Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 20:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu młodzi? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu młodzi?
Tak się zastanawiam skąd ta niechęć młodych ludzi do zawierania małżeństw.
Mam na myśli głównie, ale nie tylko, ludzi którzy założyli rodziny (mają dzieci) a mimo tego ślubu nie biorą bo nie chcą.

Jak myślicie?

P.S. Jak był podobny watek proszę moderatora o skasowanie tego

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Pn maja 12, 2014 14:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Odpowiedz jest chyba oczywista - bo nie ma on dla nich wartości, a to dlatego że nie wierzą. Do tego trzeba dodać traktowanie ślubu w kościele, jako fajny zwyczaj. Powiem tak, chwała za to każdej parze, która zgodnie ze swoim sumieniem nie idzie do Kościoła, od którego nic nie chce, ani jego warunków nie spełni. Chwała im za to że nie bezczeszczą tego sakramentu, który dla Kościoła jest ważny. Czemu zakładasz, że młodzi ludzi powinni chcieć mieć ślub w kościele, przyjąć ten sakrament? A czemu Chińczycy nie biorą masowo ślubów w Kościołach? Inna wiara, czy jej brak, to przecież to samo. Ale czy ktoś pyta poważnie i robi wyrzut Chińczykom?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn maja 12, 2014 15:09
Zobacz profil
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Zapytaj może dlaczego ci co biorą to robią i wyjdzie lepsza odpowiedź ;-) Wydaje mi się, że raczej należy pytać tych co się na coś decydują niż tych co nie.

Z mojej strony.
Przede wszystkim zmienił się sposób postrzegania ludzi i zmniejszyła się (na szczęście) taka dyktatura społeczna, gdzie robiło się rzeczy nie w 100% z własnej woli ;-) Moi rodzice np. ślubu brać nie chcieli, gdy jednak decydowali się na dziecko, z przyczyn formalnych w końcu "się zgodzili", tzn. w zasadzie ulegli namowom i realnym szantażom rodziny (to samo zresztą z weselem czego żałują do dziś). Z perspektywy czasu - tak jak ja to oceniam - moje życie byłoby znacznie prostsze i mniej naszpikowane problemami gdyby tego nie zrobili, ale mniejsza o szczegóły.
W moim pokoleniu ludzie już mają grubszą skórę i jęczenie członków rodziny jest odbierane jako wyjątkowa niegrzeczność, wścibstwo i uwłaczające zachowanie - warto o tym pamiętać zanim się zacznie pytać jakieś młode pary o ślub. Ludzie nie biorą ślubu, bo nie jest im to potrzebne, a jak z jakiś przyczyn jest taka potrzeba to biorą - bez ceregieli, sukienek, wesel itd. Dwie wizyty w USC i z głowy.
Dla osób z mojego otoczenia nie jest tak ważne urzędowe przypieczętowanie ich związku, więc ta umowa cywilno-prawna nie ma już jakiegoś dodatkowego magicznego wydźwięku. Jest opcją, którą się bierze w pakiecie z różnymi bonusami. Znam kilka par, które rozkręcają swoje biznesy i nie chcą, by w razie problemów (a u nas często można zbankrutować, bo ktoś ci nie płaci długów) i podwinięcia się nogi można było np. komorniczo ściągać kasę z dochodów partnera/partnerki, to taki wentyl bezpieczeństwa - prościej tak, niż potem kombinować z rozdzielnością majątkową.
Sporo osób teraz też jest bardziej wyedukowanych co niesie za sobą małżeństwo (mówię o konsekwencjach prawnych), w pokoleniu moich rodziców jest masa osób, które znam, które tego nie wiedziały, mimo przecież, że podpisując dokumenty powinny się z tym wszystkim zapoznać.
Faktem jest też, że wiele osób wówczas z pełną odpowiedzialnością godzi się nie korzystać wtedy z profitów zapewnianych przez małżeństwo (jak np. ubezpieczenie współmałżonka, czy renta w razie śmierci jednego itd.). Coś za coś.
Zwykle pojawia się "podejrzenie", że jak będą się chcieli rozstać to im "za łatwo pójdzie" ;-) A ja wolę zapytać "i co z tego?". Statystyki rozwodów mamy stosunkowo wysokie. W moim środowisku i z moich obserwacji wynika, że pary, które nie miały ślubu, jeśli się rozstają to raczej w cywilizowanych warunkach, sami się dogadują co do wszystkiego, sami organizują opiekę nad dziećmi itd. Za to rozwody częściej obserwuję takie z hukiem ;) Nie chcę tu wyciągać daleko idących wniosków, byłoby to nieuzasadnione, skoro nie uwzględniłabym np. motywacji samego ślubu. Znam jednak o wiele więcej osób żyjących w związkach niesformalizowanych długo i spokojnie niż szczęśliwych ślubnych (z nich rekrutuje się sporo rozwodników ;-) ). Ale to tylko moje otoczenie i moja obserwacja. Druga sprawa - jeśli chce się uratować związek to się to robi z potrzeby własnej i tu żaden papierek nie sprawi, że pokochamy kogoś na nowo ognistym uczuciem.

Oczywiście jestem też trochę przeciwna generalizowaniu - znam sporo młodych ludzi studiujących, którzy chcą wziąć ślub i to jeszcze tak max po 2-3 latach związku. I znam też trochę młodych ludzi po ślubie, więc nie ma co panikować :D

Sama nie mam zamiaru formalizować związku, dzieci brak i tak zostanie.
Jeśli jednak miałabym w jakimś kosmicznym zbiegu okoliczności opiekować się jakimś dzieckiem, pewnie kwestia dwóch wizyt w usc zostałaby gruntownie przedyskutowana, choć dla mnie samej jest to zupełnie obojętne. Jeżeli za kilka papierków i kilka podpisów mogę uzyskać jakieś dodatkowe zabezpieczenie dla dziecka (dwoje opiekunów zamiast jednego) to być może wyrwę z życia parę godzin:) Jesteśmy młodymi odpowiedzialnymi ludźmi, niebawem stuknie nam dekada związku (więcej niż jakiekolwiek małżeństwo moich znajomych, a tyle, bo i młodo się związaliśmy), ślubu nie tyle nie chcemy, co zupełnie nie potrzebujemy. Nasze życia też planujemy raczej jako wieczną prowizorkę i tułanie się (taka charakterystyka zajęć jakimi się paramy), nie chcemy mieszkania na kredyt, nawet jeśli chodzi o wynajem to raczej mały pokoik z innymi ludźmi w chacie niż mieszkanie.

Podsumowując - wiele się zmieniło od pokolenia moich rodziców i dziadków. Na szczęście ludzie już nie uważają, że nieplanowana ciąża musi dać małżeństwo w konsekwencji. Ci co i tak by to zrobili biorą ślub, a ci co nie chcą uczą się na przykładach tych co wcześniej nie pomyśleli i po latach okazało się, że "ślub bo dziecko" nie jest gwarantem jakiegokolwiek dobrego związku. Na kilkanaście znajomych par z ciążowego powodu może 2-3 jakoś szczęśliwie się trzymają, reszta albo po szybkim rozwodzie, albo uprawiają domowy terroryzm, czym nasiąka dziecko, dla którego "dobra" tę całą niby szopkę kontynuują, choć ledwo na siebie patrzą.
Inna sprawa - wiele młodych osób jest (biorąc pod uwagę wiele czynników) w mocno niepewnej sytuacji finansowej i gospodarczej, na kredyty na zleceniach się człowiek nie łapie, żyje się bardziej z dnia na dzień. Wiele osób wyjeżdża, wraca, podróżuje itd. Ze znajomych par z dziećmi jednak większość dopełniła formalności przed wyjazdem w trosce o ewentualne problemy prawne w kwestii dziecka za granicą.

Oczywiście piszę o osobach nie związanych z instytucjami religijnymi, bądź związanymi, ale nie akceptującymi wszystkich zasad, bo jak rozumiem dla katolików taka opcja nie wchodzi w grę ;-)

PS Biorąc pod uwagę wypowiedź WISTa powinnam doprecyzować - pisałam ślub/małżeństwo wymiennie na określenie formalizacji związku w usc. Nie wypowiadałam się na temat sakramentu/ceremonii kościelnej.


Pn maja 12, 2014 15:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
WIST napisał(a):
Odpowiedz jest chyba oczywista - bo nie ma on dla nich wartości, a to dlatego że nie wierzą. Do tego trzeba dodać traktowanie ślubu w kościele, jako fajny zwyczaj. Powiem tak, chwała za to każdej parze, która zgodnie ze swoim sumieniem nie idzie do Kościoła, od którego nic nie chce, ani jego warunków nie spełni. Chwała im za to że nie bezczeszczą tego sakramentu, który dla Kościoła jest ważny. Czemu zakładasz, że młodzi ludzi powinni chcieć mieć ślub w kościele, przyjąć ten sakrament? A czemu Chińczycy nie biorą masowo ślubów w Kościołach? Inna wiara, czy jej brak, to przecież to samo. Ale czy ktoś pyta poważnie i robi wyrzut Chińczykom?


Nie precyzowałem czy chodzi mi o sakrament, czy tylko legalizacje cywilną. Co do przyjmowania sakramentu to ja to trochę rozumiem dlaczego nie chcą ślubu kościelnego.

Chodziło mi głównie o to, że ludzie mają dzieci a nawet cywilnego nie chcą brać ślubu. Są oczywiście pewne plusy braku ślubu np. dodatkowe punkty w żłobku lub przedszkolu (chory kraj prowadzący antyrodzinną politykę) i gwarancja miejsca dla dziecka lub te zalety o których pisze Breta. Ale są i minusy braku formalnego związku (chyba tylko homoseksualiści dziś widzą te minusy :D )


Jeśli chodzi o sakrament to mam wrażenie, że młodzi ludzie obecnie mają większa odwagę przyznania się do braku wiary i odmówienia Ślubu w Kościele. Pewnie nie wszyscy się zgodzą, ale uważam to za pozytywne zjawisko. Dawniej wszyscy narzeczeni "z urzędu" maszerowali do kościoła, bo co ludzie powiedzą, rodzina tak chce i taka jest tradycja. I często (może nie często, ale czasem) to była "szopka" dla rodziny. Nic ponad to. Teraz to się zmienia i ilość przestawień dla rodziny maleje. Ostatnio mój kolega odmówił wzięcia ślubu kościelnego, mimo nacisków rodziny.
Powiedział, że jest niewierzący i nie che brać udziału w pokazie dla rodziny.
Tłumaczyłem mu, że słusznie zrobił, bo i tak jego ślub byłby nieważny w oczach Boga.

Przed Kościołem stoją "nowe" zadania: ponowna ewangelizacja (zwłaszcza Europy), zwalczanie neopogaństwa itp.
"Nowe" w cudzysłowu bo zjawisko nie jest nowe,było ukryte cały czas, tylko że teraz je lepiej widać.

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Wt maja 13, 2014 12:05
Zobacz profil
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Otodox napisał(a):
Ale są i minusy braku formalnego związku (chyba tylko homoseksualiści dziś widzą te minusy :D )

E, tam, widzi je każdy w miarę myślący człowiek, to raczej kwestia przełożenia tego do osobistej sytuacji. Jako bi w długoletnim związku z mężczyzną mogłabym sobie odpuścić popieranie równości małżeńskiej, bo w sumie co mi zależy, jak będę chciała to sobie do usc skoczę :) Ale nie, dla mnie osobiście jest to ważne i mocno się z osobami niehetero identyfikuję w tej kwestii - i wcale nie dlatego, że może kiedyś będzie mi dane żyć z kobietą (nie planuję zakończenia aktualnego związku ;-) ), ale dlatego, że odczuwam to jako niesprawiedliwość. I bardzo wyraźnie widzę te minusy :-D , nawet jeśli małżeństwa nie planuję. Na podobnej zasadzie, co nie patrzę zawsze tylko na czubek własnego nosa, ale staram się, żeby cudze nosy nie były przytrzaskiwane w drzwiach :D
Taka prosta sprawa - jeśli ja przelewam mojemu partnerowi kasę, bo akurat mam więcej na koncie, a on potrzebuje szybkiej pożyczki na już, to w zależności od wysokości, zawsze może się tym zainteresować Urząd Skarbowy, fajnie nie? :mrgreen:
Moim zdaniem bardzo wiele osób widzi te minusy jak się zastanowić, tylko wszystko rozgrywa się raczej na bazie przyłożenia do tego własnego życia i zdecydowania. Batalia o równość małżeńską to raczej zwrócenie uwagi, że ja mogę mieć to w miesiąc lub krócej, jak mi się odwidzi, a niektórzy nie mogą, choćby bardzo małżeństwa pragnęli (z przyczyn osobistych lub obiektywnych, nieważne).


Wt maja 13, 2014 13:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 13:05
Posty: 469
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Otodox napisał(a):


Ostatnio mój kolega odmówił wzięcia ślubu kościelnego, mimo nacisków rodziny.
Powiedział, że jest niewierzący i nie che brać udziału w pokazie dla rodziny.
Tłumaczyłem mu, że słusznie zrobił, bo i tak jego ślub byłby nieważny w oczach Boga.


Dziwne. To on sam ze sobą brał ten ślub? Czy z rodziną może? Bo ani słowa o narzeczonej.
... zresztą dzisiaj to nic nie dziwi. Dawniej takie rzeczy to pan młody ustalał z panią młodą a nie z kumplem albo rodziną.

_________________
laudare benedicere praedicare


Wt maja 13, 2014 13:31
Zobacz profil
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
brunero napisał(a):
Dawniej takie rzeczy to pan młody ustalał z panią młodą a nie z kumplem albo rodziną.

Ale co tu ustalać, skoro dla niego kościelny był wykluczony?
Myślę, że partnerka wiążąc się z człowiekiem pi razy oko zna jego poglądy i jak już przychodzi do formalizacji to mają to raczej obgadane, spokojnie ;)


Wt maja 13, 2014 13:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Otodox
A to nieco zmienia postać pytania. Właściwie to powinni wypowiedzieć się sami zainteresowani. Mże tak jest po prostu wygodnie, nigdzie nie chodzić, nie robić szumu, nie musieć zapraszać gości nawet na skromne przyjęcie itp. Może to brak czasu, pieniędzy, woli dokładania sobie skoro ten ślub cywilny niewiele zmieni.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt maja 13, 2014 14:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
brunero napisał(a):
Otodox napisał(a):


Ostatnio mój kolega odmówił wzięcia ślubu kościelnego, mimo nacisków rodziny.
Powiedział, że jest niewierzący i nie che brać udziału w pokazie dla rodziny.
Tłumaczyłem mu, że słusznie zrobił, bo i tak jego ślub byłby nieważny w oczach Boga.


Dziwne. To on sam ze sobą brał ten ślub? Czy z rodziną może? Bo ani słowa o narzeczonej.
... zresztą dzisiaj to nic nie dziwi. Dawniej takie rzeczy to pan młody ustalał z panią młodą a nie z kumplem albo rodziną.

Oj tam, moje przeoczenie i niedomówienie.
Oczywiście (choć nie zawsze i nie dla każdego :-D ) ślub brał z narzeczoną płci przeciwnej. Oboje mają prawie taki sam światopogląd i oboje są niewierzący. A decyzja o nie braniu ślubu kościelnego była wspólna i zgodna, mimo nacisków z obu rodzin, jej i jego.

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Wt maja 13, 2014 15:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
brunero napisał(a):
Otodox napisał(a):
Ostatnio mój kolega odmówił wzięcia ślubu kościelnego, mimo nacisków rodziny.
Powiedział, że jest niewierzący i nie che brać udziału w pokazie dla rodziny.
Tłumaczyłem mu, że słusznie zrobił, bo i tak jego ślub byłby nieważny w oczach Boga.

Dziwne. To on sam ze sobą brał ten ślub? Czy z rodziną może? Bo ani słowa o narzeczonej.
... zresztą dzisiaj to nic nie dziwi. Dawniej takie rzeczy to pan młody ustalał z panią młodą a nie z kumplem albo rodziną.


Czepiasz się, wg mnie tu z kontekstu jest oczywiste, że jemu i narzeczonej na kościelnym nie zależało i jedyną stroną która takiej formy ślubu chciała była rodzina właśnie.

WIST napisał(a):
Otodox
A to nieco zmienia postać pytania. Właściwie to powinni wypowiedzieć się sami zainteresowani. Mże tak jest po prostu wygodnie, nigdzie nie chodzić, nie robić szumu, nie musieć zapraszać gości nawet na skromne przyjęcie itp. Może to brak czasu, pieniędzy, woli dokładania sobie skoro ten ślub cywilny niewiele zmieni.


Myślę, że jedno z drugim trochę się łączy. Po tym gdy ludzie (nie identyfikujący się z zasadami kościoła) przestali odczuwać/przejmować się presją rodziny w wielu przypadkach mogło okazać się, że nie tylko ślub kościelny nie jest dla nich istotny ale w ogóle jakikolwiek.
A dlaczego sam akt ślubu cywilnego nie jest dla nich ważny? Wiele osób nie uważa już ślubu za coś dozgonnego (paradoksalnie, patrząc na wzrost liczby 'rozwodów' kościelnych i okoliczności ich 'przydziału' to podejście zaczyna dotyczyć także wierzących..) a tym bardziej nacechowanego 'wsparciem duchowym' tego związku przez Boga. A skoro tak to nie potrzebują, lub wręcz czują się śmiesznie z jakąś ceremonią czy to udawaną w kościele czy przy urzędniku.
Pozostają wtedy kwestie osobiste, czy ktoś odczuwa potrzebę przeżycia takiego 'momentu granicznego' (nawet jeśli nie wierzy w konieczną dozgonność takiego związku), uroczyście, w obecności świadków no i formalne (m. in kwestie poruszone w postach wyżej), uczczenia tego razem z rodziną i znajomymi na pięknej imprezie..
Piszę zresztą z własnego przykładu, za jakiś czas biorę ślub jednostronny jako strona niewierząca z wierzącą narzeczoną. Dla niej ślub jest emocjonalnie i religijnie ważny, dla mnie nieistotny, bo patrzę na to w ten sposób, że istotny był ten dzień, w którym po prostu związek się zaczął a nie jakiś tam ustalony na osi czasu punkt ślubu. Również impreza jest mi zupełnie niepotrzebna, nawet trochę jej nie chcę. Już wolałbym zrobić huczne urodziny, czy cokolwiek ;) Biorę bo wiem, że chcę z nią być, a dla niej to warunek konieczny tego bycia razem. Ale gdyby dobrały się obie takie strony jak ja to ślubu zapewne by nie było, aż nie byłby mi i potencjalnej towarzyszce życia do czegoś pragmatycznie potrzebny.

Swoją drogą też uważam, że to bardzo pozytywne zjawisko, że coraz więcej par rezygnuje ze ślubu kościelnego, skoro ich wiara jest szczątkowa. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że i tak powinno tych ślubów być radykalnie mniej o co najmniej połowę niż ma to miejsce obecnie, bo większość nie wierzy ani świadomie ani nawet szczerze.. no ale to już szersza dyskusja pt. po co ludzie upracie etykietują się jako katolicy gdy praktyka pokazuje zupełnie inaczej ;)


Wt maja 13, 2014 15:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Otodox napisał(a):
Oczywiście (choć nie zawsze i nie dla każdego :-D ) ślub brał z narzeczoną płci przeciwnej. Oboje mają prawie taki sam światopogląd i oboje są niewierzący. A decyzja o nie braniu ślubu kościelnego była wspólna i zgodna, mimo nacisków z obu rodzin, jej i jego.

Szacunek dla niego, że nie chcą hipokryzji, zresztą ślub pod przymusem...bez sensu. Rodzina zamiast naciskać, niech się za nich modli i daje przykład prawdziwie chrześcijańskiego życia. Patrząc na ich życie może sami nawrócą się i zdecydują przyjąć sakrament. :)


Śr maja 14, 2014 7:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
odpowiedź jest dla mnie prosta- nie chcą ślubu ci którzy nie wierzą w Sakrament (albo się nie zastanawiają nad tym) , nie przeszkadza im życie w grzechu ciężkim- czyli de facto są niewierzący. A jeśli pomimo to chodzą na mszę, chcą ochrzcić dzieci- to nie rozumiem dlaczego.

_________________
Ania


Śr maja 14, 2014 8:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 04, 2013 21:36
Posty: 62
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Nie chcę generalizować, ale samo pytanie to narzuca. Opory przeciw ślubom, szczególnie na tym "podwórku" wiary katolickiej wynikają z własnego doświadczenia młodych. Jest możliwe, że sami połączeni są miłością. Taką miłością prawdziwą, dogłębną w duchu czyli między duszami. Jednak są ostrożni. Najprawdopodobniej do tej pory w tych własnych rodzinach zadeklarowanych jako i katolickie; miłości taka jaką oni mają: nie widzieli, nie spotkali a nawet nigdy nie zauważyli.
Nie rozumieją więc czym jest wiara. Nie rozumieją z czego wynika wiara katolicka. Może nawet mają przeczucie grzechu, ale nie u siebie; bo do siebie odczuwają Miłość. Przecież miłość prawdziwa jest z Ducha Boga, Boga Miłości.
Sami chcą odciąć się od tej obserwowanej zakłamanej przeszłości rodzinnej Etykietowanej wiarą katolicką.

A dowodem tego duchowego działania młodych jest właśnie pragnienie chrzczenia dzieci. Sami mają Miłość, stąd ich dusze poszukują Źródła Miłości jakim jest Duch Boga. Duch Miłości. Chrzest to pragnienie życia w Miłości Boga...


Śr maja 14, 2014 9:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
WojtekRych napisał(a):
A dowodem tego duchowego działania młodych jest właśnie pragnienie chrzczenia dzieci. Sami mają Miłość, stąd ich dusze poszukują Źródła Miłości jakim jest Duch Boga. Duch Miłości. Chrzest to pragnienie życia w Miłości Boga...


Albo po prostu nie chcą żeby dziecko miało w przyszłości nieprzyjemności w szkole z racji tego ze jest jedynym uczniem nie chodzącym na religię.


Cz maja 15, 2014 12:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
mr_fuchs
Istotnie, jeśli coś np ślub jest ważne, to się tego chce. Poza przypadkami, gdy faktycznie brakuje pieniędzy, to pozostaje wiele takich gdy sytuacja finansowa pozwoliła by na zrealizowanie wszystkiego, tylko pytanie po co? Oczywiście z punktu widzenia ludzi wierzących to jest zawsze strata że ktoś nie ma w sercu wiary w Boga i przez to nie bierze sakramentu, ale nie gorsze jest gdy bierze go osoba bez tej wiary.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz maja 15, 2014 20:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL