Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 10:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 153 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11
 Czy Kościół mnie skreśli? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 11:29
Posty: 188
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
bert04 napisał(a):
Happy, nie obraź się, ale trzeba więcej, żeby anonimowy internetowy łoś mnie obraził.

Jak już to nie łoś tylko łosza tudzież klępa gdyż jestem rodzaju żeńskiego.

bert04 napisał(a):
Jak chcesz, to rób, ale dla mnie nie musisz.

Ano chcę. Bo mam taką ochotę. Nie robię czegoś po to żeby Cię zadowalać albo nie, ale po to żeby być mądrzejsza ;) A to lektura dla Ciebie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Argument_(retoryka)


N paź 26, 2014 20:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Ja sprawdziłem - można przystąpić do bierzmowania jako ateista i sakrament i tak jest ważny (ale niegodny). Po wyspowiadaniu się wszystko jest ok. :o

Bert nie histeryzuje tylko pokazuje, że to wszystko co jest wokół kwestii rozwodu vs 'stwierdzenia nieważności' zakrawa na farsę.

Pisałem już o tym w innym wątku trochę:
Cytuj:
Problem z przygotowaniem i dopuszczeniem do małżeństwa jest nierozwiązywalny dopóki Kościół nie pogodziłby się z utratą 'rządu dusz' i wtedy instytucja małżeństwa stałaby się elitarna, albo nie zmieni pewnych zasad (npr z Biblii wprost nie wynika, więc przynajmniej to mogliby). Jak się głębiej nad tym zastanowić, to w rozumieniu prawa kościelnego conajmniej 90% zawieranych w dzisiejszych czasach małżeństw jest po prostu nieważnych, ponieważ wymaga to osób które jednocześnie:
- uważają małżeństwo za bezwzględnie nierozerwalne z brakiem możliwości wstąpienia w nowy związek;
- akceptują katolicką etyke seksualną (zakaz innej antykoncepcji niż NPR; zakaz orgazmów bez zakończenia w pochwie; zakaz masturbacji)

Ja osobiście mimo obracania się wśród wielu osób zaangażowanych religijnie jak najbardziej czujących się katolikami nie znam osobiście ANI JEDNEJ która akceptowałaby takie zasady.

Kończy się to tak, że po prostu podczas spisywania protokołu przedmałżeńskiego ludzie nagminnie kłamią i traktuja to po swojemu.

Kościół instytucjonalny myślę, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę, ale woli udawać, że sprawy nie ma, bo jak to nagle nowe katolickie małżeństwa miałyby po prostu przestać się pojawiać?
A zatem owo spisywanie protokołów czy jako takie 'sprawdzanie' ludzi jest traktowane na ogół z przymrużeniem oka.
Zresztą nie da się komuś wykazać, że kłamie w takiej sprawie no bo niby jak?

Fakt jednak pozostaje : większość nowych małżeństw jest w świetle prawa kościelnego nic nie warta, co daje furtkę do stwierdzenia nieważności no i cyrk kręci się dalej ;)


Także problemów jest kilka:
- Księża patrzą przez palce na stosunek ludzi do ślubu
- Wielu ślubujących ma w zasadzie w głębokim poważaniu instytucję Kościoła, kolejna lwia część może i jest wierząca ale nie akceptuje całokształtu zasad stanowionych przez Kościół, zostaje jakiś marny procent, który w rozumieniu KK zawiera sakrament ważnie
- Jako że wiara jest o tym co w duchu, a nie na papierze nie da się nikomu udowodnić, że kłamie przystępując do sakramentu, albo że kłamie przy stwierdzaniu nieważności żeby je uzyskać


Pn paź 27, 2014 11:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
happy125 napisał(a):
Jak już to nie łoś tylko łosza tudzież klępa gdyż jestem rodzaju żeńskiego.


Jak ja baba to Ty łoś. :PPP

---------------

mr_fuchs napisał(a):
Ja sprawdziłem - można przystąpić do bierzmowania jako ateista i sakrament i tak jest ważny (ale niegodny). Po wyspowiadaniu się wszystko jest ok.

Ba, ja czytałem nawet takie wypowiedzi, że spowiedź u "przebierańca", ale pod warunkiem niewiedzy penitenta, może być w jakimś stopniu skuteczna. Ale to były głosy w pewnej starej dyskusji, nie jakieś dogmatyczno-kanoniczne orzeczenia, a w tym wątku offtopu nabijać nie chcę.

mr_fuchs napisał(a):
Kościół instytucjonalny myślę, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę, ale woli udawać, że sprawy nie ma, bo jak to nagle nowe katolickie małżeństwa miałyby po prostu przestać się pojawiać?


Ja tam myślę, że przynajmniej jakaś część myśli, że będzie się starać wypełniać te wszystkie rzeczy, w końcu czas przygotowań do ślubu często jest połączony - przymusowo niejako - z intensyfikacją przemyśleń religijnych. Niektórym to mija szybciej, innym później a jakiemuś procentowi nie mija wcale.

mr_fuchs napisał(a):
- Jako że wiara jest o tym co w duchu, a nie na papierze nie da się nikomu udowodnić, że kłamie przystępując do sakramentu, albo że kłamie przy stwierdzaniu nieważności żeby je uzyskać


Kwestii podkreślonej nie omawiałem do tej pory, ale też tak bywa. Zresztą, jak ktoś odstawiał szopkę przy ślubie, czemu nie ma odstawić drugiej przy "stwierdzaniu"?

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Pn paź 27, 2014 11:42
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 153 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL