Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 20:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 
 A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,1429 ... 3#opinions

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Pt sie 02, 2013 13:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
Nie wiem co powiedzieć. Nic tam więcej nie widzę, poza stwierdzenie jakiegoś faktu, prawdziwego czy domniemanego.

Dla mnie gwarantem trwałości związku jest miłość i wzajemne staranie się. A takie coś w stylu kredytu, który oboje muszą spłacać, lub życie w kulturze która nie znosi rozwodników (czyli byle ludzie nie gadali), to też są gwaranty, tylko że bardzo lipne. Inna sprawa że nawet gdyby ilość dzieci w jakiś magiczny sposób wpływała na trwałość związku, to trzeba jeszcze je móc utrzymać. No i kolejna sprawa - to na co zwracano uwagę w komentarzach - czy dzieci są przyczyną czy skutkiem? Czy nie jest tak że to raczej trwały związek dwojga ludzi domaga się kolejnego potomka? To nie tak e rodzice się starali o pociechę, aby ich związek był trwały. To ich trwała miłość dała kolejnego potomka. Ten artykuł sugeruje coś w stylu że jak się kupuje trzeci samochód, to przynosi pieniądze, a chyba raczej jest na odwrót, że jak się ma pieniądze to się ma trzeci samochód.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt sie 02, 2013 14:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
A nie jest tak że jak już ktoś ma więcej dzieci, to przeszedł od innych ludzi taką szkołę, że jego twarz jest "jak głaz" odporna na zniewagi, nie mówiąc o sercu którego odporność antyzawałową można porównać do tytanu? Z takimi atrybutami jest się w stanie utrzymać małżeństwo w tej antyludzkiej rzeczywistości. :badgrin: :badgrin: :badgrin:

Ci którzy mają mniej dzieci najczęściej ulegli antyrodzinnej propagandzie i z tej przyczyny i na antymałżeńską propagandę stali się jakby mniej odporni.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Wt sie 06, 2013 12:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
Człowieku, rodzicielstwo musi być odpowiedzialne! Serio uważasz, że ludzie, którzy mieszkają na 45m2 i zarabiają ledwo po 1200 zł miesięcznie i mają kredyt hipoteczny oraz inne opłaty wynikające z eksploatacji gospodarstwa domowego i z tego względu decydują się na jedno może dwoje dzieci ulegli "antyrodzinnej propagandzie"?

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Wt sie 06, 2013 12:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
Przed kim (lub czym) odpowiedzialne? Sprecyzuj proszę.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Wt sie 06, 2013 13:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
"odpowiedzialne rodzicielstwo" to takie kiedy nikogo nie krzywdzisz; to rodzicielstwo na miarę możliwości, kiedy zapewniasz godziwe warunki egzystencji. (kiedy nie musisz wybierać czy kupić dziecku buty czy kurtkę, kiedy stać cię na kino, teatr, książkę, wakacje dla tego dziecka lub dzieci). Płodziłbyś dzieci nie mając pracy, mieszkania, warunków by je wychować?

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Wt sie 06, 2013 13:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
Dla mnie "odpowiedzialne rodzicielstwo" to taki slogan propagandowy mający za cel tak znieczulić społeczeństwo aby wszelkiego typu prawa niszczące rodzinę mogły zostać wdrożone bez zbytniego negatywnego odzewu społecznego.

Nie odpowiedziałeś mi na pytanie, to i ja Ci nie odpowiem.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Wt sie 06, 2013 13:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
W swoim poście napisanym 06 sie 2013 użyłem sformowania "odpowiedzialne rodzicielstwo". Zapytałeś mnie poniżej jak rozumiem ten "termin". W kolejnym wpisie sprecyzowałem swoją wypowiedź myślałem, że w sposób jasny, konkretny wręcz dosłowny. Jesli nie rozumiesz co oznacza zapewnienie dziecku lub dzieciom godziwych warunków życia to napisz, że nie rozumiesz a nie publicznie oskarżaj innych, że nie odpowiedzieli na twoje pytanie...

Może być tez tak, że nigdy nie byłeś w sytuacji gdy musiałeś wybierać czy kupić swoim dzieciom kurtkę czy buty czy książkę a może bilet do kina lub wczasy i dzięki Bogu, że nie musiałeś być w takiej sytuacji, ale wiele rodzin w tym kraju JEST właśnie w takiej sytuacji. Czasami ludzie chcieli by mieć więcej dzieci, ale ich nie stać...

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Wt sie 06, 2013 14:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
Cytuj:
Dla mnie "odpowiedzialne rodzicielstwo" to taki slogan propagandowy mający za cel tak znieczulić społeczeństwo aby wszelkiego typu prawa niszczące rodzinę mogły zostać wdrożone bez zbytniego negatywnego odzewu społecznego.


A kiedyś to była bardziej prorodzinna polityka? Nie, tylko po prostu utrzymanie dzieci mniej kosztowało, bo nie utrzymywało się ich aż do 19-23 r. życia. czasy się zmieniają i mają swoje i plusy i minusy, ale ludzie się nie zmieniają, zawsze byliśmy troche wygodni. Kiedyś po prostu bardziej opłacało się mieć dużo dzieci. Poza tym dziś wiemy że liczy się też jakość, nie każdy jest tak samo zorganizowanyb żeby ogarnąć 5 dzieci.
Acha i czasem żeby się utrzymały rodziny wielodzietne to też muszą im pomagać inni, czasem małodzietni z różnych powodów. Otwartość na życie to nie tylko płodzenie ale i na pomoc innym a to nie zalezy od ilości własnych dzieci.


Wt sie 06, 2013 15:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
DonMateusz napisał(a):
W swoim poście napisanym 06 sie 2013 użyłem sformowania "odpowiedzialne rodzicielstwo". Zapytałeś mnie poniżej jak rozumiem ten "termin". W kolejnym wpisie sprecyzowałem swoją wypowiedź myślałem, że w sposób jasny, konkretny wręcz dosłowny. Jesli nie rozumiesz co oznacza zapewnienie dziecku lub dzieciom godziwych warunków życia to napisz, że nie rozumiesz a nie publicznie oskarżaj innych, że nie odpowiedzieli na twoje pytanie...

Źle zrozumiałeś moje pytanie, a ja rzeczywiście - niepotrzebnie wypaliłem tak z grubej rury.
Zapytałem PRZED KIM mamy odpowiadać za nasze rodzicielstwo.

Ważna jest odpowiedź. Jeżeli myślisz że będziesz odpowiadać przed społeczeństwem, to należy zapytać jakie warunki daje ci społeczeństwo aby być dobrym rodzicem. Jeżeli przed rządem, to należy w rządzie szukać wsparcia. Jeżeli przed Bogiem, to należy po pomoc zwracać się do Boga. Napewno przed moimi dziećmi będę odpowiadał za "swoje rodzicielstwo" - jednak obecnie są one dla mnie wsparciem innego rodzaju: cieszy mnie jak sobie radzą, są zadowolone co też jest dla mnie dużym wsparciem.

Na chwilę obecną odpowiadam jedynie przed Bogiem i u Niego szukam wsparcia, gdyż tylko On jest w stanie mnie realnie wspomóc. A Bóg kocha ludzi i chce aby się rodziły. Nawet twoja stopka o tym mówi :o . To nie termometry są złe ;-)

Jednak z mojego punktu widzenia irytujące jest zagłuszanie sumień zarzucając ludziom którzy mają dużo dzieci i żyją w niedostatku brak odpowiedzialności. W/g takiego myślenia samarytanin mijając pobitego człowieka powinien zarzucić mu np. brak zaradności. A jak zagłuszali swoje sumienie lewita i kapłan? Tego nie wiemy, ale wiemy że napewno je zagłuszyli.

Bardzo często cierpię niedostatek, właśnie z tego powodu że jak coś mam, to (z wydatną pomocą Bożą) jeszcze potrafię się podzielić. Czasem męczą mnie wyrzuty sumienia że tak robię, bo być może świadczy to o moim braku odpowiedzialności, tak samo jak to że mam ilość dzieci jaka powinna być normą tzn sześcioro.

Inka_1 napisał(a):
A kiedyś to była bardziej prorodzinna polityka? Nie, tylko po prostu utrzymanie dzieci mniej kosztowało, bo nie utrzymywało się ich aż do 19-23 r. życia. czasy się zmieniają i mają swoje i plusy i minusy, ale ludzie się nie zmieniają, zawsze byliśmy troche wygodni. Kiedyś po prostu bardziej opłacało się mieć dużo dzieci.

Zależy jak dawno masz na myśli. Jednak zawsze wiązało się to z wyrzeczeniami i większym trudem. Wiem gdyż od takich ludzi którzy kiedyś mieli więcej dzieci często spotykam się z życzliwością i zrozumieniem. Nie byłoby tego gdyby to ich życie było łatwe. Swój swojego łatwiej zrozumie.

Inka_1 napisał(a):
Poza tym dziś wiemy że liczy się też jakość, nie każdy jest tak samo zorganizowanyb żeby ogarnąć 5 dzieci.
Acha i czasem żeby się utrzymały rodziny wielodzietne to też muszą im pomagać inni, czasem małodzietni z różnych powodów. Otwartość na życie to nie tylko płodzenie ale i na pomoc innym a to nie zalezy od ilości własnych dzieci.

Zgadzam się z tym. Jednak nigdy nie powinna być to pomoc jednostronna - no może w przypadku bardzo skrajnej nędzy. Ja mam i małodzietnych i bezdzietnych znajomych. Myślę że są to relacje korzystne dla obu stron. A niedobrze się robiło jak kiedyś byłem bardziej nastawiony na otrzymywanie, gdyż trudniej (przy takiej postawie) mi było pielęgnować wdzięczność i ci którzy coś mi dawali wychodzili jakby ograbieni. Taka postawa roszczeniowa niestety jest dość częsta i niestety nie sprzyja porozumieniu.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Śr sie 07, 2013 7:10
Zobacz profil
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
biznes-info napisał(a):
Bardzo często cierpię niedostatek, właśnie z tego powodu że jak coś mam, to (z wydatną pomocą Bożą) jeszcze potrafię się podzielić. Czasem męczą mnie wyrzuty sumienia że tak robię, bo być może świadczy to o moim braku odpowiedzialności, tak samo jak to że mam ilość dzieci jaka powinna być normą tzn sześcioro.


Ja nie wiem, jak ilosc dzieci "powinna byc norma". A ty skad wiesz?
Mam dwojke i choc nie mam nic przeciw wiekszej rodzinie, to Pan Bog jakos jej dla nas nie zaplanowal. Mam miec wyrzuty sumienia, ze normy nie wypelnilismy?
Moim zdaniem nie ma zadnych norm ani na dzieci ani na rodziny. Kazdy jakos probuje odnalezc to, co nazywamy szczesciem, czy balansem miedzy problemami a radosciami.

Kiedys na 12 m2 miescili sie wszyscy w dziesiatke, glodowali razem i marzli razem. Nie uwazam, ze kazdy musi miec wlasny pokoj, ale my w trojke rodzenstwa mielismy wlasnie 11 m2, czyli zero prywatnosci, ciagle dostosowywanie sie do najmlodszego i mimo, ze nie glodowalismy, byl ciagly brak pieniedzy na wszystko.

Ciekawe dla mnie, z perspektywy czasu jest, ze niektorzy nasi chrzestni nie mieli zadnych dzieci, badz jedno, na pewno lepsza od nas sytuacje materialna i mimo to, w zaden, ale to zaden sposob nie wspomagali moich rodzicow. Nigdy im do glowy nie przyszlo, zeby spelnic jakies nasze ekstra marzenie, a nam do glowy nie przyszlo, zeby tego od nich oczekiwac.


Śr sie 07, 2013 7:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
Właśnie to co jest normą powoduję czy czujemy się dobrze (jeśli ją spełniamy), czy źle. Jeżeli norma jest oparta na jakimś kłamstwie, to staje się ona formą manipulacji. Myślę podobnie jak Ty, t.j. każdy sam powinien sobie wyznaczyć normy. I w rzeczywistości tak jest. Tylko np. taka norma że nikt nie dzieli się z nikim dobrami które posiada jest zupełnie akceptowana społecznie, a zupełnie ignorowana przez naukę Jezusa. Jezus naucza że bogactwo, a także wszystkie inne talenty dane (a raczej zadane) przez Boga służyć mają ogólnie ludzkości i z nich będziemy rozliczani. Ważne aby tych talentów nie zakopywać (zatrzymywać dla siebie), ale wypuścić je w obieg.

Dla mnie te tytułowe badania są formą manipulacji.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Śr sie 07, 2013 8:39
Zobacz profil
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
Ale ja nie uwazam, ze kazdy sam powinien wyznaczac normy, bo norma to dla mnie cos obiektywnego.
O ile istnieje podstawowa norma dla malzenstwa "Opusci matke swoja i ojca swoego i polaczy sie z zona...", to juz "szczegoly", czyli reszta sa pozostawione naszej kreatywnosci i elastycznosci. Jezeli pojawi sie kolejne dziecko, to sie pojawi, ale niekoniecznie trzeba puszczac wszystko na zywiol, jezeli juz teraz w kazdym malutkim pokoju stoja lozka pietrowe, a dzieci odrabiaja lekcje przy jedynym stole w domu, miedzy posilkami i na zmiany.
Tudziez "planowac" kolejne dzieci, zakladajac z gory, ze juz nam ktos (MOPS, albo Kosciol) pomoc musi.


Śr sie 07, 2013 8:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
Kael napisał(a):
Moim zdaniem nie ma zadnych norm ani na dzieci ani na rodziny. Kazdy jakos probuje odnalezc to, co nazywamy szczesciem, czy balansem miedzy problemami a radosciami.

Kael napisał(a):
Ale ja nie uwazam, ze kazdy sam powinien wyznaczac normy, bo norma to dla mnie cos obiektywnego.
O ile istnieje podstawowa norma dla malzenstwa "Opusci matke swoja i ojca swoego i polaczy sie z zona...", to juz "szczegoly", czyli reszta sa pozostawione naszej kreatywnosci i elastycznosci.

Właśnie chodziło mi o tę "szczegóły" czy "resztę", która powinna pozostać bez przepisów (napisałem że każdy powinien w takimi przypadku stworzyć własną normę), a które jednak obwarowane są różnymi "normami". Jeżeli jest tyle przepisów, to gdzie jest ta wolność wyboru którą jako ludzie mamy daną od Boga? A może rzeczywiście jesteśmy niewolnikami?

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Śr sie 07, 2013 9:32
Zobacz profil
Post Re: A co powiecie o tych "rewelacyjnych" badaniach?
Mozna te przepisy probowac traktowac pozytywnie, jako pomysl Kosciola (mam nadzieje, ze pozytywnie wyprobowany) na to, jak dobrze i po chrzescijansku zyc.

Ja, niestety, mam czesto wrazenie, ze to pomysly starych kawalerow, ktorzy znaja zycie albo z wyidealizowanych wlasnych rodzin, albo z konfesjonalow, gdzie slysza glownie zle rzeczy, albo z rozmow z parafianami, ale nie przyjaciolmi (kto sie przyzna ksiedzu naprawde do problemow lozkowych i tych, ktore naprawde konkretne malzenstwa i rodzine obciazaja?) o codziennosci. Po prostu teoretykow, ktorzy chcieliby jak sw Pawel, zeby wszyscy byli jak oni, ale jak juz nie sa, to przynajmniej im troche ciezarow i granic dolozyc. :x

Kiedys samobiczowania, wory pokutne i wlosienice byly idealem dla porzadnego katolika. Jak najmniej radosci, bo to podejrzane.
Nie wiem, jak to sie ma do uczt, na ktorych bywal Jezus.
Tyle, ze faktycznie, On modlil sie w kazdej wolnej chwili. My czesto, jakbysmy tych wolnych chwil nie mieli. Ale zamiast zachecac pozytywnie do wiekszej bliskosci z Bogiem, takze zeby rozeznac Jego wole, Kosciol czasem wdaje sie w detale, ktore ulatwiaja zycie spowiednikom, ale niekoniecznie pasuja do realiow zycia wiernych.


Śr sie 07, 2013 9:48
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 15 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL