Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 0:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 problem z wybuchowością 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: problem z wybuchowością
Daruj sobie psychologów naprawdę, nikt i nic nie jest w stanie zmienić natury człowieka jak sam Bóg. To dobrze, że widzisz coś nie tak ze swoim charakterem i chcesz to zmienić. Recepta na twój problem jest krzyż. Dalej masz tą upadłą ludzką naturę która właśnie robi to czego nie chcemy. Ty np. gniewasz się i nie masz nad tym kontroli. Myślę, że Każdy Chrześcijanin musi przejść przez ten etap w swoim życiu np. apostoł Paweł pisał o tym :

"Albowiem nie rozeznaję się w tym, co czynię; gdyż nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę, to czynię. A jeśli to czynię, czego nie chcę, zgadzam się z tym, że zakon jest dobry. Ale wtedy czynię to już nie ja, lecz grzech, który mieszka we mnie. Wiem tedy, że nie mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro; mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale wykonania tego, co dobre, brak; albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę, to czynię. " List do Rzymian 7:15

Tyle, że to powinien być stan przejściowy każdego z nas, docelowo Chrześcijanie są powołani do zwycięskiego życia. Jak to osiągnąć? Bóg znalazł receptę a jest nią krzyż.

" wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi; kto bowiem umarł, uwolniony jest od grzechu. "List do Rzymian 6:6

Jeśli chcesz żyć zwycięskim życiem w Chrystusie, to musisz umrzeć dla siebie samej. Musisz podjąć decyzje, że wszystko co posiadasz włącznie ze swoimi planami, chęciami podporządkowujesz Bogu. Wtedy dopiero otwiera się furka dla Boga aby mógł działać w twoim życiu i zmieniać ciebie. Jak długo trzymamy się swojego ja, zamykamy się na Boga. Tym którzy ukrzyżowali samego siebie i chcą żyć dla Boga ten daje nową naturę. Ale to już nie my sami siebe zmieniamy ale Bóg którzy przemienia nas na swoje podobieństwo. Coraz bardziej zaczynamy kochać to co dobre, nienawidzić złego, a całe nasz złe nawyki jak gniew nie mają nad nami władzy. Dlaczego? Ano dlatego, że jesteśmy martwi, a to Bóg żyje przez nas. Kto jest martwy ten się nie gniewa. Także umrzyj dla siebie zacznij żyć dla Boga a przyjdzie zmiana.


"A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje wraz z namiętnościami i żądzami."List do Galatów 5:23

"Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie."List do Galatów 2:20

I to jest właśnie prawdziwe Chrześcijaństwo.

Mam dla ciebie kazanie..

Wyzwolenie od tyranii własnego ja.
http://krolestwoboze.pl/videos/Derek_Pr ... ego_ja.mp3


Wt wrz 10, 2013 12:11
Zobacz profil
Post Re: problem z wybuchowością
Login2 napisał(a):
Daruj sobie psychologów naprawdę, nikt i nic nie jest w stanie zmienić natury człowieka jak sam Bóg.
Bóg niesie pomoc poprzez ludzi. Odrzucenie psychologów może (choć nie musi) w rezultacie oznaczać odwrócenie się od Boga.


Wt wrz 10, 2013 14:05

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: problem z wybuchowością
Nie może.


Śr wrz 11, 2013 5:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: problem z wybuchowością
Magda. Nie zaciskaj zębów. To najgorszy z możliwych sposobów. W końcu Ci się uleje, tym mocniej im bardziej zaciskałaś.

Złość jest potrzebna. Daje siłę do rozwiązywania problemów. Trzeba ją po prostu odpowiednio skierować. Na problem, nie na człowieka. Jeśli coś Cię zaczyna irytować, od razu zadaj sobie pytanie: co mi nie pasuje? Co mnie wkurza? I spróbuj to powiedzieć wprost, na zasadzie: "słuchaj, przeszkadza mi/ wkurza mnie..."

Od razu, bo kilka dni później po pierwsze zainteresowany zapomni, że coś miało miejsce, po drugie w Tobie uzbiera się "kolekcja" problemów. A to może się skończyć tylko wybuchem.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr wrz 11, 2013 10:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 03, 2013 11:27
Posty: 8
Post Re: problem z wybuchowością
Dziękuje WAM


Śr wrz 11, 2013 13:27
Zobacz profil
Post Re: problem z wybuchowością
@ Login2

Chętnie przeczytałbym uzasadnienie Twego zdania.


Śr wrz 11, 2013 22:44

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: problem z wybuchowością
Bo jeśli człowiek w pierwszej kolejności leci do Boga po pomoc, to jak może go jednocześnie odrzucać? A że czasem nie rozumiemy jak Bóg działa, to Bogu wcale nie przeszkadza w tym aby nam pomóc. Jak Bóg będzie chciał nam pomóc, to tego dokona i nie ma co się martwić, że przez przypadek jakoś rozminiemy się z nim.


Cz wrz 12, 2013 5:50
Zobacz profil
Post Re: problem z wybuchowością
Tak jak napisałem, Bóg korzysta z możliwości posiadanych przez ludzi, by im pomagać. Może On chcieć np. wyleczyć kogoś przez ręce lekarzy, więc zakładanie z góry, że są oni temu komuś niepotrzebni, może mieć bardzo negatywne konsekwencje. Mówisz: "jeśli człowiek w pierwszej kolejności leci do Boga po pomoc, to jak może go jednocześnie odrzucać?". Właśnie pójście do doktora może być tym leceniem do Boga.


Cz wrz 12, 2013 13:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 08, 2007 17:06
Posty: 87
Post Re: problem z wybuchowością
A jak jest z twoją modlitwą i relacją z Panem Bogiem. Czy pracujesz nad swoją wiarą czy czytasz słowo boże. Wiem z własnego doświadczenia gdy rezygnuję z modlitwy z bliskości z Bogiem to wtedy rożne rzeczy ze mną się dzieją.>a ja tez jestem impulsywny i skory do gniewu nie wyuczone też że w twoim organiźmie jest jakiś brak czy problem. a jeśli chodzi o modlitwę to polecam medytacje chrzescijańska a szczególnie modlitwę jezusową która polega na powtarzaniu słów Panie Jezu Chryste Synu Boży zmiłuj się nad mną grzesznikiem. To bardzo wycisza i uspokaja.


So kwi 26, 2014 8:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 17, 2012 19:38
Posty: 43
Post Re: problem z wybuchowością
Ja z "wybuchowego" charakteru nawet się spowiadam. Spowiednik powiedział mi, że to nie zawsze od nas zależy, że to może być wolą naszego charakteru nadaną nam przez Pana Boga. Nie znaczy to, że Pan Bóg chce abyśmy byli kłótliwi, ale chce byśmy tę cechę charakteru "obrócili" w umiarkowanie. To my musimy dążyć do postawy godnej polecenia innym, tym, z którymi na co dzień żyjemy. Mi pomaga Komunia święta i rozmowa na ten temat z Panem Jezusem, wtedy Go przepraszam, że innych obraziłam, bo źle mnie potraktowali. Wczoraj, gdy kupowałam w sklepie produkty spożywcze, młoda sprzedawczyni każdy produkt, który skasowała rzucała go jak najdalej od siebie. Lody zaczęły się turlać tak, że musiałam je w górze łapać. Nerwowo nie wytrzymałam i ...zaczęło się....Ale szybko następuje "opamiętanie", bo przypominam sobie, że to ja powinnam być wzorem dla innych, a nie dolewać przysłowiowej oliwy do ognia. Myślę, że modlitwa o przemianę naszego charakteru i Komunia święta są rozwiązaniem tych naszych problemów. Serdecznie pozdrawiam i życzę wypełniania się woli Pana Boga.


So kwi 26, 2014 9:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: problem z wybuchowością
A badałaś poziomy hormonów? Czasami nadpobudliwość jest związana ze złym funkcjonowaniem tarczycy albo zachwianiem równowagi testosteron/estrogen...

Jezusowi też zdarzyło się wkurzyć:
Cytuj:
(J 2:15) Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał.


PS.
Login2 napisał(a):
Jak Bóg będzie chciał nam pomóc, to tego dokona i nie ma co się martwić

Jak Bóg będzie chciał nam pomóc, to nawet bez modlenia się o to tego dokona.


N kwi 27, 2014 1:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: problem z wybuchowością
Tak powiem z autopsji, że w przypadku wybuchowości warto zainteresować się różnymi technikami medytacyjnymi (jest chyba nawet medytacja chrześcijańska).
Ja nie dość, że jestem nadpobudliwy to jeszcze przejawiałem tendencję do stanów lękowych i paniki - dzięki medytacji nie dość, że jestem bardziej opanowany niż "normalna" osoba niećwicząca, to jeszcze niemal całkowicie (99,5%?) poradziłem sobie z lękami i paniką :)

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


N kwi 27, 2014 14:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL