Podejrzewam że masz żony i zazdrościsz współżycia

Wydaje mi się, że celibat jest chwalebny.

Czy znasz jakiś specjalistów od spraw rodziny (psycholodzy, duszpasterze, itp...), którzy by zaprzeczali więziotwórczej roli seksu?

Ale celibat tylko dla tych co go wybrali. Czy jedni mają żyć sobie bez żony w celibacie a drudzy ponosić trudy rodzicielstwa i też żyć w celibacie?
"Jeśli jednak nie mogą zachować wstrzemięźliwości, niechaj wstępują w stan małżeński"
Polecam wykłady księdza Ksawerego Knotza.

No całkiem nie zaprzestać tylko korzystać z NPR, nie wszysyc są gotowi na całkowity brak współżycia.

Wiele par stosuje NPR, a jak już nie mogą wytrzymać (bo w ich przypadku NPR skazuje ich na 20 dni wstrzemięźliwości) to używają prezerwatywy w środku okresu wstrzemięźliwości lub skracają sobie okres celibatu stosując prezerwatywy w czasie jeszcze potencjalnie lekko płodnym. Rozwiązań jest wiele. Ważne, aby odpowiadało danej parze.

Co robią konkretne pary, to nie wiem, bo nie zaglądam do ich łóżek

Natomiast

W Piśmie Świętym nie ma wielu rzeczy opisanych, a one istnieją.
I dalej jestem przekonany, że starożytni musieli coś wiedzieć o cyklu kobiecym
Na http://zapytaj.onet.pl/Category/015,006/2,72417,Osiagniecia__starozytnych_Egipcjan.html
lista dot. medycyny jest dość długa.

A ja wiem co robią niektóre pary, bo się swego czasu tym interesowałem (jak dowiedziałem się o istnieniu czegoś lepszego niż kalendarzyk małżeński).

A co jest lepszego?

No właśnie NPR.

JA za bardzo się nie znam. Czy NPR to coś innego niż kalendarzyk?

NPR to taki zaawansowany kalendarzyk.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Naturalne_ ... ie_rodziny

Mam nadzieję, że nie dostanę ostrzeżenia za wklejenie linku do Wikipedii. Przyznaję jednocześnie, że NIE SPRAWDZIŁEM czy wszystko co tam napisane jest zgodne z prawdą i Prawdą.

Andy, nie ośmieszaj się, naparwdę. W tych czasach?????
"Kalendarzyk" małżeński to metoda mająca blisko 100 lat, opracowana przez Ogino i Knaussa przed II wojną!
W latach 70tych XX wieku Bilingsowie podłożyli podwaliny pod metodą objawowo termiczną (40 lat temu!!!) znaną już naszym matkom. Metoda pomiaru temperatury była znana wcześniej nawet.
Podstawy stworzone przez Billingsów są stale udoskonalane i w tej chwili chyba jedną z najpopularniejszych jest metoda Rotzera lub podobne do niej modyfikacje, bo w zasadzie wszystkie opierają się na tym samym.
Przełomem w NPR było właśnie odejście od kalendarzyka
tzn współczesne metody NIC z góry nie obliczają i nie zakładają, każdy cykl zapisując całkiem od nowa, więc całkowicie bez znaczenia jest jakakolwiek nieregularność cyklu. Są tam niby ciągle podawane takie różne obliczeniowe reguły, ale traktowane raczej ostrożnie, ja ich np nigdy nie stosowałam.
Współczesny NPR służy nie tylko określeniu dni niepłodnych jeśli nie chce się zajść w ciążę, ale także pozwala bardzo zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu w staraniu się o dziecko, np bardzo dokładny i nowy model Creightona stosowany w tym celu.
Są obecnie na rynku urządzenia wspomagające obserwację cyklu, nawet osobisty analizator poziomu hormonów w próbce moczu (dosyć to drogo wychodzi narazie, paski są drogie) ale dzieje sie coś ciekawego w tym temacie więc jeśli ktoś ma np trudności może się takim urządzeniem wspomóc.
Skuteczność prawidłowo i dobrze stosowanej metody Rotzera jest porównywalna tylko z tabletką.

Małe sprostowanie.
Dr. John Billings zaczął pracę nad metodą w w 1954r. Od 1964 roku dr. Evelyn Billings (żona) zaczęła tą metodę propagować i kształcić instruktorów. Metoda wykorzystywana jest przez WHO od 1978r.
Ta bardzo prosta metoda ma skuteczność 97-98%.

Reguły obliczeniowe we współczesnym NPR mają wg mnie znaczenie głównie historyczne (ale w swych poglądach jestem w mniejszości) i "ratunkowe". Są używane przy wyznaczaniu początku okresu płodnego obok innych wskaźników (nigdy samodzielnie). W praktyce nieznacznie zaostrzają i sporo utrudniają metodę (trzeba prowadzić co najmniej półroczne, a czasami roczne archiwum :/ ).
Pomocne sa za to przy nauce, szczególnie w kręgu kultury europejskiej.

Trzeba zaznaczyć, że wysoka skuteczność NPR jest obarczona także "wysokim kosztem" użytkowania. Mam tu na myśli dość rygorystyczne sposoby pomiaru temperatury, wpływ (nie)regularności) życia, przebywane choroby, zmiany strefy czasowej itd itp. Do tego dochodzi konieczność analizy i interpretacji wykresów. To powoduje, że metody NPR są metodami najbardziej uciążliwymi w porównaniu do wszystkich innych (spirala - nic nie robisz, tabletka - łykasz raz dziennie, prezerwatywa - musisz prawidłowo nałożyć i uważać by nie pękła czy nie została w środku).