Ja mam wrażenie że jesteś niejako zdziwiony faktem że dziewczyna o którą (według swojej subiektywnej oceny) długo zabiegałeś ,zbyt szybko (jak na twoje oczekiwania) się zaangażowała i jesteś lekko wytrącony z równowagi z tego powodu
Oczekiwałeś że to będzie raczej proces ( z jej strony)i niejako jesteś rozczarowany jej postawą , jej zbyt szybką akceptacją ciebie.
A może nawet wietrzysz jakiś podstęp bo nie dowierzasz że można tak szybko kogoś zaakceptować ?
Nie znasz odpowiedzi jak to z jej strony jest naprawdę i nie jesteś jej pewien a w tej sytuacji i siebie samego.
Może sytuacje które się niedługo pojawią w waszym życiu wyjaśnią co nieco ,mam nadzieję że tak.
Jeżeli uważasz że ona jest pod każdym względem w porządku (jak to zaznaczyłeś ) to może ty jesteś zbyt przewidujący, zbyt powściągliwy, trzeba to rozeznać aby wiedzieć czy jesteś w stanie akceptować tego rodzaju jej kobiecość.
Podejrzewasz że jej zbyt szybie zaangażowanie ma jakieś niecne podstawy ? A może to jest autentyczna szczerość z jej strony ?
A może jesteś zbyt podejrzliwy i obawiasz się jej zbytniej pewności siebie ?
A może tego typu twoje przemyślenia będą w przyszłości skutkować jakąś rysą złej zazdrości z twojej strony ?
Znam cię tylko poprzez słowa napisane w tym wątku , to ty musisz rozeznać całą sytuację a przede wszystkim siebie i swoje oczekiwania .

Piszę jeszcze raz bo wcześniej niechcący ominęłam jedną stronę gdzie były twoje ważne wpisy.
I dopisuję: Odnoszę wrażenie że dziewczyna w jakiś sposób cię przytłacza i to nie jest dla ciebie komfortowa sytuacja.
Sam będziesz wiedział jak masz postąpić, mam nadzieję ,że nikt nie wymusza na tobie szybkiego ożenku.

Myślałem, że forum mnie poinformuje o nowych odpowiedziach, ale niestety nie więc dobrze, że tu wszedłem.

[b]Megi[\b], dzięki za Twoją odpowiedź. Co do pierwszego postu: raczej nie jest tak jak napisałaś, że jestem "zdziwiony" tym faktem. Nie podejrzewam też żadnych niecnych podstaw ze strony jej zaangażowania. Po prostu chyba mimo dużych podobieństw w myśleniu, różnimy się osobowościowo w szerszym ujęciu. Np. mówi się, że ludzie powinni dobierać się np. osobowość dominująca+osobowość, która się podporządkowywuje (wiadomo-nie mówię o wynaturzeniach) i tu na pewno jest pewien konflikt oczekiwań, ale nie chcę tego zagłębiać na forum publicznym:)

I być może jest tak, że dziewczyna mnie przytłacza :/ Np. chyba wolałbym spędzić wakacje sam niż np. tydzien z dziewczyną... Dziękuję za odpowiedź w każdym razie

wydaje mi się, że zakochanie niekoniecznie musi być takie szalonei ślepe.
Na pewno pomaga w budowaniu relacji ale do podjęcia decyzji o ślubie potrzebna jest też czysta kalkulacja zysków i strat.

Wiem, że będzie ciężko, wiem, że bedsiemy się kłocic i godzić
i gdzieś między dziesiątkami problemów które nas na przestrzeni lat dopadną będziemy ze sobą szczęśliwi i będziemy się prawdziwie kochać.

Nie da się wybrać idealnego kandydata bo wszystko się zmienia. Da się tylko być wiernym podjętej decyzji

Ale tutaj chyba raczej nikt nie mówi o ślepym zauroczeniu. Prawdziwa miłość nie jest ślepa ale pozwala widzieć więcej.
To zrozumiałe że nawet pomiędzy najbardziej zakochanymi w sobie osobami będą jakieś nieporozumienia i spory bo to jest ludzkie i naturalne w takich relacjach między dwojgiem ludzi, szczególnie bliskich sobie.
Ale spójrz co pisze bolec - że woli spędzić czas sam niż z dziewczyną, więc jak tutaj w ogóle mówić o spędzeniu ze sobą życia? Skoro on już teraz woli być sam.

może bolec ogólnie jest samotnikiem i woli jechać na wakacje sam niz nawet ze znajomymi np

Nie jestem samotnikiem. Uwielbiam ludzi. Wiadomo, czasami wolę spokój, ale generalnie bardzo lubię towarzystwo i się dobrze w tym odnajduję.

napisałeś że wolisz sam jechać na wakacje a nie z dziewczyną stąd moje wnioski