip 10, 2013 10:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
Droga Autorko, zastanów się nad hierarchią wartości, bo z tego, co piszesz, wynika, że dla Ciebie najważniejsze jest wesele, na drugim miejscu macierzyństwo, a na trzecim - podążanie za Chrystusem i jego nauką.

Jeśli chodzi Ci o to, by w zgodzie z nauką Jezusa i Kościoła mieć dziecko, to sprawa jest prosta - Sakrament małżeństwa w pakiecie ze ślubem cywilnym razem lub osobno możesz przyjąć bez żadnych problemów w czasie 1..2 miesięcy, a potem zaraz wskakuj do łóżka, używaj do woli i poczynaj maleństwo z Bożym błogosławieństwem.

Organizacja wesela ani posiadanie mieszkania nie są wymagana przez Kościół jako warunek ważności i godziwości małżeństwa, za to współżycie przedmałżeńskie i poczęcie dziecka w ten sposób może być w pewnych warunkach traktowane jako przesłanka do nieważności późniejszego małżeństwa sakramentalnego.

Małżeństwo "konkordatowe" zawierasz w kościele ze skutkami cywilnymi - i każdy ksiądz, i każdy urzędnik USC udzieli Ci wszystkich potrzebnych informacji.


Śr lip 10, 2013 14:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 8:49
Posty: 994
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
Ja bym zaufał Bogu i wszystko zrobił tak jak powinno być. Ślub z weselem a potem prace nad dzieckiem :)
Lekarz jest tylko lekarzem który kieruje się swoją wyuczoną wiedzą. Ale Bóg kieruje się miłością i dla niego nie liczy się to co powie lekarz :) Dlatego jeśli Jego Wolą będzie abyście mieli dziecko to na pewno będziecie je mieć :)
I jeszcze jedno, pomyśl jak poczuliby się wasi rodzice gdyby dowiedzieli się, że wzięliście potajemnie przed nimi ślub. Ja bym się załamał.

_________________
http://www.pompejanka.info


Śr lip 10, 2013 14:49
Zobacz profil
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
jesienna napisał(a):
A co Twój chłopak na to wszysko?

@jesienna trafiła w sedno.
To z nim powinnaś sprawę omówić, nie z nami. Poznać jego stanowisko zanim podrzucisz swoje gotowe rozwiązania. Jeżeli zdecydujecie się na szybki ślub i ciąże, to musicie być oboje pewni decyzji nie tylko ślubu ale i szybkiego macierzyństwa.

Z twoim mężem spędzisz resztę życia, ramie w ramie. Jakąkolwiek decyzje podejmiecie, to musi być ona w 100% wasza i w 100% wspólna. Nie lekarza, nie anonimów z forów, nie duchownego, nie rodziców ani rodziny ale WASZA!


Śr lip 10, 2013 17:02

Dołączył(a): Wt lip 09, 2013 20:56
Posty: 4
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi!
Soul33: Właśnie nie mogłam się doszukać, bo jedni piszą tak, a drudzy inaczej.

ZycieJestPiekne: No właśnie chciałam na razie tylko kościelny. Przez ponad 4 lata leczyłam się u lekarki, która powiedziała, że mam tylko 5% na cofnięcie choroby i ponowną pracę tego jednego jajnika. Nie wnosiła w moje leczenie nic nowego, ponadto wykryto u mnie wole tarczycy. Od marca jestem u innego lekarza, który jest znany z leczenia bezpłodności i "szczęśliwych rozwiązań". Skierował mnie od razu na badania do szpitala i taka była jego opinia, bo zobaczeniu wyników. Dwie ściany zdjęć urodzonych bobasów muszą być czegoś świadectwem. Myślę, że jest dobrym lekarzem.

mareta: z lekarzem to tak jak wyżej - z średnio dobrego zmieniłam na tego znanego z leczenia bezpłodności. Ale jeśli to Bóg nas sobie zesłał to małżeństwo powinno przetrwać. Już dawno chciałam wziąć z nim ślub. Rok temu nawet bym się nie zastanawiała. Teraz trochę się boję, bo ja jestem bardziej "męska" w naszym związku, ale chyba i takie istnieją, prawda? I nigdy nie podobało mi się spychanie męża na drugi plan, przecież jest tak samo ważny jak dziecko, przecież dziecko to ja i on...

jesienna: Ciężko nam ostatnio cokolwiek ustalić. Nie możemy wybrać swojej drogi. Kończymy studia we wrześniu i pora się zabrać za "dorosłość". Ja ciągle o tym myślę, bo lubię(lubiałam?) mieć wszystko poukładane. On dalej jakoś chyba nie dowierza temu wszystkiemu i nie czuje upływającego czasu. Ja mam milion planów i pomysłów na życie, które chciałabym zrealizować, jednak są sprzeczne, bo działyby się w tym samym czasie. On jest przywiązany do domu. Jego mama sieje pewnego rodzaju terror i przez to boi się cokolwiek jej przedstawić, jakieś pomysły na życie, ona zawsze wszystko krytykuje. Poza tym nie mają bardzo otwartych stosunków. Jej zdaniem jako, że jest najmłodszy powinien mieszkać w domu i pracować u taty w sklepie... Przedstawiłam mu wczoraj moje "olśnienie", że czas ucieka i nie warto o pewne rzeczy walczyć kosztem wiary, która prowadzi do wieczności, a przy tym zaprzepaścić szansy na dziecko. Zgodził się chociaż od razu powiedział, że bałby się reakcji mamy.

BlueDarco: Chyba źle mnie zrozumiałeś. Marzenia są marzeniami... każda kobieta marzy o ślubie i weselu takim jak to sobie już gdzieś tam zapisała w myślach. Chciałabym też, żeby u mnie tak było. O własnym domu marzę od gimnazjum, pasjonuje mnie urządzanie i dekorowanie wnętrz, dlatego może tak to odebrałeś. Poza tym uwielbiam być samodzielna i niezależna, nie sprawiać nikomu problemów, ale też, żeby mi nikt nie wtrącał się w to co robię i nie dyktował tego co "muszę". Macierzyństwo jest dla mnie ważne, nawet bardzo, ale chyba ten hamulec przed poczęciem go przed ślubem świadczy o tym, że nauka Chrystusa też jest dla mnie istotna. I jak byłam już wcześniej przekonana, że nie będę mogła mieć dzieci to tłumaczyłam sobie, że tak chciał Bóg, że to pewnie dlatego, że na pewno wtedy zaadoptuję i dam miłość innym dzieciakom. Ale kiedy jest szansa na swoje... Egoistyczne to... ale chciałabym mieć też swoje dziecko, takie podobne do mnie, z moimi genami... to jest troszkę inna sytuacja.

patryk84: odnośnie dziecka to w zasadzie to co wyżej. A jeśli chodzi o rodziców to też jak pisałam wyżej jego mama strasznie stara się nim kierować, nie dopuszcza do siebie, że on ma już 25 lat i chyba ma prawo do własnych decyzji, wiecznie coś jej nie pasuje, tata jest bezproblemowy raczej. U mnie ... mama w zasadzie myśląc o moim ślubie tylko martwi się rzeczami materialnymi. Nie mam zamiaru robić im tego typu problemów, dlatego tak czy owak o weselu rodzice dowiedzą się dopiero jak wszystko będzie zorganizowane, żeby nie musieli martwić się o finanse. Tata zwykle stoi po mojej stronie, bardziej niż mama. Zawsze pomaga i mało kiedy krytykuje. Ale za równo mój chłopak jak i ja nie mamy szczególnie otwartych kontaktów z rodzicami, nie rozmawiamy zbytnio o takich rzeczach. Tzn. on na pewno, a ja tak pol na pol... Nie chce, żeby mi mówili co mam robić, a czego nie. Przecież sami nie wiedzą jak to jest. Inna sprawa gdyby tylko doradzali... I dlatego tylko kościelny, żeby potem było wszystko po ich myśli... czyli ślub(cywilny), msza(i odnowienie przysięgi małżeńskiej) i wesele.

Kozioł: Jak ja tym wszystkim nie pokieruję to on po prostu pozwoli temu wszystkiemu się ułożyć wedle biegu życia. Ciągle mu mówię, że już czas ucieka, że trzeba się na coś decydować, coś wymyślić, ale oboje mamy problem z wybraniem odpowiedniej opcji. Oboje nie chcemy tego zrobić przed ślubem, ja chce mieć dziecko on mówi, że w sumie też już by mógł mieć, ślub - ja chciałam już dawno temu(choć teraz obawiam się jego przejmowania się tym co powie mama i co powiedzą ludzie, plus zbytnie przywiązanie do miejsca zamieszkania i przejmowanie się tym, że w naszym kraju źle się dzieje pod względem politycznym i warunków życia... choć on i tak nic nie zmieni swoim myśleniem), a on też coś tam przygadywał, że w sumie fajnie by było, ale czekam na zaręczyny od kliku lat i nic... Wszystkie nasze rozmowy w zasadzie sprowadzają się do mojego monologu i próśb, żeby się ogarnął i też ze mną pomyślał co zrobić. Ale on wiecznie nic nie wie. Ja też nie wiem co mam zrobić, ale czuję, że to chyba czas na wybór... Czasem już mówię, że trzeba ratować nasz związek, bo czuję, że jest coraz gorzej. Też to nic nie daje. Przyznaje się że jakoś tak się nie przykłada i że trochę wygasło takie zaangażowanie i mówi, że powinien się zmienić, ale i tak to nic nie daje. Cały czas sama gdzieś chodzę albo wyjeżdżam, a on siedzi w domu i zajmuje się mechaniką...

Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Czuję się naprawdę w kropce i stoję na potężnym rozdrożu, a jak większość kobiet jestem kompletnie niezdecydowana. Każde rozwiązanie ma tyle samo plusów co minusów. Dlatego każda Wasza opinia jest dla mnie taka pomocna.


Śr lip 10, 2013 19:14
Zobacz profil
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
Aleksa

Aleksa napisał(a):
żeby potem było wszystko po ich myśli... czyli ślub(cywilny), msza(i odnowienie przysięgi małżeńskiej) i wesele.

Wydaje mi się, że dość chaotycznie sobie zaplanowałaś sprawę ślubu :? .
Nie bardzo rozumiem, dlaczego chciałabyś tak rozdzielić ślub cywilny z kościelnym, skoro najprostszym wyjściem jest wzięcie ślubu kościelnego bez kombinatorki. Przeciętny ślub przecież tak wygląda: w kościele jest msza, po mszy młodzi podpisują papiery przeznaczone do urzędu cywilnego i problem z urzędem cywilnym macie z głowy.
Z tego co piszesz, masz dość dużo problemów na głowie, dlaczego więc nie chcesz odhaczyć tego jednego?

Aleksa napisał(a):
Też to nic nie daje. Przyznaje się że jakoś tak się nie przykłada i że trochę wygasło takie zaangażowanie i mówi, że powinien się zmienić, ale i tak to nic nie daje.

No cóż, skoro ma dylemat między mamą a dziewczyną, trudno mu się za siebie porządnie wziąć. W zasadzie, dopiero wyprowadzka z domu rodzinnego pomaga w zmianie i dostosowaniu do innych warunków, gdyż nie ma poczucia, że rodzic go kontroluje, a przynajmniej ta kontrola staje się poważnie osłabiona.

Jednakże tak się zastanawiam....gdzie byście zamieszkali w przypadku ciąży i ogłoszenia radosnej nowiny rodzinie? Wiem, to osobiste pytanie. Niemniej w pewnym sensie wpłynie to na relacje między wami a rodzicami, więc warto przeanalizować wszelkie za i przeciw.


Śr lip 10, 2013 19:42
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
Aleksa napisał(a):
Wszystkie nasze rozmowy w zasadzie sprowadzają się do mojego monologu i próśb, żeby się ogarnął i też ze mną pomyślał co zrobić. Ale on wiecznie nic nie wie. Ja też nie wiem co mam zrobić, ale czuję, że to chyba czas na wybór... Czasem już mówię, że trzeba ratować nasz związek, bo czuję, że jest coraz gorzej. Też to nic nie daje. Przyznaje się że jakoś tak się nie przykłada i że trochę wygasło takie zaangażowanie i mówi, że powinien się zmienić, ale i tak to nic nie daje. Cały czas sama gdzieś chodzę albo wyjeżdżam, a on siedzi w domu i zajmuje się mechaniką...
W takim razie byłbym bardzo ostrożny. Jeżeli podejmiesz decyzję za niego, to możesz w końcu zostać sama i to bez względu na to, kto będzie w domu portki nosił.

To na prawdę kuriozalna sytuacja, że w takiej sprawie wsparcia szukasz na anonimowym forum zamiast wśród najbliższych. To nie jest zdrowa sytuacja.

Jeżeli nie potraficie sami się porozumieć, to poszukaj mediatora wśród waszych przyjaciół albo może będzie wam łatwiej u psychologa rodzinnego. W Poznaniu mogę ci wskazać, gdzie znajdziesz wsparcie chrześcijan psychologów. W innych miastach tez pewnie takich znajdziesz.

Na marginesie: bezdzietne małżeństwa nie są ani gorsze ani lepsze od wielodzietnych.


Śr lip 10, 2013 21:33
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
Susan Forward, Toksyczni rodzice.

Naprawdę polecam. I dla ciebie do poczytania (żeby lepiej zrozumieć na czym stoisz) i chłopakowi też możesz podsunąć.

Co prawda książka jest pisana raczej z perspektywy laickiej psychologii, więc pewnie nie wszystko tam jest Absolutną Prawdą Objawioną - niemniej, b. wiele rzeczy tam jest b. mądrych, celnych, trafnych, prawdziwych.

Aha, i jeszcze jedno. Pamiętaj, że nie zmienisz chłopaka na siłę...


Śr lip 10, 2013 21:41

Dołączył(a): Wt lip 09, 2013 20:56
Posty: 4
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
Val: Chyba dlatego, nie chce tego cywilnego, bo brzmi zbyt... powaznie? No i przede wszystkim, ze go na gwalt nie potrzebuje.
Nie wiem... Staram sie go przekonac, ze wlasne zycie jest super. Tylko kiedy on jest szczesliwy tak u siebie to czy to nie bedzie unieszczesliwienie, jesli zabiore go np. do Anglii do mojej siostry? Z drugiej strony on chyba tez zachowuje sie troche egoistycznie.

Koziol: Staram sie nim nie kierowac, ale ile mozna czekac? To nie jest odpowiedni czas na czekanie. Z reszta dobrze wie, ze jestem niecierpliwa i im wiecej czasu ucieka tym gorzej. On jest minimalista i uwierz mi, ze wystarcza mu to co jest teraz. Z reszta to ja ciagle o niego dbam. No i jeszcze mama. Wiec kiedy mu bedzie lepiej? Przeciez "opiekuja sie" nim dwie kobiety.
Moi znajomi i przyjaciele nie uwazaja, ze czystosc przedmalzenska to jakas wielka wartosc. Kazdy po prostu mowi, wez to olej i bierz sie poki czas. Dlatego chcialam zapytac kogos "bardziej" wierzacego. Mialam isc do ksiedza, ale troche nie lubie takich rozmow na zywo. Nie wiem czy chce gadac o tym z rodzicami... O psychologu myslalam, ale zdazylam wyjechac zanim sie do niego umowilam. Wracam we wrzesniu lub koncem sierpnia. Moze wtedy...
Co do rodzin bezdzietnych... to nie dla mnie. Dlatego jesli sie nie uda na pewno zdecyduje sie na adopcje.

Gaazkam: Wiem, ze go nie zmienie. Szkoda tylko, ze ja zrobilabym dla niego wszystko. Dziekuje za ksiazke. O ile znajde e-booka zaraz zabieram sie za czytanie.


Cz lip 11, 2013 19:48
Zobacz profil
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
No to przestan sie nim opiekowac i zacznij zyc wlasnym zyciem.
Chcesz sie nim opiekowac reszte zycia? Dobrze widzisz: on juz wszystko ma, co mu do szczescia jest potrzebne, po co ma podejmowac jakies decyzje. Chcesz tak zyc do konca zycia? Naprawde? Z mezem pod pantoflem mamy i jednoczesnie duzym dzieckiem do opieki?

Co to znaczy, ze "ty sie zdecydujesz na adopcje"? Chcesz sama ponosic odpowiedzialnosc za wszystkie decyzje? A twoj jeszcze-nie-maz co na to? Tez radosnie przyjmie obce dziecko, zeby ci bylo milo? Czy dlatego, ze sam chce byc ojcem?
Po co ci taki maz i maz w ogole, kiedy ty juz podejmujesz sama glowne decyzje? :x Zeby moze miec wlasne dziecko? Naprawde chcesz dziecku takiego rozlazlego i wygodnego ojca zafundowac?

Przepraszam, ale z najblizszego otoczenia znam takei rodziny i szkoda mi zon, ktore tez koniecznie chcialy miec meza i dzieci, a potem przyznawaly: no, on mowil, ze sie nie zmieni i ... nie klamal.

Widzialy galy co braly.
Wyjedz do tej Anglii i zobacz, czy choc to go otrzezwi na tyle, zeby cos zdecydowac. Jezeli zostanie z mamusia, to go skresl. Chcesz za niego i siebie przezyc swoje zycie? Masz tyle sily?


Cz lip 11, 2013 19:55
Post Re: Problem z zajsciem w ciaze, slub, czystosc przedmalzensk
@Kael :o
Toś pojechał ostro po dziewczynie. Hello! Ona opisuje swój związek ze swojej perspektywy, a Ty w pełni ufasz, że jest tak jak pisze i jedziesz po jej chłopaku. Byłoby CI miło, gdyby o Twojej wybrance ktoś tak pisał, jak Ty to robisz??

To jej życie, jej decyzje i jej sprawa z jakim człowiekiem się wiąże. Jest dominującą kobietą, której odpowiada ktoś kto stoi w jej cieniu. Jej chłopak ma charakter, który ją urzekł i z którym tyle lat się dobrze czuje. Obecnie czuje presję w związku z swoim zdrowiem i marzeniami, więc te nerwy odbijają się na nich obojgu. Z całym szacunkiem dla Aleksy, ale możliwe jest, że przez to, że się tak całą sprawą przejmuje nieco przesadza z opisem sytuacji.
Są kobiety, które wiedzą w co się pakują. Ba- częściej są mężczyźni, którzy wiążą się z takimi delikatnymi kobietkami, które przejawiają większość cech, jakie ma chłopak @Aleksy. I to jest ich sprawa, że decydują się na taki układ. Nie wiesz, jakim ojcem by był jej chłopak, ale chamsko piszesz:

Naprawde chcesz dziecku takiego rozlazlego i wygodnego ojca zafundowac?

Jasnowidz z Ciebie :roll: . I ktoś kto bez skrupułów próbuje obrzydzić Aleksie człowieka, którego ona kocha.

Aleksa napisał(a):
Chyba dlatego, nie chce tego cywilnego, bo brzmi zbyt... powaznie? No i przede wszystkim, ze go na gwalt nie potrzebuje.

Powinno być odwrotnie: ze względu na skutki to kościelny jest poważniejszy, gdyż trudniej się później "rozwieść".
A może po prostu za bardzo chcesz zajść w ciążę, ale nie jesteś gotowa na wszystkie formalności, jakie należałoby załatwić z Bogiem, aby być z Nim kwita ;). W takiej sytuacji zastanów się, czy skoro brzmi coś dla Ciebie zbyt poważnie, to sprawa jest warta takiego poświęcenia.

Aleksa napisał(a):
Nie wiem... Staram sie go przekonac, ze wlasne zycie jest super. Tylko kiedy on jest szczesliwy tak u siebie to czy to nie bedzie unieszczesliwienie, jesli zabiore go np. do Anglii do mojej siostry? Z drugiej strony on chyba tez zachowuje sie troche egoistycznie.

Jak go nie zabierzesz do Anglii, to się tego nie dowiesz. Jeżeli macie możliwości finansowe, to czy są jakieś dodatkowe przeszkody, aby wspólny wyjazd do Anglii był takim testem dla waszego związku? On by się przekonał, jak się czuje z dala od rodziny i mógłby się zastanowić czy chciałby tak żyć, czy też woli swoje dotychczasowe życie.

Odnoszę wrażenie, że Twój chłopak wybiera minimalizm, aby miał do podejmowania jak najmniej trudnych decyzji, gdyż czuje się bezpiecznie, gdy to inni mu wybierają to co jest dla niego najlepsze. Tyle, że znowu musi wybrać w końcu, czy woli, aby to jego matka pełnia to zadanie, czy jednak Ty.


Jeszcze co do synusiów mamusi. Mężczyźni się zmieniają, gdy są odcięci od maminej spódnicy. Po prostu nowe otoczenie, nowe wyzwania stawiają ich niejako "pod ścianą" i muszą zacząć żyć inaczej, przyzwyczaić się do człowieka w którym się żyje.
Nie wiem jak u Kaela, ale ja widzę jak na dłoni, że moi znajomi przy swoich rodzicielach są bardziej powściągliwi i grzeczni, natomiast gdy rodzice są x km od pociech, są swobodni i pozwalają sobie na więcej. Mają również więcej obowiązków z racji życia na wspólny rachunek, bez pomocy rodziny. Czyli to, czym nie musieli martwić się mieszkając z rodzicami, stało się ich obowiązkiem.


Cz lip 11, 2013 20:43
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL