Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 22:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Rozdzwięk światopoglądowy w małżeństwie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn gru 20, 2010 9:01
Posty: 18
Post Rozdzwięk światopoglądowy w małżeństwie
Ostatnio przeżywam coś jakby kryzys małżeński....
Mam 20 letni staż małżeński. Gdy wychodziłam za mąż niewiele wiedziałam o życiu, moja wiara była b. słaba. Męża również. Ja nawróciłam sie ok. 5 lat temu. Przeżywam na nowo drogę z Jezusem u boku. Mąż niestety nie. Chodzi tylko do kościoła w święta i stoi jak parasol;p
Każda rozmowa o tym dlaczego prowadzi do konfliktu.
Mąż twierdzi, że jest katolikiem, ale chce sobie zostawić margines świeckości. W tym marginesie jest pornografia, dopuszczalność aborcji w razie ciężkiego uszkodzenia płodu, mściwość, dążenie do określonych celów za wszelką cene, brak przebaczenia i zapewne wiele innych rzeczy.
Ostatnio właśnie poróżniła na s sprawa prof. Chazana. I wyszło, że mąż aprobuje aborcję z powodu uszkodzenia płodu------ciężkiego, nie mowimy tu o Zeapole Dawna czy rozszczepie wargi.
W kwesti pornografii to nawet nie chce mi sie z nim rozmawiać, bo zaraz jest tzw. foch i że nie robi nic złego. Dodam, że ogląda filmy tak, bym tego nie widziala, no ale zostają w necie tzw. ślady.....
Teraz doszła ta jego mściwość....Powiedział, że gdyby ktoś coś złego zrobił jego rodzinie to zatłukł by jak psa, ścigał po całym świecie i zabił. No i inne tego typu rzeczy.
Mnie to przeraża wręcz.
Wychodzi na jaw, ze nie wiem tak naprawdę za jakiego człowieka wyszłam za mąż.

Mąż zarzuca mi radykalizm, bo nie opowiedzialam sie za aborcją, bo uważam ze chrześcijanie sa tzw dyskryminowanie w swoich poglądach, że tego, kto sie przyzna do swoich chrześcijańskich poglądów wyszydza się, wyśmiewa....że uważam że gender sie wkrada tylnymi drzwiami do naszego życia(mąż jest przeciwny poglądom gender, ale na w nosie jakiekolwiek dyskusje itp).
Mąż uważa ze religia to za zamknietymi drzwiami a poza to masz być świecki i dostosować sie do prawa,zasad ktore proponuje państwo. Nawet powiedział, że nie chce żyć w wyznaniowym kraju....;p

Zastanawiam sie,czy rzeczywiście jestem radykałem? Czy jestem nienormalna jakaś?
Momentami boję sie że przestanę męża kochać, że jego poglądy zniweczą naszę życie, że będę sie go bała...
Nie umiem sobie z tym poradzić, nie wiem co na tomówi Kościół? Jak żyć z trudami małżeńskimi, z trudnym małżonkiem??


Wt lip 08, 2014 11:26
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
Czy jesteś radykałem? Może tak, a może nie. Sama sobie odpowiedz. Posłużymy się definicją radykalizmu zaproponowaną przez PWN:

Cytuj:
radykalizm
1. «bezkompromisowość i stanowczość»
2. «w polityce: kierunek zmierzający do wprowadzenia zasadniczych zmian w życiu społecznym lub politycznym»



Cytuj:
bo nie opowiedzialam sie za aborcją

Uważasz, że aborcja jest zła i z tego powodu powinna być zakazana prawnie, a może zależna od osoby która miałaby się jej poddać?

Cytuj:
poza to masz być świecki i dostosować się do prawa,zasad ktore proponuje państwo.


Uważasz, że "Prawo Boże" czy "Świeckie" jest ważniejsze?

Tutaj mała uwaga. Państwo nie proponuje prawa. To tak jakbym coś ukradł i tłumaczył się, że po prostu nie spodobała mi się wizja prawa zaproponowana przez państwo.


Jeżeli opowiedziałaś się za nadrzędnością "Prawa Boskiego" lub/i totalnym zakazem aborcji, to tak w jakimś stopniu jesteś radykałem.


Natomiast w sprawie problemów kontaktu z mężem. Zauważ, że jeszcze 5 lat temu byłaś zupełnie inną osobą. Kiedy ty się zmieniłaś, twój mąż pozostał wierny swoim przekonaniom. Patrząc w miarę obiektywnie (nie oceniając samych przekonań) to w tym związku ty zmieniłaś się na gorsze. 20 lat weszliście w związek i tutaj zakładam, że wasze poglądy się nie wykluczały. Teraz ty przyjęłaś światopogląd którego twój mąż nie podziela.


Wt lip 08, 2014 11:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
Zależy co rozumiesz pod pojęciem "nienormalna". Jeśli większość definiuje normę, to niestety jesteś nienormalna.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt lip 08, 2014 11:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
Cytuj:
Zastanawiam sie,czy rzeczywiście jestem radykałem?

Niestety, trochę tak.

Twój mąż chodzi do kościoła.
Deklaruje gotowość do bronienia swojej rodziny.
To ma być trudny facet?

A ta aborcja i gender... pffff.... toż to zastępcze tematy wywoływane przez media po obu stronach barykady mające zwaśnić Polaków. Warto się kłócić o jakieś zupełnie teoretyczne sprawy które nigdy nie będą Was dotyczyć?


Wt lip 08, 2014 11:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 20, 2010 9:01
Posty: 18
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
Mój mąż chodzi do kościoła w święta---------pięc razy do roku dla ścisłości...
Bronić rodziny mszcząc sie, wybijajac winnych, samosądem---------to chyba nie tak powinna wyglądać obrona rodziny. To raczej obrona swojego honoru, a nie rodziny. Czyli egoizm.
Ja obronę rodziny rozumiem inaczej. Bronić jak żołnierz w walce. ot co.

A aborcja może dotyczyć mojej rodziny. To nie teoretyczny temat---------co jak zajdę w ciąże i dziecko okaże sie chore? Chyba warto znać pogląd drugiej strony.

Gender---------mam dziecko w wieku szkolnym i nie chce by było w szkole indoktrynowane genderowskimi poglądami i pogadankami.

Niestety większość ludzi , w tym moj mąż uważa, ze przeciwnik aborcji=katol, moher, debil i radykalny idiota. Nawet do głowy mu nie przyjdzie ,że pro liferem może być ateista.
I to jest smutne.......

Czy życie zgodnie z 10 przykazań to radykalizm?


Wt lip 08, 2014 12:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 20, 2010 9:01
Posty: 18
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
I dodam jeszcze, że właśnie przez ten brak rozmów na tematy, ktore teoretycznie nas nie dotyczą wzięły sie te rozdźwięki u mnie.
Bo zaczęłam głośno mówić to co myślę, a nie potulnie znosić wcześniejsze ucinanie tematu przez męża.


Wt lip 08, 2014 12:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
Mąż chodzi do kościoła 5 razy w roku - jak większość społeczeństwa.
Ty chodzisz (jak sądzę) 10 razy częściej - jak 1/3 społeczeństwa.

Twój mąż dopuszcza aborcję gdy zagrożone jest zdrowie lub życie matki albo gdy płód jest upośledzony - jak większość społeczeństwa.
Ty jesteś zdecydowaną przeciwniczką aborcji - jak 1/4 społeczeństwa.

Nie wiem czy to oznacza, że jesteś nienormalną radykałką, ale wiem że jesteś w zdecydowanej mniejszości. Warto to sobie uświadomić. Co nie znaczy, że powinnaś się dostosować do większości. Wręcz przeciwnie. Ale pozwól też mężowi żyć po swojemu. Ostatecznie nikogo nie krzywdzi godząc się na aborcję (w sumie decyzja należy do kobiety, więc on niewiele ma do powiedzenia, no chyba że jest fanatycznym dyrektorem szpitala mającym w odbycie prawo) czy też chodząc z rzadka do kościoła. Tak będzie nawet lepiej dla Waszego dziecka - zobaczy dwa nieco różne podejścia i będzie miało szansę wyrobić sobie własne zdanie, a nie bezkrytycznie małpować rodziców.

Być może mąż nie chce rozmawiać Z TROSKI o Ciebie? Może rozumie, że to dla Ciebie trudne tematy, a jego, niezmienne od lat, zdanie jest dla Ciebie przykre, więc po co kruszyć kopie, skoro to niczego nie zmieni. Chyba by było gorzej, gdyby usiłował Cię przekabacić na swoją modłę? Co właśnie Ty zdajesz się czynić. I może on po prostu nie chce o tym gadać?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt lip 08, 2014 12:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 20, 2010 9:01
Posty: 18
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
Tak Jajko on nie chce o tym gadać. Ale znając męża tyle lat nie posądzam go w tym temacie o troskę o mnie tylko o siebie....heheh

Gdy jest jakiś niewygodny dla niego temat to: albo milczy albo odp. brzmi nie chce mi sie teraz o tym gadać itp. wykręty....Dlaczego mialoby być inaczej teraz? Milczenie podyktowane TROSKĄ???

A reasumując potencjalną ciążę z chorym dzieckiem, to b. trudno przyjać do wiadomości, tak uświadomić sobie po ludzku, że osoba którą kochasz zostawia Cię z tym samą. Bo gdybym zaszła w ciążę i dziecko okazałoby sie chore to musialabym sama przejśc przez ciąże, poród itp. I nie mam pewności czy mąż by chciał wychowywać takie dziecie.......skoro wolałby aborcje , ot co.


Wt lip 08, 2014 12:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
mika71 napisał(a):
Gdy jest jakiś niewygodny dla niego temat to: albo milczy albo odp. brzmi nie chce mi sie teraz o tym gadać itp. wykręty....



Znam to z forum :) Moje niewygodne pytania są często ignorowane :D


No ale co chcesz tą rozmową osiągnąć? On ma jasne stanowisko od lat 20. Ty je nagle zmieniłaś. Oczekujesz, że on też je zmieni? A jak zostaniesz buddystką, to on ma też przejść na buddyzm? Czego od niego oczekujesz?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt lip 08, 2014 12:59
Zobacz profil
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
Wydaje mi się, że prowadzenie rozmów, które wiadomo jak się skończą jest bezcelowe. Raczej więc módl się za męża i staraj się go kochać i wykazywać wyrozumiałość.

Jajko napisał(a):
Znam to z forum :) Moje niewygodne pytania są często ignorowane :D
Czytaj: czasem piszę tak debilnie, że forumowiczom brakuje odpowiedzi.


Wt lip 08, 2014 13:06

Dołączył(a): Pn gru 20, 2010 9:01
Posty: 18
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
Do Jajko--------->ja mam poglądy nieznienne od 20 lat, nie zmianiłam ich i nieukrywałam.
Mąż jak dotąd uciekał od niewygodnych tematów i nagle dostałam obuchem w łeb po prostu.
Trudno strawić nawet teoretyczną sytuacje ciąży z chorym dzieckiem i co....zostaję sama z tzw problemem.?

Męża nidgy nie mamawiam do pojścia do kościola, sam idzie w święta. Nie wiem po co------może z troski o moje samopoczucie??


Wt lip 08, 2014 13:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
Skoro 5 lat temu nawróciłaś się na chrześcijaństwo, a przedtem wiara Cię nie interesowała, to Twoje poglądy się nie zmieniły?? Nie rozumiem. Poglądy osoby nieinteresującej się wiarą oraz mocno wierzącej chyba muszą być odmienne, nie?

Nie wiadomo jak mąż zareaguje na ewentualne pojawienie się chorego dziecka (co jest mało prawdopodobne, acz nie niemożliwe, zwłaszcza jeśli jesteś po 40ce, a tak sądzę i uprawiasz seks bez środków antykoncepcyjnych). Oświadczył Ci, że Cię porzuci jak urodzisz upośledzone dziecko czy jak?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt lip 08, 2014 13:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
Po pierwsze powtórzę to, co poprzednicy. To nie jest 'po 20 latach okazało się, że nie wiem z kim jestem'. To Ty się zmieniłaś i to raczej on ma powód do szoku.

Po drugie mnie również wydaje się, że kłócicie się o tak naprawdę dość teoretyczne zagadnienia. Mówisz, że macie 20 lat stażu, a sądząc po nicku masz 43 lata. Chyba (mam nadzieję) nie zamierzasz już zachodzić w ciążę? I nie zostałabyś z wychowaniem dziecka sama, bo jak sama piszesz mężowi chodzi o ciężkie uszkodzenia, czyli te zabijające dziecko dość szybko po porodzie.

A gender już w ogóle jest ulubionym zastępczym tematem środowisk frondopodobnych, które z upodobaniem produkują kolejne paniczne apele. Gdyby nie Ci krzykacze, to nie byłbym świadom nawet istnienia czegoś takiego. Nie spotkałem też nikogo, kto by brał te teorie na poważnie, każda osoba, z którą gadałem na żywo na ten temat szydzi z genderu (i z panikarzy po drugiej stronie też). I wiele wody upłynie w Wiśle zanim ktoś w szkołach chciałby się za to zabrac na poważnie.

I jakieś gadanie o ściganiu i zabijaniu kogoś na końcu świata - to przecież też teoretyzowanie. Może chciał sobie tylko przydać fasonu i tak mówi - faceci lubią przecież być gniewni. Też lubie powiedzieć sobie czasem, że chętnie bym kogoś pociął nożem na kawałki, a nawet to wyobrazić sobie w głowie:>, choć w rzeczywistości bym tego nie zrobił.

Równie dobrze możecie się pokłócić o to czy byście walczyli w Powstaniu Warszawskim, czy nie.

Może faktycznie masz problemy z komunikacją z mężem, ale same punkty zapalne, które sobie wybrałaś mogą być zastępcze, a Ty nieświadomie tego nie dostrzegasz ;)


Wt lip 08, 2014 13:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 20, 2010 9:01
Posty: 18
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
Jajko-------nie trzeba być blisko wiary chrześcijańskiej, by sądzić, ze aborcja jest złem, że to zabicie życia.
Mój pogląd jest niezmienny od lat 20-kilku.

Mr Fuchs------mam nadzieję ze to tylko takie gadki dla dodania sobie fasonu;p

Ale i jedno i drugi jest bolesne jak sie to słyszy od osoby ktorą sie kocha.

Powód do szoku----- zapewne mąż miał ok 5 lat temu jak zaczęłąm regularnie chodzić do koscioła.
poglądy mi sie nie zmieniły, bo dekalogu przestrzegam tak samo jak przed( z wyjatkiem 3 przykazania)


Wt lip 08, 2014 13:41
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: rozdzwięk światopoglądowy
Cytuj:
nie trzeba być blisko wiary chrześcijańskiej, by sądzić, ze aborcja jest złem, że to zabicie życia.


Oczywiście, że nie trzeba być chrześcijaninem żeby uznać aborcje za niemoralną. Jednak to, że ty uważasz ją za zło nie oznacza iż reszta osób podziela twoje zdanie.

Cytuj:
zapewne mąż miał ok 5 lat temu jak zaczęłąm regularnie chodzić do koscioła.
poglądy mi sie nie zmieniły, bo dekalogu przestrzegam tak samo jak przed( z wyjatkiem 3 przykazani



Czekaj czekaj. Czy ty właśnie twierdzisz, że z osoby która była katoliczką, a może nie stałaś się świadomą wyznawczynią swojej wiary i nic się w twoim życiu nie zmieniło oprócz 3 przykazania?
Jak można mówić, że żyło się zgodnie z 9 przykazaniami skoro nie wypełniało się jednego? Skoro przestrzegałaś 1 i 2 przykazania to wniosek, że od samego początku byłaś pewna istnienia Boga. Dlaczego więc nie spełniałaś przykazania 3? To tak jakbym wiedział, że coś jest zabronione i grożą mi realne konsekwencje, a jednak działał bym na przekór. Całkowicie bezsensowne zachowanie.


Wt lip 08, 2014 13:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL