Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt maja 10, 2024 20:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu młodzi? 
Autor Wiadomość
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
kropeczka_ns napisał(a):
Małżeństwo rozumiem w kategoriach zobowiązania świadomie podjętego na całe życie, ze wszystkimi jego blaskami i cieniami.
I pewnie dlatego jakaś część tytułowych młodych nie chce ślubu, gdy dany związek nie jest przez nich traktowany jako dozgonne małżeństwo. To, moim zdaniem, jest uczciwe - nie mogę przyjąć zobowiązania całe życie, to nie robię "szopek" ze ślubem kościelnym. Dodatkowo, w przyszłości, gdy dojdzie jednak do rozstania, nie będzie pokusy, by kombinować ze stwierdzeniem nieważności małżeństwa. A może z czasem dojrzeją do podjęcia w wolności decyzji o małżeństwie sakramentalnym?

Przy okazji, gdy sąd potwierdzi nieważność, to czy z punktu widzenia teologii moralnej:

1. wszystkie stosunki seksualne pary od dnia ślubu do stwierdzenia nieważności były grzechem ciężkim, a co za tym idzie, komunie święte były przyjęte świętokradczo?

2. ewentualna zdrada jednego z partnerów była stosunkiem przed/pozamałżeńskim, a nie dodatkowo złamaniem przysięgi wierności?


Śr maja 21, 2014 20:40

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32
Posty: 112
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
arzachel napisał(a):
...
1. wszystkie stosunki seksualne pary od dnia ślubu do stwierdzenia nieważności były grzechem ciężkim, a co za tym idzie, komunie święte były przyjęte świętokradczo?

Tu nie trzeba być wielkim specjalistą - grzech ciężki trzeba popełnić świadomie, dobrowolnie i w ważnej sprawie. Jeśli nie ma świadomości nieważności związku, to nie ma grzechu ciężkiego.
arzachel napisał(a):
2. ewentualna zdrada jednego z partnerów była stosunkiem przed/pozamałżeńskim, a nie dodatkowo złamaniem przysięgi wierności?

Niewątpliwie jest to grzech ciężki, a zarazem złamanie przysięgi, bo dopóki nie zostanie orzeczona nieważność, to domniemuje się, że małżeństwo jest ważne.

Przynajmniej ja to tak widzę, choć teologiem nie jestem. :)


Śr maja 21, 2014 22:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
arzachel napisał(a):
Przy okazji, gdy sąd potwierdzi nieważność, to czy z punktu widzenia teologii moralnej:
1. wszystkie stosunki seksualne pary od dnia ślubu do stwierdzenia nieważności były grzechem ciężkim, a co za tym idzie, komunie święte były przyjęte świętokradczo?

Małżeństwo jest ważne do chwili stwierdzenia nieważności.
Komunie św. były przyjmowane w okresie ważności i nie są uznawane z tego powodu za świętokradcze. Pożycie było małżeńskie, wiec też nie było cudzołóstwa.
Może to trochę zagmatwane, ale mniej więcej tak jest.

Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, jeżeli ludzie wzięli ślub z myślą, że nie będą mieć dzieci.
jeśli pobraliście się, wykluczając potomstwo, to niestety Wasze małżeństwo jest nieważne. Wg mnie, można je uważnić, ale tu trzeba by się otworzyć na potomstwo.
Wynikało by że od dnia ślubu cudzołożą bo nie jest ważne małżeństwo.
Kan. 1101 - § 2. Jeśli jednak jedna ze stron albo obydwie pozytywnym aktem woli wykluczyłyby samo małżeństwo lub jakiś istotny element małżeństwa, albo jakiś istotny przymiot, zawierają je nieważnie.

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Cz maja 22, 2014 6:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Otodox napisał(a):
Małżeństwo jest ważne do chwili stwierdzenia nieważności.


Ale jednocześnie zawsze tłucze się, że to nie 'rozwód kościelny' bo stwierdza się że małżeństwa nigdy nie było. Oj, bardzo pokrętna ta logika..
Swoją drogą to co napisano wyżej o tym jak to wygląda u prawosławnych zdecydowanie bardziej do mnie przemawia;)


Cz maja 22, 2014 7:49
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Dobry temat żeby powrócić na forum po krótkiej przerwie maturalnej.

Może zacznę od tego, że sam nie chciałbym brać jakiegokolwiek ślubu. Powodów jest kilka, jednak do najważniejszych zaliczyć mogę dwa.
Po pierwsze, niepewność. Oczywiście na chwilę obecną jest miłość i w ogóle, jednak nie ma szans aby przewidzieć przyszłe relacje z partnerem. Nie będąc w związku formalny znacząco spada możliwość , że druga osoba traktuje nas jako zabezpieczenie. Równie dobrze jaką mam pewność, że moja druga połówka nie czeka bezpiecznie na moment znalezienia sobie kogoś lepszego z dodatkowym bonusem w postaci podziału majątkowego? Powiecie, że jest to materialistyczne podejście, ale dla mnie jest racjonalne. Jeżeli miłość jest prawdziwa to i tak przetrwa bez tego nic nieznaczącego papierka. W przeciwnym razie szybko można zakończyć taki związek bez konsekwencji takich jak poniósł pan Dmitrij Rybołowlew (4,5 mld dolarów + nieruchomości dla żony).

Ważna jest również sytuacja w jakiej się większość Polaków znajduje. Żeby żyć godnie trzeba wyjechać za granicę, często pozostawiając naszą drugą połówkę tutaj. Może i taka rozłąka w dobie internetu i tanich linii lotniczych nie wydaje się jakoś specjalnie znacząca, jednak nasze relacje z partnerem słabną, a na naszej drodze spotkać możemy osobę która może stać się dla nas wyjątkowa.



Tak wiem, nie wiem nic o życiu i tak dalej bo jestem młody, patrze materialistycznie, ta ateistyczna młodzież nie ma żadnej moralności, za moich czasów było lepiej i tak dalej, i tak dalej.


Cz maja 22, 2014 20:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
ja powiem ci tylko tyle że facet z takim podejściem nie miałby u mnie żadnych szans, no ale może znajdą się dziewczyny którym to nie przeszkadza.
Cytuj:
Żeby żyć godnie trzeba wyjechać za granicę,

tak uważasz? a to mnie zaskoczyłeś.
Nie neguję trudnej sytuacji na rynku pracy i małych zarobków wielu osób. Niemniej nie zmienia to faktu, że z moich znajomych mąż tylko jednej koleżanki jest w tej chwili przejściowo na rocznym kontrakcie za granicą. Wprawdzie większość moich znajomych ma dobre wykształcenie, to prawda, ale pracują w Polsce zyjąc... niewątpliwie godnie. Ja też miałabym pewnie pałac z basenem gdybym wyjechała, wiem, tu mam średni domek na przedmieściach- tylko wiesz, ten pałac nie oznacza dla mnie godnego życia. No i sumie po co mi pałac ;)
Ciągle jest jeszcze wiele kierunków po których szanse na przyzwoite zarobki choć może nie od razu są duże.
a propos wyjazdów- nie istnieje na dłuższą metę coś takiego jak małżeństwo na odległość. Trzeba podjąć decyzję- albo oboje, albo wcale.

_________________
Ania


Pt maja 23, 2014 7:50
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Cytuj:
ja powiem ci tylko tyle że facet z takim podejściem nie miałby u mnie żadnych szans, no ale może znajdą się dziewczyny którym to nie przeszkadza.


Tak wiem, że zabrzmiało to materialistycznie. Może gdybym ubrał mój poprzedni post w inne słowa twoja opinia na mój temat byłaby inna. Chodziło mi po prostu o to, że mam problemy z zaufaniem więc dla komfortu psychicznego muszę wyeliminować wszystkie "ale". Taki mój charakter i już. A chyba nie zaprzeczysz, że zarówno po stronie mężczyzn jak i kobiet dochodzi do wejścia w związek z przyczyn materialnych.

Cytuj:
tak uważasz? a to mnie zaskoczyłeś.
Nie neguję trudnej sytuacji na rynku pracy i małych zarobków wielu osób. Niemniej nie zmienia to faktu, że z moich znajomych mąż tylko jednej koleżanki jest w tej chwili przejściowo na rocznym kontrakcie za granicą. Wprawdzie większość moich znajomych ma dobre wykształcenie, to prawda, ale pracują w Polsce zyjąc... niewątpliwie godnie. Ja też miałabym pewnie pałac z basenem gdybym wyjechała, wiem, tu mam średni domek na przedmieściach- tylko wiesz, ten pałac nie oznacza dla mnie godnego życia. No i sumie po co mi pałac ;)
Ciągle jest jeszcze wiele kierunków po których szanse na przyzwoite zarobki choć może nie od razu są duże.


Kwestia materialna jest ważna jednak nie jedyna. Ważni są również ludzie. Do Polaków jestem zrażony, sytuacje minusowe są w przewadze. Natomiast osoby z zagranicy przez te lata (zarówno w świecie rzeczywistym jak i wirtualnym) pozytywnie mnie zaskakiwały.
Za przykład podam mojego byłego "kolegę" z polski z którym się uczyłem przez wiele lat.
Graliśmy kiedyś w pewną grę, potrzebował w niej pieniędzy nie pamiętam już na co. Postanowiłem mu pożyczyć tą kwotę (zawrotne 6 - 10 zł warta ta kwota była na allegro). Zgadnij kto nagle się przestał do mnie odzywać. Po dwóch latach założył mi jeszcze fałszywe konto na fb i wypisywał różne niezbyt przyjemne dla mnie rzeczy. Co prawda ukróciłem to szybko widmem sprawy w sądzie jednak niesmak pozostał po tym wszystkich. Pokazuje to tylko ile warte jest koleżeństwo dla Polaków. Takie sytuacje zdarzyły się jeszcze kilka razy.

Natomiast osobom z zagranicy nie raz powierzałem konto z którego można by było wyciągnąć kilkaset euro. No i nigdy nic się złego nie stało a osób tych nawet nie widziałem nigdy na oczy.


Żeby nie było. Przykład ten podałem z premedytacją ponieważ gry, konta w grach są tak naprawdę nic nie warte, a jednak dla nich ludzie potrafią zakończyć kilkuletnią znajomość. Chyba sama rozumiesz jak żałosne jest okradanie wieloletnich kolegów dla kilku pikseli.


Co więcej, ważne jest dla mnie jedzenie. Można powiedzieć, że moim hobby jest gotowanie. Wydaje się to tanie, jednak jeżeli chcesz naprawdę poznać kuchnie różnych narodów musisz się tam wybrać. Takie hobby kosztuje i zakładam, że nie jest to jedyne na które trzeba wydać sporo pieniędzy. Żyjąc w Polsce sobie na to nie pozwolisz.


Pt maja 23, 2014 9:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
w takim razie nie podałeś swojej prawdziwej (i bardzo indywidualnej) motywacji do wyjazdu w poście poprzednim.

Zgodzę się jednak z tym, że wykonywanie większości zawodów nie pozwala w Polsce na zaspokojenie elementarnych długofalowych potrzeb człowieka choćby takich jak posiadanie własnego domu/mieszkania (bez stania się de facto niewolnikiem banku). Zresztą to może być kolejna jakaś tam przyczyna aby nie brać ślubów. Skoro ślub kojarzy się kulturowo z odpowiedzialnośćią, samodzielnością i generalnie 'pójściem na swoje' to z czym na to swoje mlodzi mają iść? Z pracą w Ha end Emie albo na średnio niskim szczeblu w jakiejś korporacji zarabiając 2,5 tysiąca gdzie nawet o zdolność kredytową ciężko?
Oczywiście wiem, że nie to jest ważne tak naprawdę z punktu widzenia kościoła, no ale taki jest kod kulturowy.

Zgadzam się również z argumentem dot. niepewności co do tego czy to będzie 'na zawsze'. I niekonieczne jest to wyraz nieodpowiedzialności młodych, bardziej gruntownych przemyśleń czy faktycznie chcę pchać się w związek na zawsze. Kiedyś to presja rodzinno społeczna wpychała młodych w małżeństwa ale wiele z nich zmieniło się w martwe związki funkcjonujące tylko na poziomie wspołnego nazwiska na tabliczce na drzwiach ... przykładów wśród osób będących w grupie wiekowej rodziców i dziadĸów obecnych 'młodych' aż za wiele i te przykłady sieją kolejne wątpliwości, czy warto, po co, i czy da się w ogóle.


Pt maja 23, 2014 10:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
kropeczka_ns napisał(a):
ja powiem ci tylko tyle że facet z takim podejściem nie miałby u mnie żadnych szans, no ale może znajdą się dziewczyny którym to nie przeszkadza.
Cytuj:
Żeby żyć godnie trzeba wyjechać za granicę,

tak uważasz? a to mnie zaskoczyłeś.
Nie neguję trudnej sytuacji na rynku pracy i małych zarobków wielu osób.

Jak mawiała moja babcia:" Syty głodnego nie zrozumie".
Jak czytam twoje posty to jakbyś była z innej bajki.

Trzeba mieć świadomość że obok nas są ludzie którzy nie mają na tyle talentu, czy zdolność, aby ukończyć czasem trudne studia (np techniczne, medyczne) zapewniające godziwą pracę po ich zakończeniu.
Ci ludzie też chcieli by pracować i żyć godnie, normalnie założyć rodziny. W ich wypadku godnie nie oznacza to wcale domu z basenem, lub nawet bez basenu, domu na przedmieściach czy w mieście. Im wystarczałoby mieszkanie w bloku które byli by w stanie spłacać i jeszcze jakoś żyć z własnej pracy. Wakacje, nie za granicą, na najtańsze w kraju nie wystarcza pieniędzy.
Dwa etaty, pewnie że można, tyle że dla rodziny nie ma czasu a i zdrowiem to można przypłacić.

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Pt maja 23, 2014 11:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Otodox to nie tak że nie zrozumie, bo ja mam taki zawód że bywam w domach i wiem jak niektórzy ludzie żyją, poza tym mam rodziny którym stale pomagam więc wiem jak jest, ale kolega powyżej napisał że tylko wyjazd za granicę zapewnia godne życie (a to nie jest prawda, nie tylko, jednak ciągle większość nie wyjechała) i ja się do tego przyczepiłam.
Ja uważam że dłuższy wyjazd za granicę wchodzi w grę tylko we dwoje. Bo inaczej małżeństwo się posypie. i ten błąd robi wielu ludzi.
Cytuj:
Chodziło mi po prostu o to, że mam problemy z zaufaniem więc dla komfortu psychicznego muszę wyeliminować wszystkie "ale".

i nigdy ich nie wyeliminujesz. Bo nie znasz przyszłości która może cię totalnie zaskoczyć ;-)
Cytuj:
choćby takich jak posiadanie własnego domu/mieszkania (bez stania się de facto niewolnikiem banku).

znasz takich w Polsce? ;-) ;-) ja może jednych :) cała reszta to mieszkańcy banków my oczywiście też ;)
a jeszcze- propos wyjazdów za granicę.
Jak obserwuję takie zjawisko- biorąc pod uwagę powiedzmy nie osoby w sytuacji bez wyjścia (nie mające pracy wcale lub całkiem beznadziejną) ale osoby gdzie dwoje ma pracę, powiedzmy taką średnią- wystarcza na skromne życie, biedni nie są, ale nie ma na to czy tamto- zwykle założmy że mąż wyjeżdza "na chwilę". Tylko na rok, na pól roku, tylko dokończyć dom/ zrobić remont/ czy jeszcze coś. No, ale w miarę jedzenia apetyt rośnie. Jak dom skończony to może samochód. A może jeszcze coś innego i z roku robią się dwa, trzy lata.... dzieci rosną, nie znając taty który wynagradza im nieobecność kupując wciąż nowe gadżety... żona żyje sama... A miom zdaniem- i to powiedziałam znajomej w takiej sytuacji- tu trzeba raz podjąć decyzję. Albo wyjeżdzamy wszyscy, albo odpuszczamy i decydujemy się na skromniejsze życie tu.
Warto pamiętać że w wielu krajach jest o wiele drożej niż u nas. I 10 tys pensji w Norwegii odpowiada może 3 tys w Polsce najwyżej.

_________________
Ania


Pt maja 23, 2014 13:19
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
kropeczka_ns

Co powiesz na historię z mojej rodziny.
Moja mama od ponad 20 lat pielęgniarka kilka lat temu usłyszała, że musi skończyć studia albo może się pożegnać z pracą (Mimo, że nigdy nic źle nie zrobiła, pracowała sumiennie). Ok no to poszła na studia i tak jakby wychodzi z czasu jaki musiała na nie poświęcić z 3 etaty (licząc łącznie z etatem w pracy). Więc zgadnij wychowanie kogo spada na boczny tor żeby się tylko utrzymać? No to się tak naprawdę wychowywałem sam, ale to nie jest ważne. Ważne jest to, że po studiach + magisterce, licencjacie, specjalizacji czy co tam zrobiła jeszcze (w sumie sam już nie wiem ale całość kształcenia trwała więcej niż 5 lat) otrzymała po tym wszystkim podwyżkę aż 50 zł ... (Studia musiała sama opłacać). Ale w końcu udało się dobić jakoś do godnej płacy. Tylko taki mały problem, pracuje teraz na 2 etaty.

Dla porównania mój wujek alkoholik. Pojechał do Londynu bez języka i znajomości. Zgadnij co dalej? Mimo, że pił i rzadko zjawiał się w pracy to jednak utrzymywał z łatwością siebie tam i dom w Polsce z dwójką dzieci (Moja ciocia nie pracowała i nie szukała nawet pracy więc nie można mówić, że mieli ciężko -- dzieci w miarę dorosłe, 16 - 18 lat wtedy).


Teraz jeszcze moja siostra cioteczna - imprezowiczka, która najchętniej wydałaby wszystko na ciuchy i różne gadżety, bez studiów. Pojechała tam do pracy, zaczęła jako kelner a po 4 latach została menadżerem i nawet gdyby liczyć 1 funt = 1 zł to zarabia więcej niż moja mama.



Więc nie pisz o skromnym życiu bo to w Polsce jest mordercza praca za pół darmo. Może jesteś wierząca i sądzisz, że po śmierci za wszystkie trudy spotka cię nagroda. Nie wiem tego. Jednak ja jestem ateistą i nie widzi mi się skromne życie pracując na dwa etaty tylko dla jakieś nieokreślonej idei. Mam hobby, chcę je rozwijać. Moje marzenia też nie są jakieś wygórowane (nawet samochodu mieć nie chcę, alkoholu nie pije i tak samo z resztą używek). Chciałbym jedynie móc pracować na 1 etat i z tego móc normalnie żyć nie licząc każdego grosza.


Co do przykładu z Norwegią to nietrafiony. Poszukałem oferty dla mojej mamy.
https://tjenester.nav.no/stillinger/stilling?sort=akt&s1=483019&rpp=50&q=english&p=0&ID=8268429&rv=al

Darmowe mieszkanie, więc w sumie płacić trzeba jedynie za prąd i żywność. To pierwsze już trzeba w Norweskich koronach. Jednak żywność można paczkami z polski, jak już ktoś chce na siłę oszczędzać.

A pensja 191nok x 40 = 7640 koron tygodniowo = około 3800 zł na tydzień. - podatki - opłaty mieszkaniowe - żywność z polski/ ze sklepu

No i wiele marek często przelicza cenę na daną walutę.
Np w Londynie czekoladę Toblerone dostać można łatwo za 1 funt (w Polsce kosztuje ponad 1,5 raza drożej jak zamienić funty na złotówki)


Pt maja 23, 2014 14:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Na Zachodzie jest po prostu łatwiej. Niemal ze wszystkim. Łatwiej jest znaleźć pracę, łatwiej jest zarobić, łatwiej jest awansować, łatwiej się utrzymać, łatwiej miękko wylądować po zwolnieniu, łatwiej założyć firmę itp. itd. Mówią mi to wszyscy znajomi, którzy wyjechali, a i sam przecież nieraz tam bywałem.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt maja 23, 2014 14:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
nie ja mam po prostu dobrą pracę, i tyle.
Ale doskonale wiem jakie specyficzne są akurat realia zawodu pielęgniarki, bo to jest szczególny zawód gdzie różnica zarobków Polska/ UE jest poprostu kolosalna. Pielęgniarka w zachodnich krajach czy w USA jest bardzo dobrze opłacanym zawodem a u nas (o zgrozo) jednym z najgorzej opłacanym. Dlatego myślę, że jesli ktoś wybiera zawód pielęgniarki to akurat sensowne jest od razu rozważenie wyjazdu za granicę, a jeśli nie chce to powinien się pięć razy zastanowić czy nie wybrać innego zawodu.
Znacznie mniejsza różnica jest w innych zawodach, przykład 10 tys w Norwegii był przykładem z życia (znajomy, pracuje jako mechanik) i u niego jest taka różnica jak podałam- w Polsce zarabiał średnio ok 3 tys (myślę że może i więcej, bo mechanik zawsze coś w domu dorobi, wiadomo) a w Norwegii ok 10 tys w przeliczeniu na złotówki. Kolega w pracy typu budowlanego (fizyczna praca) w zeszłym roku we Francji też kokosów nie zarabiał , bo chyba niecałe 1500 euro- zrezygnował, bo niewiele mu zostawało tak naprawdę.
Rozważając wyjazd za granicę- przecież to przerabiałam, i jakby nie pewne zmiany pewnie my też byliyśmy za granica dawno:) braliśmy pod uwagę- cenę zakupu działki/domu, kosztów utrzymania , musisz wziąć też pod uwagę że o ile w Polsce niektórzy mogą liczyć na pomoc np dziadków przy opiece nad dziećmi (ja akurat nie ;-) ) to po wyjeździe już tylko płatna opiekunka no i nie za 1000 zł, tylko znacznie więcej, wiadomo.
Mówiąc wyjazd do Londynu podaj cenę domu w Londynie albo mieszkania choćby, bo może się okazać że pomimo relatywnie niezłego zarobku w przeliczeniu nie masz szans tam na własne mieszkanie, więc stały wyjazd traci sens.
W obecnej sytuacji w Polsce zakładając że nie przejmujesz rodzinnej firmy po bogatym tatusiu i że rodzice nie kupili ci mieszkania i samochodu ;) są moim zdaniem trzy rozsądne opcje- albo wybierasz w miarę pewny zawód i od początku się w tym kierunku kształcisz, co przy obecnych wymaganiach oznacza już w gimnazjum ścisłe ukierunkowanie się i naprawdę lata ciężkiej nauki (ale się to opłaci)- albo dajesz sobie szansę na jakąś własną działalność, tylko trzeba to dobrze rozważyć i niekoniecznie wypali, więc lepiej nie obciążać się kredytami na rozkręcenie itp- albo rozważasz wyjazd ale wyłącznie całej rodziny (jeśli ją masz).

_________________
Ania


So maja 24, 2014 7:07
Zobacz profil
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
Cytuj:
Warto pamiętać że w wielu krajach jest o wiele drożej niż u nas. I 10 tys pensji w Norwegii odpowiada może 3 tys w Polsce najwyżej.




Cytuj:
Jeśli nie widzimy szansy na udane życie nad Wisłą, to najlepiej wyemigrować do Norwegii. Ten kraj może się pochwalić najlepszym standardem życia (tzw. wskaźnik rozwoju społecznego HDI wyniósł w Norwegii 0,955).


So maja 24, 2014 20:14

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Rodzina tak, małżeństwo nie, dlaczego nie chcą ślubu mło
kropeczka_ns napisał(a):
Cytuj:
choćby takich jak posiadanie własnego domu/mieszkania (bez stania się de facto niewolnikiem banku).

znasz takich w Polsce? ;-) ;-) ja może jednych :) cała reszta to mieszkańcy banków my oczywiście też ;)


No i chyba nie uważasz tego za normalne, że nawet Ty z elitarnym zawodem (jesteś lekarzem z tego co pamiętam?) tak masz.
Nie mówię oczywiście o jakichś tam paruletnich zobowiązaniach wobec banku, w Polsce jest to raczej niestety 15-25 lat..

A jak już mówić o przykładach to choćby: W Berlinie można kupić mieszkanie w cenie podobnej jak w Polsce, a zwykły fryzjer zarabia tam tyle co u nas solidny inżynier..
Także generalnie wydaje mi się, że w toku tej dyskusji bronisz siedzenia w naszej dziwnej ojczyźnie argumentami troszkę na siłę ;)


So maja 24, 2014 21:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL