Jedzcie i pijcie, oto ciało i krew moja. Na waszą i moją pamiątkę.

Ostatnimi czasy dzieje się w moim życiu coś nadzwyczajnego! Właściwie to zwróciłem na to swoją uwagę już wcześniej, lecz wcześniej trochę się tego bałem, bo, nie do końca rozumiałem natury tego doświadczenia. Otóż w moim towarzystwie ludziom robi się niesłychanie chłodno! Nie wszystkim, właściwie chyba tylko tym, którzy sa na mnie otwarci, którzy wierzą w to co mówię, zaczyna wypełniać ich ta niesłychana energia, a Ja czuję dosyć mocny ruch w swoim ciele, czuję jej mocny przepływ. Wcześniej tego typu doświadczenia zabierały mi energię i powodowały wręcz pożary, teraz jest zupełnie inaczej! W tej chwili ta energia nie nadąża odpływać, bowiem moje źródełko tego życia niesamowicie się poszerzyło! Wcześniej te doświadczenia powodowały we mnie uczucia strachu i paniki, gdy robiło się niebezpiecznie gorąco, dosłownie pustynno, po prostu uciekałem, starałem się to powstrzymać, moje ciało wtedy zaczynało chorować, sami rozumiecie. Ale dziś? Och Nie! W tej chwili czuję dosłowny nadmiar tej energii i niech płynie, a jak, pozwalam jej w tej chwili płynąć! A w nocy? W nocy jest zdecydowanie lepiej, gdy nic nie robisz, gdy jesteś wolny od cieni dnia, wtedy to porusza się zdecydowanie szybciej! Doświadczam niesamowitej miłości, wręcz rozkoszy, a światu staje się od tego lepiej.

Wcześniej przez doświadczenia tego typu udało mi się rozwalić kilka przyjaźni.

W tej chwili po prostu to obserwuję i na to pozwalam, nie dzieje się w zasadzie nic takiego, bym musiał to powstrzymywać. Opisuję te wszystkie myśli, bo wiem, że doświadcza tego wielu ludzi chodzących dziś po tej przepięknej planecie, jedni są w tym już bardzo doświadczeni, inni mniej, tak jak Ja niegdyś. Doskonale wiem, co wielu odczuwało, a co wielu może odczuwać w dalszym ciągu. To z jednej strony może przerażać, lecz z drugiej, Woo! Dzięją się niesłychane rzeczy! Przez zwyczajnych ludzi nazywane cudami, ale to przecież najprostsza rzecz pod słońcem!

Na razie tyle... Do usłyszenia niebawem...

Wszyscy jesteście Bogami! Ty także!

Źródło: http://wzniesienie.bialan.pl/archives/2012/01/entry_39.php

To jakiś powod do dyskutowania? Nad czym?

Zgadza się
Austin Osman Spare napisał kiedyś:
"Nie spotkałem jeszcze Człowieka, który nie byłby Bogiem" - no ale on był okultystą.

"Bądźcie czujni i nie pozwólcie nikomu, by zwiódł was,mówiąc:
"Tu on jest" lub
"Jest tam"
albowiem to w was mieszka Syn Człowieczy."

Nie w tabernakulum

a jakie masz odczucia podczas odmawiania Różańca Swiętego ?



Bój jest tylko jeden - TrójJedyny

Za dużo książek się naczytałeś.

mogę odbić piłeczkę :
"a Ty za mało"

Za to nie byle jakich.

Trójjedyny
Dobre.

paliłeś - nie pisz

W końcu powoli my wszyscy stajemy się wolni. To moja odpowiedź na post rozpoczynający dyskusję. Co do chwalenia się. To raczej kiepski pomysł, pomijająć "hatersów", są przeciesz i inne osoby, które też co prawda są w temacie ale którym zależy na zachowaniu status quo, bo po prostu w obecnym świecie trzymają władzę i rząd dusz.
Co do stwierdzenia: "paliłeś, nie pisz".
Wszystkie wizje, które mieli ludzie we wszystkich epokach spowodowane były stanem umysłu, niekiedy były one wywoływane narkotykami różnego typu choćby ziołowego (nie mam na myśli trawki, narkotyków jest od groma, są mikstury) bądź choćby głodem - który sam w sobie też wprowadza umysł w stan odmiennej świadomości, wówczas taki umysł jest w stanie odbierać emocje spływające ze źródeł "niezbadanych".
Ale wiesz ludzie jadający regularnie śniadania, luncze, obiadki, regularnie sypiające i chodzący co tydzień do kościoła mają umysły w sposób okrutny sformalizowane, że po pierwsze nigdy nie będą zdolni do odbierania tego co przychodzi "z poza" a o zrozumieniu nie ma w ogóle mowy.

żadna energia nie zastąpi mi Mojego Ojca
żadne doświadczenia metafizyczne nie zastąpią mi Jego głosu
nie można ich porównać do doświadczenia Miłości Boga
nie można ich porównać do bycia Jego dzieckiem

co do "manifestacji energii" ... rozumiem twoją potrzebę wierzenia,
że to jest dobre...

diabeł działa w sposób "genialny", czyni zło pod pozorem dobra,
np. okresowo kogoś uwalnia fizycznie ... od dolegliwości chorobowych
przyciąga do siebie ludzi aby działać poprzez nich
celem jest np. "odbieranie" chwały należnej Bogu
ehhh
ale cóż takie czasy... coraz więcej tego jest...
zachęcam cię do tego byś pytał sam siebie w swoim sercu o prawdę...
nie uciekał od niej, oni nie interpretował sobie "tak jak ci wygodniej"
i zachęcam się abyś powiedział na głos i szczerze :
„Boże jeśli to nie jest od ciebie, jeśli to jest od diabła, to niech odejdzie”
„wyrzekam się wszystkiego co pochodzi od diabła”
Ewentualnie : „Jezus jest moim Panem”
Żeby sprawdzić czy nie jesteś opętany…
Podobno…. opętani nie są w stanie tego powiedzieć ...
Tak mówią niektórzy co się zajmują wyganianiem złych duchów…

ehhh ...
chyba, że uznajesz się lucyferem...
lub bycie opętanym ci nie przeszkadza...
albo wcale nie uważasz Jezusa za swojego Pana
prawdopodobnie uważasz, że dobro i zło są/powinny być jednym
cóż w takim wypadku cofam moje wcześniejsze rady...
i nie mam zamiaru podejmować dyskusji z tobą ...

dobra metoda z ta deklaracją "Jezus Chrystus jest moim Panem"
sprawdzona i dobra,
każdemu polecam powiedzieć na głos do siebie i z przekonaniem,
jeśli nie jestes w stanie tego powiedzieć, to jest na pewno ku temu bezpośrednia przyczyna

A woda święcona parzy


To tylko głosy w Twojej głowie...

gwoli wyjaśnienia...
to dlatego, że złe duchy, nie uznają władzy, zwierzchności Jezusa, któremu Bóg Ojciec poddał wszystko
dlatego osoba w której "siedzą" różne tego rodzaju rzeczy...
w zależności od "stopnia" zniewolenia albo w ogóle nie będzie w stanie tego powiedzieć albo z wielkim trudem... jeśli to będzie "mniejsze" zniewolenie

Angello... zastanawiam się czy napotkałaś trudności w powiedzeniu tego, czy też nawet nie próbowałaś, złożywszy że to bez sensu ...

"Jezus Chrystus jest moim Panem"
"Jezus Chrystus jest moim Panem"
"Jezus Chrystus jest moim Panem"
"Jezus Chrystus jest moim Panem"

Powiedziałam, napisałam. Jezus miom Panem nie był i nie jest.
Woda swiecona również mnie nie parzy,