Jest podobny problem jaki maja odchudzajace sie kobiety.
Organizm przestawia sie wtedy np. podczas odchudzania, na szybkie magazynowanie skladnikow ktorych zostal pozbawiony i w efekcie kazde przypadkowe "ciasteczko" laduje jako centymetry w biodrach.
Z sksem jest podobnie, z tym ze organizm zwieksza-przyspiesza produkcje np. nasienia, a przy tym testosteronu i robi sie bledne kolo wycienczajace organizm. Czestszy seks, szybsza produkcja, a jesli zdazy sie przerwa w seksie to testosteron i inne nie pozwala Ci o nim zapomniec i chodzisz jak kot z podniesionym ogonem. az cos z tym zrobisz.
Przypominna mi to humor o mlodej parze ktora przyjechala na noclegi u Bacy w podrozy poslubnej. Panocek mogl 20 razy w jedna noc, a Baca mowi ze tylko moze raz w mies. po kilku latach panocek mogl tylko raz jak i Baca, a po kilku kolejnych latach panocek juz nie mogl, a Baca ciagle raz w miesiacu.

Pleciesz. Powtarzasz propagandowe bzdury teoretyków i "dupnych myślicieli" nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Libido to problem bardziej złożony. Jeden ma wysokie, drugi ma niskie. Częstotliwość seksu to skutek libido. Wysokie libido nie jest przyczyną częstego uprawiania seksu, tylko jest odwrotnie. Człowiek z wysokim libido ma częściej chęć. No i o libido trzeba dbać-dieta, sport, mało używek, mało stresu, bo jak nie będziesz siebie szanował to w wieku 30 lat będziesz mógł raz na miesiąc. Jak będziesz o siebie dbał, to po 60 latach życia będziesz mógł dwa razy na dobę. Jak w myśl teoretyków i "dupnych myślicieli" będziesz sobie i żonie ograniczał "te paskudne instynkty" to po miesiącu się wychlapiesz zanim się dotkniesz swojej kobiety. A jest jeszcze inna prawda stara jak świat- jeżeli kobieta w nocy nie jęczy to w dzień warczy. Są na tym świecie rzeczy, których nie przeskoczą teoretycy i "dupni myśliciele". Stąd największym wrogiem księży i duchownych jest ich libido, na które nie mają często wpływu, lub tracą nad nim kontrolę. Mając niższe, można wybrać taką drogę duchownego i potem nauczać. Lecz niestety natura płata nam psikusy i bywa, że u młodzieńca jak libido było średnie, to potem w okolicach 30-40 rośnie do astronomicznych rozmiarów i już nie jesteś w stanie odwrócić od niego uwagi sportem, biznesem, czy zajęciami. Będziesz non stop chodził jak kot z "podniesionym ogonem".

Testosteron to hormon męskości, nie grzechu. Bez testosteronu nie jesteś mężczyzną, a kobieta z jego nadmiarem przestaje być kobietą.

Zastanawiajace jest jak niiektorzy potrafia tak poprzekrecac i rozumiec na opak innych wypowiedzi.
Mozesz wyjasnic jaki czynnik wplywa na niskie lub wysokie libido?
Wskaz gdzie pisalem o kobietach z testosteronem?
Poza tym przeczytaj posty do ktorych odnosi sie wypowiedz.

Przecież napisał - to przede wszystkim kwestia zdrowia.

A co wplywa na kwestie dobrego i zlego zdrowia?

Tryb życia.

A doklladniej jaki tryb zycia?

Dobrze robi np. gra w ping-ponga.

Dwoma piłeczkami.

Tak, bo pilka wraca do punktu wyjscia.
W tym przypadku do grzechu nieczystosci "przedmalzenskiej".

Dieta bogata w tłuszcze zwierzęce, nikotynę, alkohol, do tego zero ruchu, zero sportu, żadnych warzyw, dużo piwa i problemy z nieczystością skończą się Wam jeszcze przed 40 rokiem życia.

Co ma jedno do drugiego?
Ty orientujesz sie co to jest seks? Co to jest odchudzanie?
Ile ty masz lat?

Seks odchudza.

Wlasciwe spostrzezenie.
I taki gosciu co nie zwaza na "czystosc przedmalzenska" wyszczupleje jak ta lala, w sarkofagu.