Jaka przyszłość czeka instytucję rodziny waszym zdaniem?

W USA wprowadzili prawo dotyczące małżeństw gejowskich i zaczynają wprowadzać lekcje o LGTB do szkół i przedszkoli:

https://www.youtube.com/watch?v=p-4Oc82egEA

Bill Gates testuje microchipy do sterylizacji kobiet:

https://www.youtube.com/watch?v=3e_G4-P ... EGeOc_NBUT

...a firma HALO proponuje chipowanie noworodków w ciemiączko (czyli znamię na czoło, jak w Apokalipsie św. Jana).
https://www.youtube.com/watch?v=wMrB_jV ... EGeOc_NBUT

Papież Franciszek powiedział, cytuję: "katolicy nie muszą mnożyć się jak króliki"
Dalej chcecie mieć dzieci?

Ale jaka przyszłość może czekać rodzinę? Zostanie zlikwidowana, zakazana? Nikt nie twierdzi że jest zbędna, a dzieci biorą się z kapusty. To że obok próbuje się wprowadzić jakieś inne formy, nic nie zmienia dla samej rodziny. Papież Franciszek tak powiedział? Super, nic złego nie widzę w samym zdaniu, za to nie widzę podanego źródła, ani kontekstu. Bo samo stwierdzenie że nie jest bezwzględnym obowiązkiem katolika mieć dużą gromadę dzieci, nie oznacza że powinien ich nie mieć w ogóle, ani nie jest oznaką walki z rodziną.

Chipy na czole już tu przerabialiśmy. Nie padł żaden argument który byłby przekonujący. Wyobraźnia na pewno nim nie jest.

Współczesna rodzina wygląda inaczej niż sto lat temu. W różnych epokach i różnych kulturach mieliśmy różne modele rodziny. Jedno pozostaje niezmienne: zawsze jest to podstawowa komórka budująca społeczeństwo.
Zapewne i teraz pojawiają się zmiany, trudno powiedzieć w jakim kierunku mogą pójść. Tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. Do wizji Huxleya raczej nigdy nie dojdziemy.

Nie wiadomo czy dojdziemy do wizji Huxleya. To jest tez pytanie o granice człowieczeństwa, tego w jakim kierunku rozwijać się będzie sam człowiek nie tylko w swoim duchowym rozwoju. Bardzo ciekawie rozważa to Francis Fukuyama, szczególnie w kontekście rozwoju technologii, która będzie na nas coraz mocniej oddziałowywać.

Technologia jako taka nie tylko oddziałuje, lecz jak wiemy dziś już bez niej nie możemy istnieć jako gatunek, czy jako cywilizacja. Najbanalniejsze codzienne rzeczy byłby niemożliwe bez techniki i technologii. Spróbujmy choć jeden dzień załatwić wszystkie sprawy na własnych nogach, udając że nie ma świateł ulicznych, a wszystko trzeba wypisywać ręcznie.

A od kiedy to niejaki Huxley jest autorytetem w sprawach rodziny?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Aldous_Huxley
Propagator środków psychoaktywnych i okultysta.

Możliwe, ale co to ma do rzeczy?

@Rojza, to ma tyle do rzeczy, ze Hominibus ma takie hobby wyszukiwania okultystycznych ostrzezen. Tresc postow na ktore odpowiada nie jest istotna. Wazne, czy ktos w necie nie dopisal osobom/rzeczom wymienionym w czyims poscie okultystycznej przeszlosci.

Bingo! Trafiłeś w dziesiątkę! Ważne jest jeszcze czy się nawrócił.
Nie znam poglądów Huxleya na rodzinę ale to co o nim piszą to już mi wystarczy, żeby nie zagłębiać się w jego poglądy. Mnie interesuje stanowisko KK na temat rodziny i tego się słucham.
Dodatkowo wszystko staram się odnosić do Ewangelii ( ważne słowo staram ) a tam napisane jest, że ,, nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo dobrych owoców". Mt 7,18 A jak mówi nasz Biskup tylko dobre nasienie rodzi dobre owoce.
I to jest odpowiedź na twoje spostrzeżenie.
Rzeczywiście każdy może mieć swoje poglądy na dany temat. Mój post jestem takim moim subiektywnym wkładem w dyskusję w celu poszerzenia ram dyskusji.

Ja również nie znam poglądów Huxleya na rodzinę, odniosłam się jedynie do wizji przedstawionej w powieści "Nowy wspaniały świat". Zakładam, że każdy w miarę obyty człowiek powinien ją znać, a przynajmniej wiedzieć czego dotyczy. Autor książki nie ma tu nic do rzeczy, tak więc również uważam, że twój post nic nie wnosi do tematu.

Co każdy powinien znać to jest subiektywne stwierdzenie a zatem obarczone błędem.
A czy dobrze znasz Pismo Święte Nowego i Starego Testamentu?
I to twoje apodyktyczne stwierdzenie o niewnoszeniu nic w dyskusję można również odnieść do ciebie. Z całym szacunkiem ale nie jesteś pępkiem świata i arbitrem rozstrzygającym sprawę i dany temat.

Dodatkowo był tu poruszany wątek wolnej woli. I stwierdzenie ,że ktoś powinien coś znać jest ograniczeniem wolnej woli i przymusem. I na przyszłość proszę nie narzucać mi co mam czytać a co nie.

No to nie narzucaj innym, ze maja znac Pismo sw na wyrywki.

A postu Rojzy, kiedy wspomniala o Huxleyu po prostu nie zrozumiales.

Dobrze zrozumiałem mierny i oklepany w swoich wywodach forumowiczu. W przeciwieństwie do ciebie wiem co piszę . Ty piszesz to co wiesz. Czytaj ze zrozumieniem. A jak nie to wróć do SP.

@Hominibus
"Nowy wspaniały świat" to antyutopia, podobnie jak np. "Powrót z gwiazd" Lema, "Paradyzja" i "Limes inferior" Zajdla, czy "Rok 1984" Orwella, a nawet obowiązkowa lektura szkolna "Folwark zwierzęcy".
Zapraszam do lektury, nie będzie to czas stracony.