In Vitro - szansa czy zagrożenie?
Autor |
Wiadomość |
agu
Dołączył(a): N sty 11, 2004 0:39 Posty: 63
|
Metoda in vitro nie leczy bezpłodności. Nikt przez nią płodny się nie stał. Po prostu sztucznie stwarza się kilkunastu ludzi i osoba bezpłodna ma szanse jednego z nich urodzić.
Jeżeli chce się dać komuś miłość, nie trzeba w tym celu go sztucznie stwarzać zabijając przy tym kilkunastu ludzi. Jest wiele dzieci, którym brakuje rodziców.
Nie dziwię się metodzie wypierania, usprawiedliwiania, którą stosują osoby, które zdecydowały się na taki zabieg. Człowiek zadko potrafi przyjąć do świadomości fakt, że mógł popełnić tak wielkie zło. Zwłaszcza, że zwykle intencje miał dobre.
Nie znaczy to jednak, że wszystko jest w porządku i trzeba szukać tylko potwierdzenia swojej racji. Czasem warto stanąć w prawdzie, wyznać Bogu, co się zrobiło i przebaczyć sobie.
_________________ "oczami dziecka oglądać świat"
|
Wt lut 17, 2004 11:24 |
|
|
|
|
dartox
Dołączył(a): Cz lut 05, 2004 7:36 Posty: 13
|
Niestety nie zrozumie chorego ten, kto nigdy nie był chory. Coś na zasadzie, że największymi ekspertami w dziedzinie wychowywania dzieci są ci którzy ich nie mają. To co się czuje i przeżywa nie mogąc mieć dzieci, a później przechodząc in vitro nie da się opisać. Pond to np. poronienia też są zabijaniem ludzi, tylko tyle, że dzieje się to w ciele kobiety
|
Śr lut 18, 2004 9:25 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Dartox - zdaje sobie sprawę że to wielkie cierpienie, nie móc mieć dzieci...
I nie każdy musi - może - chce dziecko adoptować...
Tylko dwie uwagi - cierpienie związane z zapłodnieniem in vitro nie jest czymś co na Ciebie spadło - w końcu sama wybrałaś je właśnie - zamiast cierpienia związanego z brakiem dziecka...
Bólu, lęku, nadziei i zwątpienia z tym związanego to oczywiście nie zmniejsza - i daleka jestem od jego pomniejszania. Ale element wolnego wyboru w całej sprawie nie pozostaje bez znaczenia...
A pomiędzy naturalną śmiercią zarodka (jaką jest poronienie) a jego zniszczeniem jest niestety taka sama różnica jak pomiędzy naturalną śmiercią człowieka a zabójstwem... Mimo że i tu i tu umiera człowiek.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr lut 18, 2004 10:23 |
|
|
|
|
dartox
Dołączył(a): Cz lut 05, 2004 7:36 Posty: 13
|
Zgadzam się z powyższą wypowiedzią pod warunkiem, że wie się, że in vitro to zło i świadomie się je wybiera. Ja nie wiedziałam, że jest to zło. Wiedząc o tym nie poddałabym się temu leczeniu.
|
Śr lut 18, 2004 11:31 |
|
|
agu
Dołączył(a): N sty 11, 2004 0:39 Posty: 63
|
Zanim zdecydowałabym się na coś, co Kościół uznaje za złe, zainteresowałabym się, dlaczego takie jest Jego nauczanie.
Dartox ja nie mam tego problemu.
Po prostu nie mogę urodzić dziecka (zdrowie). Mogę jednak adoptować jakieś rodzeństwo (za jakiś czas).
_________________ "oczami dziecka oglądać świat"
|
Śr lut 18, 2004 13:26 |
|
|
|
|
dartox
Dołączył(a): Cz lut 05, 2004 7:36 Posty: 13
|
Moim błędem było to, że nie dociekałam, dlaczego Kościół się sprzeciwia takiemu sposobowi leczenia. Nie przyszło mi do głowy, że traktuje to jako grzech! Gdybym wiedziała zapewne nie poddałabym się in vitro! Ale nie wiedziałam i poddałam się leczeniu. Żałuję, że przypadkiem przeczytałam dlaczego Kościół się sprzeciwia - nie miałabym teraz tych wątpliwości.
|
Cz lut 19, 2004 12:51 |
|
|
agu
Dołączył(a): N sty 11, 2004 0:39 Posty: 63
|
Dartox, ale możesz iść dalej zamiast babrać się w źle, w które się wpakowałaś. Możesz zaufać Miłosiernemu Bogu i przestać lękać się prawdy. Stało się zło, którego nie byłaś świadoma, chociaż mogłaś. Możesz się nawrócić! Możesz iść do spowiedzi, najlepiej do jakiegoś mądrego księdza, koniecznie kiedy będzie miał czas (bez pośpiechu) i mu o tym opowiedzieć. O tym, jakie nieszczęście Cię spotkało. Każdy człowiek jest zraniony przez grzech i od tego jest spowiedź, żeby Bóg mógł leczyć te rany. Przecież zło, na które się zdecydowałaś w trudnej dla siebie sytuacji, dokonało się i jego skutków nie zmienią niczyje opinie. Jedynie Bóg może uleczyć rany zadane złem. Może dać Swoje przebaczenie, pomóc Ci przebaczyć samej sobie i ludziom, którzy byli wtedy przy Tobie oraz uleczyć wszystkie rany serca. W tej właśnie kolejności.
_________________ "oczami dziecka oglądać świat"
|
Pt lut 20, 2004 18:33 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dartox !
Źle zrobiłaś nie orientując się wszceśniej jak zapłodnienie "in vitro" ma się do spraw Wiary, lecz - w moim przekonaniu nie masz się co zadręczać.
Naprawdę - najlepiej wytłumaczy Ci wszystko kapłan...
Jeżeli masz jakieś skrupuły, by np. iść do księży ze swojej parafii - możesz przecież o swoich rozterkach porozmawiać z każdym Kapłanem w jakimkolwiek innym miejscu.
Np. podczas pielgrzymki, lub będąc przejazdem w jakimś dużym mieście...(lub też innej dzielnicy)
Pozdrawiam
ddv
|
So lut 21, 2004 0:53 |
|
|
dartox
Dołączył(a): Cz lut 05, 2004 7:36 Posty: 13
|
Wniosek
Zgodnie z tym co mówią Księża (przynajmiej niektórzy) nie możana uniknąć grzechu, bo wszystko oceniamy przy pomocy ludzkich zmysłów, a te są za mało doskonałe i czasami zło przedstawiają jako dobro, czyniąc nieświadomego człowieka grzesznikiem.
|
Cz mar 04, 2004 14:07 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dartox !
Po to, by Twój czyn zakwalifikować jako "grzeszny" muszą być spełnione 2 "warunki:
1) Wiesziałaś, że to jest grzech.
2) chciałaś go popełnić.
Pozdrawiam
|
Pt mar 05, 2004 10:58 |
|
|
dartox
Dołączył(a): Cz lut 05, 2004 7:36 Posty: 13
|
Nie spełniłam żadnego z tych warunków a jednak Ksiądz w tym serwisie uważa, że i tak mam grzech bo mimo, że nie przyszło mi do głowy, że to grzech mogłam gdzieś się o tym dowiedzieć.
|
Pt mar 05, 2004 13:54 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kim jest dziecko? Kim jest Bóg?
W tej dyskusji jakoś mi brakuje pytania o status dziecka w tej sprawie. Wszyscy mówią o prawach dorosłych, że to rodzice chcą mieć dziecko, bo im się należy. Prawda jest jednak nieco inna: dziecko nie jest czymś, co się rodzicom należy. Dziecko jest darem danym od Boga. A co za tym idzie, nie można zmuszać Boga do aktu stwórczego. Rodzice nie wychowują swoich dzieci dla siebie, lecz dla Boga.
|
Pt mar 05, 2004 21:34 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Witam
dartox, wytlumacz mi jedna sprawe....tutaj piszesz ze:
Cytuj: Zgadzam się z powyższą wypowiedzią pod warunkiem, że wie się, że in vitro to zło i świadomie się je wybiera. Ja nie wiedziałam, że jest to zło. Wiedząc o tym nie poddałabym się temu leczeniu. a tutaj, ze: Cytuj: W tym czynie widziałam tylko dobre strony, a sprzeciw kościoła tłumaczyłam niechęcią do postępu kościoła w tej dziedzinie nauki. No to w koncu wiedzialas o tym, ze KK sprzeciwia sie metodzie in vitro, czy nie wiedzialas? ddv napisal ci 2 warunki ktore okreslaja czy to jest Twoj grzech czy tez nie, odpowiedzialas: Cytuj: Nie spełniłam żadnego z tych warunków a jednak Ksiądz w tym serwisie uważa, że i tak mam grzech bo mimo, że nie przyszło mi do głowy, że to grzech mogłam gdzieś się o tym dowiedzieć.
......nie rozumiem, jak to w koncu jest?
Teraz z innej beczki
Zalozmy, ze jestes matka dziecka poczetego metoda in vitro.
Powiedzmy, ze rozmawialas tutaj w tym serwisie z jakims ksiedzem, ktory stwierdzil, ze popelnilas grzech.
Mam teraz pytanie do owego ksiedza..............No coz, znalezlismy sie w sytuacji patowej. Wiadomo, ze po przystapieniu do sakramentu spowiedzi, grzechu nie ma, zostaje wybaczony.
Jednakowoz, aby spowiedz byla wazna, potrzebny jest szczery zal za grzech. W jaki sposob szczesliwa matka moze zalowac tego, ze urodzila zdrowe dziecko (chociazby poczete metoda in vitro) ?
Z jednej strony mamy grzech z drugiej nowe zycie............co teraz??? Jak to rozwiazac?
pozdrowka
|
Pt mar 05, 2004 23:11 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Beli - a w jaki sposób może żałować matka dziecka nieślubnego? Jeśli dziecka pragnęła?
Nie chodzi o żal że jest dziecko - ono jest zawsze darem.
Żalem trzeba objąć fakt sprzeciwienia się woli Boga, nawet dziekując że mimo tego otrzymało się wielkie dobro.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So mar 06, 2004 8:20 |
|
|
dartox
Dołączył(a): Cz lut 05, 2004 7:36 Posty: 13
|
Uściślając - słyszałam, że kościół się sprzeciwia in vitro, ale nie sądziłam, że uważa to za grzech. Sprzeciw to nie zakaz bo będzie grzech! Uznałam, że nie traktuje in vitro za grzech i nie przyszło mi do głowy by potwierdzać tę tezę. Być może źle zrozumiałam słowo "sprzeciw". Należy przy tym wszystkim zaznaczyć, że dziecko jest zawsze darem czy poczęte w sposób naturalny, czy in vitro. I tak zawsze to Bóg decyduje czy dać kobiecie dziecko, czy nie. Można nie mieć dziecka starając się o nie zarówno w sposób naturalny jak i in vitro. Poza tym myślę, że jeśli Bód by nie chciał by dzieci się tak rodziły, po prostu sprawiłby, że próby in vitro by nie wychodziły i nie byłoby problemu. Myślę, że Bóg doświadcza kobietę bezpłodnością, ale okazuje swoją dobroć pozwalając skorzystać z dobrodziejstawa in vitro.
|
Pn mar 08, 2004 13:38 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|