Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 22:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Witam 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post Witam
Jestem nowym użytkownikiem forum.


Interesuje mnie problematyka małżeństwa rodziny chrześcijańskiej a ściślej katolickiej. Jeżeli to możliwe chciałabym aby wypowiedziały sie osoby na ten temat .
Jaka jest nauka Koscioła na ten temat. Szczególnie interesuje mnie problem aktu małżeńskiego.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.


N gru 07, 2003 20:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22
Posty: 600
Post 
Aniu na ten temat tu już ogólnie było mówione (raczej pisane) chyba to był tytuł On i Ona albo coś podobnego


N gru 07, 2003 22:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
aniu - a mogłabys troche szerzej napisac, w czym problem? :) bo samo pojecie aktu małzenskiego jest przeogromne :)


Pn gru 08, 2003 12:04
Zobacz profil
Post 
Elko, Aniu !

Spraw związanych z "aktem małżeńskim" starałem się do tej pory nie poruszać. Uważam bowiem, że na rynku księgarskim jest tyle pozycji, że każdy może wybrać sobie "coś dla siebie". Jest to sprawa tak osobista i intymna, że - moim zdaniem- każda para powinna w tej sprawie porozumieć się między sobą. Tak, żeby czuli się wzajemną bliskością dodatkowo związani.

Jednak nadrzędną zasadą, którą powinni się kierować małżonkowie (szczególnie młodzi) jest to, by "akt cielesny" był jedynie UZUPEŁNIENIEM TEJ PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI !!!

W moim przekonaniu
Przepraszam, napiszę wprost - akt małżeński, poparty prawdziwym uczuciem jest wręcz BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM, wspaniałym przeżyciem, które dodatkowo scala małżeństwo.

Mija się zaś z celem podejmowanie współżycia wtedy, gdy "coś nie gra".
Np. po sprzeczce małżeńskiej, w celu "pogodzenia się". Czasem takie "współżycie" może być wręcz przyczyną do obrzydzenia sobie partnera/ki ...[/u]


Pn gru 08, 2003 18:17
Post 
"Jest to sprawa tak osobista i intymna, że - moim zdaniem- każda para powinna w tej sprawie porozumieć się między sobą." Tak, słusznie prawisz "ddv". Także tak uważam. W obrębie małzeństwa jest - a właściwie powinna być zachowana sfera "sakrum". Sądzę, że plaga rozwodów rozwinęła się spowodu permanentnego naruszania tej sfery. Odkąd ludzie o swoim małżeńskim pożyciu zaczęli opowiadać, mamy kryzys małżeństwa, kryzys rodziny i istną plagę depresji.


Pn gru 08, 2003 21:38
Post 
Teofil, Jan napisał(a):

"W obrębie małzeństwa jest - a właściwie powinna być zachowana sfera "sakrum". Sądzę, że plaga rozwodów rozwinęła się spowodu permanentnego naruszania tej sfery. Odkąd ludzie o swoim małżeńskim pożyciu zaczęli opowiadać, mamy kryzys małżeństwa, kryzys rodziny i istną plagę depresji.


Trudno się z Tobą nie zgodzić, Teofilu. Ja również podzielam Twoje poglądy.

Jednak znaleźliśmy się (jako społeczeństwo) w dość niezręcznej sytacji.
Z jednej strony - w niemalże każdym kiosku można nabyć wydawnictwa, które możnaby określić jako "pornografię". Dostęp do książek traktujących o seksie jest prawie nieograniczony.
Seks - jako fragment życia małżeńskiego - powiem uczciwie - jest tego życia ważną częścią.
Dlatego sądzę, że nie powinniśmy zbagatelizować tego tematu.
Jednak każdy powinien zdać sobie sprawę z tego, że seks po 1-3 latach małżeńskiego życia przestaje być sprawą najważniejszą.

Później najważniejszymi sprawami stają się: Zapewnienie bytu swojej rodzinie, wychowywanie dzieci, sprawy porozumienia medzy małżonkami i wiele innych "drobiazgów", które składają się na nasze życie codzienne.
Na temat współzycia małżeńskiego wypowiedziało się już bardzo wielu ludzi w ogromnej ilości publikacji.

Ja ze swej strony prosiłbym Użytkowników tego Forum o ograniczenie wypowiedzi na ten temat do niezbędnego minimum. Z powodu podanego powyżej, a także dlatego, by nasza dyskusja "O życiu w rodzinie chrześcijańskiej" nie przerodziła się w kolejną dyskusję o współżyciu...


Pn gru 08, 2003 22:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
panowie drodzy, nie przesadzajcie ;) nie sądzę by ania dążyła do jednostronnego patrzenia na sferę seksualną :)
ale nie da sie ukryć, że ta sfera jest tak ważna, że przez błędne jej ustawienie moze sie cale małzenstwo rozwalic - wiec mówic o tym trzeba, a nie cierpiec w milczeniu [z obu stron]

i owszem, ddv, malzonkowie o tym powinni ze soba rozmawiac i tak byłoby najlepiej, ale nie zawsze sie da z malzonkiem porozmawiac - i co wtedy? problem znika? zycie jest piekne?
nie - sa różni ludzie - jedni umieja ze soba rozmawiac o "tych" sprawach, inni nie - zmuszanie malzonka do takich rozmow niczemu dobremu nie posluzy... dlatego lepiej porozmawiac o tym [kulturalnie] z ludzmi obcymi


Wt gru 09, 2003 9:10
Zobacz profil
Post 
Oczywiście, Elko, że masz rację w tym, co napisałaś.:)

Jak najbardziej ! Trzeba o takich sprawach mówić !

Nie chodziło mi w mojej wypowiedzi o to, by nie mówić.
napisałem:
"Seks - jako fragment życia małżeńskiego - powiem uczciwie - jest tego życia ważną częścią.
Dlatego sądzę, że nie powinniśmy zbagatelizować tego tematu."

Jednak z drugiej strony obawiam się trochę, by sprawa "pożycia małżeńskiego" nie przesłoniła nam innych, równie ważnych (jeżeli nawet nie ważniejszych) spraw związanych z małżeństwem. Stąd też wynikła moja prośba, którą zawarłem na końcu swojej wypowiedzi
cyt.
"(...) prosiłbym Użytkowników tego Forum o ograniczenie wypowiedzi na ten temat do niezbędnego minimum.(...) (...)także dlatego, by nasza dyskusja "O życiu w rodzinie chrześcijańskiej" nie przerodziła się w kolejną dyskusję o współżyciu..."

pozdrawiam serdecznie ! :)

ddv


Wt gru 09, 2003 10:20

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Dziękuję serdecznie za Wasze odpowiedzi i pozdrawiam Was wszystkich . Jest mi bardzo miło, że zechcieliście podzielić sie ze mna swoimi spostrzeżeniami na ten temat.
Ale jeżeli można powrócić do mojej kwestii, to może powiem tak.
Jest wiele publikacji na ten temat to prawda mam niektóre z nich nawet u siebie w domu m.innymi bardzo dobra pozycja " Seks po chrześcijańsku " Marioli i Piotra Wołochowiczów W-wa 1996.
Jednakże chodziło mi o kwestię patrzenia doktryny wiary ,że się tak wyrażę na ten problem a ściślej co jest a co nie jest grzechem z punktu widzenia kościoła na akt małżeński. Czy można powiedzieć , nakrerślić granice grzechu bądź nie w tej kwestii biorąc jeszcze pod uwagę, że każde z małżonków ma nieco inne zapatrywanie na tę sferę miłości małżeńskiej.
Byłabym wdzięczna gdyby zechciał się wypowiedzieć na ten temat ksiądz.


Śr gru 10, 2003 0:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2003 16:35
Posty: 2
Post 
Witaj Aniu,
temat który podjęłaś mimo, że tak bardzo intymny i osobisty, jest zbyt ważny żeby go bagatelizować. Będąc osobami wierzącymi pragniemy także w tej sferze zachowywać Boskie prawo, wszak nie tylko seks przed ślubem jest grzechem, także w formalnym związku pewne zachowania są napiętnowane. Nie zawsze książka jest w stanie rozwiać nasze wątpliwości, a problem istnieje!


N gru 21, 2003 0:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Aniu - między małżonkami dozwolone jest wszystko, o ile stosunek w swym naturalnym przebiegu nie wyklucza poczęcia...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N gru 21, 2003 2:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 22, 2003 13:28
Posty: 32
Post 
jot_ka ...hmmm to co napisałas jest bardzo ciekawe:) tylko nie wiem jak za bardzo to ugryźć;) moze troche wiecej powiesz na ten temat:) ksiazka która wymieniła ania jest bardzo fajna polecam wszystkim:)


Śr sty 14, 2004 19:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Pozdrawiam raz jeszcze.

Widzę, że nie za bardzo odpowiada Wam temat, który mnie osobiście nurtuje. Rozumiem jest to być może zbyt intymna kwestia, a może nie jesteśmy przyzwyczajeni do rozmowy na ten temat na szerszym forum.
Błądzimy po omacku.


N lut 08, 2004 0:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Pozdrawiam.

Widzę, że nie za bardzo macie ochotę rozmawiać na ten temat, który mnie osobiście nurtuje . No cóż może jest zbyt intymny, aby rozmawiać o nim na forum.
:x Milczmy więc i stąpajmy po omacku.


N lut 08, 2004 0:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Marcin - chodziło mi o to, że każda forma zbliżenia pomiedzy małżonkami, która jest zgodna z wolą obojga (pomijam wynaturzenia które krzywdzą, poniżają itp bo tu już nie kwestia współżycia jest istotna) jest dozwolona jako wstępna - o ile "całość" nie wyklucza poczęcia...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N lut 08, 2004 1:39
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL