Autor |
Wiadomość |
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
Witam ponownie
Miło mi ponownie z Wami rozmawiać.
Bardzo interesujace rozważania. Szczególnie osoba, która napisała, ze to temat rzeka mniej wiecej trafnie sprecyzowała o co mi chodzi .
Problem tkwi jednak w tym, że właśnie nie jest do końca możliwe wyznaczyć tej granicy co jest a co nie jest grzechem . Czyż nie?
A co jeżeli do tego jeszcze nie ma pełnej zgodności poglądów w tej materii obojga małżonków . Jak znależć zgodność w tym temacie. Czy pozostaje niezrozumienie, oddalenie... a gdzieś daleko tkwi lęk przed odrzuceniem? :hmmm:
|
Pt kwi 23, 2004 0:01 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Aniu !
Nie chciałbym, by to, co napiszę zabrzmiało zbyt górnolotnie ...
Ale wierz mi, że tam, gdzie jest prawdziwa Miłość - tam porozumienie się znajdzie ...
W każdej kwestii ... Nie tylko seksu.
Tam, gdzie nie ma Miłości - tam źle się będzie dziać :(:(
Po prostu, Aniu ...
Zycie w małżeństwie to jedna, wielka sztuka ustępstw i ustępowania ...
Pozdrawiam
|
Pt kwi 23, 2004 0:21 |
|
|
Gość
|
"Ciężki, ciężki kamień młyński, jeszcze cięższy stan małżeński" - mawiała moja mama. I trwała w tym stanie uparcie do samego końca.
Pokój i dobro! tis.
|
Pt kwi 23, 2004 8:24 |
|
|
|
|
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
Widzę, że nie za bardzo chcecie drążyć tę kwestię.
Ja pozwolę sobie odgrzać ją na nowo.
Chciałam prosić o ile można aby Saxon zechciał rozwinąć wątek. Napisałeś Saxonie coś takiego w jednym ze swoich postów , że nie ma w małżeństwie w sferze seksualnej pełnej wolności. Napisałeś to w kontekście wcześniejszej wypowiedzi bodajże Agatki , iż usłyszała ona od księdza wypowiedź , że w małżeństwie wszystko jest dozwolone o ile nie rani drugiej osoby.
ddv
to piękne co napisałeś: "tam gdzie jest prawdziwa miłość tam porozumienie sie znajdzie"
ale już kolejne Twoje sformułowanie: " Życie w małżeństwie to jedna wielka sztuka ustępstw i ustępowania..." mnie zastanawia
Wszak wydaje się, że nie należy ustępować gdy coś wydaje sie grzeszne. A co jeżeli druga strona tego nie uwaza za grzeszne.
|
Pn lip 12, 2004 21:56 |
|
|
ston
Dołączył(a): N lip 11, 2004 20:22 Posty: 11
|
Aniu, też się z Saxonem nie zgadzam. Jeżeli nie ma pełnej wolności, to na pewnona pewno,nie ma MIŁOŚCI.
Jednak z tym ustępowaniem ....... ? Miłość nie powina być ślepa, moim zdaniem, a jeżeli druga strona nie uważa za grzesznetego, co dla mnie jest ?..... cóż.......? Czy ważne jest tylko to, czego ja chcę ?
Czy może ważne jest to, czego chciałby/chciałaby
on/ona ?
Przecież "my" się juz znamy !
Podobno dobraliśmy się !
Niewierzę osobiście w niespodzianki typu: ta druga strona chce tego, co mi wydaje się grzeszne. nie wierzę.
pozdrawiam
|
Pn lip 12, 2004 23:35 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Aniu , Stone
A tak łatwo o różnicę zdań między małżonkami - taką, która początkowo wcale nie nosi znamiomn grzechu ... Lecz bardzo łatwo może się w grzech przerodzić (kłótna i ewent. wyzwiska) ...
Wystaczy tylko inne zapatrywanie na jąkąś pozornie błahą sprawę ...
|
Wt lip 13, 2004 14:43 |
|
|
ston
Dołączył(a): N lip 11, 2004 20:22 Posty: 11
|
ddv dziwne byłoby, gdyby tych różnic nie było, powiedziałbym nawet, że podejrzane....
... pewnie, że my ludzie mamy tą zdolność, aby popsuć wszystko jak Adam z Ewą.......
lecz ucząc sie na ich przykładzie, może jest nam ciut łatwiej nie psuc tego, co Boże... przecież konsekwencje znamy.
Prośmy Ducha Św. by od czasu do czasu, a może i zawsze w odpowiednim momencie zapalała nam się lampeczka ostrzegawcza, że za moment przekroczymy granicę,
prośmy Go o cierpliwość...
... a różnice niech będą, żebyśmy w miejscu nie stali
ale też i jedność ponad podziałami ...
pozdrawiam
|
Cz lip 22, 2004 0:18 |
|
|
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
ston napisał(a): Jednak z tym ustępowaniem ....... ? Miłość nie powina być ślepa, moim zdaniem, a jeżeli druga strona nie uważa za grzesznetego, co dla mnie jest ?..... cóż.......? Czy ważne jest tylko to, czego ja chcę ? Czy może ważne jest to, czego chciałby/chciałaby on/ona ? Przecież "my" się juz znamy ! Podobno dobraliśmy się ! Niewierzę osobiście w niespodzianki typu: ta druga strona chce tego, co mi wydaje się grzeszne. nie wierzę. pozdrawiam
Hmm ciekawe spostrzeżenie ale jednak to nie kwestia wiary tylko tego jak obydwoje rozeznają grzeszność bąź odnośnie seksualności w małżeństwie .
" Niewierzę w niespodzianki typu: ta druga strona chce tego, co mi się wydaje grzeszne"
Hmm a możesz sobie wyobrazić , że właśnie może tak być? I co wtedy?
|
Pt lip 30, 2004 22:28 |
|
|
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
ddv163 napisał(a): A tak łatwo o różnicę zdań między małżonkami - taką, która początkowo wcale nie nosi znamiomn grzechu ... Lecz bardzo łatwo może się w grzech przerodzić (kłótna i ewent. wyzwiska) ... Wystaczy tylko inne zapatrywanie na jąkąś pozornie błahą sprawę ...
No wiesz ddv mi nie chodzi tutaj o kwestię różnic w sprawach typu np:
- co kupujemy nowe meble do kuchni czy nowy monitor?
- idziemy z wizytą w niedzielę do moich rodziców czy do twoich, a może do kina?
- jedziemy na wakacje nad polskie morze, czy za granicę ( zakładając , że mamy na to fundusze)?
Czy nie wydaje Ci się , że są pewne kwestie , w których nie można już iść na kompromis?
Chociaż muszę powiedzieć, że bardzo podoba mi się Twoje stwierdzenie, że tam gdzie jest prawdziwa miłość tam porozumienie się znajdzie.
|
Pt lip 30, 2004 22:43 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Masz rację, aniu - są takie sprawy w których nie można już iść na kompromis.
Trzeba czasem postąpić po swojemu.
Jednak... Mimo wszystko pytanie ...
Co zrobić w takiej sytuacji gdy obydwie stony uważają, że to one właśnie mają rację ?
Nie myślę tu akurat o jakichś sprawach "patologicznych" np. popdadanie w alkoholilzm ...
Myślę tu raczej o pewnych zachowaniach wyniesionych bardzo często z własnego domu rodzinnego - np. bardzo wiele osób jest przekonanych o tym, że ważniejsze jest dla nich zdanie rodziców niż współmałżonka ...
Wystarczy czasem drobiazg - np. mąż mówi hartuj dziecko, nie ubieraj go zbyt ciepło, teściowa mówi: a co on, chłop tam wie o takich sprawach ? - matka postępuje zatem zgodnie z radą teściowej ...
A cierpi na tym dziecko, gdyż popada w częste przeziębienia ...
Mąż widzi, że ma rację, żona uparcie postępuje po swojemu nie słuchając się rozsądnej rady męża bo przecież - "co chłop może wiedzieć o wychowywaniu dzieci" ...
Powód do konfliktu gotowy
Takich spraw bywa naprawdę dużo - ja podałem pierwszy z brzegu jaki mi się nasunął ...
|
So lip 31, 2004 6:48 |
|
|
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
Cytuj: Co zrobić w takiej sytuacji gdy obydwie stony uważają, że to one właśnie mają rację ? No właśnie trafiłeś w dziesiątkę o to właśnie pytam ale w odniesieniu do kwestii grzeszności bądź nie w sferze seksualnej , aktu małżenskiego. Prosiłam we wcześniejszym moim poście Saxona o sprecyzowanie kwestii "wolności" w sferze seksualnej w małżeństwie, ale jakoś nie odpowiada A może nie można jasno tego problemu określić bo wszystko zależy? Np. od intencji ludzkich, sytuacji, poglądów...? . To na co zwróciłeś uwagę ddv w dalszym ciągu swego wywodu to także ważna sprawa a tyczy sie moim zdaniem umiejetności rozwiązywania konfliktów w małżeństwie, kwestii dialogu małżeńskiego, umiejętności komunikowania się i.t.p. Warto na ten temat także podyskutować ale może w osobnym Temacie. Chociaż jeżeli ktoś chce się wypowiedzieć tutaj to zapraszam.[/quote]
|
So lip 31, 2004 18:26 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Osobiście nie mam nic przeciwko temu, co proponujesz, Aniu by założyć nowy temat do dalszej dyskusji.
Jeżeli chodzi o sprawy seksualności - w małżeństwie możecie robić wszystko na co macie ochotę - byleby tylko nie było to moralnie wątpliwe - np. sadomasochizm, środki antykocepcyjne, szczególnie zaś aborcyjna pigułka "po"
Osobiście polecam metodę Rotzera NPR dla odroczenia poczęcia dziecka...
Skuteczna, zgodna z nauczaniem Kościoła i bez skutków ubocznych dla zdrowia.
Prośba do Ciebie ...
Osobiście jestem zdania, że na temat seksu wystarczająco dużo pisze się w innych źródłach - wolałbym unikaać zatem tematów o seksie tutaj ...
Pozdrawiam
|
So lip 31, 2004 19:00 |
|
|
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
Cytuj: Chciałam prosić o ile można aby Saxon zechciał rozwinąć wątek. Napisałeś Saxonie coś takiego w jednym ze swoich postów , że nie ma w małżeństwie w sferze seksualnej pełnej wolności. Napisałeś to w kontekście wcześniejszej wypowiedzi bodajże Agatki , iż usłyszała ona od księdza wypowiedź , że w małżeństwie wszystko jest dozwolone o ile nie rani drugiej osoby. Czekałam Saxonie, że może ustosunkujesz się do tej mojej wątpliwości. Nie wiem czemu nie odpowiedziałeś? Chciałabym prosić o wyjaśnienie? [/quote]
|
Pn wrz 20, 2004 23:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|