Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 4:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Problem z przeszłością i niezczystością 
Autor Wiadomość
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
nokia napisał(a):
łatwy romans z kims innym jest narażony ten kto nie ma sobie wolnej woli wytrawnia w tym małżeństwie a pod wpływem chwilowego uczucia do kogoś innego czy tez popędu zostawi swoją rodzinę dotychczasową i dzieci i pójdzie z inną. I nie istnieje coś takeigo jak wieczne zakochanie, a bycie z żona tylko dla jej obrazu z lat młodych chyba tą miłością nie jest. Miłość akceptuję osobe w całości taką jaka jest no ale jeśli mąż czy żona się nadmiernie roztyje i jest to nawet zagrażające dla jej zdrowia to powinniśmy jednak coś zasugerowac zonie/mężowi w trosce o jej dobro.Miłości trzeba się uczyc i nie jest to tak jak z "zakochaniem" które zdaża się samo.
A wiązanie się z kimś tylko na podstawie uczuc bez żadnego rozsądku tez jest głupie. Wiele dziewczyn wiąże się z facetmi którzy nie są dobrymi materiałemai na męża, wszyscy dookoła im to mówią ale one wydają sie być jakby głuche na to właśnie przez to "zakochanie" a za pare lat tragedia bo on ja zaostawił sama z dzieckiem i poszedł w świat np.


Ależ ja nie mówię że nie ma być w tym rozsądku. Można byc wiecznie zakochanym, są ludzie po wielu latach małżeństwa nadal w sobie zakochani ale to nie jest częstym zjawiskiem. Nie w sensie że ktoś jest z żoną dla obrazu z młodych lat, tylko że w tej starszej już żonie może widzieć nadal tą młodą dziewczynę w której się zakochał.

Oczywiście że trzeba się uczyć drugiego człowieka na każdy dzień, trzeba uczyć się być razem. Ale miłość prawdziwa nie jest ślepa lecz pozwala widzieć więcej.

Może to zależy od osobistych preferencji ale nie wyobrażam sobie aby wejść w związek małżeński z osobą która mnie nie pociąga lub w której nie jestem zakochany.

To niesie ze sobą pewne niebezpieczeństwo, jeśli ktoś nie zakochał się w swojej żonie ale ożenił się dla jej przymiotów ponieważ jest dobrym materiałem na żonę, to prędzej czy później spotka taką osobę która zapali jego serce i zmysły. Ponieważ on nadal jest w swoim sercu wolny, skoro nie czuje zakochania to jego serce jest zdolne aby zainteresować się inna osobą.

Nie każdy to powstrzymuje i zazwyczaj dochodzi do zdrady.


N lut 02, 2014 19:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 04, 2013 19:57
Posty: 658
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
Moje podejście do sprawy jest takie ,nikt z nas nie jest idealny ,każdy ma swoje plusy i minusy.Ważne aby te plusy przeważały nad minusami wtedy jest spoko i można się dogadać[jeśli jest ta nić porozumienia i chęć z obu stron rozwiązania problemu]natomiast gdy minusy górują to związek taki staje się toksyczny i nie ma szansy bytu[nie zgoda ,brak porozumienia "każdy sobie rzepkę skrobie"].Tak obrazowo ale takie jest życie a i jeszcze jedno człowiek się uczy drugiego przez całe życie ,ważne aby się w tej nauce nie pogubić i nie stracić głównego wątku jakim jest MIŁOŚĆ.

_________________
JEZU UFAM TOBIE Święta Faustyna Kowalska


N lut 02, 2014 23:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
Marque89 napisał(a):
bardzo idealizuje poprzednią relację

Dziewczyna Cię rzuciła a Ty ją idealizujesz? Hmmm...


Pn lut 03, 2014 10:39
Zobacz profil
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
Marque89 napisał(a):
bardzo idealizuje poprzednią relację

Dziewczyna Cię rzuciła a Ty ją idealizujesz? Hmmm...



A czy tak nie można? Czy jedno wyklucza drugie? Czasem może być tak że dziewczyna rzuci chłopaka z jego winy a on zdaje sobie sprawę potem że ona była w porządku ale on coś zawalił.

Czasem nawet jeśli dziewczyna rzuciła bo inny okazał się fajniejszy, to mimo wszystko, jeśli ktoś był mocno zakochany może idealizować tą relację, może nawet czasem z żalu i tęsknoty.


Pn lut 03, 2014 19:59

Dołączył(a): N paź 27, 2013 20:08
Posty: 11
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
Wątek dotyczący mojego poprzedniego związku opisałem na innym forum a link tu w tym temacie jest wrzucony. Fakt nie byłem idealny jak i ona i oboje popełniliśmy błędy. A wracając do mojego aktualnego związku wiem , że oświadczyny nastąpiły zbyt prędko że tak naprawdę dopiero się poznajemy. Nie czuje może motylków ale czy zakochanie to miłość? Na pewno nie. Każda miłość jest inna i znam pary w których to zakochanie pojawiało się nieraz po długim czasie związku. Dlatego nie będę teraz podejmował decyzji, że zrywam zaręczyny. To by było zbyt pochopne. Musze dać temu szanse i zadać sobie pytanie czy jestem w stanie żyć z jej wadami. W poprzedniej relacji która dziś tak idealizuje i muszę się do tego niestety przyznać też były jakieś wątpliwości i pytanie czy dam rade żyć z jej wadami. Byłem w sumie na to gotowy ale jak się okazało ona nie. Teraz jestem w innej relacji i staram się rozmawiać o naszych wadach i wizji związku. Uczę się jej kochać. Jeśli bym faktycznie doszedł do wniosku, że się męczę to jedynym i uczciwym wyjściem było by zakończenie relacji . Ale nie zakładam tego chcę aby to wyszło i będę się o to starał.


Wt lut 04, 2014 8:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
Marque89 napisał(a):
Wątek dotyczący mojego poprzedniego związku opisałem na innym forum a link tu w tym temacie jest wrzucony. Fakt nie byłem idealny jak i ona i oboje popełniliśmy błędy. A wracając do mojego aktualnego związku wiem , że oświadczyny nastąpiły zbyt prędko że tak naprawdę dopiero się poznajemy. Nie czuje może motylków ale czy zakochanie to miłość? Na pewno nie. Każda miłość jest inna i znam pary w których to zakochanie pojawiało się nieraz po długim czasie związku. Dlatego nie będę teraz podejmował decyzji, że zrywam zaręczyny. To by było zbyt pochopne. Musze dać temu szanse i zadać sobie pytanie czy jestem w stanie żyć z jej wadami. W poprzedniej relacji która dziś tak idealizuje i muszę się do tego niestety przyznać też były jakieś wątpliwości i pytanie czy dam rade żyć z jej wadami. Byłem w sumie na to gotowy ale jak się okazało ona nie. Teraz jestem w innej relacji i staram się rozmawiać o naszych wadach i wizji związku. Uczę się jej kochać. Jeśli bym faktycznie doszedł do wniosku, że się męczę to jedynym i uczciwym wyjściem było by zakończenie relacji . Ale nie zakładam tego chcę aby to wyszło i będę się o to starał.

Cóż niezaleznie z kim bedziemy to kazda osoba ma wady i będziemy musieli się nauczyc z nimi życ i je zaakceptować tak samo jak nasz wybranek/wybranka z naszymi bo nikt ideałem nie jest. Polecam wam modlić się w intencji waszego związku.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Wt lut 04, 2014 19:23
Zobacz profil
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
Marque89 napisał(a):
Wątek dotyczący mojego poprzedniego związku opisałem na innym forum a link tu w tym temacie jest wrzucony. Fakt nie byłem idealny jak i ona i oboje popełniliśmy błędy. A wracając do mojego aktualnego związku wiem , że oświadczyny nastąpiły zbyt prędko że tak naprawdę dopiero się poznajemy. Nie czuje może motylków ale czy zakochanie to miłość? Na pewno nie. Każda miłość jest inna i znam pary w których to zakochanie pojawiało się nieraz po długim czasie związku. Dlatego nie będę teraz podejmował decyzji, że zrywam zaręczyny. To by było zbyt pochopne. Musze dać temu szanse i zadać sobie pytanie czy jestem w stanie żyć z jej wadami. W poprzedniej relacji która dziś tak idealizuje i muszę się do tego niestety przyznać też były jakieś wątpliwości i pytanie czy dam rade żyć z jej wadami. Byłem w sumie na to gotowy ale jak się okazało ona nie. Teraz jestem w innej relacji i staram się rozmawiać o naszych wadach i wizji związku. Uczę się jej kochać. Jeśli bym faktycznie doszedł do wniosku, że się męczę to jedynym i uczciwym wyjściem było by zakończenie relacji . Ale nie zakładam tego chcę aby to wyszło i będę się o to starał.



Wybacz Marqe ale to wszystko brzmi dla mnie trochę dziwnie, nie przekonująco. To tak jak małżeństwo z rozsądku. Liczysz na to że zakochanie się pojawi bo gdzieś tam u kogoś... bo ktoś powiedział że może... ale nie zawsze tak jest. A jeśli ożenisz się z tą dziewczyną a zakochanie nie pojawi się?

A co jeśli spotkasz tą osobe w ktorej się zakochasz ale będziesz już mężem innej? Co wtedy? Będzie rozwód? Dramat?

Nie rozumiem wchodzenia w tak poważny związek jak małżeństwo bez miłości, bez zakochania się w kimś. Ponieważ takie małżeństwo może być dla ciebie niesatysfakcjonujące. Powiedz, żenisz się z jej zaletami i zadatkami na dobrą żonę czy z nią jako z kobietą którą kochasz?

I czy kochasz ją? Odpowiedz sobie na pytanie czy możesz być bez niej, czy wyobrażasz sobie być i żyć bez tej dziewczyny. W małżeństwie musi być silna więż, musi zaistnieć miłość, czy jesteś w stanie oddać życie za nią? Bo czasem może być taka sytuacja. Nie czuję że jesteś jakoś przekonany do tego zwiążku. Ale to Twoje życie i Twój wybór.

Zakochanie nie jest jeszcze miłością ale jest wstępem do miłości.

Przemyśl to czy będziesz w stanie być z nią całe życie, czy macie coś wspólnego, wspólne zainteresowania, wspólne cele, pasje. Bo dzieci kiedyś odejdą a potem może być tak że zostaje dwoje w sumie obcych sobie ludzi którzy mają sobie niewiele do powiedzenia, a tylko dzieci jakoś scalały ich związek.

Przemyśl to czy będziesz w stanie z nią być przez wiele lat, czy jest dla ciebie atrakcyjna w Twoich oczach, pociągająca. To ważne. Jeśli żona nie jest dla męża atrakcyjna i pociągająca to podświadomie może nawet szukać tego impulsu wśród innych kobiet.

Podejmij właściwą decyzję ale nie kieruj się tylko rozsądkiem ale także sercem. Małżeństwo musi i powinno być oparte na miłości gdzie jest także miejsce dla namiętności między dwojgiem ludzi.


Śr lut 05, 2014 1:29
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
I jeszcze dopiszę parę słów. Raczej nie wszedłbym w taki związek jak małżeństwo nie czując że to jest to czego bardzo pragnę z tą jedyną dla mnie osobą która jest miłością mojego życia.

Ponieważ przysięgając przed Bogiem przy ołtarzu, przyusięgając dozgonną miłość, gdybym nie był zakochany w narzeczonej, gdybym nie czuł miłości, to wtedy czułbym że taka przysięga jest fałszywa, nieuczciwa.


Śr lut 05, 2014 1:37

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
Dobrze jest wstepowac w związek małżeński włsnie juz po etapie "zakochania" i gdy już nie idealizujem,y przesadnie danej osoby i jesteśmy świadomi jej wad jak i zalet. Wtedy możemy trzeżwo podjąc dycje o byciu na dobre i złe z ta osobą pomimo jej wad i jest to świadomy wybór naszej woli i to możemy przysięgac przed ołtarzem.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Śr lut 05, 2014 20:49
Zobacz profil
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
nokia napisał(a):
Dobrze jest wstepowac w związek małżeński włsnie juz po etapie "zakochania" i gdy już nie idealizujem,y przesadnie danej osoby i jesteśmy świadomi jej wad jak i zalet. Wtedy możemy trzeżwo podjąc dycje o byciu na dobre i złe z ta osobą pomimo jej wad i jest to świadomy wybór naszej woli i to możemy przysięgac przed ołtarzem.



Owszem, mogę się z tym zgodzić.


Cz lut 06, 2014 3:50

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
nokia napisał(a):
Dobrze jest wstepowac w związek małżeński włsnie juz po etapie "zakochania" i gdy już nie idealizujem,y przesadnie danej osoby i jesteśmy świadomi jej wad jak i zalet. Wtedy możemy trzeżwo podjąc dycje o byciu na dobre i złe z ta osobą pomimo jej wad i jest to świadomy wybór naszej woli i to możemy przysięgac przed ołtarzem.

Gorzej jak tego etapu nigdy nie było.


Cz lut 06, 2014 9:55
Zobacz profil
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
Właśnie o tym staram się powiedzieć. I w sumie mogę dodać do tego co napisałem w poprzednim poście, że mogę się zgodzić w sensie kiedy minie zauroczenie, ale zakochanie a zauroczenie to jest coś innego.


Cz lut 06, 2014 19:00

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
equuleuss napisał(a):
Właśnie o tym staram się powiedzieć. I w sumie mogę dodać do tego co napisałem w poprzednim poście, że mogę się zgodzić w sensie kiedy minie zauroczenie, ale zakochanie a zauroczenie to jest coś innego.

Polecam Ci do obejrzenia film "Blu Valetine" pięknie obala Twoją teorię o wilkiej miłosci romantycznej jako o gwarancje wielkiego i dozgonnego szczęscia z tą osoba która nas połaczy to uczucie. Film pieknie pokazuje że bez wkłądu naszej pracy obu stron na nic sie zda takie uczucie.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Cz lut 13, 2014 19:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
Polecam posłuchać konferencji Adama Szustaka "Czystość z odzysku" bardzo ciekawy wykład. http://dominikanie.pl/2014/02/czystosc-z-odzysku/

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Śr mar 19, 2014 10:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Problem z przeszłością i niezczystością
Otodox napisał(a):
Polecam posłuchać konferencji Adama Szustaka "Czystość z odzysku" bardzo ciekawy wykład. http://dominikanie.pl/2014/02/czystosc-z-odzysku/

Cytuj:
Obiecują sobie nie tylko wierność aż do śmierci, ale świadczą sobie o wierności od urodzenia.


Heh, a co jeśli wdowa wyjdzie ponownie za mąż? Wtedy już nie ma "wierności od urodzenia", też jest "czystość z odzysku"?


Śr mar 19, 2014 18:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL