Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 12:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
Ale interpretacja, że chodzi tu o stosunek płciowy, i to sensu stricte jest już czysto ludzka.

Po pierwsze - zawsze mogło chodzić o zjednoczenie duchowe (nawiasem mówiąc : ale na białe małżeństwa to Kościół zezwala jakoś mimo wszystko? ;) )
Po drugie, jeśli już iść tropem seksualnym w tym zdaniu to czemu dajmy na to na przykład nie palec, zamiast penisa? Też by sobie było, 'jedno ciało w drugim'

Ludzie na ogół nie szukają niecnych zamiarów w Bogu, a w urzędnikach jego Kościoła, którzy to urzędnicy z definicji, jako ludzie, są bardzo ułomni ,


Wt lip 14, 2015 14:45
Zobacz profil
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
mr_fuchs napisał(a):
nawiasem mówiąc : ale na białe małżeństwa to Kościół zezwala jakoś mimo wszystko? ;)

Co więcej KRK za wstrzemięźliwość w małżeństwie pochwalał, np. takiego Bolesława Wstydliwego. Świętą została jego zona (dziewica), a błogosławioną siostra (dziewica). Sam też był dziewica i ród piastowski wymarł.
Do teraz sa echa poglądu, ze dziewictwo jest świętsze od tego splugawionego seksem małżeństwa.
Ale dziś nie ma juz swiętych dziewic dla których zrobiono by wyjątek, a został cel małzeństwa: potomstwo.
Do niedawna uwazano w KRK seks małżeński w celu innym niż spłodzenie dziecka za grzech śmiertelny.

Z błogosławieństwa przeszliście jednym skokiem do nakazu, paragrafu, jak ŚJ z niespożywania krwi do transfuzji.
Szkoda klawiatury na polemikę.


Wt lip 14, 2015 15:01
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2010
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
dobnij napisał(a):
W jaki sposób mam znaleźć kobietę, która chcąc żyć zgodnie z naszą wiarą pokocha mnie, a jednocześnie nie będzie współżyła/onanizowała się przez 50 lat? Która wierząca, zdrowa kobieta dobrowolnie przystanie na ten układ?

Żona musi być płodna? Modlitwa o odpowiednią żonę(o ile taka Jego Wola) dla Ciebie wcale nie jest takim kosmosem i nie musi być aseksualna.
Dziś coraz więcej kobiet ma problemy z zajściem w ciąże. Kobiety się głodzą na drakońskich dietach, tracą miesiączkę, a później również płodność, często bezpowrotnie. Jedzą niezdrową żywność, która zaburza ich gospodarkę hormonalną, przechodzą operacje usunięcia macicy i jajników, dopada ich wczesna menopauza, biorą leki upośledzające ich płodność ze względów zdrowotnych, bywają i takie, którym choroba genetyczna upośledziła płodność.
To tylko niektóre przypadki, ale pomyśl jak źle psychicznie czuje się kobieta, której mąż bardzo pragnie swoich biologicznych dzieci (niektórzy nie potrafią pokochać innych niż swoje, to biologicznie uwarunkowane), a ona nie jest w stanie zajść w ciążę. To coraz powszechniejszy problem, niestety nie marginalny.

Cytuj:
Zakazując wazektomii przy chorobie genetycznej Kościół skazuje mnie na życie w samotności.

Czasem samotność jest lepsza dla danego człowieka niż związek. Ludzie mają tendencję do niedoceniania tego co otrzymują od Boga. Czasem, dzięki tej samotności człowiek wiedzie lepsze życie niż, gdyby był w związku. Nieraz małżeństwo jest cięższym krzyżem niż samotność i małżonek marzy o wolności, którą ma osoba samotna, o życiu które wiódł przed małżeństwem, miał tyle wolnego czasu, o tyleż mniej trosk i zmartwień, a także obowiązków. Ma inną perspektywę, ponieważ poznał blaski i cienie małżeństwa, wie że wiąże się on ze znacznie większą wagą problemów do rozwiązania niż te, które są udziałem osoby samotnej. Jeżeli ktoś nie radzi sobie z codziennością będąc samotnym, to tym bardziej nie udźwignie ciężaru małżeństwa. Bóg widzi nasze słabości, zna również możliwości i potencjał jakim dysponujemy. I stawia na naszej drodze ludzi, którzy ten potencjał pomogą nam rozwinąć. Żeby to dostrzec musimy przestać skupiać się na swoim ja, swoich planach życiowych, ale oddać Mu swe życie, aby poprowadził nas drogą, która jest dla nas najlepsza.
Cytuj:
Nikt nie ma takiej gwarancji, ale osoby które mają wykryte poważne choroby genetyczne i płodzą "n" dzieci sią dla mnie wysoce nieodpowiedzialne. Torbielakogruczolaków najądrzy nie mam więc jestem płodny, a co do tych 50% szans na odziedziczenie choroby - zgadzam się, ale to 50% szans ma każde dziecko z osobna. Podczas

Płodzenie dzieci będąc chorym jest nieodpowiedzialne, natomiast wiązanie się z człowiekiem, który będzie musiał dzień w dzień zmagać się z Twoim dramatem jest już odpowiedzialne? Życie z człowiekiem chorującym na nowotwór jest wykańczające psychicznie dla całej rodziny. To nie tylko dramat chorego, ale również rodziny.


Piszesz o tym co Cię boli, o tym że Kościół pozbawia Cię czegoś, przez co nie możesz być nszczęśliwy, cały czas skupiasz się na sobie, ciągle jest ja...,ja...,ja... , co skutecznie uniemożliwia Ci myślenie o dobru innych. Żona ma być, bo "ja chcę", ale brakuje refleksji o tym, przez co ona będzie musiała przejść i czy trafisz na taką kobietę, która będzie na tyle silna psychicznie, aby żyć w współcierpieniu przez np. 50 lat. Zaaferowany sobą, swoim bólem, myślisz o swoim pragnieniu bycia z kobietą, współżyciu, ale Twoje JA, nie widzi cierpienia innych, dlatego skupiasz się na potomstwie, któremu chciałbyś oszczędzić tego, przez co przechodzisz. Ludzie są zdolni do empatii, widząc kogoś kto cierpi, również i my odczuwamy cierpienie. Im większy wiąże nas z daną osobą stosunek emocjonalny, tym większy ból, który odczuwamy. To wpływa na psychikę. Czasem jest taką rysą na psychice, kroplą która drąży skałę. Człowiek siebie nie zna i może być przekonany, że ma serce ze stali i się nie złamie. Może nawet to wyćwiczyć. Dlatego lekarze nie mogą wiązać się emocjonalnie z pacjentem. To powoduje utratę kontroli nad swoimi emocjami i w konsekwencji wewnętrzne rozbicie, które może doprowadzić do nerwicy, depresji, a w skrajnych przypadkach do samobójstwa. Dla zdrowia psychicznego uczy ich się pewnych surowych zasad, które muszą przestrzegać. Żona/mąż chorego z kolei muszą balansować na tej linii, nie mają innej możliwości.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Wt lip 14, 2015 15:13
Zobacz profil
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
Podsumowujac ten hejt: nie bądź egoistą, nie zawracaj głowy KK, nie zmuszaj kobiety do poślubiania ciebie, lepiej bądź sam, a może nawet będziesz szczęśliwszy. :twisted:


Wt lip 14, 2015 15:33
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2010
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
Kozioł napisał(a):
Podsumowujac ten hejt: nie bądź egoistą, nie zawracaj głowy KK, nie zmuszaj kobiety do poślubiania ciebie, lepiej bądź sam, a może nawet będziesz szczęśliwszy. :twisted:

Proszę nie trolować. Jest wiele innych skutecznych sposobów na rozładowanie złości.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Wt lip 14, 2015 15:44
Zobacz profil
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
mr_fuchs napisał(a):
Ale interpretacja, że chodzi tu o stosunek płciowy, i to sensu stricte jest już czysto ludzka.

Po pierwsze - zawsze mogło chodzić o zjednoczenie duchowe (nawiasem mówiąc : ale na białe małżeństwa to Kościół zezwala jakoś mimo wszystko? ;) )
Po drugie, jeśli już iść tropem seksualnym w tym zdaniu to czemu dajmy na to na przykład nie palec, zamiast penisa? Też by sobie było, 'jedno ciało w drugim'

Ludzie na ogół nie szukają niecnych zamiarów w Bogu, a w urzędnikach jego Kościoła, którzy to urzędnicy z definicji, jako ludzie, są bardzo ułomni ,

I tak to jest, jak ludzie zaczynaja przekombinowywac. Nie to co naturalne jest oczywiste, tylko takie rozne reinterpretacje natury. A moze to nie to drzewo? Nie ten owoc? Nie ten zakaz? A jesli ten, to nie dla waszego dobra, tylko zeby wam czegos co sie wam “nalezy“ nie dac, zabrac, z czystej zlosliwosci....
Naprawde klasyka z weza w raju.
Biale malzenstwa od slubzu chyba juz dawno zniknely. To byl taki przejsciowy okres specyficznej poboznosci.

No i widze, ze ty po prostu nikomu nie ufasz, bo kazdy ma jakies ulomnosci wiec nie jest nieskazitelny. Trzeba bylo tak od razu, a nie odmawiac rozumu akurat bp Hoserowi.


Wt lip 14, 2015 15:50

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
Myślę, że interpretacja stawania się jednym ciałem 'duchowo' wcale nie jest przekombinowana.
To o palcu było oczywiście tylko dla kontrastu ;]

W pewnym sensie tak, nikomu nie ufam, bo uważam określenie się Kościoła jako 'nieomylny' to arogancka, wygodna i nieuczciwa u swego zarania postawa.

Nie odpowiedziałaś mi na pytanie co Ty osobiście widzisz złego w postawie : jestem poważnie chory, przeniose to na dzieci, więc powinienem pozostać przy adoptowanych.
Tak od siebie, z własnych przemyśleń, nie podpierając się doktryną?


Wt lip 14, 2015 22:33
Zobacz profil
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
Co masz na mysli "nie podpierajac sie doktryna"? Mam jak nasi katoliccy politycy oddzielic wiare i zaufanie Slowu Bozemu od moich pogladow? Ten etap mam juz za soba.
Nie, ze bezkrytycznie wierze kazdemu pojedynczemu zdaniu z Biblii. Ale mam takie podstawowe zalozenie, ze Bog chce naszego dobra i nie narzuca nam niczego, ale daje dobre rady, ktorych przestrzeganie prowadzi do naszych (szeroko pojetych) korzysci. Glownie duchowych, ale i materialnych.

Otoz mam wrazenie (takze z wlasnego doswiadczenia), ze zamiast rozumiec pewne, kiedys oczywiste sprawy, dalej prosto, zaczelismy szukac drugiego, trzeciego, piatego haka i wymyslac przerozne ugorszenia, zanim zrozumielismy jak "swiat dziala". Wychodza z tego przerozne potworki, ktore coraz czesciej wyrywaja sie spod naszej, ach jak perfekcyjnej w zamysle, kontroli, a my dalej, zamiast probowac zrozumiec swiat, jaki jest i jaki przez miliony lat funkcjonowal w miare stabilnie bez naszej ingerencji, zmieniamy i zmieniamy i zmieniamy...

Dlatego, zaczynajac od bazy: Pan Bog zyje w wspolnocie Trzech Osob wie, ze wspolnota jest dobra, zyciodajna, tworcza itp i dlatego czlowiek tez jest stworzony do wspolnoty milosci. Nie tylko w malzenstwie jeden na jeden, ale zaczynajac od rodziny, ktora zyje miloscia, ma te milosc przekazywac dalej. Rodzicielstwo jest blogoslawienstwem bezwarunkowym. Bylo nim od poczatku, przestalo nim (bezwarunkowym) byc w ostatnich 50 latach....
Efektem kombinowania przy plodnosci jest ... bezplodnosc.

To baza.

A konkretny przypadek? Tu prawie moge podpisac sie pod Mrs_Hadley.
@dziobnij wyszedl od "Ja". A to juz jest pierwszy falszywy krok przy jakimkolwiek zwiazku. Milosc szuka dobra drugiego, a nie wlasnego. Zenimy sie z tym, kto nas zachwycil, chcemy go obdarowac soba, on / ona zachwyca sie nami, z tego zachwytu i daru poczynaja sie dzieci....
No wlasnie: czasem sie w ogole nie poczynaja, czasem sa poronienia, czasem bywa ich jakby za duzo, ale sa efektem naszej milosci, choc nie sa i nigdy nie beda nasza wlasnoscia.
Zawsze sa darem od Boga i ich i nasze zycie jest w Jego reku.

Jezeli w to nie wierzymy, to kombinujemy, jakby nie miec dzieci (teraz), jakby miec tylko zdrowe, zdolne, wypieszczone, no w ogole "nasze". Pierwsze poronienie, albo chocby wielomiesieczne czy wieloletnie trudnosci z poczeciem, moga nam otworzyc oczy i przestawic priorytety. ale nie musza.

A one nigdy nie sa "nasze". Tak jak my uwazamy, ze mamy prawo do odrebnosci i samostanowienia, tak i nasze dzieci maja wlasna droge przed soba i my mamy im tylko i az na tej drodze sluzyc pomoca.

Jezeli ktos wie, ze jest nosicielem choroby genetycznej (jak widac, niewiedza tez moze byc blogoslawienstwem) i naprawde nie chce dac zycia innym istotom, bo uwaza, ze jego sumienie nie pozwala na przekazywanie ulomnego zycia (jak gdyby bylo zycie perfekcyjne - jego juz takie nie jest, a on przeciez zyje), to nie powinien sie zenic. Szanse, ze spotka kobiete, ktora nigdy, ale to nigdy, kochajac go, nie bedzie pragnela (jego) dziecka, sa niewielkie. A jezeli ona go nie kocha... to po co mu slub?


Śr lip 15, 2015 8:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
taka odpowiedź zbiorcza

co do zdolnosci do penetracji to jest to dziwny wymóg
obecnie każdy mężczyzna może spenetrować kobietę


może wspomóc się w tym

farmakologicznie (środki na potencję),

mechanicznie (najprościej -wywoływanie ukrwienia przez podciśnienie, a potem
zapobieganie odpłwowi krwi poprzez ucisk wywoływany przez załozony pierścień

chirurgicznie - (np. można odtworzyć prącie i usztywnić je używając do tego
tkanki chrzęstnej pobranej i namnożonej np. z komórek nosa czy ucha
prymitywne metody)

przepraszam za doslowność,
chciałam zauważyć, że nauczanie KK w tej kwestii przestaje
mieć sens

czym się różni penetracja palcem od penetracji prąciem odtworzonym
ze skóry i tkanki chrzęstnej nie bardzo rozumiem

z drugiej strony - zakazać tych środków (jakaś lista jakie dozwolone a jakie nie?)
a proteza? a niby czemu, robi się protezy różnych narządów czemu nie protezy prącia?

a swoją drogą dziwne, że Kosciół tak skupił się na mężczyznach,
kobieta też może być niezdolna do współżycia

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr lip 15, 2015 13:04
Zobacz profil
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
Nie rozumiem dlaczego piszecie o tej penetracji. KPK stwierdza jedynie tyle:

Cytuj:
Kan. 1084 -

§ 1. Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury.


Nie ma tu więc mowy o jakiejś "zdolności do penetracji".


Śr lip 15, 2015 13:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
A co do problemu załozyciela wątku.


Znam mężczyznę, który ma podobny.
Duże prawdopodobieństwo urodzenia dziecka chorego.
Brat chory, w rodzinie częste przypadki choroby.

Brat - zniekształcone ciało i twarz (cała - oczodoły, szczęka, uszy, zęby itd),
głębokie uposledzenie umysłowe (prawie całkowity brak kontaktu),
niesprawność ruchowa, ataki agresji, epilepsja itd.

nie wiem co to jakiś zespół genetyczny
i czy sprzeżenie kilku wad genetycznych


Więc ten mężczyzna (po zasięgnięciu porady w poradni genetycznej)
postanowił, że nie będzie mieć dzieci.

Najpierw chciał żyć sam. Jak miał około 30 "przyczepiła się"
do niego dziewczyna - no, mówiąc poprostu się zakochała
i nie chciała się "odczepić"

I chłop zmiękł (też się zakochał), jak znajomość była już na tyle
bliska to powiedział co i jak. I to ją nie zniechęciło.

Nie chcę pytać czy to był ich wybór czy ktoś im w tym poradził,
ale wybrali opcję - czekamy aż do definitywnej menopauzy.

On ma w tej chwili grubo ponad czterdziestkę, ona koło czterdziestki.
No i czekają, są takim "przetrwałym" narzeczeństwem.

Nie wiem czemu nie wybrali opcj - pobieramy się a
ze współżyciem czekamy do menopauzy.

Może wg. Kościoła tak nie wolno?

Nie piszcie, że przecież jest NPR. Oni muszą być pewni,
że dziecko się nie pocznie.

A tak przy okazji - ja wiem co jest grane (nie od niego-
jego najblizszy przyjaciel był niedyskretny), ale otoczenie nie wie.

Więc jest to temat do rozmów.

jaki to on nieodpowiedzialny,
nie oświadcza się dziewczynie, dziewczyna czeka, zablokował ją,
ona nie pozna nikogo innego, a tu zegar biologiczny wybija już ostanią
godzinę, może ktoś powinien go napomnieć itp. - no mniej więcej w tym stylu.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr lip 15, 2015 13:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
Yarpen_Zirgin napisał(a):
Nie rozumiem dlaczego piszecie o tej penetracji. KPK stwierdza jedynie tyle:

Cytuj:
Kan. 1084 -

§ 1. Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury.


Nie ma tu więc mowy o jakiejś "zdolności do penetracji".


co to jest zdolność/niezdolność do stosunku?

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr lip 15, 2015 13:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
@Kael:

Miałem na myśli to, że dobrze w jakiejkolwiek dziedzinie mieć jakieś wytyczne, ale obok nich powinna iść własna refleksja. Branie jakiegoś stwierdzenia 'bo nic z tego nie rozumiem/nie zgadzam sie, ale tak jest napisane/ bo tak powiedział proboszcz/biskup/papież' powinno być raczej ostatecznością - inaczej podąża się w stronę swego rodzaju fanatyzmu. No i raczej ciężko kogoś ewangelizować jeśli odpowiedzią na pytanie 'ale dlaczego' jest 'bo tak napisano'.

Cytuj:
Bylo nim od poczatku, przestalo nim (bezwarunkowym) byc w ostatnich 50 latach....
Efektem kombinowania przy plodnosci jest ... bezplodnosc.


Bezwarunkowym? Sposób w jaki użyłaś tu tego słowa bardziej mówi że mamy tu być bez-wolnym. Bezwarunkowo bardziej było i jest to, że ludzie odczuwali popęd.
To chyba takie samo błogosławieństwo jak każda inna istotna czynność organizmu. Jedni niezdrowo się odżywiają i mają rozwaloną przed 40' wątrobę, a inni biorą bez przerw latami tabletki anty i potem miewają problem z płodnością. Nawiasem mówiąc prezerwatywy na płodność nie wpływają. Ale to offtop:)

Cytuj:
i nasze dzieci maja wlasna droge przed soba i my mamy im tylko i az na tej drodze sluzyc pomoca.

myślę, że posuwasz się tu za daleko - bo wysuwasz całością swojej wypowiedzi tezę, że dzieci które jeszcze NIE ISTNIEJĄ, mają jakąś drogę, na której im stajemy. nie możesz zrobić niczego złego komuś, kogo nie ma. co najwyżej sobie (zakładając że 'tracisz coś' nie mając dzieci)
kiedyś był taki pogląd, że wszystkie dusze istnieją już przed przyjściem na ziemię, wątpię abyś go podzielała, choć do takiego 'klimatu' zdąża Twoja wypowiedź ;)

Cytuj:
@dziobnij wyszedl od "Ja". A to juz jest pierwszy falszywy krok przy jakimkolwiek zwiazku. Milosc szuka dobra drugiego, a nie wlasnego. Zenimy sie z tym, kto nas zachwycil, chcemy go obdarowac soba, on / ona zachwyca sie nami, z tego zachwytu i daru poczynaja sie dzieci....

To trochę idealistyczna wizja.. ale bezwarunkowa jest chyba tylko miłość rodziców do dziecka. Partnera mimo wszystko mniej, lub bardziej świadomie WYBIERAMY SOBIE w pewnym momencie życia. Można to wszystko ubrać w piękne słowa, chęć oddawania się drugiej osobie, ale nadal WYBRALIŚMY tę osobę - najczęściej odrzucając kilka innych po drodze.

Cytuj:
Szanse, ze spotka kobiete, ktora nigdy, ale to nigdy, kochajac go, nie bedzie pragnela (jego) dziecka, sa niewielkie. A jezeli ona go nie kocha... to po co mu slub?

Niektórzy nie wierzą w Boga, inni w nieomylność Kościoła a Ty najwyraźniej nie wierzysz w ludzi, którzy nie chcą mieć dzieci ;)
To już tylko samotni/księża/zakonnicy/zakonnice mogą nie odczuwać potrzeby macie/tacierzyństwa?


Śr lip 15, 2015 14:03
Zobacz profil
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
No nie wiem. Mam wrazenie, moze mylne, ze kiedys dzieci byly a priori blogoslawienstem. Moze trudnym, na pewno dla kobiet niebezpiecznym, ale byla ona “w stanie blogoslawionym“. Za to teraz blogoslawienstem dla wielu jest... moc nie miec dzieci. Jakby srodek ciezkosci sie przesunal.

Nie jestem za bezmyslnym plodzeniem dzieci. Z drugiej strony - przesadne planowanie dzieci uwazam za zwodnicze. Zloty srodek, kazdy musi znalezc sam. Przyznaje, ze zazdroszcze troche np neokatechumenom “lekkosci planowania“, na zasadzie: bedzie, co Bog da. Osobiscie wiem, ze to nie dla mnie i nie dla mojwgo malzenstwa.

Skad ci sie wzielo, ze zakladam jakas pule juz istniejacych dusz, to ja nie wiem.
Choc mysle, ze rozrzutnosc Pana Boga w obdarowywaniu zyciem nie ma granic. A jak On to urzadzil, dowiemy sie w swoim czasie.

Owszem, wybierasz partnera. Pytanie, czy tylko sobie, czy tez chcesz mu cos od siebie ofiarowac? Czy bierzesz pierwszego z brzegu, czy tego ktory chce byc z toba? Czy po to, zeby tobie bylo dobrze, czy zeby wam bylo dobrze?



Alez ja wie, ze sa ludzie, ktorych nie ciagnie do bycia matka czy ojcem. Ja tez taka dlugo bylam. Do czasu...

A zakonnicy powinni byc duchowymi rodzicami dla innych. Mozliwe, ze powolanie zawiera juz milosc bezinteresowna. Mnie ucza jej ciagle moje dzieci. I az. Ale tu juz jest ona bardziej interesowna...


Śr lip 15, 2015 15:50
Post Re: Antykoncepcja / Wazektomia i choroba genetyczna
Będziemy mieli do czynienia z podobnymi problemami. Ostatnio zetknąłem się z projektem wazektomii połączonej z odprowadzeniem jąder do jamy ciała, usunięciem prostaty i korektą moszny. W opcjach było też całkowite usunięcie moszny lub wprowadzenie silikonowych atrap jąder do elegancko odmłodzonego woreczka. Także depilacja laserowa. Częściowe obrzezanie gratis.
Nie powiem gdzie, bo to by była reklama.


Śr lip 15, 2015 19:44
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL