Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Autor |
Wiadomość |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Z mężem nie tworzymy rodziny (nie mamy dzieci).
Mam 5 bardzo bliskich znajomych, które nie weszły w związek małżeński, jedną, która samotnie wychowuje dziecko (pozamałżeńskie). Żadna z nich nie "szuka męża", a nawet gdyby się którejś tak zdarzyło, że wyjdzie za mąż to i tak rodziny nie stworzy bo to już nie wiek odpowiedni dla posiadania dzieci.
Szukam w internecie informacji ile osób w Kościele żyje w pojedynkę. Nie znalazłam. Ale pewa jestem, że to nie zupełnie marginalna grupa.
Czy Kościół dla tych osób nie ma żadnej oferty duszpasterskiej? Rodzina, rodzina rodzina.... A co osobami nie żyjącymi w rodzinie?
Nie warte są uwagi?
Są jakoś tam wynaturzone i jako takimi nie warto się nimi zajmować (poza niewyrażanym głośno ubolewaniem, że "nie ułozyły sobie życia").
Nie uważam, że dla tej grupy powinna być jakaś osobna oferta duszpasterska. Uważam, że nauczanie Kościoła powinno być bardziej uniwersalne, żeby każdy się w mógł w nim odnaleść.
A tak wychodzi na to, że Kościół interesuje się wyłacznie rodzinami. Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
So paź 25, 2014 11:40 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Masz racje. Jakos osoby samotne bez sklonnosci do zycia konsekrowanego (dziewice/wdowy/pustelnicy) sa przez Kosciol ignorowani. Rodzina jest podstawa Kosciola jako wzor wspolnoty i kolebka nowych chrzescijan. Osoby samotne byly chyba w przeszlosci rzadkoscia. Nawet jesli byly niezamezne/niezonate, byly jakos czescia wiekszej rodziny. Dzis to juz nie jest takie oczywiste.
|
So paź 25, 2014 11:55 |
|
|
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 2586
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Kael napisał(a): Masz racje. Jakos osoby samotne bez sklonnosci do zycia konsekrowanego (dziewice/wdowy/pustelnicy) sa przez Kosciol ignorowani. Rodzina jest podstawa Kosciola jako wzor wspolnoty i kolebka nowych chrzescijan. Osoby samotne byly chyba w przeszlosci rzadkoscia. . To prawda. Kobiety nie miały innego wyjścia jak tylko wyjść za mąż, najlepiej za bogatego. Inaczej nie miałyby z czego żyć. I los ich bywał godny pożałowania. Po śmierci rodziców, według prawa dziedziczyli tylko synowie. Inna sprawa,że nie wypadało inaczej. Może te osoby powinny bardziej włączać się w życie wspólnoty? Skąd "w kółko rodzina?" Ponieważ próbuje się wmówić społeczeństwu jakoby była niepotrzebna. Przestaje być modna.
|
So paź 25, 2014 17:45 |
|
|
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
mareta napisał(a): Może te osoby powinny bardziej włączać się w życie wspólnoty? OAZA RODZIN czeka
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
So paź 25, 2014 18:47 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Mąż i żona też tworzą rodzinę. Bezdzietność np. z powodu zdrowotnego nie przekreśla męża i żony jako rodziny, oni są rodziną. Z drugiej strony każdy z nas ma rodzinę i do rodziny należy. Mamy bliskich, rodziców, rodzeństwo, krewnych. Ale czy nawet człowiek żyjący w oderwaniu od ludzi, czy on nie ma rodziny Nawet taki człowiek ma rodzinę, mamy naszą Matkę w niebie, mamy naszego Ojca - te tytuły mają swoje głębokie znaczenie i każdego człowieka osadzają w rodzinie i właśnie do rodziny się odnoszą. Dlatego nie rozumiem czemu taki lekki negatywny ton wobec rodziny.
|
So paź 25, 2014 19:37 |
|
|
|
|
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 2586
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
jesienna napisał(a): mareta napisał(a): Może te osoby powinny bardziej włączać się w życie wspólnoty? OAZA RODZIN czeka Pewnie, że czeka. Małżeństwo bezdzietne też tworzy rodzinę. Może być także AK lub Caritas, dlaczego nie?
|
N paź 26, 2014 9:49 |
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
jesienna napisał(a): A co osobami nie żyjącymi w rodzinie? A co ma być? Cytuj: Nie warte są uwagi? A na czym ma ona polegać? Cytuj: Nie uważam, że dla tej grupy powinna być jakaś osobna oferta duszpasterska. No właśnie. Cytuj: Uważam, że nauczanie Kościoła powinno być bardziej uniwersalne, żeby każdy się w mógł w nim odnaleść. I jest. Cytuj: A tak wychodzi na to, że Kościół interesuje się wyłacznie rodzinami. Nie wychodzi. Ale rodzina jest istotną sprawą. Cytuj: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko... Nie zauważyłem. Np. o polityce też jest sporo
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N paź 26, 2014 11:39 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Cytuj: Nie zauważyłem. Np. o polityce też jest sporo Jeszcze więcej o gender
|
N paź 26, 2014 11:56 |
|
|
elaania
Dołączył(a): Cz wrz 13, 2012 15:17 Posty: 3
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
ale przecież wszystko jest dla Was: adoracje, rekolekcje, grupy modliitewne, wspólnoty, dni skupienia, msza. Ze wszystkiego możecie korzystać, nie macie problemu z kim zostawić dzieci. Możecie biec do świętości bez żadnych przeszkód, bo przecież o to chodzi w Kościele, osiągnąć świętość.
|
Wt paź 28, 2014 16:12 |
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Odpowiedzi jakie tutaj przeczytałam są gdzieś ...obok problemu.
Z mężem nie mamy problemu ze znalezieniem się w Kościele. Moje niezamężne raczej też nie. Nie oczekiwałam rad.
(na marginesie @quas- jakieś dwa tygodnie temu słyszałam z ambony, że małżeństwo staje się rodzoną dopiero jak ma dzieci, a listy duszpasterskiepasterskie, kazania itp. są tak pisane, że widać wyraźnie, że chodzi o rodzinę jako mąż+żona+dzieci).
Zwróciłam uwagę na problem. Na to, że tyle jest o rodzinie, jakby nie było osób żyjących w pojedynkę.
Czemu Kościół np. nie upomina się o ludzi pracujących ponad siły lub źle opłacanych, zatrudnianych na umowach śmieciowych czy na czarno? To temat ogólniejszy a bardzo, bardzo ważny. A o tym cicho...
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Wt paź 28, 2014 17:51 |
|
|
Joda
Dołączył(a): So lut 26, 2011 21:18 Posty: 43
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Bo często ludzie pracujący ponad siły, źle opłacani czy pracujący na czarno pracują u tzw. dobrych sztandarowych katolików ( w tym i na plebaniach, przy kościele czy w innych instytucjach przykościelnych).
|
Śr paź 29, 2014 9:02 |
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Nie mam czasu rozwinąć tematu - więc będę wrzucać pojedyncze uwagi. Misje w parafi obok (dobry misjonarz więc chodzimy).
Nauka dla małżeństw (jasne - "pojedynczy się w tym nie znajdą - więc nie idą) nauka stanowa dla kobiet ("pojedyncza" idzie - może coś dla niej a tam będzie - a tam nauka dla żon i matek i babć....)
Nie o mnie tu chodzi (żyję w małżeństwie więc nauki w dużej części mnie dotyczą). ale o tych "pojedynczych". Cała uwaga Kościoła skupiona na rodzinie a "pojedynczy" to co? - "gorszy gatunek człowieka"?
Dodam, że "pojedynczych" będzie przybywać (na razie nie rozwijam tematu).
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Śr paź 29, 2014 12:41 |
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
jesienna napisał(a): Czemu Kościół np. nie upomina się o ludzi pracujących ponad siły lub źle opłacanych, zatrudnianych na umowach śmieciowych czy na czarno? To temat ogólniejszy a bardzo, bardzo ważny. A o tym cicho... Do znudzenia przypominana jest nauka Jana Pawła II o rodzinie. Tak jakby tak bardzo aktualnej w dziesiejszych czasach encykliki Familiaris Consortio nie napisał.
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Śr paź 29, 2014 12:49 |
|
|
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 2586
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
jesienna napisał(a): jesienna napisał(a): Czemu Kościół np. nie upomina się o ludzi pracujących ponad siły lub źle opłacanych, zatrudnianych na umowach śmieciowych czy na czarno? To temat ogólniejszy a bardzo, bardzo ważny. A o tym cicho... Do znudzenia przypominana jest nauka Jana Pawła II o rodzinie. Tak jakby tak bardzo aktualnej w dziesiejszych czasach encykliki Familiaris Consortio nie napisał. Upomina się jak najbardziej, radzę czytać więcej prasy katolickiej. Tyle, że wtedy mówi się, jakoby Kościół mieszał się do polityki...
|
Śr paź 29, 2014 21:56 |
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Tu nie chodzi o politykę. Tu chodzi o osobiste wybory katolików.
O to, że "woła o pomstę do nieba" gdy właściciel szwalni kupuje kolejny jacht a kobiety ślęczące nad szyciem dostają najniższą krajową. Tu nie ma żadnej polityki - tu jest konkretny człowiek i jego decyzje. To ten konkretny człowiek zdecydował co zrobić z zykiem.
Tego nie rozwiążą decyzje żadne polityczne.
Nawet jak się podniesie najniższą pensję(decyzja polityczna) to nic nie da. Właściciel szwalni przeniesie biznes do kraju gdzie będzie placił jeszcze mniej (w związku z tym kupi sobie śmigłowiec) a Polskie szwaczki staną się bezrobotne i Polska straci na podatkach (niewiele- pewnie właściciel unikał jak mógł ich płacenia).
To ułuda, że wszysko da się załatwić decyzjami politycznymi.
Mówienie, że to sprawa decyzji politycznych to tak jaby twierdzić, że nie potrzeba uczciwości w stosunkach międzyludzkich - wystarczy samo dobrze skonstruowane prawo regulujące te stosunki.
Tu chodzi o zasady etyczne w prowadzeniu biznesu.
Pieniądze jakie się zarabia nie są wlasnością zarabiającego. Nawert jak się je zarobiło uczciwym biznesem to nie jest tak, że ma się moralne prawo wydać je na cokokolwiek. Są powierzone mu przez Boga po to by mógł świadczyć dobro.
Każdy chrześcijanin powinien to wiedzieć. Czy ktoś o tym mówi z ambony? Gdzie jest cokolwiek o etyce w biznesie czy small biznesie. "Small biznesmenów" jest statystycznie całkiem sporo.
To oni podejmują decyzję czy oplacić ubezpieczenie zdrowotne dziewczynie, która siedzi w ich budce z hamburgerami. Tu nie ma żadnej wielkiej polityki.
Czy ktoś o tym mówi z ambony? Był na ten temat list pasterski?
A zmieniając trochę temat - Poska ma najniższy w Europie wskaźnik zaangażowania w wolontariat. Jest sporo osób które nie mogą. Ale też calkiem sporo takich co mogą.
Ktoś mówił z ambony, że wolny od pracy czas nie jest Twoją własnością. Jest dany po to byś mógł czynić dobro. (nie neguję konieczności wypoczynku czy rozwijaniu swoich pasji)
Ile zdrowych, sprawnych emerytek spędza czas na oglądaniu kolejnych seriali i plotkach z przyjaciółkami? I są przekonane, że mają czas, który jest ich czasem i mogą go przeznaczyć na cokolwiek.
Kto im powiedział, że jest inaczej? (Inna sprawa, że nie mozna im powiedzieć po porostu "zaangażuj się w jakiś wolontariat" ktoś musi to wypromować, przeprowadzić akcję informacyjną itd.)
Jesteśmy krajem, który ma jeden z najniższych (o ile nie najniższy) wskaźnik zaangazowania finansowego na rzecz organizacji pożytku publicznego czy akcji charytatywnych (mimo tego, że prężnie działa Caritas!)
Że Polacy są biedni? Są narody biedniejsze. Kogo na to nie stać tego nie stać (jest takich ludzi sporo) ale co z tymi których stać?
Kto zastanawia się nad tym czy kupić samą kawę w kawiarni czy kawę+ciastko? A może te kilka złotych jakie dam za ciastko przeznaczyć na pomoc w budowie studni w afryce?
Nie chodzi o to by ludziom dyktować jak żyć i co mają robić z pieniędzmi. Chodzi o to, żeby ludzie mieli świadomość , że decyzje co zrobić ze swoimi pieniędzmi mają wymiar etyczny.
Rozpisalam się. Pewnie nie jeden zaniedbany przez Kościół temat by się znalazł....
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Cz paź 30, 2014 12:38 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|