Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 13:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Jak nazwać tę relację 
Autor Wiadomość
Post Re: Jak nazwać tę relację
nokia napisał(a):
od pierwszego wejrzenia to sie można w kimś co najwyżej zauroczyć a to z miłością wiele wspólnego nie ma


zauroczenie-zakochanie-miłośc-decyzja o małżenstwie-20rocznica ślubu-25....

Nie mów mi że to nierealne.


So cze 14, 2014 20:29
Post Re: Jak nazwać tę relację
nokia napisał(a):
od pierwszego wejrzenia to sie można w kimś co najwyżej zauroczyć a to z miłością wiele wspólnego nie ma



Nokia.... zlituj się..... :) zaurocz się, zakochaj się na zabój i przyjdz tutaj ponownie, przeczytaj co Ci pisały różne osoby i bedziesz widział to w zupełnie innym świetle. Amen.


So cze 14, 2014 20:31

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak nazwać tę relację
Byłem zakochany nie raz, i to mi zaciemniało rozsadek teraz dopiero widze ze z tymi osbami nie bylo by mi dobrze. Jak już pisałem uczucia nie moga być jedynym determinantem przy wyborze partnera trzeba się pzonać ale nie bede się powtarzac.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


So cze 14, 2014 21:03
Zobacz profil
Post Re: Jak nazwać tę relację
Nokia posłuchaj.
http://www.youtube.com/watch?v=V1LR7tjmLBw


So cze 14, 2014 21:11
Post Re: Jak nazwać tę relację
nokia napisał(a):
Byłem zakochany nie raz, i to mi zaciemniało rozsadek teraz dopiero widze ze z tymi osbami nie bylo by mi dobrze. Jak już pisałem uczucia nie moga być jedynym determinantem przy wyborze partnera trzeba się pzonać ale nie bede się powtarzac.



Nokia zakochanie a Zakochanie to dwie różne sprawy. To jedno. Drugie. Skąd masz takie przekonanie że z tymi właśnie osobami nie byłoby Ci dobrze. Nie wiesz tego tak do końca.
Czasem jest tak że wydawało by się dwie skrajności są razem a żyją tak że inni tylko mogą pozazdrościć. Przecież w każdej relacji pojawiają się burze i zgrzyty a to wszystko nie może zaciemniać miłości która już istnieje.

Pokaż to co piszesz tutaj swojej dziewczynie. Będzie wiedziała że kierujesz się rozsądkiem ale czy to jej odpowiada w pełni? Kobieta chce być naprawdę kochana przez meżczyznę.


So cze 14, 2014 21:17

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak nazwać tę relację
equuleuss napisał(a):
nokia napisał(a):
Byłem zakochany nie raz, i to mi zaciemniało rozsadek teraz dopiero widze ze z tymi osbami nie bylo by mi dobrze. Jak już pisałem uczucia nie moga być jedynym determinantem przy wyborze partnera trzeba się pzonać ale nie bede się powtarzac.



Nokia zakochanie a Zakochanie to dwie różne sprawy. To jedno. Drugie. Skąd masz takie przekonanie że z tymi właśnie osobami nie byłoby Ci dobrze. Nie wiesz tego tak do końca.
Czasem jest tak że wydawało by się dwie skrajności są razem a żyją tak że inni tylko mogą pozazdrościć. Przecież w każdej relacji pojawiają się burze i zgrzyty a to wszystko nie może zaciemniać miłości która już istnieje.

Pokaż to co piszesz tutaj swojej dziewczynie. Będzie wiedziała że kierujesz się rozsądkiem ale czy to jej odpowiada w pełni? Kobieta chce być naprawdę kochana przez meżczyznę.


A czy taki związek ma sen który zaczyna się od wielkiego o uczucia Pierwsze miesiące są cudowne, para nie moze bez siebie zyć itd ale

potem zaczynają się od siebie oddalać, Okazuje się, że bardzo się od siebie różnią - inne cele, inne pasje, inne podejście do życia (ona - domatorka, on - lubi gdzieś wyjść: koncert, kino etc.). Inaczej podchodzą do kwestii dziecka, kwestii pieniędzy, nawet takich detali jak muzyka czy seriale. Ogólnie - jest między nimi wciąż duże uczucie , ale nie mają ze sobą właściwie nic wspólnego.

Czy taki związek ma sens i przyszłość? Gdzie jest uczucie, o jakim piszesz equuleuss ale nie ma się z tą drugą osobą prawie nic wspólnego?

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


N cze 15, 2014 12:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt cze 08, 2010 11:04
Posty: 77
Post Re: Jak nazwać tę relację
Co możecie powiedzieć o takiej sytuacji, w której wciąż jestem. Spotkałem się niedawno z dziewczyną i podczas spotkania było spoko, gadaliśmy, było o czym gadać, wspólne tematy, jakieś zainteresowanie z jej i mojej strony - generalnie jakkolwiek zabrzmi to głupio to "chciało" mi się. Teraz są 2 dni po spotkaniu i w sumie czuję taką obojętność wciąż, nie czuję entuzjazmu a kolejny raz spotkałbym się najchętniej za kilka dni...
Dlatego o tym piszę, bo zastanawiam się czy to ja się za mało staram czy po prostu to nie jest "to". Tyle, że jak pisałem-już któryś raz sobie postanawiam postaram się, spróbuje, ale to ciągle wraca. Może jestem na jakiejś takiej granicy między zakochaniem a koleżeństwem?


N cze 15, 2014 13:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak nazwać tę relację
bolec napisał(a):
Co możecie powiedzieć o takiej sytuacji, w której wciąż jestem. Spotkałem się niedawno z dziewczyną i podczas spotkania było spoko, gadaliśmy, było o czym gadać, wspólne tematy, jakieś zainteresowanie z jej i mojej strony - generalnie jakkolwiek zabrzmi to głupio to "chciało" mi się. Teraz są 2 dni po spotkaniu i w sumie czuję taką obojętność wciąż, nie czuję entuzjazmu a kolejny raz spotkałbym się najchętniej za kilka dni...
Dlatego o tym piszę, bo zastanawiam się czy to ja się za mało staram czy po prostu to nie jest "to". Tyle, że jak pisałem-już któryś raz sobie postanawiam postaram się, spróbuje, ale to ciągle wraca. Może jestem na jakiejś takiej granicy między zakochaniem a koleżeństwem?

Dałbym sobie jeszcze czas na rozwój sytuacji, powinno sie poprawić i powinieneś sie bardziej zaangażować jeśli to nie nastąpi to nie ma co tego ciągnąc. Po 1,5 miesiąca to we wszystkich przypadkach ciężko ocenić czy coś z tego będzie. Ledwo co się znacie tak naprawdę.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


N cze 15, 2014 13:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt cze 08, 2010 11:04
Posty: 77
Post Re: Jak nazwać tę relację
nokia napisał(a):
bolec napisał(a):
Co możecie powiedzieć o takiej sytuacji, w której wciąż jestem. Spotkałem się niedawno z dziewczyną i podczas spotkania było spoko, gadaliśmy, było o czym gadać, wspólne tematy, jakieś zainteresowanie z jej i mojej strony - generalnie jakkolwiek zabrzmi to głupio to "chciało" mi się. Teraz są 2 dni po spotkaniu i w sumie czuję taką obojętność wciąż, nie czuję entuzjazmu a kolejny raz spotkałbym się najchętniej za kilka dni...
Dlatego o tym piszę, bo zastanawiam się czy to ja się za mało staram czy po prostu to nie jest "to". Tyle, że jak pisałem-już któryś raz sobie postanawiam postaram się, spróbuje, ale to ciągle wraca. Może jestem na jakiejś takiej granicy między zakochaniem a koleżeństwem?

Dałbym sobie jeszcze czas na rozwój sytuacji, powinno sie poprawić i powinieneś sie bardziej zaangażować jeśli to nie nastąpi to nie ma co tego ciągnąc. Po 1,5 miesiąca to we wszystkich przypadkach ciężko ocenić czy coś z tego będzie. Ledwo co się znacie tak naprawdę.


A czy powinienem np. "na siłę" dać kwiaty, kiedy nie czuje takiej potrzeby i chęci po to żeby dać sobie czas do zobaczenia co będzie dalej?


N cze 15, 2014 13:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak nazwać tę relację
A ile macie lat?

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


N cze 15, 2014 14:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Jak nazwać tę relację
bolec napisał(a):
Co możecie powiedzieć o takiej sytuacji, w której wciąż jestem. Spotkałem się niedawno z dziewczyną i podczas spotkania było spoko, gadaliśmy, było o czym gadać, wspólne tematy, jakieś zainteresowanie z jej i mojej strony - generalnie jakkolwiek zabrzmi to głupio to "chciało" mi się. Teraz są 2 dni po spotkaniu i w sumie czuję taką obojętność wciąż, nie czuję entuzjazmu a kolejny raz spotkałbym się najchętniej za kilka dni...
Dlatego o tym piszę, bo zastanawiam się czy to ja się za mało staram czy po prostu to nie jest "to". Tyle, że jak pisałem-już któryś raz sobie postanawiam postaram się, spróbuje, ale to ciągle wraca. Może jestem na jakiejś takiej granicy między zakochaniem a koleżeństwem?

" I ciągle sobie zadaję pytanie, czy to jest miłość, czy to jest kochanie?" :roll:


N cze 15, 2014 14:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak nazwać tę relację
mareta napisał(a):
" I ciągle sobie zadaję pytanie, czy to jest miłość, czy to jest kochanie?" :roll:

w wierszu było tak : "Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?"

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


N cze 15, 2014 14:58
Zobacz profil
Post Re: Jak nazwać tę relację
Cytuj:
Czy taki związek ma sens i przyszłość? Gdzie jest uczucie, o jakim piszesz equuleuss ale nie ma się z tą drugą osobą prawie nic wspólnego?


Owszem, zdarza się i tak że ludzi prawie wszystko dzieli ale łączy ich miłość.

Nokia, moim zdaiem podchodzisz do miłości zbyt zdroworozsądkowo i na zimno. A miłość rządzi się swoimi prawami.
Bo widzisz, może ktoś być idealny w Twoim odczuciu, ale nie zaiskrzy, nie pojawi się miłość mimo wszystko.


Cytuj:
Co możecie powiedzieć o takiej sytuacji, w której wciąż jestem. Spotkałem się niedawno z dziewczyną i podczas spotkania było spoko, gadaliśmy, było o czym gadać, wspólne tematy, jakieś zainteresowanie z jej i mojej strony - generalnie jakkolwiek zabrzmi to głupio to "chciało" mi się. Teraz są 2 dni po spotkaniu i w sumie czuję taką obojętność wciąż, nie czuję entuzjazmu a kolejny raz spotkałbym się najchętniej za kilka dni...
Dlatego o tym piszę, bo zastanawiam się czy to ja się za mało staram czy po prostu to nie jest "to". Tyle, że jak pisałem-już któryś raz sobie postanawiam postaram się, spróbuje, ale to ciągle wraca. Może jestem na jakiejś takiej granicy między zakochaniem a koleżeństwem?



Bolec, moim zdaniem to nie jest to. Jeśli masz się zmuszać, przekonywać... czy jest to sensowne? Jak w takim razie wyobrażałbyś sobie małżeństwo z tą osobą? Starać się przekonywać na każdy dzień że tak ma być? W imię czego? Jeśli czujesz tak jak czujesz to raczej powiedz o tym otwarcie, szczerze i nie należy zwodzić dziewczyny bo jeśli wiedziałaby jak to jest z Tobą to nie byłoby to dla niej przyjemne.
Dziewczyna może z każdym dniem angażować się coraz bardziej w Ciebie i w tą znajomość i potem może być to dla niej coraz bardziej bolesne. Ty oddalałbyś się a ona chciałaby większej bliskości.
A potem załóżmy poznałbyś kogoś kto wzbudziłby w Tobie to wszystko czego teraz brakuje i wtedy chciałbyś zakończyć ten związek który nie daje Ci tego.


N cze 15, 2014 15:42

Dołączył(a): Wt cze 08, 2010 11:04
Posty: 77
Post Re: Jak nazwać tę relację
Nie chciałbym podawać wieku, ale ćwierć już jest na pewno:) A załóżmy taką sytuację-trochę oszukując siebie bardzo się staram, uczucie po drugiej stronie też rośnie, dzięki temu ta osoba robi coś takiego czym przekonuje mnie do siebie i się zakochuje. Czy takie zachowanie jest dopuszczalne, czy to oszukaństwo, wyrachowanie i zimna kalkulacja?


N cze 15, 2014 16:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak nazwać tę relację
Traktujesz to jak by to że od razu na Ciebie nie uderzył piorun i się nie zakochałeś było jakimś złem, i bez tego kogoś oszukujesz, to nie jest obowiązek, poznajecie sie relacje rokuje albo nie można podjąć taką decyzję potem i nikt nikogo nie będzie oszukiwał. Cały czas można sie wycofać dopóki nie ma małżeństwa.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


N cze 15, 2014 18:04
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL