Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 11:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 In Vitro - szansa czy zagrożenie? 
Autor Wiadomość
Post In Vitro - szansa czy zagrożenie?
W dzisiejszym świecie metoda zapłodnienia in vitro jest przedstawiona jako "ostatnia deska ratunku" dla zdesperowanych, cierpiących z powodu bezdzietności, rodziców. Czy rzeczywiście tak jest? A może jest inaczej? Kościół uznaje zapłodnienie in vitro za niemoralne. Ale czy słusznie? Czy czasami nie unika spotkania z tymi cierpiącymi małżonkami i pod fasadą gładkich słówek nie próbuje tego cierpienia bagatelizować? Jak to w końcu jest? Pytania te zadaję specjalnie w taki sposób, gdyż wielu ludzi spotyka się z tym problemem. Występuję tu niejako w roli "adwokata diabła". Do tej problematyki mam podejście ściśle katolickie. Nie chcę jednak, abyśmy podeszli do tego problemu na zasadzie: "Nie, bo nie". Chciałbym, abyśmy podjęli poważną refleksję nad tym problemem. Kościół ją podjął. Chciałbym, abyśmy język instrukcji "Donum Vitae" przełożyli na język praktyczny i abyśmy zmierzyli się z problemami stawianymi przez kwestię zapłodnienia in vitro. Pozdrawiam. Paweł.


Pn lut 02, 2004 21:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
dartox napisał:

Cytuj:
Czy leczenie metodą in vitro jest grzechem? Kościół się temu sprzeciwia, ale nie mówi, czy jest to grzech, czy nie. Jeśli ktoś leczy się tą metodą wiedząc, że kościół jest temu przeciwny, ale nie wie dlaczego to czy to grzech. W końcu grzech to świadome i dobrowolne sprzeciwienie się przykazaniom Bożym. Czy w tym przypadku tak jest? Chyba nie, bo jeśli nie wiadomo przeciwko jakim przykazaniom jest to wykroczenie i nie wiadomo czy to jest grzech, to chyba grzechu nie ma. W końcu nikt nie leczy się dla przyjemności, tylko dlatego, że jest chory. Ponadto w świetle tezy, że małżeństwo jest powołane po to by mieć potomstwo - nie może być to grzechem.


Cz lut 05, 2004 9:13
Zobacz profil
Post in vitro
Nie rozumiem, elka, jaki ma sens przytaczanie czyjejś wypowiedzi bez jakiego odniesienia się do niej, To tak jakbym napisał pani kowalska była przedchwilą w sklepie. I powiesz mi: I co z tego.
A wracają do problemu zapładniania "in vitro" to można to tak porównać: Jeżeli X ma chore serce, nadące sie do wymiany, to należy zabić conajmniej osoby od "A do E" i powyjmować im serca, aby mieć pewność, że któreś z nich nadawać się będzie do wszczepienia osobnikowi X.
I chyba dlatego Kościół sprzeciwia się zapładnianiu "in vitro". A piszę "chyba", bo mnie ta sprawa nie interesowała.


Cz lut 05, 2004 11:51

Dołączył(a): Cz lut 05, 2004 7:36
Posty: 13
Post 
Powyższa wypowiedź nie jest zupełnie adekwatna do problemu. Jeśli takie porównanie pada to powiedziałabym raczej, że jeśli X ma chore serce i czeka to można jej przeszczepić organ od osoby która zginęła w wypadku. A tak poza tym, to jeśli ktoś nie ma przemyśleń na temat in vitro i go to nie dotyczy to dlaczego się tu wypowiada?


Cz lut 05, 2004 13:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Dartox - kluczowym problemem w metodzie zapłodnienia in vitro jest to, że powstaje conajmniej kilka zarodków, z których jedynie jeden jest wszczepiany i ma szanse na życie. Pozostałe są przechowywane w stanie zamrożonym - aż zostaną zniszczone?
Bodaj w Wielkiej Brytanii podjęto w którymś momencie decyzję o zniszczeniu zamrożonych zarodków ludzkich.
A to już w opinii Kościoła jest zabicie dziecka.

Kościół nie sprzeciwia się postepowaniu dobremu lub obojętnemu moralnie, dartox :) tylko temu, co uznaje za złe. Więc jeśli wiesz, że coś za złe uznaje, a mimo to to czynisz, to nie możesz się wykręcać nieświadomością :) Nawet jeśli nie znasz uzasadnienia - nawiasem mówiąc wystarczy pewnie trochę poszukać lub zapytać...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz lut 05, 2004 15:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 12, 2004 11:58
Posty: 247
Post 
do metod in-vtr za licza sie tez tzw. inseminacje, w trakcie ktorej nie powstają dodatkowe zarodki, ale tez jest niedopuszczalna.
argumentem jest oderwanie plodnosci/poczecia od aktu malzenskiego.
pozdrawiam
steff


Cz lut 05, 2004 16:01
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz lut 05, 2004 7:36
Posty: 13
Post 
Teraz wiem na czym polega sprzeciw kościoła, jednak w momencie leczenia in vitro byłam zbyt zdesperowana by szukać uzasadnień takiej niechęci. Nie przyszło mi to do głowy. Uznałam, że mimo sprzeciwu kościoła in vitro nie może być grzechem, bo na czym ma ten grzech polegać? Na chęci dawania miłości? Grzech to świadome i dobrowaolne przekroczenie przykazań Bożych. W trakcie leczenia nie przyszło mi do głowy, że może być to grzech - więc czy go popełniłam? Teraz gdy uzasadnienie jest mi znane zastanowiłabym się nad podjęciem takiego leczenia.


Cz lut 05, 2004 21:48
Zobacz profil
Post 
Choć nie jestem księdzem, to mogę Cię zapewnić, iż grzechem nie obciążyłaś swojego sumienia, bo choć dopuściłaś aby na Tobie dokonano czynu grzesznego, to z Twojej strony miało miejsce nieuświadomienie a tylko to jest grzechem, co jest popełnione świadomie i dobrowolnie. Ale aby zupełnie uspokoić swoje sumienie, wyznaj to przy spowiedzi.
Pokój i dobro! tis.


Cz lut 05, 2004 22:31

Dołączył(a): Cz lut 05, 2004 7:36
Posty: 13
Post 
Rozterki moje wiążą się z tym, że chciałabym uniknąć spowiedzi. Niechcę wracać do tego, ani dzielić się z nikim tymi doświadczeniami. Zbyt dużo przeszłam. Chciałabym tylko potwierdzenia (bo tak czuję), że nie jest to grzech. Inną sprawą jest to, że niepotrafiłabym żałować tego czynu (co jest warunkiem pokuty), bo dzięki leczeniu invitro znalazłam sens życia - moją córeczkę.


Pn lut 16, 2004 10:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Dartox - czekaj
Ale nie chodzi o żal że masz córkę, bo w ten sposób należałoby żałować np poczęcia każdego dziecka nieślubnego, ale tego że swoim czynem sprzeciwiło się woli Bożej. Dziecko zawsze jest darem Boga - nie możesz żałować że się urodziła!

Teofil - istnieje jeszcze kwestia, czy owa nieświadomość nie była zawiniona. Czym innym jest gdy ktoś nie wie - bo nie miał jak się dowiedzieć, bo ktoś go wprowadził w błąd, czym innym - gdy nie chce wiedzieć, bo jak się dowie to bedzie musiał podjąć decyzję za lub przeciw, czym innym - gdy mu się - nie chce dowiedzieć... Bo wtedy nieświadomość nie usprawiedliwia niczego...

Dartox - nie mnie oceniać Twój stan świadomości. Ale na Twoim miejscu porozmawiałabym ze spowiednikiem. Zwłaszcza że masz wątpliwości. A w wątpliwościach działać nie należy...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn lut 16, 2004 11:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 05, 2004 7:36
Posty: 13
Post 
Działąnie w nieświadomości było w moim przypadku pełne i nie z wyboru, że nie chcę wiedzieć, by nie podejmować decyzji, tylko z założenia, że sprzeciw to nie koniecznie grzech. W tym czynie widziałam tylko dobre strony, a sprzeciw kościoła tłumaczyłam niechęcią do postępu kościoła w tej dziedzinie nauki. Jeśli ktoś jest chory, to nie szuka za wszelką cenę argumentów by nie wziąć leku, zwłaszcza gdy sumienie mówi, że robi dobrze i robi to w poczuciu zgodności z Bogiem. Moje wątpliwości pojawiły się gdy przypadkiem przeczytałam o tym dlaczego kościół sprzeciwia się tekiemu leczeniu. Do tej pory do głowy mi nie przyszło, że jest to coś złego i nawet nie starałąm się potwierdzenia tego, bo jak się nie ma wątpliwości to nie stara się szukać zaprzeczeń.


Pn lut 16, 2004 11:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
dartox - skoro nie chcesz tego przedstawić an spowiedzi - to choc porozmawiaj z księdzem - niekoniecznie w konfesjonale...
i w zaleznosci od tego, co on ci powie - bedziesz wiedziala, co dalej robic...

bo inaczej rzecz ujmując - skoro wiesz, ze zrobilas [nieswiadomie] cos zlego i nie chcesz sie z tego spowiadac - to czego chcesz? czemu piszesz o swoim problemie na forum? co toba kieruje?

pozdrawiam :)


Pn lut 16, 2004 12:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 05, 2004 7:36
Posty: 13
Post 
Chcę potwierdzenia, że mam rację, że ktoś kto postąpił jak ja nie ma grzechu. Czy może jest jakaś strona z czatem, gdzie można porozmawiać z księdzem (oprócz tej, bo nie mogę na niej skorzystać z czatu)


Pn lut 16, 2004 12:31
Zobacz profil
Post 
dartox

Wszyscy po kolei staraja ci sie uswiadomic jedna podstawowa rzecz.....zadna, chociazby najlepsza i z najlepszymi teologami strona w internecie.....NIGDY nie zastapi rozmowy w cztery oczy.

Swoj problem mozesz tylko rozwiazac szczera rozmowa w realnym swiecie. Zapewniam cie, ze zaden ksiadz nie rozwiaze tego poprzez net.....a jezeli tak bedzie twierdzil...to bedzie oznaczalo, ze jest kiepskim ksiedzem .

Jedyne co w necie mozesz znalezc to porade ...gdzie sie udac i do kogo by porozmawiac osobiscie.
Do szczerej i powaznej rozmowy konieczny jest kontakt osobisty. Samo slowo (tymbardziej pisane), nie odda tego co czlowiek chce powiedziec.

Ludzie!!!!! Opanujcie sie wreszcie!!!
Internet jest wspanialym wynalazkiem....ale zrozumcie jedno! ON NIGDY nie zastapi prawdziwego kontaktu z drugim czlowiekiem!
To tylko wirtualne zludzenie!...a zludzeniami daleko sie nie zajedzie....

Przeczytajcie haslo, ktore znajduje sie na stronie forum:

...Boga nie mozna spotkac w sieci, ale mozna spotkac ludzi ktorzy do Niego zaprowadza...

Parafrazujac i rozwijajac to haslo:

...swoich problemow nie mozna rozwiazac w sieci, ale mozna spotkac ludzi ktorzy ci w tym pomoga.... (pod warunkiem osobistego kontaktu).

pozdrowka :)


Pn lut 16, 2004 17:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22
Posty: 600
Post 
Belizariusz napisał(a):
...swoich problemow nie mozna rozwiazac w sieci, ale mozna spotkac ludzi ktorzy ci w tym pomoga.... (pod warunkiem osobistego kontaktu).


Warunkiem musi być chęć rozmowy o problemie. no i dostosowanie sie do danych wskazówek, nie koniecznie musi to być osobistego kontaktu gdyż są tacy co wolą nie mówić słowami lecz pisać im przychodzi łatwiej.

Zresztą każdy czyni tak jak uważa.


Pn lut 16, 2004 17:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL