Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 1:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
Ale z postu autorki absolutnie nie wynika że odmawia współżycia "na amen" albo że chce raz w roku ;-) więc trzymajmy się tematu. Z postu autorki wynika tylko tyle, że ona chciałaby się powstrzymać w dni płodne. Zakładam że w dni niepłodne współżyją kiedy mają ochotę. Myślę że warto jednak ten temat z mężem dokładnie omówić i przedstawić spokojnie swoje racje i oczekiwania. Może kompromisem będzie mniej restrykcyjne stosowanie NPR w najbliższym czasie skoro zakładacie jednak dziecko w nieodległej przyszłości (nie jest powiedziane że zaraz zajdziesz w ciążę). On podchodzi inaczej, bo dla niego prezerwatywa nie stanowi problemu, dla ciebie jest to jakiś problem. Nikt z nas nie powinien moim zdaniem mówić czy to grzech ciężki, lekki czy jakiś jeszcze, sytuacja i motywacja zawsze ma wpływ na ocenę moralną i ja mogę tylko od siebie napisać, że okazyjnego, sporadycznego użycia prezerwatywy w takiej sytuacji pewnie bym sama jako grzech ciężki nie traktowała. Ale każdy z nas musi w swoim sumieniu takie rzeczy rozstrzygać.

_________________
Ania


Cz sty 16, 2014 14:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 10:50
Posty: 16
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
Val napisał(a):
Po prostu w tym przypadku Twój małżonek ma grzech ciężki, a Ty nie.


tak w kwestii formalnej - osoba niewierząca nie może zgodnie z definicją grzechu ciężkiego go popełniać - ale dywagacje na ten temat to raczej odejście od tematu.......

uważam również że zdanie się tylko i wyłacznie w ocenie mora;nej tej sytuacji ma spowiednika (chyba że jest stały przewodnik duchowy, który zna całą sytuację od dłuższego czasu, a przede wszystkim osobę zainteresowaną) jest powiedziałbym nawet, że pewnym nadużyciem. różni są spowiednicy- od dobrych po takich, którzy powinni mieć zakaz wejścia do konfesjonału. ale pomijając nawet osobiste predyspozycje spowiednika i jego zdolność do zgłębienia całej złożoności sytuacji i osoby na podstawie 2-minutowej rozmowy (abstrahując od obiektywnej możności takiego poznania)- takie złożenie wszystkiego na barki osądu spowiednika, może być pewną ucieczką od własnej odpowiedzialności i sumienia.
z własnego - tylko 3-letniego doświadczenia małżeńskiego - wiem, że kwestie seksualności, granic czystości małżeńskiej itd. są niezwykle złożone i żadne generalizowanie na temat co jest dopuszczalne a co nie i pod sankcją zaciągnięcia jakiego rodzaju grzechu nie daje odpowiedzi na faktyczne życiowe problemy w stu procentach.
poza tym jak jeden spowiednik będzie negatywny, to drugi wykaże trochę zrozumienia, to znajdę też trzeciego, który powie że wszystko jest ok.

każdy ma sumienie (które trzeba nieustannnie kształtować), znajomość własnej sytuacji, jest Nauka Kościoła i jest spotkanie z Chrystusem.
czasem wydaje się że najważniejsze w chrześcijaństwie są kwestie moralne a zwłaszcza seksualne - chyba nie takie zadanie dał Jezus Apostołom i ich następcom, aby przeanalizowali każdy przypadek seksu i jego okoliczności i ustalili normy szczegółowe kiedy, jak i gdzie?
problem jest szeroki - aż za bardzo na ten wątek i dotyczy spraw fundamentalnych wiary i kwestii szczegółowych, i codziennego życia...........
.......ale radzę słuchać swojego sumienia, Kościoła i przede wszystkim żyć z Bogiem, szukając nieustannie sposobów doskonalenia siebie i swojej rodziny. jak ktoś mi kiedyś powiedział w kwestiach moralności seksualnej - jesteśmy ludźmi, dążmy do ideału i unikajmy tego co, jak czujemy oddala nas od Boga lub do Niego nie przybliża, ale jesteśmy ludźmi i czerpmy z tego radość w sferach, które są też darem Boga.
..............ale się rozpisałem.......przepraszam


Cz sty 16, 2014 15:59
Zobacz profil
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
robal napisał(a):
chyba nie takie zadanie dał Jezus Apostołom i ich następcom, aby przeanalizowali każdy przypadek seksu i jego okoliczności i ustalili normy szczegółowe kiedy, jak i gdzie?

Owszem, jednak KK ma odmienne zdanie na ten temat i ustala co wolno, a czego nie.

robbal napisał(a):
ale radzę słuchać swojego sumienia, Kościoła i przede wszystkim żyć z Bogiem, szukając nieustannie sposobów doskonalenia siebie i swojej rodziny. jak ktoś mi kiedyś powiedział w kwestiach moralności seksualnej - jesteśmy ludźmi, dążmy do ideału i unikajmy tego co, jak czujemy oddala nas od Boga lub do Niego nie przybliża, ale jesteśmy ludźmi i czerpmy z tego radość w sferach, które są też darem Boga.


Wielu katolików zgodnie ze swoim sumieniem uważa, że środki anty nie oddalają od Boga, nie są złe. Kłóci się to z nauką Kościoła. Co wg Ciebie powinno mieć pierwszeństwo?


Cz sty 16, 2014 20:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
Val, środki anty są sobie nierówne. Są środki których zastosowanie jest grzechem przeciwko poczętemu życiu i tu nikt chyba wierzący nie ma wątpliwości że jest to grzech ciężki i katolik nie może takich środków stosować.
Zazwyczaj kontrowersje dotyczą środków mechanicznych, najczęściej prezerwatyw, które w żaden sposób na życie poczęte nie wpływają. Więc nie ma wątpliwości że waga grzechu jest całkiem inna tutaj. Ojciec Knotz w swojej książce "Seks jakiego nie znacie" podaje wiele przykładów trudnych do rozstrzygnięcia jednoznacznego sytuacji kiedy małżonkowie sięgają po tego typu środki, np:
-okres karmienia i niemożność wiarygodnej oceny cyklu przez kobietę
-praca na odległość i spotkania małżonków co jakiś czas niekoniecznie dostosowany do rytmu cyklu
-zakażenie jednego z małżonków wirusem HCV (wcale nie takie rzadkie!) - tu zastosowanie prezerwatyw wogóle nie ma na celu antykoncepcji
-silny lęk przed ciążą z jakiegoś powodu który utrudnia współżycie i oddala małżonków od siebie
itp
To są sytuację pisane przez życie, przed którymi stają małżonkowie i spowiednicy. Nie da się tak łatwo powiedzieć "masz grzech cięzki, nie możesz przystępować do Komunii" w wielu tych sytuacjach. To nie takie proste.

_________________
Ania


Pt sty 17, 2014 9:10
Zobacz profil
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
@kropeczko_ns.
Osobiście uważam, że prezerwatywa nie jest gorsza niż NPR pod względem moralnym i dyskusję na ten temat prowadziłam z tutejszymi userami, ale koniec końców efekt był taki, że pokaźna większość uważała, że jest wątpliwa moralnie, nie to co NPR.
Nie rozumiem dlaczego w KK tak wielu demonizuje prezerwatywę(wystarczy przyjrzeć się temu co mówią duchowni w przestrzeni publicznej, jaka była reakcja na słowa BXVI o prezerwatywach, czy też reakcje na Frondzie w odpowiedzi na arty o otwartości na życie itp.)
Wśród duchownych nie ma wielu podzielających zdanie o.Knotza, za to jest dużo takich, którzy nie robią wyjątków dla środków anty, bez względu na to czy to środek mechaniczny. Ba- rady o dziurawieniu prezerwatywy(gdy są problemy zdrowotne) dawane wiernym przez duchownych nie pochodzą z kabaretu, naprawdę istnieją tacy księża.
Gdy tylko poruszy się temat prezerwatyw i ktoś napisze, że KK łagodzi stanowisko, zaraz się pojawia głos oburzenia, że to żadne łagodzenie i wcale nie oznacza to, że w przyszłości KK je w pełni zaakceptuje. Tu na forum, sama kiedyś dostałam upomnienie na PW od moda za to, że przedstawiałam w dobrym świetle prezerwatywy tj. gdy wina moralna nie musi być oczywista, gdy jakiś katolik miał problem i pytał o prezerwatywy, bo był to dział "żyć wiarą". Więc tak asekuracyjnie nie piszę wprost, żeby nie dostać pouczenia ponownie, bo nie każdy podziela zdanie o.Knotza ;).


Pt sty 17, 2014 9:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
Val, a ja uważam że bardzo wiele zależy od konkretnej sytuacji, od motywów którymi dana para się kieruje itp. I to się nie da tak arbitralnie stwierdzić. Każda para musi sobie w sumieniu odpowiedzieć na pytanie przede wszystkim podstawowe, jaki jest prawdziwy powód dla którego chcemy unikać poczęcia dziecka. No bo jeżeli (z życia wzięte) dana osoba się tłumaczy kryzysem na rynku i sytuacją materialną (mają jedno dziecko) a obiektywnie ich majątek przekracza wielokrotnie to co ma typowa polska rodzina, tylko poprostu przyzwyczaili się do tak wysoko postawionej poprzeczki że każde obniżenie lotów to klęska (mówiąc o kryzysie ona wyciąga z bardzo eleganckiej torebki kilka kolejnych nowych kosmetyków z półki cenowej z której ja wogóle nigdy albo prawie nigdy nie kupuję bo za drogie ;-) ;) ) a ja zaznaczam że za biedną się nie uważam będe miała jak szczęśliwie się uda czworo dzieci i uważam że stać nas na ich utrzymanie ;-) - no to powinna swoje podejście zrewidować.
I tego się nie da odgórnie zaszufladkować, bo każda para jest w innej sytuacji. Mamy generalnie tendencję się łatwo usprawiedliwiać ze swojego wygodnictwa. I wiele par może formalnie nie żyć okej z wiarą stosując wyłącznie NPR! Bo motywy mają trochę nie takie jak powinni.
no a jeżeli zalożymy że motywy są czyste, i ważny powód faktycznie istnieje, choćby przejściowo (no dobry przykład to konieczność zażywania leków potencjalnie szkodliwych dla płodu) no to pytanie drugie czy jest zasadniczna różnica między NPR a prezerwatywą.
Chyba jednak jest pewna. Ja przyjmuję jakoś tam argument o różnicy między dostosowaniem się do naturalnego rytmu kobiety, a ubezpładnianiem aktu jako takiego, i powiedzmy że go rozumiem. Ale to nie znaczy że każdego kto okazyjnie z jakiegoś powodu skorzystałby z prezerwatywy uznałabym za wielkiego grzesznika. Może moje myślenie jest pokrętne, ale no cóż... takie jest.

_________________
Ania


Pt sty 17, 2014 12:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 10:50
Posty: 16
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
napisałem odpowiedź, ale chyba za długą bo mnie wylogowało jak kliknąłem wyślij. postaram się odtworzyć to jeszcze raz co chciałem napisać i streścić, ale pewnie nie zdąże przed wyjściem z domu...........
Val napisał(a):
Owszem, jednak KK ma odmienne zdanie na ten temat i ustala co wolno, a czego nie.

moim zdaniem bardziej ustala kierunek i granice zachowań - a przynajmnije powinien niż wszystko analizować szczegółowo i określać każdy niuans sytuacji i jego wagę. moim zdaniem nie taka jest rola Urzędu Nauczycielskiego Kościoła.
a po 3 latach wykładów z teologii moralnej (katolickiej) wiem, że są kwestie nie tylko związane z seksualnością, które podlegają dyskusji, interpretacji, dają pole wolności sumienia...
Val napisał(a):
Wielu katolików zgodnie ze swoim sumieniem uważa, że środki anty nie oddalają od Boga, nie są złe. Kłóci się to z nauką Kościoła. Co wg Ciebie powinno mieć pierwszeństwo?

a co ma mieć pierwszeństwo w nauce Kościoła? czy skoro już dawno temu "załatwiono" kwestie dogmatyczne, artykuły wiary, to teraz UN Kościoła ma się zajmować tylko albo przede wszystkim moralnością i seksualnością i szczegółowymi normami? niestety tak jest odbierana nauka Kościoła nie tylko wśród osób spoza niego, ale i przez wielu katolików.....

i właśnie:
kropeczka_ns napisał(a):
To są sytuację pisane przez życie, przed którymi stają małżonkowie i spowiednicy. Nie da się tak łatwo powiedzieć "masz grzech cięzki, nie możesz przystępować do Komunii" w wielu tych sytuacjach. To nie takie proste.

!!!!!

kropeczka_ns napisał(a):
Ja przyjmuję jakoś tam argument o różnicy między dostosowaniem się do naturalnego rytmu kobiety, a ubezpładnianiem aktu jako takiego, i powiedzmy że go rozumiem. Ale to nie znaczy że każdego kto okazyjnie z jakiegoś powodu skorzystałby z prezerwatywy uznałabym za wielkiego grzesznika. Może moje myślenie jest pokrętne, ale no cóż... takie jest.

tak w skrócie: znam wiele osób które stosują NPR bez uwzględnienia tego "P" czyli planowanie jako dozwolonej przez Kościół metody antykoncepcyjnej bez planowania dalszych dzieci, po prostu robią to bo mają spokojne sumienie bez oglądanie się na cel i intencje NPR, i znam osoby używające prezerwatyw w sytuacjach wątpliwych przy np permanentnych zaburzeniach cyklu, łącząc to z nPr i będąc w zgodzie z sumieniem- czy z Bogiem- myślę, że tak, czy z Kościołem - mam nadzieję, że też.

intencja i cel - to warunkuje grzech - w pewnym stopniu oczywiście. nie lubię generalizowania, zwłąszcza w kwestiach delikatnych i skomplikowanych.
reasumując: dobrych rzeczy też czasami można używać źle, a złych dobrze ( w określonych okolicznościach itp...)
temat rzeka - ale każda dyskusja przybliża nas do prawdy ( i miejmy nadzieję Prawdy)


Pt sty 17, 2014 15:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
robbal napisał(a):
znam wiele osób które stosują NPR bez uwzględnienia tego "P" czyli planowanie jako dozwolonej przez Kościół metody antykoncepcyjnej bez planowania dalszych dzieci, po prostu robią to bo mają spokojne sumienie bez oglądanie się na cel i intencje NPR, i znam osoby używające prezerwatyw w sytuacjach wątpliwych przy np permanentnych zaburzeniach cyklu, łącząc to z nPr i będąc w zgodzie z sumieniem- czy z Bogiem- myślę, że tak, czy z Kościołem - mam nadzieję, że też.


Od siebie dodam że nie znam żadnej osoby (mówię oczywiście o wierzących) któraby wiedziała o tym że seks bez wytrysku w pochwie jest grzeszny/niegodny. O stosunku Kościoła do prezerwatyw od zawsze było głośno w mediach, także znają go wszyscy, ale o tym zagadnieniu dowiedziałem się dopiero z forum.wiara.pl ;)


Pn lut 03, 2014 10:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 2793
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
Szacunek dla współmałżonka skłania ku kompromisowi. Czy ograniczenie seksu do dni bezpłodnych jest wiekim wyrzeczeniem? Czyż żyjąc z zgodzie ze współmalżonkiem nie musimy wciąż z czegoś rezygnować? Czy dzięki temu nie uzyskujemy znacznie większej wartości?
A poza tym: Co jest najważniejsze?


Pn lut 03, 2014 19:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 10:50
Posty: 16
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
Od siebie dodam że nie znam żadnej osoby (mówię oczywiście o wierzących) któraby wiedziała o tym że seks bez wytrysku w pochwie jest grzeszny/niegodny. O stosunku Kościoła do prezerwatyw od zawsze było głośno w mediach, także znają go wszyscy, ale o tym zagadnieniu dowiedziałem się dopiero z forum.wiara.p

i czy dywagacje na ten temat to nie jest jakaś kościelna paranoja? - musi byś określone w jakimś Kodeksie dokładnie co i jak? i w której sekundzie zaczyna się grzech ? a nie wolno nam używać darów Bożych - rozumu, sumienia, wolnej woli - by kierując się Bożymi przykazaniami i nauką wyjaśniającą Kościoła, po prostu żyć, i szukać drogi do Boga? \
martwię się czasem, o nasz faryzeizujący Koścół...........

andej napisał(a):
Czyż żyjąc z zgodzie ze współmalżonkiem nie musimy wciąż z czegoś rezygnować? Czy dzięki temu nie uzyskujemy znacznie większej wartości?

ja myślę, że to dotyczy życia z ludźmi w ogóle, nie tylko małżeństwa....

andej napisał(a):
Czy ograniczenie seksu do dni bezpłodnych jest wiekim wyrzeczeniem?


a czy seks jest wielkim wyrzeczeniem? ja bym nikomu "do łóżka z butami" nie wchodził..... a co jeśli pewnych dni bezpłodnych jest w miesiącu 1-2 lub nie ma wcale?
ja nic nie sugeruję, tylko stawiam pytania.....

andej napisał(a):
A poza tym: Co jest najważniejsze?


tak..... cóż... "jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko jest na właściwym miejscu" !


Pn lut 03, 2014 22:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
Cytuj:
Od siebie dodam że nie znam żadnej osoby (mówię oczywiście o wierzących) któraby wiedziała o tym że seks bez wytrysku w pochwie jest grzeszny/niegodny


no, tak, tylko....... po co taki seks?
Jako metoda zapobiegania ciąży skuteczność żadna, stresujace,sensu w tym żadnego nie widzę....

Cytuj:
a czy seks jest wielkim wyrzeczeniem? ja bym nikomu "do łóżka z butami" nie wchodził..... a co jeśli pewnych dni bezpłodnych jest w miesiącu 1-2 lub nie ma wcale?
ja nic nie sugeruję, tylko stawiam pytania.....

tzn to jest niemożliwe. Gdyby kobieta plamiła lub krwawiła całą fazę lutealną musi natychmiast się leczyć (no bo to jedyna sytuacja jaka przychodzi mi do głowy gdzie nie ma dni niepłodnych).

_________________
Ania


Wt lut 04, 2014 8:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
kropeczka_ns napisał(a):
no, tak, tylko....... po co taki seks?

Wiesz, to tak jakby pytać: po co czapki innego koloru niż zielony? Przecież grzeją tak samo...
Ot, bo niektóre pary tak czasem lubią.


Wt lut 04, 2014 9:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 10:50
Posty: 16
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
kropeczka_ns napisał(a):
tzn to jest niemożliwe. Gdyby kobieta plamiła lub krwawiła całą fazę lutealną musi natychmiast się leczyć (no bo to jedyna sytuacja jaka przychodzi mi do głowy gdzie nie ma dni niepłodnych).

nie jestem specjalistą w tej sprawie, zapewne masz rację..... jednak ja pisałem tylko o pewnych dniach niepłodnych...... bo wiem że są sytuacje kiedy ze względu na tryb życia, choroby itp. ciężko to stwierdzić - chyba że jestem niedoedukowany w tej kwestii.

kropeczka_ns napisał(a):
no, tak, tylko....... po co taki seks?
Jako metoda zapobiegania ciąży skuteczność żadna, stresujace,sensu w tym żadnego nie widzę....

:
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
Wiesz, to tak jakby pytać: po co czapki innego koloru niż zielony? Przecież grzeją tak samo...
Ot, bo niektóre pary tak czasem lubią.


jako metoda, owszem uciążliwe, ale jak pisze Mene... bez zagłębiania się w szczegóły :)

_________________
Ha 3, 18-19.


Wt lut 04, 2014 21:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
Z tego co ja wiem to dni niepłodnych jest sporo tylko jest zwykle problem z ich określeniem kiedy wystapuja i np gdy para nie jest d końca pewna to woli nie współżyć jeśli nie chce dziecka a dni 100% pewnych jest mało.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Pt lut 07, 2014 20:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 15, 2012 19:38
Posty: 77
Post Re: Co robić w takiej sytuacji - problem w małżeństwie
sigmasigma napisał(a):
Ja wtedy sie denerwuje i czesto konczy sie tak, ze co prawda seksu nie ma, ale zasypiamy obrazeni na siebie i pozniej dasamy sie az do momentu , gdy mozna wspolzyc,

Tym zdaniem doszłaś do sedna. Wg ciebie w waszym małżeństwie zawsze jest grzech; albo współżyjcie wbrew którejś ze stron, albo się kłócicie. Czyli co - teraz trzeba wybrać "mniejszy grzech"? :(

Może użyję trochę klasycznego przykładu - z teściową. Jedno z małżonków namawia do odwiedzin swoich rodziców - drugi małżonek oponuje, bo nie lubi teściowej. Pytanie - mają jechać wbrew jednemu z nich, czy też mają nie jechać ale będą się na siebie dąsać? Czy czwarte przykazanie jest ważne, czy też piąte? (zabijaj - w sensie nerwów, utraty zdrowia)

Takich przykładów można mnożyć mnóstwo. Jak z nich wybrnąć?
Małżeństwo oparte jest na miłości. A miłość najpełniejsza jest wtedy, kiedy DAJE coś od siebie, kiedy DZIELIMY się miłością.
Dla tych konkretnych przypadków; z teściową - oczywiście, że jedno z małżonków musi się poświęcić i uszanować wolę drugiego (ale nie za często :D ). A w Twoim przypadku; czy pomyślałaś, że nie współżyjąc z mężem jesteś trochę egoistką? To samo dotyczy drugiej strony - jeśli często domaga się współżycia. Warto o tym rozmawiać i wyjaśnić sobie wszystko - może zainicjuj taką rozmowę; nie "dopiero w łóżku" - ale wcześniej, wieczorem przy herbatce/lampce wina; kiedy jesteście wyciszeni po całym dniu i łatwiej jest o spokojne wyłuszczenie argumentów.


So lut 08, 2014 13:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL