|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 14 ] |
|
Czy małżeństwo powinno być prawnie nierozerwalne?
Autor |
Wiadomość |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Czy małżeństwo powinno być prawnie nierozerwalne?
Chodzi o prawo ludzkie, rzecz jasna. Czy powinno się wprowadzić zakaz rozwodów?
|
Pn wrz 20, 2004 9:19 |
|
|
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Jak wiem, Kościół dopuszcza unieważnienie małżeństwa.
Więc byłaby tutaj sprzeczność.
pzdr
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pn wrz 20, 2004 11:01 |
|
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Nieprawda. Można jedynie uznać małżeństwo za niebyłe, za nieważne. Tak samo jest w prawie świeckim. Można uznać, że małżeństwo nie zostało zawarte ważnie.
|
Pn wrz 20, 2004 11:04 |
|
|
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
No to w czym problem
Dla Chrześcijanina małżeństwo z samej swej istoty jest nierozerwalne.
Nie potrzebuje więc, jak sądzę, prawnych unormowań w tym temacie, bo po co?
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pn wrz 20, 2004 11:09 |
|
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
No, niby tak, ale może wtedy byłoby mniej takich tragedii jak u Andrzeja, założyciela watku "czy dziecko usprawiedliwia życie w cudzołóstwie"?
|
Pn wrz 20, 2004 17:42 |
|
|
|
|
ania
Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48 Posty: 217
|
Wanda napisał(a): No, niby tak, ale może wtedy byłoby mniej takich tragedii jak u Andrzeja, założyciela watku "czy dziecko usprawiedliwia życie w cudzołóstwie"?
Nie wydaje mi się Wando, żeby brak rozwodów był jakąś przeszkodą dla tego typu spraw, o których mówi Andrzej.
Moim zdaniem to, że ta czy inna osoba żyjąca w związku sakramentalnym decyduje się na odejście od wspołmałżonka jest wynikiem różnych czynników: przeżyć, myśli, wyobrażeń, poglągów, postaw, pragnień ale przede wszystkim wiary i woli tejże osoby.
To czy rozwody byłyby czy by ich nie było nie jest decydujące w tej kwestii, zawsze przecież można odejśc od męża, czy żony i żyć z kimś innym w tzw. wolnym związku , konkubinacie.
Zło, grzech zawsze najpierw rodzi się w sercu człowieka.
|
Pn wrz 20, 2004 23:31 |
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Wando
Popatrz na USA - prohibicja nie zahamowała spożycia promili.
A u nas ustawa antyaborcyjna nie zahamowała procederu usuwania ciąż.
Jestem prawie pewien, że gdyby weszła w życie ustawa antyrozwodowa ludzie by sobie z nią poradzili - np tak jak pisze Ania: przestali by zawierać małżeństwa.
pzdr
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Wt wrz 21, 2004 7:56 |
|
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Balibyście się wstąpić w związek małżeński gdyby był prawnie nierozerwalny?
|
Wt wrz 21, 2004 8:36 |
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Nie
Przede wszystkim jest nierozerwalny prawem Boskim.
A jesli ludzie sobie to usankcjonują w jakiś sposób no to OK, nie kłóci się to z powyższym
pzdr
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Wt wrz 21, 2004 9:11 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Hmmmm
Wando......jezeli sie jest chrzescijaninem to zawierajac zwiazek malzenski, nalezy zdac sobie sprawe z tego, ze pod wzgledem Prawa Bozego, jest on NIEROZERWALNY.
Po co nam wiec dodatkowe jakies prawo?
Tymbardziej, ze jak kazde prawo ludzkie zsotaloby ono tak obwarowane roznymi dodatkowymi przepisami......ze dla dobrego prawnika nie byloby problemu w tym by je obejsc
"....i slubuje Ci milosc ......oraz, ze Cie nie opuszcze AZ DO SMIERCI....."
Co tutaj wiecej dodawac?
Nie mozna lamac raz danej przysiegi........nawet separacja ( w szczegolnie drastycznych przypadkach) nie lamie jej. Przysiega ta wiaze cie z partnerem do ...samego konca Twojego lub jego.
Po co nam wiec kolejny ludzki "knot prawny" :D
pozdrowka
|
Wt wrz 21, 2004 9:17 |
|
|
Wojtek37
Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46 Posty: 677
|
Prawo cywilne i prawo Kościelne , to dwie odrębne sprawy. Przecież na szczęście nie żyjemy w kraju gdzie teokracja jest normą, jak w islamie. Gdzie kobieta nie ma żadnych praw.
Chrześcijanin powinien wiedzieć czym jest przysięga złożona przed Bogiem i czym jest sakrament.
_________________ Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
|
Wt wrz 21, 2004 9:37 |
|
|
Alipiusz
Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 19:39 Posty: 182
|
Zakaz rozwodu, wprowadzony przez państwo, byłby istotnym ograniczeniem wolności obywateli. Z punktu widzenia prawa byłoby to prawie to samo, jak wprowadzenie zakazu zmiany pracy albo zakazu zmiany samochodu. Ludzie są wolni i mają prawo być wolni - na tym polega demokracja. Oczywiście, zakazy aborcji, eutanazji itp. są uzasadnione, ponieważ gwałci się tutaj dobro drugiej osoby. Ale w przypadku rozwodu?...
Prawa do rozwodu z punktu widzenia prawa państwowego nie należy, oczywiście, utożsamiać z prawem do rozwodu z punktu widzenia religii, zwłaszcza chrześcijaństwa, bo to jest zupełnie inna sprawa. W chrześcijaństwie nierozerwalność małżeństwa jest uzasadniona na swój sposób. Przecież z faktu, że jako chrześcijanin nigdy się nie rozwiodę, nie wynika, że nie oczekuję od państwa zagwarantowania mi prawa do rozwodu. Jako osoba wolna mam prawo dowolnie zmieniać wyznanie czy nawet porzucić wiarę, a moja wolność obywatelska pozostaje nadal ta sama. I tego od państwa jako obywatel oczekuję.
Pozdrawiam!
_________________ Wino i muzyka rozweselają serce,
ale wyżej od tych obu rzeczy stoi umiłowanie mądrości.
|
Wt wrz 21, 2004 11:19 |
|
|
Gość
|
Przykro mi Alipiuszu. Nie potrafię zrozumieć, na jakiej podstawie traktujesz współmałżonka jako warsztat pracy czy też samochód.
Według nauki Pisma Św. małżonkowie są dwojgiem w jednym ciele a Chrystus przestrzega: Co Bóg złączył, człowiek niech nie waży się rozdzielać [Mt 19,6]. Dlatego w tym przypadku prawo cywilne jest złe i wyznawcy Chrystusa nie wolno z niego korzystać. Zresztą zakaz Chrystusa jest głęboko osadzony w logice bycia człowiekiem.
|
Wt wrz 21, 2004 13:22 |
|
|
Alipiusz
Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 19:39 Posty: 182
|
Przykro mi Teofilu. Nie potrafię zrozumieć, na jakiej podstawie uważasz, że ja traktuję współmałżonka jako warsztat pracy czy też samochód...
Napisałem wyraźnie, że jako chrześcijanin nigdy się nie rozwiodę - to jest oczywiste, bo małżeństwo jest nierozerwalne. "Co Bóg złączył"... I nie zamierzam korzystać z takiego prawa cywilnego. To jednak nie oznacza, że zgodziłbym się na to, aby państwo ograniczało moją wolność i mi wprost zabraniało rozwodu. To są dwie RÓŻNE sprawy!
_________________ Wino i muzyka rozweselają serce,
ale wyżej od tych obu rzeczy stoi umiłowanie mądrości.
|
Wt wrz 21, 2004 13:31 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 14 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|