Skoro nie sakramentalni cudzołożnicy i zdradzający małżonków uważają swój grzech za wyjątkowszy od grzechów innych grzeszników i w swojej pysze stawiają się wyżej od innych ze swoim grzechem, twierdząc że to ich grzech powinien mieć większe prawo do Komunii, bo ich grzech jest wyjątkowszy i lepszy, to inni grzesznicy też będą chcieli z grzechami przystępować do Komunii. Należy zaprotestować, bo cudzołożnicy nie są lepszymi grzesznikami, a ich cudzołóstwo i zdrada nie są lepszymi grzechami.
Co stoi na przeszkodzie aby i inni ze swoimi grzechami robili z siebie tak samo wielkie ofiary, ludzi niby zepchniętych przez Kościół i innych, ale nie przez siebie. Są tak samo zniewoleni przez grzech i nie chcą zejść z drogi grzechu, bo to tak samo ciężkie i bolesne. Wielu innych grzeszników z innymi grzechami, skoro cudzołożnicy pchają się do stołu ze swoimi grzechami, też by tak chcieli, bo cudzołożnicy nie są lepsi, jak co niektórym się chyba wydaje.

Cudzołożnicy, niesakramentalni, zdradzający i wchodzący w coraz to nowe związki pchają się do stołu nie rezygnując z grzechu i z chęcią w nim trwania.

Złodzieje też chcą kraść i móc przystępować do Komunii nie rezygnując z grzechu.
Aborcjoniści, ci od invitro, zabójcy dzieci i nie tylko, też chcą to robić i nie musieć rezygnować z grzechu aby przystępować do Komunii.
Poganie, wojujący ateiści, lewactwo, genderyści...też powinni mieć prawo do Komunii ze swoimi grzechami.
Skoro cudzołożnicy chcą Komunii, to czemu nie aktywni sodomici. Uważają że spotkał ich ciężki los, orientacji se nie wybierali, chcą żyć w sodomii bo samotność może być dla nich trudniejsza niż dla zdradzonego małżonka który chce cudzołożyć. Oni powinni mieć większe prawo do Komunii niż cudzołożnicy i zdradzający.
Idźmy dalej, skoro sakramentalni małżonkowie chcą wchodzić w coraz to nowe związki bo pragną z kimś dzielić łoże i z tym przystępować do Komunii, to takie samo prawo powinni mieć ci którzy wybierają trudniejszą drogę. Samotność, ale i w niej trzeba se jakość ulżyć. Postanawiają nie zdradzać małżonka który zostawił, z kimś innym, ale w takim razie chyba prawo do masturbacji i Komunii powinni mieć większe od tych zdradzonych małżonków którzy woleli cudzołożyć z innymi. Nie wątpliwe to cięższa droga. Oni mają większe prawo do masturbacji i Komunii, to powinno im się należeć skoro cudzołożnicy pchają się do stołu i Komunii, bo wybrali drogę trudniejszą i nie chcą zdradzać małżonka z innymi. Itd. itd....

Franciszek na synodzie powinien wyróżnić i docenić też innych grzeszników, z ich tak samo ciężkimi drogami z którymi tak samo ciężko się rozstać, a nie gloryfikować cudzołożników, zdradzających i zdradzonych chcących też zdradzać.

Co to jest Kumunia?
Kim sa sakramentalni cudzoloznicy?

I odczep sie wreszcie od katolickiego papieza Franciszka na ktorego juz zawczadu wylewasz pomyje wlasnych wymyslow!

Masz innego papieza? To sie go sluchaj. Naszego zostaw w spokoju.

Ja uważam, że do Wieczerzy przystępują tylko grzesznicy.
Szkoda, ze niektórzy uwazaja się za innych.

Kael, Kozioł, liczyłem jednak na mądre wypowiedzi. Tak rzucacie wrzutkami bez czytania tekstu, na chybił trafił, czy może bez zrozumienia, albo po prostu byle by zarzucić komuś co tylko se wymyślicie w kompletnym oderwaniu od tekstu.

Mamy dzisiejszy tekst z Frondy, w którym podkreślono problem w podobny sposób co napisałem. Cudzołożników porównano do poligamistów, ale tak jak ja podkreśliłem i w tekście Frondy jest pokazane że Komunia dla cudzołożników jest także drogą do zniesienia innych grzechów w Kościele.

,,Komunia dla rozwodników? To może dla poligamistów?

Jeżeli Niemiec, który wziął rozwód i wszedł w nowy związek może przyjąć Komunię bez zmiany swojego życia ,to pójdźmy dalej. Dlaczego Afrykanin, który ma dwie żony nie może zrobić tak samo?

Jeżeli Niemiec, który wziął rozwód i wszedł w nowy związek może przyjąć Komunię bez zmiany swojego życia ,to pójdźmy dalej. Dlaczego Afrykanin, który ma dwie żony nie może zrobić tak samo? – pyta afrykański kardynał Wilfrid Napier, arcybiskup Durbanu w Republice Południowej Afryki.

Pytanie to padło w wywiadzie udzielonym „Catholic News Service”. Kard. Napier powiedział, że istnieje o wiele lepsze rozwiązanie niż to, które zaproponował wobec rozwodników kard. Walter Kasper. A jest nim tradycyjna chrześcijańska praktyka męstwa w obliczu cierpienia: niesienie krzyża.

„Jezus nie powiedział: ‘chcę nieść najlżejszy krzyż’. Przyjął to, co nadchodziło. I myślę, że w wielu przypadkach małżonkowie, którzy znajdują się w bardzo trudnych sytuacjach – osoby w nowych związkach – są być może wzywane, by nieść krzyż razem z Chrystusem” – powiedział afrykański purpurat.

Kard. Napier wyjaśnił, że tę logikę możemy zastosować także wobec poligamistów, których w Afryce jest mnóstwo.

Wyjaśnił, że jeżeli dopuści się do Komunii rozwodników w nowych związkach, to zabraknie też podstawy, by odmówić Eucharystii poligamistom. Zresztą, jak podkreśla kard. Napier, rozwodnicy w nowych związkach to właśnie poligamiści – tyle, że w sposób stopniowy.

Hierarcha zapytał, czy Kościół ma mówić ludziom, że nie muszą nieść krzyża, bo świat jest rzecznikiem łatwiejszej opcji?''
http://www.fronda.pl/a/komunia-dla-rozw ... 42635.html

A ja uważam, że dublujesz aktywny temat i próbujesz postawić się w świetle tego jedynego sprawiedliwego, najświętszego.
Nie licz na to, że ktoś w tym duchu pociagnie twój temat.

Prędzej bym pomyślał że ktoś mnie tu nazwie wielkim grzesznikiem, przecież napisałem o potrzebie pochylenia się nad innymi grzesznikami, ich grzechami i ciężkimi drogami. Oni też mają prawo oczekiwać że z grzechami będą mogli przystępować do Komunii Św.
Bardzo wielu ludzi wiąże takie nadzieje z Franciszkiem co do cudzołóstwa w nowych związkach, za nimi są w kolejce w takim razie też inni mający nadzieję że i dla nich Franciszek przyniesie powiew pozytywnych zmian i jakieś ustępstwa dla i ich drogi grzechu.

Kozioł, myślałem jednak że Ty akurat byś się zgodził tutaj ze mną. To właściwie popierasz głosy ludzi rozwiedzionych, zostawionych, którzy znaleźli szczęście w nowych związkach mających wielkie nadzieje związane z Franciszkiem, że dopuści ich do Komunii aby nie musieli rezygnować z grzechu i rodzin gdzie są dzieci, gdzie jest miłość... Popierasz to czy nie

@quas jak zwykle z gory wie co ludzie powiedza...
Czyli zalozyles (kolejny) temat zeby jstrzyc i bic piane? Moze poczekasz, jako prawowierny katolik na to, co Ojcowie Synodowi z asystencja Ducha swietego postanowia, a nie bedziesz juz na zas saczyc jadu podejrzliwosci i pomowien?
Wiesz na pewno czyje to sa metody.

Kael już prosiłem Cię, pisz mądrze, a przynajmniej do tekstu, a nie znowu walisz tekstami z kosmosu.
Nie trzeba wiedzieć z góry co ludzie powiedzą kiedy wielu wokół już od jakiegoś czasu to mówi. Obudź się. To są nadzieje wielu ludzi związane z Franciszkiem, tych wewnątrz Kościoła, tych z poza i tych którzy z Kościołem walczą. I te nadzieje nie wzięły się znikąd.
Jakoś nie piszesz do tych którzy żyją w takich związkach i tych którzy mają takie nadzieje co do Franciszka i zmian, że sączą jad, jątrzą i wylewają pomyje na Franciszka. Do mnie to piszesz, a przecież ja właśnie o tych nadziejach ludzi pisze i rozszerzam to nie tylko na cudzołożników w nowych związkach. Nie zapominajmy że inni mają równie ciężkie drogi, też mają takie nadzieje.

Nadzieja - Niech nasza droga będzie wspólna. Nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać, ś Jan Paweł II - nadzieja zawsze jest większa od opluwania kogokolwiek, a zwłaszcza głowę Kościoła Chrystusowego.

Maja nadzieje a twierdza ze papiez cos na pewno po ich mysli zmieni to sa dwie rozne rzeczy.

Nie kazdy potrafi odroznic marzenia od rzeczywistosci

Quas sam zdajesz się przebywać cały czas w kosmosie to się nie dziw kosmicznym odpowiedziom.
Jak dla mnie to w tym momencie to już usiłujesz trollować licząc na rozniecenie jakiejś bezsensownej dyskusji, w której potem przypuścisz kontratak na temat praw bożych albo swojej obsesji - złego Franciszka. Słabo Ci też idzie to posługiwanie się ironią.
Weź lepiej odpowiedz w równoległym wątku Kael na temat swojej sytuacji matrymonialnej bo od dawna jesteś tu gallem anonimem, co to sprawia wrażenie, że nawet poważnej dziewczyny nie miał nie mówiąc o znaniu realiów małżeństwa.

Chcesz powiedzieć że Ci których sakramentalne rodziny się rozpadły i szukali szczęscia w innych związkach, to szczęście znaleźli jak mówią, są wierzący i czują się zepchnięci przez Kościół, chcieliby przyjmować Komunię i pewnych ustępstw....takie nadzieje wiążą z Franciszkiem i w ten sposób go opluwają


Ja też piszę o nadziejach, pewności co do konkretnych zmian nikt nie ma, ale w ludziach te nadzieje za Franciszka są bardzo silne i liczne, one nie wzięły się znikąd, wielu uważa że sam Franciszek im takie nadzieje daje i dlatego one w nich tak się rozpaliły za jego kadencji, a Ty piszesz że sączą jad w ten sposób na Franciszka

Chcesz powiedzieć, że Kościół polski organizując Duszpasterstwo Małżeństw Niesakramentalnych staje się niewierzącym?

To twoje oczekiwania (oczywiscie ironie rozumiem).
A piszesz to tak, jak gdyby czyjekolwiek oczekiwania mialy zmienic nauke Jezusa.
Czytales w ogole cokolwiek o synodzie i co tam sie dzieje? GN o tym pisze co JEST, a nie to co ty sobie wyobrazasz.
Ty caly czas zdajesz sie oczekiwac na potwierdzenie twoich falszywych proroctw i dopisujesz papiezowi wszytsko, co w mediach wyczytasz, bo ci to do twoich oczekiwan pasuje.