Witam!
Wigilia Bozego Narodzenia......chyba najpiekniejszy dzien w roku! Takim przynajmniej powinien byc i to nie tylko dla chrzescijan.
Kilka juz tych wigilii przezylem, troche tradycji sie nazbieralo
Od rana wszyscy zawsze byli podnieceni tym dniem.........najpierw oczywiscie ubieranie choinki, lampki (dawniej u babci swieczki), rozne ozdoby. Niektore robilo sie samemu i te wlasnie zrobione dzieciecymi raczkami byly zawsze najpiekniejsze. Oczywiscie nie moglo zabraknac na choince upieczonych w czasie adwentu pierniczkow, cukierkow itp. Straszne to bylo .......wieszanie tego na choince .....i nie skosztowanie nawet
. Pamietam jednak jedna wazna rzecz o ktorej mowily juz babcie...........jezeli dziecko zasluzy na bure w dniu wigilii....to bedzie tak caly rok!. Dlatego zawsze w ten dzien staralem sie byc nadzwyczaj poslusznym i ukladnym dzieckiem
.
Pozniej.....tradycyjne "morderstwo"
.......karp szedl pod noz. Najpierw robil to ojciec, pozniej gdy doroslem przeszlo to juz w moje rece...i tak jest do dzisiaj
.
W tym samym czasie mama ciezko pracowala w kuchni......uhmmmm te zapachy......ale znow slowa babc " Nie wolno podjadac z garnkow!".
Zwyczajowo w ten dzien TV byla wylaczona.....mozna bylo ogladac dopiero po kolacji........ale kto wtedy myslal o TV??? jak byly prezenty
.
Kiedy nadchodzil ten wazny czas.....razem z ojcem nakrywalismy i stroilismy stol........sianko pod obrus......dodatkowe nakrycie....swiece....krzyz.....Biblia......itp.
No i wreszcie......oczekiwana pierwsza gwiazdka (rzadko widziana ze wzgledu na chmury
). Zapalalismy swiece....wszystko juz bylo na stole. Ojciec odmawial modlitwe, czytal fragment PŚ.........dzielenie sie oplatkiem.......czasem lzy w oczach mamy.
Pozniej juz tylko jedzenie....calkiem przyjemna rzecz po calodniowym poscie
.
Kiedy wreszcie ojciec (bo on zawsze ostatni) skonczyl jesc. Wychodzilo sie z pokoju....po to by nie sploszyc "dzieciatka" , ktore kladlo prezenty pod choinke.........i WIELKA radosc z otrzymanych prezentow. Wspolne spiewanie koled..........odwiedziny sasiadki .......i noca wyjscie na Pasterke. Ciezko bylo niekiedy utrzymac sie w pozycji pionowej podczas pasterki......ale wstyd by byl przed kolegami gdyby sie zasnelo (zazwyczaj podczas przedluzajacego sie kazania)
.
powrot do domu....cos na zab....i do lozka
.
Te same tradycje sa teraz stosowane u mnie w domu.........wigilie spedzamy roznie. raz u moich rodzicow, raz u tesciow.....w tym roku przychodza do nas. Bedzie gwarno i wesolo.......ale przede wszystkim bedzie RODZINNIE...........bo wlasnie atmosfera wzajemnej milosci i dobroci.....to to co jest w tym dniu najistotniejsze. Wspolne oczekiwanie z miloscia i radoscia na przyjscie Pana!
Wigilie sa co roku, zacieraja sie ich wspomnienia.....i tak powinno byc, kazdego roku tak samo. W pamieci pozostaja zazwyczaj te wigilie ktore sie roznia od innych......czasem milo, czasem smutno.
W mojej pamieci tez jest kilka takich.
Pierwsza ktora dokladnie zapamietalem.....to wigilia roku 1981. Smutek i bol......pierwsza wigilia gdy kogos zabraklo. zamiast ojca modlitwe prowadzil dziadek.......matka ciagle zaplakana......od 13 grudnia, kiedy to ubole zabraly ojca nie mielismy o nim zadnej wiadomosci. Nie wiedzielismy czy zyje, a jezeli zyje to gdzie jest w tym dniu......czy ma co jesc......czy jest mu cieplo?.......tak to komusza wladza potrafila zepsuc nawet te piekne swieta!
Kolejne smutne swieta......to dwie wigilie w wojsku. Pierwszy raz z dala od rodziny. Niby dorosle chlopy......ale kazdy z nas mial szkliste oczy i kazdy w ciszy wspominal swoich najblizszych.
Sa takze wigilie....ktore pozostawily we mnie mile wspomnienia. Pierwsza wspolna wigilia z zona......a po roku ta nawazniejsza!!!!! Pierwsza wigilia we wlasnym domu juz w trojke.......z malym dzieciatkiem spiacym w wozeczku obok stolu. Podczas tej wigilii na stole znalazla sie nietypowa potrawa..........Humana dla niemowlat, w butelce wlozonej do podgrzewacza
.
Mam nadzieje, ze w moim zyciu bedzie wiecej tych milych wspomnien wigilijnych......ze tych niemilych nie bedzie juz wcale, a tradycje wigilijne , zostana zapamietane i przekazane na nastepne pokolenia
Zycze wam wszystkim tego samego.......no i smacznego karpia
pozdrowka