Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 20:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Miłość Małżeńska wobec Wieczności 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 19:06
Posty: 11
Post Miłość Małżeńska wobec Wieczności
Witam Wszystkich :)

W Niebie nie będzie małżeństw, ale czy ta miłość między małżonkami tam się zachowa i udoskonali? Mam wrażenie, że o tym w Kościele rozmawia się zdecydowanie zbyt mało a przecież dla wielu osób to sprawa kluczowa. Nie mam tu na myśli egoizmu, po prostu wychodzę z założenia, że jeśli ktoś kocha to chce kochać zawsze, przede wszystkim w Wieczności, szczególnie najbliższą osobę na Ziemi, jaką jest Żona/Mąż.

Pisząc ten wątek przypomniały mi się słowa Św. Joanny Molli :

„Prawdziwa miłość to taka, która nie trwa jeden dzień, lecz zawsze, a dwoje małżonków, którzy się kochają, kiedy pójdą do raju, zorientują się, iż czas, w którym się kochali, był krótki i będą się radować na myśl, że przed nimi cała wieczność, aby mogli wzajemną miłość kontynuować "

Jak również Bł. Marii Quattrocchi, która pisała po śmierci męża:

„Tak właśnie jest w małżeństwie. Nitka za nitką zostaje wpleciona w osnowę, wątek i osnowa są złączone w Bogu tak ściśle, że jedno bez drugiego nie ma racji bytu nigdy, nawet w wieczności (...). Widzę go wysoko, w niebiosach, jak żywą skałę. I wydaje mi się, że obok niego jest wolne miejsce, które na kogoś czeka. To jest miejsce, do którego muszę dojść, muszę je zdobyć także gorzkimi łzami, które zalewają serce, ale pozostają w sercu. I nie znajduję ulgi w płaczu. Płaczę i pragnę, aby skalny blok utworzył się na nowo w miłości, łasce i radości. Na wieczność. Wszystko i na zawsze (...). Tak, właśnie tak się stanie. Urzeczywistni się to, w co zawsze wierzyliśmy, na co mieliśmy nadzieję i co razem miłowaliśmy. Dopiero wtedy, w ręku boskiego Tkacza, zostanie naprawiony porwany materiał. Ostatecznie i na wieki wątek splecie się z osnową.”


Waszym zdaniem te słowa wyżej wymienionych Świętych są godne zaufania?


Śr sty 08, 2014 19:14
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
A gdy żona miała wielu mężów?

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr sty 08, 2014 19:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 19:06
Posty: 11
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
Masz Narzeczoną lub Żonę? Chodzi mi o 1 małżeństwo. Poza tym co sądzisz o wyzej cytowanych Świętych?


Śr sty 08, 2014 19:21
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
A co sądzisz o słowach Jezusa:
(23) W tym dniu przystąpili do niego saduceusze, którzy utrzymują, że nie ma zmartwychwstania, i zapytali go, (24) mówiąc: Nauczycielu! Mojżesz powiedział: Jeśliby ktoś umarł bezdzietnie, poślubi brat jego wdowę po nim i wzbudzi potomstwo bratu swemu. (25) Było tedy u nas siedmiu braci; i pierwszy pojąwszy żonę, umarł, i nie mając potomstwa, zostawił żonę swoją bratu swemu. (26) Podobnie i drugi, i trzeci, aż do siódmego. (27) A w końcu po wszystkich zmarła i ta niewiasta. (28) Przy zmartwychwstaniu tedy któregoż z tych siedmiu żoną będzie? Wszak ją wszyscy mieli. (29) A Jezus odpowiadając, rzekł im: Błądzicie, nie znając Pism ani mocy Bożej. (30) Albowiem przy zmartwychwstaniu ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie w niebie.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr sty 08, 2014 19:26
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
NIe ma co się zastanawiać, w Niebie na pewno niczego nie zabraknie i będzie dobrze, byle sie do Nieba dostać. Dla męża Bóg powinien być ważniejszy od żony a dla żony Bóg ważniejszy od męża.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr sty 08, 2014 19:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 19:06
Posty: 11
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
Myślę, że np Św. Jan Chryzostom, jeden z największych Doktorów Kościoła znał ten fragment doskonale, a mimo to w liście do wdowy pisał:

"Taka jest potęga miłości: ona zbliża, jednoczy i utwierdza razem nie tylko tych, którzy są blisko, widzialni dla naszych oczu, ale również tych, którzy są daleko. I ani czas, ani przestrzeń, ani w ogóle żadna tego typu przeszkoda nie jest w stanie ich rozdzielić czy rozbić na części uczucia ich serc (...). Któregoś dnia wyruszysz stąd, aby przyłączyć się do niego i przemieszkiwać z nim już nie przez pięć lat, po których go straciłaś, nie przez dwadzieścia, nie sto, ani nawet tysiąc czy dwa tysiące lat, ale przez nieskończone wieki."

Ten sam Święty pisał również:

"...i tu będziesz miała ochronę i tam, po śmierci, odnajdziesz swoje skarby. Dlatego porzuć łzy i szlochania, staraj się żyć tak, jak żył twój mąż, albo jeszcze lepiej, ażeby, zrównawszy się z nim w cnocie, znaleźć się w tym samym co i on ustroniu i zamieszkać tam na nieskończone wieki, złączona z nim nie tym węzłem małżeńskim, ale innym, znacznie ten przewyższającym. Albowiem małżeństwo jest cielesnym sposobem zjednoczenia, a tam nastąpi złączenie duszy z duszą, o wiele ściślejsze, przewyższające to złączenie pod wszelkimi względami."



No i słowa Św. Jana Pawła II:


" Zdaniem Jana Pawła II małżeństwo – przemijające jako sakrament i instytucja – nie jest zamknięte na rzeczywistość Królestwa Bożego:

[...] człowiek w swej pierwotnej sytuacji jest sam, a równocześnie staje się mężczyzną i kobietą: jednością dwojga. W swej samotności “objawia się" sobie osoba, ażeby równocześnie w jedności dwojga objawić w sobie komunię osób. W jednym i drugim byt ludzki konstytuuje się jako obraz i podobieństwo Boga (...). Z kolei też sens bycia ciałem, a w szczególności bycia co do ciała mężczyzną i kobietą, zostaje związany z małżeństwem i prokreacją. Jednakże pierwotny i podstawowy sens bycia ciałem, a także bycia co do ciała mężczyzną i kobietą – właśnie ów sens oblubieńczy – związany jest z tym, że człowiek zostaje stworzony jako osoba i powołany do życia “in communione personarum". Małżeństwo i prokreacja sama w sobie nie stanowi bez reszty o tym pierwotnym i podstawowym sensie bycia ciałem, ani też bycia co do ciała mężczyzną i kobietą. Stanowi tylko o konkretyzacji tego sensu w wymiarach historii. Zmartwychwstanie wskazuje na zamknięcie wymiaru historii. I oto, kiedy słyszymy: “gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić" (Mk 12, 25), słowa te nie tylko jednoznacznie mówią o tym, jakiego sensu ciało ludzkie nie będzie miało w świecie przyszłym, ale pozwalają nam równocześnie wnioskować, iż ów “oblubieńczy" sens ciała w zmartwychwstaniu do życia przyszłego będzie w sposób doskonały odpowiadał zarówno temu, że człowiek jako mężczyzna/niewiasta jest osobą na obraz i podobieństwo Boga, jak też i temu, że ów obraz spełnia się w komunii osób. Będzie zatem ów oblubieńczy sens bycia ciałem realizował się jako sens doskonale osobowy i komunijny zarazem.

Ze słów tych wynika, że zjednoczenie płciowe właściwe małżeństwu jest ziemskim wyrazem miłości i jedności, «komunii osób», nie tylko w wymiarze cielesnym, ale i duchowym. Komunia ta będzie się realizowała inaczej za progiem śmierci, choć nie zostanie utracone nic z jej istoty.”



Myślę, że wyżej wymienieni znają ten cytat Pana Jezusa, znają także kontekst wypowiadania tych słów. Mimo, że formalnie małżeństwo przestanie istnieć, prokreacja i tak dalej...To przecież Miłość przetrwa, Ona trwa wiecznie, tak uczy od początku Kościół.

P.S, irytują mnie ludzie, którzy ciągle powtarzają " Tylko Bóg się liczy", lub "Bóg na 1 miejscu, małżonek to tylko pewna droga do Zbawienia, nic więcej", to bardzo zniechęca. Nie można kochać Boga, nie kochając człowieka, tak jak kochasz człowieka tak kochasz Boga. Jednocześnie Jezus jest na 1 miejscu bo jest źródłem miłości i związek małżeński powinien być na nim oparty. Nie można tego rozdzielać i traktować osobno. W każdym dobrze przeżywanym sakramencie mieszka Chrystus i nie jest On tylko dodatkiem, lecz kimś najważniejszym. To nie jest na zasadzie: 1 + 1 = 2. Tylko na Małżeństwo + Bóg równa się 1. Mam nadzieję, że wiesz o czym piszę, to powinno być naturalne.


Śr sty 08, 2014 19:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
Andy72 napisał(a):
NIe ma co się zastanawiać, w Niebie na pewno niczego nie zabraknie i będzie dobrze, byle sie do Nieba dostać. Dla męża Bóg powinien być ważniejszy od żony a dla żony Bóg ważniejszy od męża.


Miłość do człowieka (piszę o prawdziwej głębokiej miłości)
nie jest konkurencją w stosunku do miłości do Boga.
Bo to jest jedna i ta sama miłość!

Moja babcia nie wyszła drugi raz za mąż (mąż zmarł gdy miała 28 lat)
nigdy się z nikim nie związał bo uważała, że bylaby to zdrada męża.

U pierwszych chrześcijan nie bylo zwyczaju
by wychodzić za mąż /żenić się ponownie,
potem to tolerowano (ale tylko tolerowano).

W Kościele Prawosławnym też zaledwie tolerwoane
jest powtórne małżeństwo. Ceremonia jest mało uroczysta.
(liturgia sakramentu małżeństwa jest w Prawosławiu szczególnie bogata
ze słynnym trzymaniem koron nad głowami małzonków
- m.in tego nie ma przy zawieraniu powtórnego małżeństwa.

Więc jak widać coś jest na rzeczy...

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Ostatnio edytowano Śr sty 08, 2014 21:00 przez jesienna, łącznie edytowano 1 raz



Śr sty 08, 2014 20:57
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
A co jeśli to drugie małżeństwo jest prawidziwe a pierwsze jest pomyłką?

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr sty 08, 2014 20:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 19:06
Posty: 11
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
@Jesienna, świetnie napisane, cały tekst ale szczególnie to jest genialne. Często zapominamy o tym co napisałaś :

" Miłość do człowieka (piszę o prawdziwej głębokiej miłości)
nie jest konkurencją w stosunku do miłości do Boga.
Bo to jest jedna i ta sama miłość!"


Śr sty 08, 2014 21:25
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
(34) Nie mniemajcie, że przyszedłem, przynieść pokój na ziemię; nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz. (35) Bo przyszedłem poróżnić człowieka z jego ojcem i córkę z jej matką, i synową z jej teściową. (36) Tak to staną się wrogami człowieka domownicy jego. (37) Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien.

- co sądzisz o tym?

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr sty 08, 2014 21:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 19:06
Posty: 11
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
A tu nie chodzi o to przypadkiem, żeby nie robić z człowieka Boga, tzn "bożka"? Jak również o to by zawsze trwać przy Jezusie, nawet jak wszyscy, w tym najbliższa rodzina jest przeciwko? Nie analizowałem tych fragmentów, mogę się mylić.


Śr sty 08, 2014 23:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
Chyba tak.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr sty 08, 2014 23:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01
Posty: 164
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
Ja też rozumiem to tak, że w Niebie nauczymy się kochać w pełni. Dzisiaj mamy jakby przedsmak takiej miłości w miłości oblubieńczej, rodzicielskiej, związanej z powołaniem do celibatu.
W Niebie nauczymy się kochać doskonale, a więc nasza miłość zostanie rozszerzona na Boga, na innych, jak gdyby "utonie" a właściwie dopełni się do doskonałości.
Przy takim założeniu, nawet wielokrotne małżeństwa zawarte na ziemi nie stoją w sprzeczności.

Pozdawiam

_________________
.........................................................................

simplex et idiota


Wt sty 21, 2014 11:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 31, 2011 16:27
Posty: 331
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
Katolik nie powinien się za bardzo przyzwyczajać do miłości, przecież po śmierci mąż czy żona może iść do piekła, i co wtedy? Trzeba się nastawić na to, że miłość małżeńska jest tylko tymczasowa, a w niebie będzie coś lepszego. Nie bez powodu katolicy przysięgają sobie miłość do śmierci - ani krócej, ani dłużej. Po śmierci kochać nie trzeba, gdyby to było do czegoś potrzebne, to byłoby nakazane.


Śr sty 22, 2014 6:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 19:06
Posty: 11
Post Re: Miłość Małżeńska wobec Wieczności.
"Po śmierci kochać nie trzeba", masz @ogon wyszukane poczucie humoru. @Ogon, czytałeś co mają do powiedzenia na ten temat Święci i Święci Doktorzy Kościoła? Więc nie staraj się być od nich mądrzejszy, więcej pokory.


Śr sty 22, 2014 10:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL