Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 1:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Jest taka sytacja, że... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Jest taka sytacja, że...
Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuacje:
Jest sobie mąż (26l.) i żona (24l). Oboje wierzący i praktykujący. Oboje z "normalnych" rodzin. KK naucza aby z seksem czekać do ślubu. Oni też poczekali, ale okazało się, że ona nie chce z nim współżyć z premedytacji (na zasadzie: nie bo nie). Małżeństwo zostało jednak skonsumowane. Za mąż wyszła bo wiedziała, że on ją kocha, że mu zależy i będzie się starać, ma dobrą prace i zabezpieczenie finansowe. To wszystko trwa już dość długo. Mąż na początku wykazywał się zrozumieniem ale teraz ma już dość. Żona o żadnej terapii słyszeć nie chce...

Taki stan rzeczy wg. prawa cywilnego jest podstawą do wnoszenia o rozwód. Jednak KK nie uznaje rozwodów a jedynie stwierdzenie nie ważności małżeństwa od początku (zamykając w tym przypadku człowiekowi drogę do poznania innej kobiety z którą mógłby być szczęśliwy). Przesłanką byłby tu fakt nie skonsumowania małżeństwa, ale to zostało skonsumowane. Drugą przesłanką mogła by być zła wola żony wykluczająca współżycie od samego początku. Ale jak mąż ma udowodnić złą wolę żony?

Co owemu mężowi ma do zaproponowania KK?

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


So lis 30, 2013 10:52
Zobacz profil
Post Re: Jest taka sytacja, że...
Ta zła wola jest widoczna.Jeśli ona nie dopełnia obowiązków małżeńskich i miała taki zamiar od samego początku to być może małżeństwo było zawarte nieważnie.Trzeba by zwrócić się o poradę do Sądu Biskupiego.
Ze swej strony bardzo współczuję ale jednocześnie wiem,że jeśli miłość was łączy to tak szybko nie zrezygnujesz z walki.
Obiecuję modlitwę w Twojej intencji.


So lis 30, 2013 11:10

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: Jest taka sytacja, że...
Sytuacja jest hipotetyczna ale dziękuję za modlitwę - to zawsze się przydaje. To o czym piszesz czyli złą wolę żony należało by udowodnić w Sądzie Biskupim - tylko pytanie jak? Co do miłości? Cóż... jak się kogoś kocha to się chce z nim kochać przynajmniej ja to tak rozumiem. Z resztą tu nie chodzi tylko o seks w sensie stosunku. Owa żona nawet nie przytula męża, nie całuje.

Gdzieś czytałem, że wg. KK brak seksu w małżeństwie jeśli zostało ono wcześniej choć raz skonsumowane nie jest podstawą do stwierdzenia nieważności...

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


So lis 30, 2013 11:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Jest taka sytacja, że...
Nie można wtedy uzyskać dyspensy od malżeństwa a nie orzeczenia o nieważności, to zupelnie różne sprawy.

Małżeństwo "nieskonsumowane" może być ważne, tyle, że wtedy "na mocy władzy papieża nie może być rozwiązane", ale tu nie chodzi o orzeczenie nieważności małżeństwa ale o rozwiązanie małżeństwa - a to zupelnie różne sprawy!

W sądzie biskupim najlepiej oczywiście przedstawić "twarde dowody" (np. zeznanioa koleżanek, które potwierdzą, że zwierzała im się, że nie chce współżyć w małżeństwie) ale niekoniecznie takie muszą być

najprościej chyba by bylo udowodnić nie złą wolę, ale
"niedojrzalość psychiczną do podjęcia obowiązków małżeńskich"
i tutaj ważna jest opinia biegłych psychologów, którzy wezwą żonę
na badanie psychologiczne i to ustalą

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So lis 30, 2013 11:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Jest taka sytacja, że...
nawet nie wiem czy zła wola tutaj ma coś do rzeczy
chyba tylko wcześniejsze (przed ślubem) wykluczenie posiadania potomstwa
czyni malkżeństwo nie ważnym

gdy zona w ogóle odmawia współżycia to sprawa jest bardziej jasna,
no, ale jeżeli dochodzi do wspólżycia raz na trzy miesiące?
nie ma norm jak często trzeba współżyć - to kestia temperamentu
seksualnego malżonków - i tak jak przyjmuje się, żonę/męża ze wszyskimi zaletami
jak również tym co nam nieodpowiada, również z jego własnym temperamentem
seksualnym

oczywiście można a nawet trzeba przy różnicach w temperamencie seksualnym
jak każdy z wspólmalzonków jakos wyjdzie na przeciw tego drugiego
jakoś się w tym odnaleść

moja uwaga - latwiejsze i "bardziej ludzkie" jest ograniczenie swojej chęci do współżycia
niż "zmuszanie się" do współżycia gdy się tego nie chce ze względu na współmałżonka
(tak mi się wydaje)

zresztą jaki czlowiek chcialby wspóżycia
z małżonkiem, dla który współzyje "z obowiązku",
nie doświadczając przy współżyciu satysfakcji seksualnej
(nie mam na mysli orgazmu) ja osobiście niewyobrażam sobie takiej sytuacji
takie wspóżycie nie wzmacnia ale wręcz rujnuje związek

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So lis 30, 2013 12:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: Jest taka sytacja, że...
A jakby współżyła tylko raz celem skonsumowania związku a potem już w ogóle nic, to co? Ciekawe jak mąż celem bycia "bardziej ludzkim" ma ograniczyć swoją chęć do współżycia??

Temperament ważna sprawa, ale jak ludzie, którym KK zabrania seksu przed ślubem mają wiedzieć jaki mają temperament?

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


So lis 30, 2013 12:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Jest taka sytacja, że...
Czemu piszesz o mężu?
Kobiety też muszą się w tym celu ograniczać.

Mężczyznom jest łatwiej mogą wspólzyć gdy temperement zony domaga się częstszego wspólzycia
a oni nie mają ochoty - bywa przeważnie, że sama fizjologia to uniemozliwia.

Kobietom trudniej, z czysto fizjologicznego punktu widzenia jest to często możliwe
(nie zawsze - są wypadki gdzie mimowolny, obronny skurcz pochwy mięśni to uniemozliwia)

Zostańmy przy kobiecie.

Jak wyobrażasz sobie współżycie z kobietą, która robi to
bo "tak trzeba" - kobieta leży, mężczyzna ją pieści albo i nie,
ona jest niepobudzona (albo udaje pobudzenie)
potem mężczyzna odbywa stosunek
(trudno mówić, że odbywają oboje przy braku
zaangażowania ze strony kobiety) i .... odczuwa satysfakcję ze stosunku
(nie piszę o orgazmie - ten mozna mieć nawet onanizując sie na szybko w toalecie)

przepraszam za wyrażenie, ale satysfakcję seksualną w takim wypadku
może odczuwać wyłącznie jakiś .... zboczeniec

co do wypróbowywania się przed ślubem
małżeństwo stwarza zupełnie inne warunki - i to co przed ślubem
po ślubie może wyglądać zupełnie inaczej, nie ma sposobu by sprawdzić jak będzie
po tym jak powie się "tak" na cale zycie

pozatym chęć do wspóżycia w czasie życia może ulegć istotnym zmianom
w czasie calego zycia - to są sprawy nie do przewidzenia, a występujące
dosć powszechnie może się zdarzyć też coś takiego, że współżycie stanie się w ogóle niemożliwe
i to nawt krótko po ślubie

współżycie w celu "sprawdzenia się" niewiele mówi jak będzie
w malżeństwie i nie ma większego sensu
po

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So lis 30, 2013 13:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: Jest taka sytacja, że...
Piszę o mężu bo sam jestem mężem. Brak seksu w małżeństwie nie jest normalny. Oczywiście, że nie wyobrażam sobie sytuacji gdy żona leży bez zaangażowania. Twoja sugestia o onanizmie jest dość dziwna bo KK też tego zabrania.
A co powiesz o sytuacji gdy chęć męża do przynoszenia do domu wypłaty ulegnie istotnym zmianom to też go będziesz usprawiedliwiać? Skoro żona może nie mieć ochoty na seks to on może nie mieć ochoty na przynoszenie do domu pieniędzy, prawda?



Najpierw żona mówi przyszłemu mężowi, że przed ślubem nie ale po ślubie to tak. Kilka lat po ślubie seks rzadziej niż 3 razy w roku bez żadnego zaangażowania żony. Mąż pyta: dlaczego przed ślubem powiedziałaś mi, że po będziemy mieli normalny seks a teraz jesteś cały czas na nie? Żona: bo trzeba Cię było jakoś skusić.



Współżycie w celu sprawdzenia się może i faktycznie nie daje obrazu jak będzie po, ale z doświadczenia niestety wiem, że jak kobieta nie chce dać przed to i po też nie będzie dawać albo bardzo rzadko.

Złota myśl jednego księdza: "No wiedziałeś na co się decydujesz." Mąż: "Nie bardzo bo nie współżyliśmy przed ślubem". Ksiądz: "A to jednak nie wiem co Ci powiedzieć"...

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


So lis 30, 2013 14:01
Zobacz profil
Post Re: Jest taka sytacja, że...
A powiedz mi @DonMateusz do czego ma zmierzac ta dyskusja, jaą tezę chcesz wykazać, jaki masz żal. Pomóż mi, bo trudno mi to jednoznacznie określić.


So lis 30, 2013 14:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Jest taka sytacja, że...
Kościól też zabrania czynienia z współmałżonka
obiekty zaspokojenia własnej rządzy - i to grzech dużo bardziej poważny
niż onanizm (robisz krzywdę drugiej osobie, a nie tak jak w wypadku onanizmu
- przede wszyskim sobie).

Co ma zrobić współmałzonek, któty ma rzadko ochotę na seks?
A nawet nie ochotę ale czasem miewa wręcz awersję do seksu?

Oczywiście normalnym jest, że w takiej sytuacji jakoś
spróbować coś w tej kwestii zmienić - frustracja drugiego współmałżonka
oczywiście malżeństwu szkodzi i generalnie nie jest dobrze
nie korzystać z jednego z ważnych elementów umacniania więzi.

Pytanie - jak ma się zachowywać współmałżonek mający rzadko ochotę
na seks? Co wg. Ciebie ma zrobić jeżeli wie, że częstsze stosunki
nie będą mu przynosić satysfakcji i mogą się odbyć wylacznie na zasadzie obowiązku
(przykrego).

Proszę o odpowiedź, konkretną.

Co do przykladu jaki podaleś- wzięty z księzyca,
jakia normalna kobieta/ normalny mężczyzna uzależnia swoją decyzję o małżeństwie
od tego czy współmalżonek będzie miał w przyszlości ochotę na seks?
Musiałby byc poza wszyskim bardzo naiwny sądząc, że to się daje
w 100% przewidzieć.


Nie da się przewidzieć na co sie kiedy będzie miało ochotę.
A tym bardziej czegoś takiego obiecać.


Kościól zakazuje przy zawierania malżeństwa
stawiania jakichkolwiek warunków dotyczących przyszlości.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So lis 30, 2013 14:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: Jest taka sytacja, że...
Rozmowa zmierza do znalezienia wyjscia z sytacji a teza jest taka ze KK przez soja nauke o seksie pozbawia ludzi radości życia lub szansy na takie szczęśliwe życie.

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


So lis 30, 2013 14:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Jest taka sytacja, że...
DonMateusz napisał(a):
Rozmowa zmierza do znalezienia wyjscia z sytacji a teza jest taka ze KK przez soja nauke o seksie pozbawia ludzi radości życia lub szansy na takie szczęśliwe życie.


Jak dla Ciebie szczęśliwe zycie to możliwość rozwiedzenia się w sytuacji
niesatysfakcjonującej częstotliwości współżycia - to tak, rzeczywiście pozbawia.

weź pod uwagę, że to Ty możesz być tym wspólmalżonkiem,
w sytuacji gdy masz mniejszy temperament seksualny niż żona
(to wcale nie tak rzadkie)

i możesz wybierać:

- albo współzycie "bo żona chce" (być może ze wspomożeniem erekcji
metodami mechanicznymi - są takie pompki próżniowe wywołujące
napływ krwi do penisa, wiesz?)

- albo odrzucenie Cię przez bardziej temperamentną żonę
sfinalizowane rozwodem

to statnie wyobraź sobie jeszcze w sytuacji gdzie przezyleś z kobietą wiele lat,
dbałeś o nią, pracowałeś na dom a potem gdy ona w okolicach 40 lb po
- apetyt na seks ogromny(to częste u kobiet) a Ty tracisz ochotę na seks ...
i nawet jak próbujesz się zmuszać to nic z tego nie wychodzi

no to ona zabiera połowę wszyskiego czego się dorobiliście
i szuka szczęścia gdzie indziej, u tego który zaspokoi ją tak często
jak ona tego chce

Nic tylko pogratulować takiej wizji szczęścia.
ja już wolę zostać przy nierozerwalności malżeństwa mimo wszysko...

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So lis 30, 2013 15:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 01, 2013 7:02
Posty: 140
Post Re: Jest taka sytacja, że...
(17) I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko /czyńcie/ w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego. (18) Żony bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. (19) Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi!
Wiesz Mateuszu, że niepobudzane instynkty nie dochodzą do głosu. Na pewno Jesteś 100% facetem, który mógłby spłodzić wiele dzieci. Ta kobieta kocha jeżeli tak mówi. Wyobraź sobie ją w trumnie teraz to trochę zmieni Twoje postrzeganie małżeństwa i miłości.


So lis 30, 2013 15:45
Zobacz profil
Post Re: Jest taka sytacja, że...
jesienna napisał(a):
Kościól zakazuje przy zawierania malżeństwa
stawiania jakichkolwiek warunków dotyczących przyszlości.

Chwila, przeciez sam takowe warunki stawia!


So lis 30, 2013 15:58
Post Re: Jest taka sytacja, że...
DonMateusz napisał(a):
Rozmowa zmierza do znalezienia wyjscia z sytacji a teza jest taka ze KK przez soja nauke o seksie pozbawia ludzi radości życia lub szansy na takie szczęśliwe życie.

Jeżeli hipotetyczna sytuacja jest taka jak opisałes, tzn wprowadzenie w bład, co do przyszłego pozycia małzeńskiego, to zachodzi "wadliwe oswiadczenie zgody na slub" i małzeństwo jest nieważne (co musi jednak stwierdzić sąd KK).
Pod "wadliwe oświadczenie zgody" moze także podchodzić:
- niemożność zrealizowania dobra małżeńskiego,
- niemożność dopełnienia małżeństwa lub zrodzenia i wychowania potomstwa,
- określone przekonania habitualne – dotyczące stylu życia – mogące poróżnić małżonków,
- i wiele innych

Za wiki: sakrament małżeństwa.


So lis 30, 2013 16:04
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL