Autor |
Wiadomość |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Nie bardzo rozumiem związek Twojego postu z cytatem z mojego i tematem w ogóle.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pn maja 25, 2015 16:00 |
|
|
|
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Naprawdę żałuję, że te teologiczne pocieszenia nie mogą dotrzeć do niemowląt i ludzi niesprawnych umysłowo. Zresztą nie wszyscy ze względu na czas, miejsce, kulturę mogli poznać nauki biblijne. Mnie też odstrasza mnogość religii i teologicznych pomysłów, i nawet mając dostęp do treści nie mam czasu się z nimi zapoznać i rozstrzygnąć. Czy to nie dziwne, że Bóg stworzył istoty tak niepojętne, że z tego powodu cierpią, bo nie mogą dotrzeć do źródła pocieszenia?
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Pn maja 25, 2015 16:17 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
R6 napisał(a): Naprawdę żałuję, że te teologiczne pocieszenia nie mogą dotrzeć do [...] i ludzi niesprawnych umysłowo. Jak może się czuć taka osoba, niezdolna do wiary w Boga, bez nadziei... bez pocieszenia? R6 napisał(a): Zresztą nie wszyscy ze względu na czas, miejsce, kulturę mogli poznać nauki biblijne.
Każda nacja ma swoje "nauki", a te Biblijne nie są lepsze od wszelakich innych. Toż to nawet Indianie mieli swojego "Chrystusa", czyli Quetzalcoatl'a. "Urodzony przez boginię-dziewicę, był opiekunem człowieka, nauczał ludzi, przekazał wiedzę o niebie i świecie podziemnym. Był wyobrażany jako bóg o białej skórze i jasnych oczach, dlatego też uważano go za uosobienie światłości i boga białej magii. Walczył z bogiem Tezcatlipocą (uosobienie Szatana) i jego zwolennikami, gdyż sprzeciwił się praktykom składania ofiar z ludzi i był zwolennikiem samodoskonalenia moralnego. Inna wersja legendy głosi, że na wybrzeżu Morza Wschodniego ofiarował swoje życie za ludzi spalając się na stosie ofiarnym, a jego dusza uniosła się do nieba. Od tego czasu ludzie oczekiwali jego cudownego powrotu."http://pl.wikipedia.org/wiki/Quetzalcoatl R6 napisał(a): "Czy to nie dziwne, że Bóg stworzył istoty tak niepojętne, że..." To nie jest dziwne, tylko nieprawdziwe. Dziwne natomiast jest to, że istoty tak niepojęte jak ludzie, stworzyły sobie Boga, przez którego cierpią, nie mogąc dotrzeć do źródła pocieszenia... Istna farsa.
|
Pn maja 25, 2015 23:33 |
|
|
|
|
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 2790
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Whispernight napisał(a): ... Istna farsa. Może o to właśnie chodziło? Bóg stworzyl człowieka na swój obraz, tj. dał mu rozum, wolną wole i kreatywność. A człowiek kreatywnie zdecydowała: to czego nie rozumiem, tego nie ma. Jeśli w coś nie wierzę, to tego nie ma. I świat staje się prostszy. Tak, jak w matematyce - wystaczy odpowiednio zdefiniować dziedzinę (poza którą nic nie istniej). A myślałem, że solipsyzm odszedł w niepamięć.
|
Wt maja 26, 2015 8:59 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
andej napisał(a): Może o to właśnie chodziło? Bóg stworzył człowieka na swój obraz Tak Andej, ale to są tylko koncepcje. Nie potrzeba żadnego "objawienia", aby dojść do takiej... filozofii. andej napisał(a): A człowiek kreatywnie zdecydowała: to czego nie rozumiem, tego nie ma. Mówiąc to, masz na myśli ateistów. Ale tak nie jest. Nie chodzi o brak zrozumienia, ale o ewidentne zakłamanie religii, i mam tu na myśli dokładnie samą religię, nie chodzi o wiarę.
|
Wt maja 26, 2015 22:00 |
|
|
|
|
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 2790
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Whispernight napisał(a): ... Tak Andej, ale to są tylko koncepcje. Nie potrzeba żadnego "objawienia", aby dojść do takiej... filozofii. ... Dla mnie mniej ważne jest to, czy chodzi o Objawienie czy "objawienie", niż kierunek i CEL. Whispernight napisał(a): ... Nie chodzi o brak zrozumienia, ale o ewidentne zakłamanie religii, i mam tu na myśli dokładnie samą religię, nie chodzi o wiarę. Religia wyjaśnia, kanalizuje, tworzy kanony. Religia żyje. Rozwija się wraz ze świadomością. I jak każde dzieło człowieka, nie jest wolna od błędów. Mi wystarczy, że prowadzi do Boga. Że prowadzi właśnie mnie. A jako próg startowy wystarcza mi przykazanie miłości i Ojcze nasz...
|
Śr maja 27, 2015 9:45 |
|
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Bycie ateistą ma swoje zalety. Człowiek nie złości się na Boga. Przyznam, że to jest częsta przyczyna mojej irytacji.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Cz maja 28, 2015 15:05 |
|
|
tanie_wino
Dołączył(a): Pt paź 14, 2011 15:34 Posty: 973
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
"W obliczu ogromu zła na świecie, byłoby bluźnierstwem posądzać Boga o istnienie", więc chyba lepiej być ateistą niż w Boga wierzyć i go nienawidzić.
_________________ pajacyk.pl
|
Cz maja 28, 2015 17:27 |
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
tanie_wino napisał(a): "W obliczu ogromu zła na świecie, byłoby bluźnierstwem posądzać Boga o istnienie", więc chyba lepiej być ateistą niż w Boga wierzyć i go nienawidzić. A jeszcze lepiej jest w Boga wierzyć i Go kochać.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Cz maja 28, 2015 18:55 |
|
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Nie wiem czy żona by mnie kochała gdybym był tak bierny i ograniczał się do współczucia i ciepłych słów. Czasem tyle zostaje, ale my nie jesteśmy bogami. Czytam Nowy Testament jak to Jezus uzdrawiał i sobie myślę gdzie On teraz jest.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Cz maja 28, 2015 19:11 |
|
|
Mrs_Hadley
Moderator
Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30 Posty: 2003
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
R6 napisał(a): Bycie ateistą ma swoje zalety. Człowiek nie złości się na Boga. Przyznam, że to jest częsta przyczyna mojej irytacji. tanie_wino napisał(a): "W obliczu ogromu zła na świecie, byłoby bluźnierstwem posądzać Boga o istnienie", więc chyba lepiej być ateistą niż w Boga wierzyć i go nienawidzić. Skąd się biorą gwałtowne emocje związane z prozą życia? Skoro człowiek odczuwa niepokój związany ze złem, będzie w nim narastała frustracja z powodu braku odpowiedzi na fundamentalne pytania i zrozumienia, dlaczego tak się dzieje. Będzie szukał odpowiedzi, dzięki której znajdzie wewnętrzny spokój. Rezygnacja z wiary tego mu nie zapewni, on wciąż będzie zły, nadal będzie szukał ujścia dla swoich uczuć i znajdzie inny obiekty zastępczy. Wykluczy Boga, nie wybierze natury, ale paradoksalnie celem stanie się człowiek. Bowiem prawdziwa przyczyna jest w innym miejscu, człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy, tak bardzo jest skupiony na swoich uczuciach.
_________________ Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7
|
Cz maja 28, 2015 19:42 |
|
|
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Mrs_Hadley napisał(a): Skąd się biorą gwałtowne emocje związane z prozą życia? Skoro człowiek odczuwa niepokój związany ze złem, będzie w nim narastała frustracja z powodu braku odpowiedzi na fundamentalne pytania i zrozumienia, dlaczego tak się dzieje. Będzie szukał odpowiedzi, dzięki której znajdzie wewnętrzny spokój. Rezygnacja z wiary tego mu nie zapewni, on wciąż będzie zły, nadal będzie szukał ujścia dla swoich uczuć i znajdzie inny obiekty zastępczy. Ale właśnie myślenie religijne podsuwa mu te wredne mysli na temat panoszacego się zła. Religijna wizja świata ponosi winę za te frustracje.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Cz maja 28, 2015 20:00 |
|
|
Mrs_Hadley
Moderator
Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30 Posty: 2003
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Askadtowiesz napisał(a): Ale właśnie myślenie religijne podsuwa mu te wredne mysli na temat panoszacego się zła. Myślenie niereligijne daje odpowiedzi na temat panoszącego się zła? Chętnie je poznam. Askadtowiesz napisał(a): Religijna wizja świata ponosi winę za te frustracje. Na tej samej zasadzie jak u pesymisty. Pesymista potrafi znaleźć tysiące winnych swojego pesymizmu. W kraju źle, bo politycy to sługusy obcego kapitału, społeczeństwo złe, bo podkłada bliźniemu nogę, w domu źle, bo żona nie taka, dzieci nie takie, nawet pies nie taki i jeszcze pogoda zła i w pracy źle, a on sam niewinny, bo gdyby nie oni, to by był szczęśliwy. Póki człowiek będzie szukał winnych na zewnątrz póty będzie sfrustrowany.
_________________ Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7
|
Cz maja 28, 2015 20:40 |
|
|
tanie_wino
Dołączył(a): Pt paź 14, 2011 15:34 Posty: 973
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
medieval_man napisał(a): A jeszcze lepiej jest w Boga wierzyć i Go kochać. Baa, ale jak to zrobić?
_________________ pajacyk.pl
|
Cz maja 28, 2015 22:36 |
|
|
Marud
Dołączył(a): N kwi 12, 2015 14:26 Posty: 80
|
Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Mrs_Hadley napisał(a): Myślenie niereligijne daje odpowiedzi na temat panoszącego się zła? Chętnie je poznam.
A myślenie religijne daje odpowiedź? I czy myślenie religijne rozwiązuje ten problem?
|
Cz maja 28, 2015 22:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|