Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 21:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Jest taka sytacja, że... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Jest taka sytacja, że...
Kozioł napisał(a):
jesienna napisał(a):
Kościól zakazuje przy zawierania malżeństwa
stawiania jakichkolwiek warunków dotyczących przyszlości.

Chwila, przeciez sam takowe warunki stawia!


Nie można rządać od współmałżonka aby dokładać coś dodatklowo do przysięgi małżewńskiej.
Przysięga się to co przysięga obejmuje.

Miłość małżeńska obejmuje pozycie seksualne bez wyszczegóniania
kiedy i ile razy małżonkowie mają współżyć.

Oczywiście sytuscja "zero seksu" nie jest sytuacja normalną.
Jeżeli było to zaplanowane przez współmażobnka przed ślubem
taka okoliczność sprawia, że związek jest nieważny.

Decyzję o niewspółzyciu podejmie małżonek już po slubie,
nie mając takich intencji przed ślubem to małżeństwo jest ważne.

Jeżeli nie było planowane a wynika z uprzedniej niezdolności do pożycia
z powodów fizycznych lub psychicznych oznacza to niezdolność
podjęcia zycia małżeńskiego i czyni małżeństwo nieważnym.

Jeżeli niezdolność do pozycia małżeńskiego powstala w trakcie trwania związku
małżeństwo jest ważne.

w opisanym w pierwszym poście przypadku można
przypuszczać, że zachodzi nieważność z wyżej opisanych przypadków

ale nie jest to pewne i do końca oczywiste

Sytuacja opisana w pierwszym poście napewno normalna nie jest
i nie chodzi tu wyłącznie o niskie libido. Decyzja by to zostawić tak jak jest
obciąża sumienie żony ale nie czyni malżeństw nieważnym (tu zakladam,
że nie zachodzą okoliczności jakie opisałam, które sprawiają,
że małżeństwo jest zawarte nieważnie).

Późniejsza dyskusja dotyczy sytuacji gdy temperement sejksualny małżonków
się różni i strony z tego powodu jakoś tam cierpią jedna lub obie strony
(sytuacja przy dobrej woli obu malżonków w większości wypadków przejściowa
- jakoś się z częstotliwością wspólzycia można to jakoś ulozyć).

Fakt, że oboje lub jedno z małzonków nie przejawiają dobrej woli
nie sprawia, że małżeńtwo staje się nieważne.

O tym pisałam w części moich postów

W opisanej sytuacji chodzi o zupełny brak sesu więc
okoliczności raczej wskazują na nieważność związku.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


N gru 01, 2013 11:50
Zobacz profil
Post Re: Jest taka sytacja, że...
jesienna napisał(a):
Nie można rządać od współmałżonka aby dokładać coś dodatklowo do przysięgi małżewńskiej.
Przysięga się to co przysięga obejmuje.

Alez można wymagać to, co jest warunkiem małzeństwa. M.in. niewykluczenie potomstwa.
Ponadto niemoc seksualna nie musi byc bezwzględna. wystarczy, ze jest względna i kobieta nie moze z jakis powodów psychicznych kochac się ze swoim męzem. Jeżeli wczesniej tez miała obawy, to jest i uprzednia, czyli małzeństwo niewazne.

jesienna napisał(a):
Fakt, że oboje lub jedno z małzonków nie przejawiają dobrej woli
nie sprawia, że małżeńtwo staje się nieważne.
Niemożnośc zrealizowania dobra małzeńskiego.

"Przedmiot wykluczenia bonum coniugum (dobra małżonków), który odnosi się do wspólnoty życia małżeńskiego i wzajemnych zobowiązań, rozważamy pod kątem wykluczenia poszczególnych elementów bonum coniugum:
-obowiązek tworzenia małżeńskiej wspólnoty całego życia (consortium totius vitae);
-obowiązek tworzenia właściwej relacji międzyosobowej ze współmałżonkiem, w tym głównie dotyczy więzi uczuciowej;
-obowiązek relacji trwałej, wzajemnej i dozgonnej ze współmałżonkiem.
"
(za info.pl)


N gru 01, 2013 13:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Jest taka sytacja, że...
zaprzestanie dopelniania obowiązków jest grzechem (gdy jest zamierzone)
ale nie sprawia, że małżeństwo jest nieważne

założenie przed ślubem, że tych obowiązków nie będzie się dopelniać
sprawia, że malżeństwo jest nieważne (zawarte w zlej wierze)
i tu KK może stwierdzić nieważność malżeństwa

trudno powiedzieć czy to co opisane w pierwszym poście
to stan faktyczny czy domysly współmałżonka

"Za mąż wyszła bo wiedziała, że on ją kocha, że mu zależy
i będzie się starać, ma dobrą prace i zabezpieczenie finansowe."

Jak jest tak na prawdę - wyłącznie o to jej chodziło
a nie o to malżeństwo będące autentyczną wspólnotą
życia mężczyzny i kobiety opartą o miłości takiej
jaką malzonkowie powinni się darzyć to malżeństwo jest w spoób
oczywisty nieważne.

Pytanie jak to udowodnić...

Jak dla mnie fakty mówią same za siebie.
Nie wiem co na to prawnicy - kanoniści, pewnie każda sprawa rozpatrywana jest osobno
i trzeba mieć duzo więcej informacji niż tu podano, żeby moc orzekać w tej sprawie.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


N gru 01, 2013 14:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: Jest taka sytacja, że...
konradgorski napisał(a):
Wiesz Mateuszu, że niepobudzane instynkty nie dochodzą do głosu. Na pewno Jesteś 100% facetem, który mógłby spłodzić wiele dzieci. Ta kobieta kocha jeżeli tak mówi. Wyobraź sobie ją w trumnie teraz to trochę zmieni Twoje postrzeganie małżeństwa i miłości.


Czyli wg. Ciebie seks w małżeństwie jest tylko po to żeby płodzić dzieci? A co jeśli TA kobieta nie mówi, że kocha? Nie przytula, nie całuje... to co?

Jesienna: Z tego co piszesz rozumiem, że jak żona ma ochote na seks raz w roku (na zasadzie bo tak, i dlatego, że seks w małżeństwie traktuje instrumentalnie na zasadzie kija i marchewki) to mąż ma się na to wszystko cierpliwie godzić? Chyba, że coś źle zrozumiałem.

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Pn gru 02, 2013 10:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Jest taka sytacja, że...
czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem?
Pisałam, że seks to okazywanie miłości i budowanie więzi.
O dzieciach nie zająknęłam się ani słowem.
O ile wiem nikt poza Tobą też o dzieciach nie pisał.
Omamy jakies masz, gdzie to zobaczyłeś?

Uparcie piszesz o żonie.
Jest takie forum "mało seksu w małżeństwie"
piszą na nim prawie wyłącznie kobiety!

Nikt poza konkretną parą malżeńska nie wie
ile seksu jest za malo ile za dużo a ile o'kay dla tej konkretnej pary.
A nawet para malżonków może mieć kłopot z ustaleniem optymalnej dla ich małżeństwa
częstotliwości współżycia. więc Twoje pytanie o jakieś "ustawowo zagwarantowane minimum"
nie ma sensu i nawet nie próbuję na nie odpowiadać


Częstotliwość wspłółżycia ma być optymalna dla pary małżeńskiej
a nie dla jednego czy drugiego "pojedynczego" malżonka".

Dobro malżeństwa jest nierozerwalnie związane
z osobistym dobrem każdego z malżonków.

nie powinno być jak domaganie się (czy wręcz egzekwowanie!)
od drugiej strony takiej ilości seksu jakiej potrzebuje samemu, osobiście

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pn gru 02, 2013 12:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: Jest taka sytacja, że...
Jesienna a TO to co?

konradgorski napisał(a):
Wiesz Mateuszu, że niepobudzane instynkty nie dochodzą do głosu. Na pewno Jesteś 100% facetem, który mógłby spłodzić wiele dzieci. Ta kobieta kocha jeżeli tak mówi. Wyobraź sobie ją w trumnie teraz to trochę zmieni Twoje postrzeganie małżeństwa i miłości.

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Pn gru 02, 2013 14:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jest taka sytacja, że...
DonMaeto chyba chce się powyżalać na Kosciół że zabrania mu rozwodu zamiast ratować swoje małżeństwo, ciekawe jaka była by wersja zony przedstawionej sytuacji. Wogule pytaleś jej czemu ona nie che były jakieś rozmowy na ten temat?

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Pn gru 02, 2013 14:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: Jest taka sytacja, że...
Nie mam zamiaru się na nic wyżalać! Pisze jak jest. Ratować małżeństwo???? A cóż to znaczy? Żona NIE zgadza się na seks, żona NIE chce iść do poradni, żona NIE chce rozmawiać o zaistniałej sytuacji! Masz jeszcze jakieś inne ciekawe propozycje?

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Pn gru 02, 2013 14:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jest taka sytacja, że...
zależy jak te wasze rozmowy wyglądają jesli jesteś pełen pretensji jak tutaj to nie dziwię się że ona nie chce Ci nic powiedzieć.Czy nic poza seksem już Cie nię łaczy z tą kobieta i z powodu jej odmowy chesz rozwodu ?

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Ostatnio edytowano Pn gru 02, 2013 14:46 przez nokia, łącznie edytowano 1 raz



Pn gru 02, 2013 14:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: Jest taka sytacja, że...
A jeżeli przez sześć lat byłem pełen zrozumienia, czułości, cierpliwości i nic to nie dało to co mi powiesz?

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Pn gru 02, 2013 14:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jest taka sytacja, że...
I przez 6 lat ona Ci nie powiedziła ani słowa dlatczego tak jest? Moim zdniem nie przedstawiasz całości sytacji jak to jest w waszym małżeństwie.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Pn gru 02, 2013 14:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: Jest taka sytacja, że...
Jedno proste malutkie pytanie: po co? w jakim celu miałbym coś udawać na Forum?

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Pn gru 02, 2013 14:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jest taka sytacja, że...
To po co zakładałeś temat? bo nie chcesz pomocy chcesz tylko sie po wyżalać na Kościół że rozwodu Ci nie che dać. NO i uważasz że zakaz wpółzycia przed ślubem by Cie uchronił przed tym, otóż nie uchronił, bo człowiek zmienny jest raz może chceć codzień a potem nie cheć wogule z różnych powodów i wtedy trzeba znaleźć żródło problemu a nie rzucać wszytko i rozwodzić się.
Osoby, które nie chcą uprawiać seksu w ogóle nie powinny wychodzić za mąż. Według KK. Przed slubem należy rozmawiać o oczekiwaniach seksualnych (dotyczących np. częstotliwości seksu w małżeństwie) rozmowa o seksualności przed podjęciem decyzji o ślubie powinna być normą.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Pn gru 02, 2013 14:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: Jest taka sytacja, że...
Ale źródło problemu jest jasno określone: żona nie chce i już...bez żadnych przyczyn; nie okazuje czułości a szczytem małżeńskiej miłości jest zrobienie przez nią zupy dla męża aby potem wypomnieć mu, że ją zjadł. Otóż współżycie przed ślubem chroni od takich przypadków. Skąd mam wiedzieć, że lubię sałatkę ze ślimaków dopóki jej nie zjem. Skąd żona ma wiedzieć czy akceptuje cielesność męża dopóki jej nie pozna? Przecież może się tak zdarzyć, że jego cielesność jej nie pasuje... i co wtedy?

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Pn gru 02, 2013 14:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jest taka sytacja, że...
No właśnie nie chroni, bo przed ślubem może być wszytko super itd a potem sie coś dzieje np ciąża natłok obowiązków i różne inne powody i wtedy można nie mieć ochoty wogule. I wtedy nalezy znaleźć żródło problemu. Jesli zona tka się zachowuje wobec męża a on jest wobec niej 100% super no to należy jej przypomnieć czym jest miłość i że chyba zbyt sie zagubiła w swoim egoizmie. No i dla takich par polecam film do obejrzenia "Fireproof".
I nie bardzo rozumiem co masz na mysli że żona nie akceptuje cielesności męża?

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Pn gru 02, 2013 15:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL