Ta wypowiedź była wprawdzie do handyego, ale się wypowiem.

Ja właśnie dokładnie o to mam żal do KK. Że okłamuje słowami księży, natomiast dotarcie do prawdy zapisanej w dokumentach jest już pozostawione odpowiedzialności samego wiernego.
Niestety, Kościół w sensie hierarchii występuje raczej z pozycji prokuratora niż adwokata.

Księża często mówią zupełnie co innego, niż Kościół naprawdę uczy poprzez oficjalne dokumenty. A jak potem człowiek podejmie na tej podstawie złą decyzję, to powiedzą tylko, że dałeś się nabrać i trzeba było przeczytać samemu. Przypomina mi to działalność jakichś nieuczciwych telemarketerów, którzy wciskają ludziom do podpisania umowy, których nie dają przeczytać.

Co za bzdura. Wszystko jest na kursach przedmałżeńskich, nawet kalendarzyk dni płodnych wypełnić trzeba.

Z tego, co słyszałem, to od kilkunastu ( >20?) lat narzeczonych obowiązują w KRK nauki przedmałżeńskie w których zakres wchodzi także NPR. Wiedza oferowana jest.

w których zakres wchodzi także NPR. Wiedza oferowana jest.

Tak tylko uwzględnij proszę , że ta wiedza bywa w rożny sposób przekazywana a jakość nauk przedmałżeńskich pozostawia wiele do życzenia.

To takie utyskiwanie typu: nie znam historii Polski, bo był słaby nauczyciel w szkole ... Zwykła wymówka, zwalanie na innych.

Nauka trudna nie jest, wiedza jest ogólnodostępna, a okres pionierski jest już dawno za nami i nauczyciele nie są przypadkowi.
Jeżeli ktoś chce (podstawowy warunek do wszystkiego) to wiedzy będzie miał aż nadto.

Ech, temat zaczął się nawet sensownie - petting jako alternatywa dla NPR kiedy penetracja nie jest możliwa albo gdy nie da się stosować metody termiczno-objawowej - a skończył się na bezsensownych offtopicach o tym że zły Kościół nie uczy NPR.

No i była żona u instruktorki w tej poradni NPR. Szkoda że dopiero teraz bo dowiedziała się że pierwsze 84 dni po porodzie są bezpłodne pod warunkiem że przerwa w karmieniu nie była dłuższa niż 6h. Dwa razy miała przerwę 8h. Jak spytała instruktorki czy to już eliminuję pewność to powiedziała że ciężko powiedzieć. Naprawdę super metoda. Po cesarce przecież musi być pewność w 100%.

100% pewności to tylko seks bez penetracji daje. Wiec np. petting który ponoć jest zabroniony w KK

A ja kiedyś w konfesjonale usłyszałem, że można pieścić się z żoną i stosować petting, jeżeli oboje w pełni akceptujemy takie pieszczoty, a nie możemy akurat współżyć, łącznie ze szczytowaniem.

Ten spowiednik to chyba nie czytał Katechizmu KK albo go nie zrozumiał.

Mnie ostatnio ksiądz powiedział że stosowanie prezerwatywy jest zabronione nawet w małżeństwie, w którym jedno jest zarażone wirusem HIV. Przecież to parodia jakaś. Czyli życie w małżeństwie w celibacie albo jawne zarażenie drugiej osoby. Z jednej strony Kościół dopuszcza karę śmierci a zakazuje stosowanie gumki... czas na jakąś reformę chyba w KK.

Takie jest właśnie oficjalne stanowisko Kościoła.

Szkoda słów na tę "instruktorkę"
Aby można było oprzeć się na metodzie niepłodności laktacyjnej, jako metodzie regulacji poczęć, należy spełnić wymogi wyłącznego karmienia dziecka piersią, również w nocy, bez dopajania i dokarmiania, a także bez podawania smoczka do uspokojenia dziecka. Uważa się, że niepłodność laktacyjna występuje przez pierwsze 12 tygodni połogu, niektórzy autorzy podają, że nawet 14 tygodni. Przy spełnieniu warunków niezbędnych do utrzymania dużego stężenia prolaktyny w pierwszych 6 miesiącach, przy braku miesiączki u młodej mamy, wskaźnik Pearla wynosi około 0,7, natomiast przy włączeniu do diety dziecka 2 posiłków na dobę w postaci soku lub wody, wskaźnik ten podnosi się do wartości 2,9.

http://wyborcza.pl/leczyc/1,114653,1259 ... z2vyA9yeJM

Ten krótki i w zasadzie tylko z grubsza informujący artykuł nie może być podstawą do oceny instruktorki.

Jak na wiki, to bardzo dobrze napisany temat: metoda LAM.