Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn maja 06, 2024 17:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 692 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39 ... 47  Następna strona
 Zadaj pytanie ateiście 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2014 18:18
Posty: 106
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
bert04 napisał(a):
Owszem, wykazałeś robaczkowi, że w pkt 1 ominął udowodnienie istnienia Pierwszej Przyczyny. Tyle że przez to reszta wywodu nie staje się nielogiczna. Można na podstawie hipotetycznych założeń wyciągać logiczne wnioski. Wnioski wprawdzie nie stają się przez to realne, ale pozostają logiczne.

Masz zupełną rację. Powinienem wyrazić się jaśniej - nielogicznym nazwałem jej odnoszenie wniosków z tego wynikających do rzeczywistości.

_________________
Czy istnieją dobre podstawy by wierzyć w istnienie jakiegokolwiek boga (np. judeo-chrześcijańskiego Jahwe)?
Sprawdźmy: http://czywierzyc.ml


Pt lis 21, 2014 16:35
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
impactor napisał(a):
Masz zupełną rację. Powinienem wyrazić się jaśniej - nielogicznym nazwałem jej odnoszenie wniosków z tego wynikających do rzeczywistości.

Sorry, ale to nie jest wcale jaśniejsze.
Odnoszenie do rzeczywistości wniosków wynikających z logicznego rozumowania na podstawie jakichś przesłanek nie może być logiczne albo nielogiczne, bo nie podlega logicznym kategoriom i logicznemu rachunkowi zdań.
Tu chodziłoby raczej o porównanie konstrukcji logicznej do weryfikowalnego świata na bazie doświadczenia. Rzeczywistość wskazuje, że czasami jest to potrzebne, a czasami zbędne.
Ale co ja tam wiem.
:lol:

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt lis 21, 2014 16:43
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2014 18:18
Posty: 106
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
zefciu napisał(a):
impactor napisał(a):
Nie. Wszechmoc i odwieczność nie oznacza jeszcze boga
No owszem. Oznacza Boga.

To dość uboga definicja, która nijak nie oznacza boga osobowego – chociażby tego, w którego Ty wierzysz. Może to prowadzić do problemu o którym na końću tego posta, ale jak chcesz.

Cytuj:
a już tym bardziej nie oznacza jeszcze Twojego ulubionego boga Jahwe, który ganiał po pustyni plemię pasterzy
A to są dwie różne sprawy. Pierwsze - koncepcja istnienia Boga. Druga - przekonanie, że istnieje Objawienie, które od tegoż Boga otrzymaliśmy. Zacznij to rozróżniać i wskaż, o której z tych tez dyskutujemy.[/quote]
Możesz sobie wybrać, czy rozmawiamy o generycznym osobowym bogu-praprzyczynie, czy o jednym z tysiąca bogów opisanych przez jedną z mitologii.


Cytuj:
SuperSmerfy to nieświadome byty nieposiadające wolnej woli ani celu, które istniały zawsze i "stworzyły" wszystko, łącznie z konceptem Twojego boga Jahwe, jak i każdego innego.
No to wychodzi, że są to po prostu prawa natury. Tylko że nie przypisuje się w naszym języku bytom nieświadomym miejsca podmiotu w "stwarzaniu".[/quote]
Nie, nie. To nie tak..
One są rzeczywiście bezwolne i nieświadome, ale poza tym są dla nas niepojęte, dlatego trudno nam to do końca zrozumieć naszym ziemskim umysłem, a całą ich istotę poznamy dopiero po śmierci w lesie Gargamela. One nie są więc prawami natury, ale doprowadziły do powstania praw natury i doprowadziły do powstania wszystkiego innego, włącznie z bogiem Jahwe, po czym doprowadziły do jego zniszczenia przed powstaniem Ziemi i człowieka.

Cytuj:
Hipoteza ta nie wiadomo co znaczy.Bo albo "odchody psa sąsiada" znaczą to co dla zdrowego psychicznie posługującego się językiem polskim człowieka znaczą i wtedy jest to hipoteza na pewno fałszywa (bo przecież odchody nie stworzyły same siebie)

Ale owe odchody mają charakter metafizyczny - są przedwieczne i wszechmocne, a ich fizyczna forma to jedynie forma Objawienia.

Cytuj:
albo znaczą tyle co "Bóg" i wtedy pozostaje pytanie, czemu nie napisałeś po prostu "Bóg".

No ale właśnie dla mnie nie znaczą, bo nie mają ani woli ani świadomości. A to dla mnie wymóg nazwania „bogiem”. Jednak wg Twojej definicji tego słowa rzeczywiście „metafizyczne odchody psa sąsiada” oraz „bóg” znaczy to samo.

_________________
Czy istnieją dobre podstawy by wierzyć w istnienie jakiegokolwiek boga (np. judeo-chrześcijańskiego Jahwe)?
Sprawdźmy: http://czywierzyc.ml


Pt lis 21, 2014 16:49
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Wiesz co @impactor?
Na początku zapowiadało się to poważnie, ale to, co powyżej odwaliłeś to już pijana jazda bez trzymanki.

Widzę, że @zefciu świetnie sobie radzi i zapędził Cię w kozi róg a Ty zakryty za podwójną gardą udajesz, że nie ma jeszcze nokautu. Tym gorzej dla Ciebie. Upadek będzie boleśniejszy,

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt lis 21, 2014 17:10
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2756
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
bert04 napisał(a):
Być może kiedyś FSM zostanie gdzieś-tam uznany. Ale na dzień dzisiejszy, przynajmniej w Europie, nie jest.

Ja bym tutaj widzial analogie do pojawiajacych sie na przestrzeni historii wszelkiej masci prorokow. Ja rozumiem, ze cos sie przysnilo Joseph Smith, ktory pozniej swoje objawienie ubral w taka czy inna doktryne i zdobyl duza liczbe wyznawcow. Podobnie z Mahometem. Trudno faceci mieli talent, oczarowali swoje otoczenie i to sie rozszerzylo. Przy czym odwolywali sie do Pierwszej Przyczyny w odroznieniu od wspolczesnych tfu-rcow, ktorzy wymysla sobie jakis slowo-potwor jezykowy i rowniez znajduja nasladowcow. No ale jezeli sa tacy, ktorzy kaza udowadniac tautologie "istnieje albo nie istnieje" to nie mozna sie dziwic, ze nawet najbardziej bzdurne teorie moga byc gdzies tam uznane, zarajestrowane i wcielane w zycie.


Pt lis 21, 2014 18:18
Zobacz profil
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Achem.

robaczek2 napisał(a):
Jeszcze zalezy jaka nieskonczonosc - czy tyle co wszystkich liczb naturalnych czy tylko tych podzielnych przez 2. Albo 5.

Akurat to jest ta sama nieskończoność... dopiero liczb rzeczywistych jest więcej...

robaczek2 napisał(a):
No ale jezeli sa tacy, ktorzy kaza udowadniac tautologie "istnieje albo nie istnieje" to nie mozna sie dziwic, ze nawet najbardziej bzdurne teorie moga byc gdzies tam uznane, zarajestrowane i wcielane w zycie.

Jednakowoż, logika Łukasiewicza, logika Belnapa...


Pt lis 21, 2014 18:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2756
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
ErgoProxy napisał(a):
Achem.

robaczek2 napisał(a):
Jeszcze zalezy jaka nieskonczonosc - czy tyle co wszystkich liczb naturalnych czy tylko tych podzielnych przez 2. Albo 5.

Akurat to jest ta sama nieskończoność... dopiero liczb rzeczywistych jest więcej...

robaczek2 napisał(a):
No ale jezeli sa tacy, ktorzy kaza udowadniac tautologie "istnieje albo nie istnieje" to nie mozna sie dziwic, ze nawet najbardziej bzdurne teorie moga byc gdzies tam uznane, zarajestrowane i wcielane w zycie.

Jednakowoż, logika Łukasiewicza, logika Belnapa...

Masz racje. Inna logika.
Mimo istnienia przyporzdkowania cos z tymi liczbami jednak nie tak bo moje ulubione numery w totolotka jakos z liczb podzielnych przez dwa wyparowaly.


Pt lis 21, 2014 18:38
Zobacz profil
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
impactor napisał(a):
To dość uboga definicja, która nijak nie oznacza boga osobowego – chociażby tego, w którego Ty wierzysz. Może to prowadzić do problemu o którym na końću tego posta, ale jak chcesz.
Skoro mówimy, że coś "stworzył", to znaczy, że jest osobowy, czynny.

Cytuj:
Możesz sobie wybrać, czy rozmawiamy o generycznym osobowym bogu-praprzyczynie, czy o jednym z tysiąca bogów opisanych przez jedną z mitologii.
Myślałem, że chcesz mówić o Bogu w wymiarze filozoficznym.
Cytuj:
One są rzeczywiście bezwolne i nieświadome, ale poza tym są dla nas niepojęte, dlatego trudno nam to do końca zrozumieć naszym ziemskim umysłem, a całą ich istotę poznamy dopiero po śmierci w lesie Gargamela. One nie są więc prawami natury, ale doprowadziły do powstania praw natury i doprowadziły do powstania wszystkiego innego, włącznie z bogiem Jahwe, po czym doprowadziły do jego zniszczenia przed powstaniem Ziemi i człowieka.
Czym zatem się różnią od "praw natury których jeszcze nie znamy".
Cytuj:
Ale owe odchody mają charakter metafizyczny - są przedwieczne i wszechmocne, a ich fizyczna forma to jedynie forma Objawienia.
No i znowu mieszasz pojęcia. Masz jakieś podstawy, by sądzić, że te odchody są ową formą Objawienia? Bo jednak pierwsi chrześcijanie pewne podstawy do uznania Jezusa za Boga mieli.


Pt lis 21, 2014 18:48

Dołączył(a): N lis 16, 2014 16:56
Posty: 3
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Czy przypadkiem nie jest tak ze my ludzie poszukujemy...sensu i nie jestesmy w stanie wierzyc w nic! tak Bog stworzyl nasze serca i Pan pewnie szuka odpowiedzi......


Pt lis 21, 2014 19:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Mam pytanie do ateisty o genezę praw przyrody, czyli o pochodzenie prawidłowości przyrody .
Zainspirował mnie do zadania tego pytania 2 wykłady prof. Krzysztofa Meissnera: https://www.youtube.com/watch?v=291sutj35Mo https://www.youtube.com/watch?v=TMKt9GjihW8
Pozwolę sobie zacytowanie prof. Anny Lemańskiej z artykułu Determinizm: https://www.kul.pl/files/57/encyklopedi ... minizm.pdf , który oddaje moje przemyślenia:

Cytuj:
Na pytanie o pochodzenie prawidłowości przyrody mogą być dwie grupy odpowiedzi:
1. prawidłowości są immanentne w stosunku do przyrody,
2. prawidłowości są narzucone przyrodzie z zewnątrz.

Stanowiska mówiące, że prawidłowości są immanentne, można sprowadzić do stwierdzenia, że po prostu przyroda jest taka, jaka jest, prawidłowości są nieodłącznie związane ze światem przyrody. Nie byłoby przyrody, nie byłoby prawidłowości i odwrotnie: bez prawidłowości nie ma przyrody. Tym samym pytanie o pochodzenie prawidłowości w przyrodzie jest pytaniem o trywialnej odpowiedzi i niejako przenosi problem pochodzenia prawidłowości na zagadnienie pochodzenia rzeczywistości przyrodniczej.
Stanowiska przyjmujące, że prawidłowości są narzucone przyrodzie z zewnątrz, zakładają istnienie rzeczywistości transcendentnej w stosunku do świata materialnego. W tym przypadku również pojawia się pytanie o pochodzenie świata przyrody i jego relację do rzeczywistości transcendentnej. Pytanie o pochodzenie prawidłowości doprowadza zatem do pytania o przyczynę istnienia świata przyrodniczego.
Przyjęcie stanowiska głoszącego, że prawidłowości są immanentne, prowadzi do uznania, że to wyłącznie materia jest przyczyną zaistnienia Wszechświata, życia, człowieka. W konsekwencji, żeby nie popaść w sprzeczności, konieczne jest uznanie odwieczności materii, bądź jej absolutności. Wtedy pytanie o przyczynę zaistnienia materii jest pozbawione sensu, a pochodzenie Wszechświata, życia i człowieka jest tłumaczone działaniem praw przyrody. Mogą być tu dwie odmiany poglądów. Pierwsza, głosząca, że życie i człowiek są koniecznymi wytworami ewolucji materii, i druga, przypisująca istotne znaczenie w tym procesie przypadkowi.
Odpowiedzi z drugiej grupy odwołują się do istnienia rzeczywistości transcendentnej w stosunku do świata materialnego. W tych stanowiskach uznaje się, że materia nie jest absolutna i przyjmuje się istnienie bytu transcendentnego w stosunku do świata materialnego. Ten byt – Byt Absolutny – jest przyczyną Wszechświata, życia i człowieka i narzuca jednocześnie przyrodzie prawidłowości. Przyjęcie istnienia Bytu Absolutnego wiąże się ściśle z kreacjonizmem.
Poglądy materialistyczne mogłyby być zadowalające, gdyby nie to, że kosmos, jaki znamy, wydaje się mieć początek czasowy, nie jest odwieczny. W tym kontekście (przy odpowiedzi głoszącej immanentność prawidłowości) pytanie o pochodzenie prawidłowości w przyrodzie przenosi się na pytanie o pochodzenie Wszechświata. Czynione są próby stworzenia takiej teorii przyrodniczej, z której wynikałaby konieczność zaistnienia takiego Wszechświata, jaki poznajemy, z odkrywanymi prawidłowościami. Są proponowane rozmaite rozwiązania, np., twierdzi się, że prawa fizyki formowały się wraz z Wszechświatem; czyni się próby stworzenia teorii kwantowej grawitacji; zaproponowano teorię tzw. „przechłodzonej” próżni kwantowej, z której miał się wyłonić kosmos; podejmuje się próby stworzenia teorii bez osobliwości, bez Wielkiego Wybuchu. Z tych teorii w szczególności wynikałyby teorie „zaistnienia”, początku Wszechświata, które głosiłyby bądź odwieczność Wszechświata, bądź konieczność jego zaistnienia. Te propozycje nie udzielają zadowalającej odpowiedzi na pytanie o pochodzenie prawidłowości w przyrodzie. Przede wszystkim są to na razie teorie dalekie od rozwiązania wszystkich problemów, od zaakceptowania ich przez ogół uczonych i od w miarę wystarczającego potwierdzenia. Nie oznacza to, że teoria samego Wielkiego Wybuchu jest niemożliwa, być może kiedyś taką teorię uda się stworzyć. Istnienie takiej teorii nie byłoby jednak rozstrzygającym argumentem za przyjęciem poglądu o immanencji prawidłowości w przyrodzie, nie dałaby taka teoria zadowalającej odpowiedzi na postawione wyżej pytanie, a przenosiłaby to pytanie tylko na inny poziom, na inną płaszczyznę, gdyż możemy wtedy zasadnie zapytać o przyczynę Wielkiego Wybuchu. W każdym razie można pytać, co spowodowało, zapoczątkowało ekspansję Wszechświata. Przy stanowisku traktującym prawidłowości jako immanentne trzeba byłoby mianowicie zabsolutyzować prawidłowości.
Z kolei niezwykle precyzyjne dostrojenie prawidłowości przyrody tak, by w kosmosie mogło powstać życie, przy odpowiedzi immanentnej może być tylko wytłumaczone szczęśliwym zbiegiem okoliczności, kosmos byłby przypadkowy, my sami również bylibyśmy dziełem przypadku. Jeżeli nie godzimy się na przypadek, to pozostaje stanowisko uważające prawidłowości za narzucone przyrodzie z zewnątrz. Jeżeli przy tym odrzucimy platońskie ujęcie prawidłowości, czyli ich absolutyzację, to trzeba uznać, że Wszechświat nie jest samodzielny bytowo, jest przy-godny, jest stworzony przez Byt Absolutny, transcendentny w stosunku do przyrody. Byt Absolutny narzuca prawidłowości przyrodzie, jest ich przyczyną tak samo, jak jest przyczyną zaistnienia Wszechświata


So lis 22, 2014 13:15
Zobacz profil
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Anna Lemańska napisał(a):
Poglądy materialistyczne mogłyby być zadowalające, gdyby nie to, że kosmos, jaki znamy, wydaje się mieć początek czasowy, nie jest odwieczny.

Halo, tu Ziemia! Czas jest co do swojej natury tym samym, co długość, wysokość i szerokość i wiadomo to już od stu lat! Jeśli nie mamy tutaj do czynienia z potężnym skrótem myślowym, to myśl pani profesor jest wybitnie nie na, echem, czasie. Zamiast reflektować nad początkiem Wszechświata, pani profesor winna pytać, co sprawia, że człowiek postrzega czas jak postrzega, skoro i on, i wszystko inne stanowi sztywne (?) bryły w czterowymiarowej (?) przestrzeni.


So lis 22, 2014 13:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2014 18:18
Posty: 106
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
zefciu napisał(a):
Skoro mówimy, że coś "stworzył", to znaczy, że jest osobowy, czynny.

A jeśli powiem, że rzeka „tworzy” dolinę, to znaczy że też uznaję ją za byt osobowy? W każdym razie to semantyka, więc proponuję byśmy nie rozdrabniali się na wątki mało istotne, kiedy mamy ciekawszy temat do dyskusji.

zefciu napisał(a):
Myślałem, że chcesz mówić o Bogu w wymiarze filozoficznym.

Oba mi pasują, chociaż filozoficzny będzie prostszy. Zdefiniuj więc pokrótce boga filozoficznego i sobie o nim porozmawiamy.

zefciu napisał(a):
No i znowu mieszasz pojęcia. Masz jakieś podstawy, by sądzić, że te odchody są ową formą Objawienia? Bo jednak pierwsi chrześcijanie pewne podstawy do uznania Jezusa za Boga mieli.

O! O! Powoli dochodzimy do sedna. Dokładnie tak – pytanie brzmi, czy mam jakieś DOBRE podstawy pozwalające sądzić, że X jest formą objawienia. DOBRE, to znaczy takie, które odróżniają to twierdzenie od twierdzenia fałszywego.

A więc podaj mi jakiś DOBRY powód wskazujący na to, że pierwsi chrześcijanie mieli dobre powody do uznania Jezusa za Boga (edytowane przez medieval_man)(oczywiście Twoje wnioski, nawet jeśli logicznie poprawne, będą zupełnie bezużyteczne dopóki nie zademonstrujesz, że biblijny Jezus w ogóle istniał, oraz że Bóg za którego miałby się on podawać w ogóle istnieje, ale w ramach rozważania akademickiego możemy się tym zająć).

Bardzo mi przykro, ale kolega @impactor nie chce dostosować się do zasad tego forum. Odbieram to jako chęć sprowokowania moderacji do wyrzucenia @impactora ponieważ i tak brakuje mu argumentów.

_________________
Czy istnieją dobre podstawy by wierzyć w istnienie jakiegokolwiek boga (np. judeo-chrześcijańskiego Jahwe)?
Sprawdźmy: http://czywierzyc.ml


So lis 22, 2014 13:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
impactor napisał(a):




dopóki nie zademonstrujesz, że biblijny Jezus w ogóle istniał,



Na czym ta demonstracja miałaby polegać?


So lis 22, 2014 14:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2014 18:18
Posty: 106
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
proteom napisał(a):
Mam pytanie do ateisty o genezę praw przyrody, czyli o pochodzenie prawidłowości przyrody .

Z chęcią odpowiem, jak będę potrafił.

proteom napisał(a):
Cytuj:
Na pytanie o pochodzenie prawidłowości przyrody mogą być dwie grupy odpowiedzi:
1. prawidłowości są immanentne w stosunku do przyrody,
2. prawidłowości są narzucone przyrodzie z zewnątrz.

Mają to być dwie wzajemnie wykluczające się możliwości logiczne, wyczerpujące jednocześnie pulę możliwości. Technicznie tak nie jest, ale w tej dyskusji nie zrobi to większej różnicy.

proteom napisał(a):
Pytanie o pochodzenie prawidłowości doprowadza zatem do pytania o przyczynę istnienia świata przyrodniczego.

Właśnie niekoniecznie, bo nie zademonstrowaliśmy jeszcze, że prawa przyrody musiały mieć swoją przyczynę, ale o tym za chwilę.

proteom napisał(a):
Pierwsza, głosząca, że życie i człowiek są koniecznymi wytworami ewolucji materii, i druga, przypisująca istotne znaczenie w tym procesie przypadkowi.

Niezupełnie tak. Pierwsza opcja głosi, że powstanie życia i człowieka było nieuniknione.
Natomiast druga opcja nie wiadomo o czym mówi, bo termin „przypadek” nie znaczy właściwie nic zrozumiałego. Jeżeli jest od odniesienie do prawdopodobieństwa, to wiemy że ta opcja jest fałszywa, bo coś takiego jak prawdopodobieństwo nie istnieje, i jeżeli coś się stało, to znaczy że stać się musiało, a inny przebieg wydarzeń był całkowicie niemożliwy.

Więcej o tym, dlaczego mówienie na temat prawdopodobieństwa w stosunku do wydarzeń z przeszłości jest nonsensem: http://www.filmweb.pl/user/impactor
⑯ * Argument z prawdopodobieństwa i informacji, oraz "Bóg jest inteligencją"
oraz bardziej szczegółowo:
http://www.filmweb.pl/film/Noe%3A+Wybra ... t_12762983


proteom napisał(a):
Poglądy materialistyczne mogłyby być zadowalające, gdyby nie to, że kosmos, jaki znamy, wydaje się mieć początek czasowy, nie jest odwieczny.

Kosmos w FORMIE jaką znamu wydaje się mieć początek, owszem. Ale WSZYSTKO co wiemy o kosmosie rozumianym jako cała zawarta w nim energia / materia wskazuje na to, że początku nie miał. Wg obecnego stanu wiedzy człowieka energii nie da się ani stworzyć, ani zniszczyć.
W powyższym argumencie kryje się też kolejny, być może nawet poważniejszy błąd logiczny, o którym za chwilę.

proteom napisał(a):
Te propozycje nie udzielają zadowalającej odpowiedzi na pytanie o pochodzenie prawidłowości w przyrodzie.

To, że teoria Wielkiego Wybuchu, czy jakakolwiek inna, nie wyjaśnia skąd wzięły się prawa przyrody nie znaczy że jest z nią coś nie tak. Być może nigdy nie dowiemy się skąd się one wzięły, ale w żaden sposób nie usprawiedliwia to wysysania sobie z palca odpowiedzi, której nie da się odróżnić od fałszu, ponieważ nie jest ona falsyfikowalna.


Aby nie popełnić fatalnego błędu, należy też rozróżnić pomiędzy dwoma kompletnie różnymi rodzajami praw:
- prawa nakazowe (np. prawo karne – autorstwa człowieka)
- prawa opisowe (będące jedynie opisem działania rzeczywistości, a nie regułą nakazującą jej działanie w dany sposób)

proteom napisał(a):
a przenosiłaby to pytanie tylko na inny poziom, na inną płaszczyznę, gdyż możemy wtedy zasadnie zapytać o przyczynę Wielkiego Wybuchu.

A właśnie.
Tak oto dobrnęliśmy do głównego błędu logicznego wynikającego z fundamentalnego niezrozumienia konsekwencji tego, co twierdzi Teoria Wielkiego Wybuchu.

TWW mówi, że CZAS i PRZESTRZEŃ rozpoczęły się w chwili Wielkiego Wybuchu. A to czyni jakiekolwiek pytanie o wcześniejszą przyczynę (tego wybuchu, czy czegokolwiek innego) nonsensowną, ponieważ przyczyna to z definicji zjawisko temporalne, zachodzące w czasie. A jeżeli czas nie istniał, nie płynął, lub płynął w innym kierunku, to koncept przyczyny i skutku - pojęć ściśle temporalnych i funkcjonujących wyłącznie jako wewnętrzne prawo opisowe zawarte w ramach znanej nam czaso-przestrzeni (czyli wszechświata) - przestaje mieć jakiekolwiek zastosowanie.


Do tego momentu ten tekst zachowywał jeszcze pozory dostosowywania się do wymogów logicznego ciągu wnioskującego. Ale od teraz zaczyna się cały festiwal błędów i logicznych, i faktycznych:

proteom napisał(a):
niezwykle precyzyjne dostrojenie prawidłowości przyrody tak, by w kosmosie mogło powstać życie,

1 – Błąd Logiczny Kałuży: „Och, popatrzcie tylko jak ta dziura w ziemi została precyzyjnie i doskonale zaprojektowana i dostrojona dla mnie!” - powiedziała kałuża po deszczu.

2 - Wszechświat dostrojony jest nie do życia, tylko do jego zniszczenia. 99.99999999999.....9999% wszechświata jest zabójcze dla wszelkiego znanego człowiekowi życia.

proteom napisał(a):
rzy odpowiedzi immanentnej może być tylko wytłumaczone szczęśliwym zbiegiem okoliczności, kosmos byłby przypadkowy, my sami również bylibyśmy dziełem przypadku.

Kompletne niezrozumienie konceptu prawdopodobieństwa, i tego że ono tak naprawdę nie istnieje. Jeżeli coś się stało, to znaczy że to zjawisko nie było szczęśliwym trafem, tylko było absolutnie nieuniknione.

Dzięki prawom przyrody powstanie Ziemi, życia i człowieka było nieuniknioną konsekwencją od momentu Wielkiego Wybuchu.

http://www.filmweb.pl/user/impactor
⑯ * Argument z prawdopodobieństwa i informacji, oraz "Bóg jest inteligencją"
oraz bardziej szczegółowo:
http://www.filmweb.pl/film/Noe%3A+Wybra ... t_12762983

proteom napisał(a):
Jeżeli nie godzimy się na przypadek, to pozostaje stanowisko uważające prawidłowości za narzucone przyrodzie z zewnątrz.

Nic podobnego. Nadal wiemy tyle samo na temat tego, czy owe prawidłowości są narzucone, czy „immanentne”, co na początku tego tekstu. Czyli nie wiemy nic.


Jeżeli ktoś oglądał film Incepcja, to pamięta pewnie koncept snu w śnie, w śnie, w śnie. Tutaj mamy coś bardzo podobnego – z poziomu poprzednich błędów logicznych, wchodzimy na coraz to nowe, głębsze poziomy błędności logicznej argumentu. Otrzymujemy więc coraz to nowe piętra jego absurdalności, podczas gdy już tylko jedno piętro całkowicie go unicestwia. Popatrzmy na ten poniższy absurd zawarty w absurdzie zwarty w absurdzie:
proteom napisał(a):
trzeba uznać, że Wszechświat nie jest samodzielny bytowo, jest przy-godny, jest stworzony przez Byt Absolutny, transcendentny w stosunku do przyrody. Byt Absolutny narzuca prawidłowości przyrodzie, jest ich przyczyną tak samo, jak jest przyczyną zaistnienia Wszechświata

Nawet jeżeli założymy, że prawa natury pochodzą z zewnątrz wszechświata, to nasz wniosek na tym się kończy. Ich zewnętrzne pochodzenie nie mówi nam absolutnie niczego na temat natury tej przyczyny:
– czy jest absolutem, czy może tylko jedną z wielu przyczyn dających prawa natury innym wszechświatom
- czy też ona też miała swoją przyczynę
- czy w ogóle jeszcze istnieje,
- czy pojęcie „istnienie” ma wobec niej znaczenie, skoro istnienie z założenia jest pojęciem temporalnym, czyli wymagającym czasu. A jeśli czas jest wynikiem Wielkiego Wybuchu, to co daje nam podstawę do stwierdzenia, że mówienie o nim poza naszym wszechświatem ma jakikolwiek sens? Absolutnie nic. A to znaczy, że mówienie o istnieniu jakiejkolwiek przyczyny, czy w ogóle istnieniu czegokolwiek, poza wszechświatem jest nonsensem, oksymoronem wynikającym albo z ignorancji, albo z głębokiej nielogiczności.


Drogi proteomie,
W skrócie, cały przytoczony przez Ciebie tekst-argument sprowadza się do dwóch głównych błędów logicznych:

➊ Błąd Logiczny Kosmologicznego argumentu Kalam – zapożyczony przez chrześcijan od muzułmanów, i będący wiązką trzech indywidualnych błędów:

① Wszystko ma swoją przyczynę - a ma? Bezpodstawne stwierdzenie + błąd logiczny Czarnego Łabędzia: widziałem w życiu tylko czarne łabędzie, więc wszystkie łabędzie są czarne.

② Wszechświat miał swój początek – a miał? Nic o tym nie wiemy, natomiast to co wiemy wskazuje na to, że energia/materia jest wieczna.

③ Dlatego wszechświat stworzył bóg/absolut/muminki.
Poza oczywistym brakiem demonstracji połączenia logicznego (ponieważ B dlatego A), jest to błąd logiczny Specjalnego Wykluczenia:
stworzyliśmy regułę, że wszystko musi mieć swój początek, i natychmiast ją złamaliśmy definiując byt który nie musi mieć swojego początku – bóg.


➋ Błąd logiczny Argumentum ad Ignornatiam: nie wiemy, skąd pochodzą prawa przyrody, dlatego wiemy skąd pochodzą prawa przyrody – Jahwe!


Tak wygląda odpowiedź osoby, która stara się utrzymywać możliwie wiele wierzeń prawdziwych, i możliwie mało wierzeń pozbawionych walentnych powodów do uznania ich za prawdę - czyli wierzeń nieodróznialnych od fałszu.

Pozdrawiam i polecam odwiedzenie linku z mojego podpisu, gdzie w spisie treści znajdziesz inne ciekawsze argumenty teistyczne, jak np. Argument Zegarmistrza, który pewnie również do Ciebie przemawia.

_________________
Czy istnieją dobre podstawy by wierzyć w istnienie jakiegokolwiek boga (np. judeo-chrześcijańskiego Jahwe)?
Sprawdźmy: http://czywierzyc.ml


So lis 22, 2014 15:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Impactor: odpowiedz na mój post, albo odwołaj swoje słowa: wszystko co o Tobie wiem wskazuje na to, że jakość Twoich procesów wnioskujących we wszelkich obszarach połączonych z teizmem pozostawia wiele do życzenia i za nie przeproś. Jeżeli tego nie zrobisz, zwrócę się w tej sprawie do Moderacji.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N lis 23, 2014 11:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 692 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39 ... 47  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL