Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 8:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 101 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Pytania w protokole przedmałżeńskim 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
i dopowiem jeszcze, że z tych trzech blisko znanych mi sytuacji w jednej mąż był od początku ateistą a w pozostałych najpierw doszło do kryzysu wiary, odejścia od Kościoła, jeden z nich najpierw przez rok nie przystępował do Sakramentów a potem doszło do zdrady i przemocy :-|

_________________
Ania


Cz maja 01, 2014 7:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 11:29
Posty: 188
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Nie musi dojść zaraz do kryzysu wiary. Nie słyszeliście o tym człowieku co spalił zonę i czwórkę dzieci?


Cz maja 01, 2014 11:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
nie, ale u mnie w mieście też było kiedyś tego typu makabryczne zdarzenie, gdzie ojciec nagle zamordował małe dziecko, jednak okazało się że ten człowiek zachorował psychicznie i miał psychozę :-(

_________________
Ania


Pt maja 02, 2014 9:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 11:29
Posty: 188
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Choroby psychiczne potrafią być utajone ale jeśli mąż bije dzieci to to akurat widać, przynajmniej żona bo środowisko niekoniecznie i musi ona bronić swoich dzieci


So maja 03, 2014 15:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 2793
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Otodox napisał(a):
Nie żartuj sobie, rodzina zła gdzie jest przemoc fizyczna i psychiczna jest lepsza niż separacja?
Żona ma czekać aż ją sakramentalny pijany małżonek któregoś dnia na oczach dzieci zatłucze na śmierć?

Dotrzymasz lub nie złożonej przysięgi, bo to nie zależy tylko od Ciebie.
Ty może nie opuścisz rodziny, ale współmałżonek Cię opuści i co wtedy?

Dwrisz?
Oczywiście, że separacja, w sytuacji przemocy jest mniejszym złem, a może czasem dobrem. Jednak przemoc nie zwalnia od walki z patologią. Lepeij jest wyelimnować przemoć, dla pdbra dzieci.
Czekać na kaźń? Nie, walczyć z pijaństwem. A agresywnego izolować.
To czy dotrzymam przysięgi zależy wyłącznie ode mnie. Jeśli zostanę porzucony, to mimo tego, będę lojalny i nie złamię przysięgi. Nie znaczy to, że potrafiłbym przyjąć taką osobę z powrotem. Nie wiem. Jednak w potrzebie bym pomagał. Dzieci bym nie szczuł. Starałbym się, aby miały kontakt, chyba, że byłoby to zbyt demoralizujące. Ale wcale tak być nie musi.


So maja 03, 2014 21:22
Zobacz profil
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
andej napisał(a):
Otodox napisał(a):
Nie żartuj sobie, rodzina zła gdzie jest przemoc fizyczna i psychiczna jest lepsza niż separacja?
Żona ma czekać aż ją sakramentalny pijany małżonek któregoś dnia na oczach dzieci zatłucze na śmierć?

Dotrzymasz lub nie złożonej przysięgi, bo to nie zależy tylko od Ciebie.
Ty może nie opuścisz rodziny, ale współmałżonek Cię opuści i co wtedy?

Dwrisz?
Oczywiście, że separacja, w sytuacji przemocy jest mniejszym złem, a może czasem dobrem. Jednak przemoc nie zwalnia od walki z patologią. Lepeij jest wyelimnować przemoć, dla pdbra dzieci.
Czekać na kaźń? Nie, walczyć z pijaństwem. A agresywnego izolować.
To czy dotrzymam przysięgi zależy wyłącznie ode mnie. Jeśli zostanę porzucony, to mimo tego, będę lojalny i nie złamię przysięgi. Nie znaczy to, że potrafiłbym przyjąć taką osobę z powrotem. Nie wiem. Jednak w potrzebie bym pomagał. Dzieci bym nie szczuł. Starałbym się, aby miały kontakt, chyba, że byłoby to zbyt demoralizujące. Ale wcale tak być nie musi.



Andej, ale to są nieżyciowe rady. Jak zamierzasz wyeliminować przemoc? Co żona ma zrobić aby wyeliminować przemoc? Zastrzelić małżonka?

Walczyć z pijaństwem? W jaki sposób kobieta może walczyć z pijaństwem swojego męża ktory nie widzi w tym żadnego problemu i chce to robić nadal.

To on ma walczyć z własną słabością a nie kobieta za niego. Ale aby podjąć próbę walki trzeba tego chcieć i uzmysłowić sobie że coś jest nie tak.

W jaki sposób kobieta która jest o wiele słabsza fizycznie ma odizolować agresywnego faceta?
Nie każda kobieta ma krzepę tych dam które w tajdze syberyjskiej nosiły szyny.

Nikt tutaj nie mówi aby szczuć dzieci na ojca pijaka ale dzieci głupie nie są i same dojdą kiedyś do właściwych wniosków jaki był tatuś.


Wt maja 06, 2014 19:06

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Przede wszystkim modlitwa, kiedy wydaję sie ze nic już nie pomoże modlitwa potrafi czynić cuda

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Wt maja 06, 2014 19:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 11:29
Posty: 188
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Nokiu, oczywiście że modlitwa czyni cuda, ale to nie zmienia faktu że w sytuacji przemocy czy alkoholizmu żona powinna odseparować siebie i dzieci od agresywnego męża. Oczywiście Boga można zawsze prosić o pomoc ale potrzebne są również ludzkie działania.


Wt maja 06, 2014 23:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 2793
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
equuleuss napisał(a):
1. Zastrzelić małżonka?
2. Walczyć z pijaństwem? W jaki sposób kobieta ...
3. To on ma walczyć ...
4. W jaki sposób kobieta która jest o wiele słabsza fizycznie ma odizolować agresywnego faceta?
5. Nikt tutaj nie mówi aby szczuć dzieci na ojca pijaka ...


Dla łatwości skróciłem i ponumerowałem.
Ale najpierw: Wątek ten, z założenienia maił dotyczyć, pytań przedślubnych a nie samej prozy życia. A dyskutujemy o pewnych skrajnych patologiach życia. Dlaczego nie wrócić do rozmowy o zasadach, powinnościach i prawie? Czy zdając na prawo jazdy nie mam obowiązku wykazać, że jestem świadom, iż na czerwonym nie wolno wjechać na skrzyżowanie?

Wracam do Twych tez.
1. Czy uważasz to za najmniejsze zło pozwalające na wyjście z sytuacji? Zupełnie zapominasz o dzieciach. Uważasz, że dla własnej wygody mozna "zastrzelić" i potem w konsekwencji utracić dzieci (jak sama zauważyłaś dzieci głupie nie są i zauważą krzywdę wyrządzoną współmałżonkowi).
2. Dlaczego kobieta? Czy z pijaczka, ze wzgl. na swą płeć zasługuje na szczególną ochronę? A jek to zrobić? Skorzystać z grup wsparcia, zamiast biadolić. Są wypracowane metody, które są zaskakująco skuteczne.
3. Dlaczego wciąż oskarżasz jedną płeć? Mają walczyć oboje. Wspólna walka o wspólny sukces. Trzeba chcieć i umieć wspierać. Samo potępianie nie prowadzi do nikąd.
4. Znów to seksistowskie podejście. Ale: trzeba wywierać naciski na ustawodawców. Prawo musi chronić słabszych. Ale najlepsze prowo nic nie da, gdy po pobiciu, poszkodowany(a) wycofuje skargę lub ukrywa fakty. Tu ważniejszą rolę odgrywa siłą psychiczna, niż fizyczna.
5. Teraz ja będę seksistą. Takie mam obserwacje. A sądy (niemal) zawsze przyznają rację matce. W ten sposób kobiety szantażują mężczyzn. Sorry. Tak na prawdę zjawisko dotyka obu płci. Wszyscy szczują, kłamią, starają się rpzeciągnąć dzieci na swoja stronę. Świadomie czy nieświadomie. A sądy są, jakie są. Kierują się stereotypami, a nie interesem dziecka, ani sprawiedliwością.


Śr maja 07, 2014 8:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Cytuj:
seksizm

Na jedną Polkę-alkoholiczkę przypada prawie sześciu Polaków-alkoholików. Myślę że spokojnie można uogólniać.

Cytuj:
Mają walczyć oboje. Wspólna walka o wspólny sukces. Trzeba chcieć

W tym właśnie problem że alkoholicy i inni uzależnieni nie chcą chcieć. Nie dostrzegają problemu, wydaje im się że mają wszystko pod kontrolą, albo że małżonkowi nic do tego. To tak jak z rozwodami - jak niby zaciągnąć na terapię małżonka który zdecydował(-a) się wyprowadzić do kochanki/kochanka? Taka osoba ma w nosie ratowanie małżeństwa.


Śr maja 07, 2014 9:31
Zobacz profil
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
Cytuj:
Mają walczyć oboje. Wspólna walka o wspólny sukces. Trzeba chcieć

W tym właśnie problem że alkoholicy i inni uzależnieni nie chcą chcieć. Nie dostrzegają problemu, wydaje im się że mają wszystko pod kontrolą, albo że małżonkowi nic do tego. To tak jak z rozwodami - jak niby zaciągnąć na terapię małżonka który zdecydował(-a) się wyprowadzić do kochanki/kochanka? Taka osoba ma w nosie ratowanie małżeństwa.

Zaryzykowałabym twierdzenie, że może być nawet gorzej i to w momencie w którym osoba uzależniona już pokonała ten próg oporu i zaczyna się leczenie. Nie mogłam wyjść z szoku jak po kolei ileś osób z psychologicznym wykształceniem potwierdzało, że jest to jeszcze trudniejszy (i obarczony większym ryzykiem rozpadu) dla związku moment niż sam okres nieleczonego uzależnienia - po pierwsze zmiana, po drugie różnica w postrzeganiu rzeczywistości i relacji przez obie strony, plus oczywiście cała masa różnych okoliczności (te sławetne kolejne szanse itd.).
Tez mi się ciężko zgodzić z takim postrzeganiem "wspólna walka o wspólny sukces". Z uzależnieniem (i swoją własną psychiką, schematami, przyzwyczajeniami) musi walczyć uzależniony, naturalnie wsparcie jest niezwykle ważne, ale często to wsparcie lepiej działa jak się obie strony trochę odizoluje, choćby dlatego, że eliminuje się ten mechanizm w uzależnieniach, polegający na przerzucaniu z siebie różnych kwestii (od samego nałogu, przez reakcje emocjonalne, oczekiwania itd.), a i druga strona (często współuzależniona, albo walcząca w własnym bagażem schematów jak np. DDA) może nabrać zdrowszego dystansu.
Jak się prześledzi wypowiedzi niepijących alkoholików, to zwykle powtarza się motyw o tym w którym momencie nastąpił przełom - najczęściej jest to moment połączony z jakimś poczuciem osamotnienia, pozostawienia przez innych. To paradoks, ale właśnie "wspólna walka o wspólny sukces" statystycznie może stać się nieuświadomionym sabotowaniem procesu i to z obu stron.
Wspieranie to nie wspólna walka, ta "wspólność" często... ugruntowuje nałóg. Jasne są dość oczywiste zasady np. brak alko w domu (zwłaszcza na początku), które wynikają nawet ze zwykłej grzeczności. Jednak osoba uzależniona zwykle ma nie tylko problem z samą substancją (czynnością), ale z całym "pakietem" spraw, dlatego można mówić o niepijących alkoholikach, a więc to wcale nie jest tylko tak proste jak odstawienie czegoś. Takiej osobie trzeba np. wyznaczać mocne granice i trzymać się tego bardzo mocno, właśnie dlatego, żeby nie skrzywdzić jej i siebie zarazem. Jak z wychowaniem dzieci - spróbujcie wyznaczyć dziecku granicę i potem usuwać się i ją przesuwać. Szybko młode nauczy się, że tak naprawdę (wbrew słowom) nie musi podejmować odpowiedzialność wytrwania w jakiejś kwestii, jeśli nieustannie dostaje kolejne szanse. Co najwyżej jest to okupione jakimiś nieprzyjemnościami, ale zawsze ktoś coś naprawi. Każdy z nas ma taki mózg, tylko jako dorośli stajemy się nieco bardziej wyrafinowani w swoich manipulacjach, sztuką jest właśnie przywoływanie nieustannie naszego mózgu do porządku i nie pozwalanie mu na płynięcie w upraszczających schematach (tu ciekawa książka, niestety bardziej popularna/poradnikowa niż popularnonaukowa, ale można się dokopać do źródeł i wtedy lektura będzie pełniejsza - "Siła nawyku") ;-)
Jeżeli ktoś z was ma doświadczenia z takim wspieraniem osoby wychodzącej z nałogu, wie jakie to jest wyczerpujące i jak na każdym kroku trzeba ciągle wszystko kontrolować, pilnować siebie, żeby nie wpaść w konkretne role, a i tak jest się nieustannie obiektem do którego zgłaszane są pretensje. Wg mnie opieka psychiatryczna nad takim opiekunem/opiekunką powinna być obowiązkowa, bo jest to tak wyczerpujący, niebezpieczny i ryzykowny dla tej osoby proces. O czym wielu uzależnionych czy osób z "zewnątrz" nie ma pojęcia. Dlatego nigdy bym nie podjęła jakiejkolwiek krytyki osób, które w opinii świata zewnętrznego jest tą opuszczającą. Świat zwykle nie wie jak ta osoba jest sama opuszczona na wielu poziomach życia, co przeżywa itd. Nie wiem czy ktoś robił badania ilościowe, ale głowę bym dała, że ryzyko głębokiej depresji i podobnych problemów wzrasta drastycznie.


Śr maja 07, 2014 12:08
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
andej napisał(a):
equuleuss napisał(a):
1. Zastrzelić małżonka?
2. Walczyć z pijaństwem? W jaki sposób kobieta ...
3. To on ma walczyć ...
4. W jaki sposób kobieta która jest o wiele słabsza fizycznie ma odizolować agresywnego faceta?
5. Nikt tutaj nie mówi aby szczuć dzieci na ojca pijaka ...


Dla łatwości skróciłem i ponumerowałem.
Ale najpierw: Wątek ten, z założenienia maił dotyczyć, pytań przedślubnych a nie samej prozy życia. A dyskutujemy o pewnych skrajnych patologiach życia. Dlaczego nie wrócić do rozmowy o zasadach, powinnościach i prawie? Czy zdając na prawo jazdy nie mam obowiązku wykazać, że jestem świadom, iż na czerwonym nie wolno wjechać na skrzyżowanie?

Wracam do Twych tez.
1. Czy uważasz to za najmniejsze zło pozwalające na wyjście z sytuacji? Zupełnie zapominasz o dzieciach. Uważasz, że dla własnej wygody mozna "zastrzelić" i potem w konsekwencji utracić dzieci (jak sama zauważyłaś dzieci głupie nie są i zauważą krzywdę wyrządzoną współmałżonkowi).


Przeczytaj jeszcze raz co napisałem - co w takiej sytuacji ma zrobić ta kobieta, zastrzelić małżonka? To zmienia przecież wymowę i sens moich słów. Poza tym, dla własnej wygody? A wiesz że czasem ktoś potrafi przechylić czyjś kielich goryczy i taka małzonka może po prostu nie wytrzymać maltretowania fizycznego i psychicznego i rzeczywiście może dojśc do czegoś takiego w afekcie. I ty chcesz chyba żeby doszło bo przeciez ona nie powinna porzucać swojego biednego małżonka któremu ślubowała. Nigdy nie czułem się kobietą, jestem facetem.


2. Dlaczego kobieta? Czy z pijaczka, ze wzgl. na swą płeć zasługuje na szczególną ochronę? A jek to zrobić? Skorzystać z grup wsparcia, zamiast biadolić. Są wypracowane metody, które są zaskakująco skuteczne.


Jakie to zaskakująco skuteczne metody? I jak zamierzasz poddać kogoś pod te metody jesli ten ktoś tego nie chce, związać i zastosować siłę? Ależ to nic nie da w takim przypadku, trzeba chcieć. A poza tym, nie przesadzajmy, zauważ co mówię, kobieta jest o wiele słabsza fizycznie od mężczyzny więc facet sobie z nią poradzi aby ją obezwładnić a czy ona może go zgwałcić? Nie, przecież jemu to nawet może się podobać, a w przypadku kobiety jest to upodlenie jej ciała i duszy. A poza tym kolejne niechciane dzieci zrobione po pijaku że tak obscenicznie powiem. Dzieci którymi to ona potem musi się zajmować i szukać pieniędzy i sposobu aby miały cokolwiek do zjedzenia na codzień. Co mają dać jakieś grupy wsparcia kiedy mąż wroci wieczorem i zacznie swoje przedstawienie, czy grupa wsparcia poza nawijaniem coś na to poradzi?


3. Dlaczego wciąż oskarżasz jedną płeć? Mają walczyć oboje. Wspólna walka o wspólny sukces. Trzeba chcieć i umieć wspierać. Samo potępianie nie prowadzi do nikąd.

Andej, czy nie wiesz że alkoholik tak często nie widzi problemu w tym że pije? A dopóki on nie widzi problemu to nic mu nie pomoże, nic, żadna nawet najlepsza terapia i najlepszy szpital. Ona ma walczyć? Kobieta w takim przypadku walczy z chęcią zlikwidowania na dobre takiego małżonka i walczy z nienawiścią do niego. Jak ona ma wspierać faceta który codziennie pije lub ma ciąg w który wpada? Co ona może zrobić, wspierać jego rękę z kieliszkiem żeby się nie rozlało?
Przecież nawet majlepsze słowa tutaj nie mają żadnej mocy i nie pomogą jeśli ktoś nie widzi problemu jaki ma z alkoholem. A alkoholik to wypiera, czy słyszałeś co oni mówią na meetingach? Jestem taki a taki i jestem alkoholikiem, to jest wielki sukces przyznać się do tego, uznać to i przede wszystkim stanąć w prawdziwe przed tym i przed samym sobą. A wielu przed tym ucieka, w kolejne picie. /



4. Znów to seksistowskie podejście. Ale: trzeba wywierać naciski na ustawodawców. Prawo musi chronić słabszych. Ale najlepsze prowo nic nie da, gdy po pobiciu, poszkodowany(a) wycofuje skargę lub ukrywa fakty. Tu ważniejszą rolę odgrywa siłą psychiczna, niż fizyczna.
5. Teraz ja będę seksistą. Takie mam obserwacje. A sądy (niemal) zawsze przyznają rację matce. W ten sposób kobiety szantażują mężczyzn. Sorry. Tak na prawdę zjawisko dotyka obu płci. Wszyscy szczują, kłamią, starają się rpzeciągnąć dzieci na swoja stronę. Świadomie czy nieświadomie. A sądy są, jakie są. Kierują się stereotypami, a nie interesem dziecka, ani sprawiedliwością.



Seksistowskie? Sorry ale seksistowsko to raczej Ty brzmisz od samego początku z poglądem że to kobieta ma znosić wszystko jako pokorna służebnica swojego pana i władcy.


Cz maja 08, 2014 20:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Kobiet alkoholiczek jest więcej niż myślicie, tylko najczęstszy model alkoholizmu kobiet jest inny- mniej widoczny i pewnie mniej destrukcyjny. Kobiety często piją w tajemnicy , wieczorem, stosunkowo nieduże ilości. Mam dwie pacjentki alkoholiczki które nigdy w życiu się nie upiły!!!! (a jedna z nich ma marskość wątroby). Poprostu piły po trochę codziennie, a kobiety są bardziej podatne. Taka kobieta która się nie upija oczywiście zwykle nie robi grandy w domu, nie stosuje przemocy ale (uwaga) tak czy inaczej przewlekłe picie wpłynie na jej charakter i zachowania, nie tak spaktakularnie, ale wpłynie. Takie kobiety są zwykle bardziej skłonne się leczyć.
Wogóle jeśli alkoholik ma świadomość nałogu i szczerą chęć wyjścia z niego, podejmuje leczenie zamknięte , chodzi na grupę aa i szczerze stara się utrzymać trzeźwość to oczywiście trzeba mu pomóc. Sęk w tym że większość nie podejmuje, nie chce, a wogóle to bynajmniej nie uważa się za alkoholika!

_________________
Ania


Pt maja 09, 2014 8:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 2793
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
equuleuss napisał(a):
Seksistowskie? Sorry ale seksistowsko to raczej Ty brzmisz od samego początku z poglądem że to kobieta ma znosić wszystko jako pokorna służebnica swojego pana i władcy.

Nadinterpretacja. Niegdy nie stwierdziłem, że kobieta ma cokolwiek znosić. Obie płcie traktuję równo. Cały czas twierdzę, że trzeba walczyć ze złem, a nie pozbywać się problemu przez radykalne rozwiązania, które powinny być stosowane dopiero wtedy, gdy innego wyjścia nie ma.
Niezależnie od tego nie mozna z góry, przed zawarciem związku, przyjmować, że małżeństwo skończy się rozwodem. Przysięga slubna z zastrzeżeniem, że jak się okażesz pijakiem, to natychmiast cię wyrzucam jest krzywoprzysięstwem. Należy wykazać się rozsądkiem przyjmując jakiekolwiek zobowiązania.


Pt maja 09, 2014 12:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 2793
Post Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
kropeczka_ns napisał(a):
Kobiet alkoholiczek ...

Słuszne spostrzeżenia.


Pt maja 09, 2014 12:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 101 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL