Mieszkam w Niemczech i tu nikt nie kupuje mieszkania za gotowke (poza oczywiscie ludzmi z milionami na koncie).
Powiem wiecej: w Szwajcarii normalny obywatel nawet nie probuje splacic do zera calej hipoteki, bo by mu na normalne zycie nie starczylo.
To ze w Polsce zawsze sie probowalo budowac bez kredytow powodowalo, ze budowa ciagnela sie latami. Znajomi ciagle jeszcze nie maja dokonczonego domu i od kilkunastu lat zyja na placu budowy. Tu kupujesz na kredyt ( majac wklad wlasny oczywiscie) wykonczone mieszkanie i po prostu mieszkasz, a nie w jednym roku podloga a w drugim kafelki.

A to jest właśnie zły system. Taki że nie ma się swojej własności, tylko mieszka się we własności banku. Należy zlikwidować inflację, dobrze, jak by była nawet deflacja

Deflacja???


Jezeli chcesz mieszkac we wlasnym domu to oczywiscie zyjac na zupkach w proszku i kupujac uzywane ubrania itp pewnie moze ci sie na starosc udac. Ale czy warto? Tak naprawde to chyba nigdzie na swiecie nie stac 20latkow na wlasny dach nad glowa. I to jest normalne.

Bo jest tak system ustawiony. To rodzice powinni budować dom dla młodych bez żadnych kredytów. Poza tym powinno się dążyć do tego aby mieszkania były jak najtańsze, a dąży się do tego aby były jak najdroższe, gdy mieszkania tanieją mówi się że to kryzys.

Rodzice? Dla dzieci?
Jak masz ich piecioro i udalo ci sie je dochowac do doroslosci i zapewnic wyksztalcenie to masz jeszcze im domy budowac? I jeszcze swoim starym rodzicom pomagac? Co pod rzadami JKM byloby oczywistoscia!

Tzn masz prawo do wszydtkiego lacznie z wlasnym domem na koszt rodzicow dopoki nie masz wlasnych dzieci a potem stajesz sie ich niewolnikiem?
Tak to zadne spoleczenstwo sie nie ostanie. Im szybciej dzieci przejmuja odpowiedzialnosc za wlasny ( a potem za cudzy) los tym lepiej dla wszystkich

Wolisz system, gdzie u progu życia bierze się kredyt, całe życie spłaca a na emeryturze oddaje się znowu mieszkanie bankowi za grosze w odwróconej hipotece? Gdyby była deflacja, to opłacało by się oszczędzać

Ty znasz sie troche na ekonomii???

Wiesz co, moze pomysl w kategoriach mieco szerszych niz wlasna wygoda. Popatrz jakie problemy egzystencjalne ma przecietny mieszkaniec Ziemi i ciesz sie moze, ze ktos chce ci pozyczyc pieniadze, zebys mogl miec dach nad glowa. Jak bedziesz pracowity i bedziesz mial szczescie prace miec, to za 30 lat splacisz.

A to i tak wiecej niz ma wiekszosc ludzi.

Kael

Ale co mnie obchodzą problemy innych ludzi. Żyjąc w taki sposób świat zamiast postępowi ulegałby jedynie zapaści. Po co nam dostęp do czystej wody? Pijmy wodę z kałuży, w Afryce i tego nie mają.
I nie mów mi tylko o elementarnych potrzebach, bo za kilkanaście lat będzie można mówić to samo o obecnych dobrach uznawanych za przejaw posiadania więcej niż większość.
Już to widzę: "Michałku, po co ci sprzęt do wirtualnej rzeczywistości? Popatrz na dzieci w Afryce, mają tylko komputery i nie narzekają".



Cóż za piękna wizja. Serio? 30 lat ciężkiej pracy, ciągły strach przed porażką która może odebrać ci wszystko, a wszystko to dla idei stworzonej dla pospólstwa "bo gdzieś mają gorzej"? Czemu się w takim wypadku nie zająć działalnością niezgodną z prawem? Że niby wizja życia w "luksusie" lub prawdziwym luksusie dla zdolniejszych, z ryzykiem pójścia do więzienia (o ile nie masz pleców) jest gorsza od 30 lat życia w ciągłym strachu o jutro?

Napisalam jak to wyglada w krajach bogatszych niz Polska. Jezeli wolicie marzyc o utopiach zamiast patrzec realnie i widziec to co jest takze pozytywnego, to wasz wybor.
Ja mam dom na kredyt i nie narzekam

Tak naprawde kazdy z nas zyje z wyzysku Azji i Afryki. No ale przeciez: Nam sie nalezy!

System jest tak ustawiony, że nie można mieć mieszkania za swoje, ale trzeba mieć na kredyt. Ja na szczęście mieszkam we własnym domu.

Czyli jednak mozna miec za swoje?

W Europie wcale nie jest powszechne, ze mieszkasz we wlasnym ( nawet na kredyt) domu. Powszechne jest wynajmowanie mieszkania i to z wielu powodow. Kupic oplaca sie wtedy, kiedy masz szanse na w miare pewna prace bez przeprowadzek i kiedy koszty splaty kredytu sa porownywalne z kosztami wynajmu. Bo wtedy mimo wszystko zbierasz wartosc sobie a nie placisz wlascicielowi (ktory czesto tez jeszcze splaca kredyt) do kieszeni. A i tak mozesz stracic czesc, kiedy bedziesz musial sie przeprowadzac i sprzedac.

Kiedys dzieci mieszkaly z rodzicami badz tesciami i przejmowaly dom po nich. Ale tez nie wszystkie.

I to było dobre rozwiązanie

A jak dobre to poczytaj w Chlopach...
Mialo wady i zalety. Kiedys to w jednej izbie cala rodzina spala. Chcialbys tak?

Tak jest gdy nie ma pieniędzy. A gdy rodzice mają pieniądze, to mogą się dorabiać. Tak że na ślub swoich pociech będą dorobieni.

W komunizmie wszystko miało być państwowe. Nikt nie miał niczego na własność tylko dostawał "wedle potrzeb" michę do jedzenia. Korporacjonizm dąży do tego samego - mieszkasz nie na swoim ale w mieszkaniu Banku, płacisz kartą kredytową. Cała twoja pensja idzie na spłacenie pożyczki, spłacasz i bierzesz następną. Rządzą wielkie korporacje jak Microsoft, tak że programy które kupujesz i używasz nie są twoje tylko ich, za OpenOffice np. płaci się abonament roczny.