Re: Szantaż emocjonalny w rodzinie katolickiej
Morrgan512 napisał(a):
Już mówię o co chodzi. Otóż czy szantażowanie i wymuszanie różnych zachowań u swojego dorosłego dziecka jest zjawiskiem zgodnym z katolickim i chrześcijańskim sposobem wychowywania? Nie jest to swojego rodzaju kontrolowanie życia swojego dziecka a także hamowanie bądź wypaczenie jego rozwoju w przyszłym/obecnym funkcjonowaniu w społeczeństwie?
Co pismo mówi na temat "nasz dom nasze zasady"? Czy to znaczy, że nawet będąc osobą dorosłą muszę się ślepo podporządkować moim rodzicom i robić to co oni chcą i kiedy chcą? Czytać książki, oglądać filmy które oni uważają za normalne i wartościowe? A co z moimi zainteresowaniami, moja osobowością i prawem do wyrażania swojego zdania? W jakim trzeba być wieku żeby rodzice nie zarzucali mi przy wymianie zdań, że pyskuję albo odnoszę się bez szacunku do nich. Czy jest ogólnie przyjęte, że kiedy dorosłe potomstwo próbuje przedstawić swoją opinię inną od swoich rodziców jest to uważane za pyskowanie i powód do wulgarnego wyrażania się na ten temat przez rodzica?
"dzieci bądźcie posłuszne swoim rodzicom", zasada miłości bliźniego numer 1 względem innych, a tym bardziej rodziców "...aby się tobie dobrze żyło na ziemi...", z tym że... to obowiązuje też rodziców. Rodzice mają obowiązek dzieci wychowywać, nawet całe życie, jeśli nadal nie są usamodzielnione, powinni coś z nimi robić aby nie byli kalekali w społeczeństwie. Kiedyś za czasów ST, jak żyd młody mężczyzna wychodził z domu dopiero stawał się w pełni, że tak powiem "wolny" i nie był zobowiązany do posłuszeństwa rodzicom w pełnym tego słowa znaczeniu od strony kierowania swoim życiem, a miało to miejsce zwykle jak dobrze pamiętam w wieku 30 lat dopiero
Przedstawianie opinii i dyskutowanie w duchu miłości jest dobre i na tym polega chrześcijaństwo, wszak jeśli rodzice mają dobry kontakt z Panem Bogiem, modlą się i żyją sakramentalnie i pragną dobra dzieci, to wielce prawdopodobne jest to, że też dobrze radzą co by się dziecko nie pogubiło. Szantaż o którym piszesz, w jakiejkolwiek formie nie jest niestety drogą miłości, chociaż może ktoś po prostu zmusza kogoś swoim zachowaniem do tego aby dobitniej wyrazić swoją opinię, chociaż niestety czyni to w sposób niewłaściwy - mówiąc, że np. podniesie czynsz czy coś takiego.
Módl się na różańcu w intencji pojednania w rodzinie i miłości między wami oraz o cierpliwość