Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 17:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Utracone dziewictwo a rozpad małżeństw, związków 
Autor Wiadomość
Post Re: Utracone dziewictwo, a rozpad małżeńst, związków.
karban napisał(a):
equuleuss napisał(a):
czasem ona może nie wiedzieć z kim ma to dziecko.


Z biologicznego punktu widzenia to nie ma znaczenia dla kobiety z kim ma dziecko - jej geny idą dalej. Piękne i brutalne zarazem.


Jednak, wtedy kobieta przeżywa dylemat. Zwłaszcza kiedy jest już w stałym związku.

Cytuj:
Facet po prostu zawsze chce być tym pierwszym, mieć ten przywilej zwycięzcy.;
To jest raczej poczucie że oto jakiś facet bierze coś co należy tylko do ciebie


To tylko objawy, znowu z biologicznego punktu widzenia chodzi tylko o zabazpieczenie przekazania genów.

I coś więcej. :)

Cytuj:
Dlatego faceci nie wybaczają kobiecie zdrady.


To zabolało... Mocno... Oj mocno... 'I nie opuszczę Cię, aż do śmierci' - czy kiedy składa się taką przysięgę to nie znaczy, że wybacza się WSZYSTKIE przewinienia jakich może dopuścić się druga strona w przyszłości? Zabójstwo, zdrada, opuszczenie, oschłość, zaniedbanie, małe i duże problemy... Czy to nie znaczy również: wszystko Tobie wybaczam i proszę o wybaczenie?

Dzlaczego tego nie rozumiemy?



Może zbyt ostro, zazwyczaj nie wybaczają. Ale sposób w jaki meżczyzna to odczuwa czasem nie pozwala już widzieć w tej kobiecie tą samą kobietę która była bliska jego sercu. Bo może sobie wyobrażać pewne rzeczy. Co ona robiła z innym, a to boli. Mocno, oj mocno.


So lip 05, 2014 17:12

Dołączył(a): Pt gru 27, 2013 15:39
Posty: 65
Post Re: Utracone dziewictwo, a rozpad małżeńst, związków.
equuleuss napisał(a):
Ale sposób w jaki meżczyzna to odczuwa czasem nie pozwala już widzieć w tej kobiecie tą samą kobietę która była bliska jego sercu. Bo może sobie wyobrażać pewne rzeczy. Co ona robiła z innym, a to boli. Mocno, oj mocno.


No pewnie, że boli. Takie są uczucia. Decyzja o wybaczeniu jest jednak niezależna od uczuć. Wybaczam Ci i kropka. A, że druga strona musi wybaczyć samej sobie to inna sprawa. Dlatego mówię, że decyzję o wybaczeniu powinno podejmować się napóźniej w dniu ślubu, a nie kiedy coś się stanie i nagle okazuje się, że druga strona nie jest idealna. Może to brzmi dziwnie, ale tak uważam.

Nie wybaczając zdrady dajesz dowód, że:

1. Twoja miłość nie jest bezwarunkowa - nie lepsza niż strony zdradzającej, właściwie,
2. Wymagasz od drugiej strony bezwarunkowej miłości, a sama jej nie okazujesz, kiedy to jest potrzebne.
3. Związek to sprawa dwóch osób - jeśli druga strona zawiniła, to ja chyba też powinienem poczuwać się do jakiejś odpowiedzialności za to.

Dziękuję za taki związek gdzie nie umiemy wszystkiego wybaczać - jak umowa pracy. Jedna strona zawiniła i koniec.


So lip 05, 2014 17:40
Zobacz profil
Post Re: Utracone dziewictwo, a rozpad małżeńst, związków.
Wybaczyć można ale byc może nie da się wymazać z pamięci czegoś takiego. To jak kolec w sercu który będzie tam tkwił i od czasu do czasu przypominał o swoim istnieniu wywołując ból.
Wybaczyć można ale uważam że w takim przypadku powrót do alkowy nie jest zbytnio możliwy, a przynajmniej tam już nie może być tak jak dawniej, bo coś zostało zerwane w tych sprawach, coś zostało naruszone, pewna strefa najbardziej intymna.


So lip 05, 2014 19:02

Dołączył(a): Pt gru 27, 2013 15:39
Posty: 65
Post Re: Utracone dziewictwo, a rozpad małżeńst, związków.
Myślę, że jest możliwy. Wymaga czasu i zbudowania relacji od nowa. Jasne, że nie odbędzie się to na zasadzie 'trudno, nic się nie stało'. Stało się, ale chcę zacząć od nowa właśnie z Tobą.

Natomiast trzeba pamiętać, że to wymaga zaangażowania dwóch stron. Dla mnie jasne, że strona zdradzona powinna przebaczyć i wyciągnąć rękę pierwsza, ponieważ dla strony zdradzającej... To jest naprawdę trudne spojrzeć w oczy komuś na kim Ci zależy, a kogo zdradziłeś - sam dla siebie jesteś zerem wtedy.


So lip 05, 2014 19:19
Zobacz profil
Post Re: Utracone dziewictwo, a rozpad małżeńst, związków.
No ale jezeli strona zdradzajaca ... nie widzi problemu i uwaza, ze nic sie nie stalo i nikomu niczego nie ubylo?
Przebaczac mozna. Ale albo OBIE strony chca sprawe naprawic (a zdradzajaca szczegolnie), albo nie ma co oczekiwac heroizmu akurat od tej, ktora zdradzono.


So lip 05, 2014 20:00

Dołączył(a): Pt gru 27, 2013 15:39
Posty: 65
Post Re: Utracone dziewictwo, a rozpad małżeńst, związków.
Nie wiem czy to jest heroizm - jeżeli strona zdradzająca nie widzi problemu to znaczy, że w tym związku od początku nie było komunikacji. Obie strony nie wyjaśniły sobie od początku, czego oczekują i teraz tylko strona zdradzona cierpi, chociaż po części, także ta strona jest winna. Jak można żyć z człowiekiem, spać z nim i nie wiedzieć czy dla niego zdrada to coś złego czy nie. Nie rozumiem tego, proszę o wyjaśnienie.

Jeżeli taka sytuacja ma miejsce w małżeństwie to dowodzi to ekstremalnie ignoranckiego podejścia do sakramentu przez obie strony. Trzeba się poważnie zastanowić czy takie małżeństwo zostało w ogóle ważnie zawarte.

Jeśli to jest 'wolny' związek to cóż... jedna ze stron skorzystała z 'wolności' i właściwie trudno mieć o to pretensje. Każdy dostał to czego chciał.


So lip 05, 2014 20:26
Zobacz profil
Post Re: Utracone dziewictwo, a rozpad małżeńst, związków.
Widze, ze teoria malzenstwa jest wykuta na blache.
Zycie, niestety bywa znacznie bardziej skomplikowane.

Ostatnio sasiad zostawil zone po ponad dwudziestu latach dla wspolnej znajomej. Do ostatniego momentu chodzili trzymajac sie za rece, az facet "dojrzal do meskiej decyzji" i wyprowadzil sie do kochanki.
Co i po co ma mu zona wybaczac?
Moim zdaniem powinna wybaczyc, zeby SIEBIE nie zatruwac. Ale zyc z kims takim, jak go moze kiedys kochanka za drzwi wystawi i on sobie zone przypomni?
To juz musialby chyba sie bardziej o nia starac niz przed slubem...


N lip 06, 2014 8:21
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Utracone dziewictwo, a rozpad małżeńst, związków
quas napisał(a):
Bóg stwarzając człowieka dał kobiecie tą fizyczną cechę potwierdzającą, nie mężczyźnie.

W kwestii "dowodu dziewictwa", to od jakiegoś czasu wiadomo, że błona dziewicza może ulec uszkodzeniom np. podczas uprawiania sportu albo nawet bez żadnej szczególnej aktywności fizycznej. Nie zdarza się to nagminnie ale jednak się zdarza. Tym bardziej nie musi zawsze wystąpić krwawienie. Dlatego niewątpliwie musiało się niekiedy zdarzać, że kobieta straciła szansę na dobre małżeństwo, rodzina się jej wyparła albo nawet została ukamienowana (na co już Cawilian zwrócił w tym wątku uwagę).

W związku z tym nie ma sensu zakładać, że to Bóg chciał, aby ludzie uznawali błonę dziewiczą za jakiś wyznacznik rzeczywistego dziewictwa.


Natomiast jeśli chodzi o wagę dziewictwa, to dawniej (także w czasach ST) miało ono istotne znaczenie z dwóch powodów:
- dawało niemal pewność, że mąż będzie ojcem dziecka
- gdy kobieta uprawiała seks ale nie zaszła w ciążę, oznaczało to, że może mieć problemy z płodnością
Po prostu nie opłacało się brać ślubu z kobietą, która nie była dziewicą.

Ale dziś, w dobie antykoncepcji, powyższe powody straciły swoje znaczenie. Przeważnie nie zachodzi się w ciążę, gdy się nie chce.


Sądzę, że w obecnych czasach głównym problemem jest jednak nadmierna zazdrość. Analogicznie jak w przypadku oczekiwania od kobiet "skromnego ubioru" (bardziej skromnego, niż normalnie spotykany i stosowany) - obwinia się kogoś o swoje emocje.

Rozumiem to jednak w sytuacji, gdy ktoś świadomie zachowywał wstrzemięźliwość, a druga osoba zupełnie tę kwestię zlekceważyła. Wtedy faktycznie może być to nieprzyjemne. Ale bez jakiejś przesady.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N lip 06, 2014 17:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Utracone dziewictwo, a rozpad małżeńst, związków
quas napisał(a):
equuleuss napisał(a):
Dlaczego nie masz takiej potrzeby aby zrównywać dziewictwo kobiety i mężczyzny? Tutaj, poprzez takie słowa twierdzisz że jednak to nie jest równe w Twoim przekonaniu.

Wyjaśniłem Equuleuss dlaczego nie mam potrzeby zrównywać dziewictwa kobiety z mężczyzną. Ponad to uważam to za złe.


Po czym piszesz, że jednak obie strony są zobowiązane do czystości tak samo.

W takim razie, poza górnolotnymi słownymi deklaracjami w czym konkretnie realizuję się ta większa ważność kobiecego dziewictwa?
Chyba wpadasz troszke w pułapkę analizowania ST bez jakiegolwiek kontekstu. W tym samym ST Salomon miał 700 żon i 300 nałożnic, no i co teraz? :lol:


Pn lip 07, 2014 11:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL