Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 19, 2024 23:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 343 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 23  Następna strona
 Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ 
Autor Wiadomość
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
bert04 napisał(a):
Zbyt wygodnie to sobie robisz. To, co nazywasz "metodą naukową", nie jest prawdą objawioną na kamiennych tablicach, naukowcy dochodzili do niej i udoskonalali ją od przynajmniej czasów Galileusza aż po Poppera. Ci, których zaliczasz do pseudonaukowców, w swoim czasie jak najbardziej mogli się uważać za naukowców.
To że ktoś się za naukowca uważa nie znaczy, że naukowcem jest. Owszem - mamy wiele przykładów naukowców, którzy z powodu niedoskonałości metody uznawali sądy obecnie zdyskredytowane. Ale akurat rasiści czy marksiści się do nich nie zaliczają.
Cytuj:
A nauka nie może zająć roli ideologii?
Przestaje w tym momencie być nauką. Bo istotą nauki jest możliwość jej kwestionowania.


Śr sie 23, 2017 8:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
zefciu napisał(a):
Owszem - mamy wiele przykładów naukowców, którzy z powodu niedoskonałości metody uznawali sądy obecnie zdyskredytowane. Ale akurat rasiści czy marksiści się do nich nie zaliczają.


Rasizm upadł nie tyle przez niedoskonałości metody, ale przez wnioski, jakie były wyprowadzane na jego podstawie. Podobnie z materializmem historycznym, jednym z filarów marksizmu. Dziś nadal badamy pochodzenie ludzi, możemy nawet odróżnić parę ras, choć nie pokrywają się one oczywiście z tradycyjnym podziałem według koloru skóry i skośności oczu. Ale przede wszystkim nie postulujemy, żeby udoskonalać jedną rasę a likwidować inną.

W historii wprawdzie odeszliśmy od interpretacji według maski materializmu. Ale nadal interpretujemy historię według psychologii społecznej, ekonomii, meteorologii czy nawet memetyki. I próbujemy na tej podstawie modelować przyszłość. Nasz nieoceniony pilaster właśnie wyprodukował serię artykułów, zainspirowany twórczością SF, ale próbujący od interpretacji przeszłości przejść do prognostyki przyszłości.

Cytuj:
Cytuj:
A nauka nie może zająć roli ideologii?
Przestaje w tym momencie być nauką. Bo istotą nauki jest możliwość jej kwestionowania.

Dlatego napisałem, że dziś to raczej już nie jest możliwe. Ale na przełomie XIX i XX wieku panowało przez krótki czas przekonanie, że nauka już wszystko odkryła, wszystko zbadała, wszytko zważyła, a teraz pozostaje tylko dopracować szczegóły. To dało karmę na traktowanie nauki jako tej właśnie prawdy ostatecznej.

Tak wiem, niedługo później przyszła teoria kwantowa, teorie względności i parę innych, które przeorały nasze postrzeganie natury aż po dziś. I dziś doszło parę dodatkowych odkryć czy teorii, które tylko zwiększyły naszą niepewność. Ale to jest dziś, nie wtedy.

A kiedy naukowcy dojdą do teorii wielkiej unifikacji i kiedy pojedynek między teorią stringów a teorią pętli grawitacyjnych się zakończy, być może wtedy znowu przeżyjemy erę, w której "nowa, lepsza, mądrzejsza" nauka stanie się tym upragnionym erzacem religii.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Śr sie 23, 2017 9:04
Zobacz profil
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
bert04 napisał(a):
Rasizm upadł nie tyle przez niedoskonałości metody, ale przez wnioski, jakie były wyprowadzane na jego podstawie.
Garbage in - garbage out.
Cytuj:
Podobnie z materializmem historycznym, jednym z filarów marksizmu.
Filarem marksizmu, który sprawił iż nigdy ta ideologia nie mogła stworzyć niczego konstruktywnego było absurdalne przekonanie, że wartość dóbr jest proporcjonalna do czasu pracy ich wytworzeniu poświęconego.
Cytuj:
Dziś nadal badamy pochodzenie ludzi, możemy nawet odróżnić parę ras
Możecie? To gdzie wy byliście, jak na "a.pl" niejaki Patafil się męczył z tym problemem i co prawda był głęboko przekonany, że istnieją rasy, ale żadnej nie umiał wskazać. Albo gdzie Wy byliście, jak w RPA puszczano ludziom ołówki we włosy. Byście im wszystkim naukowo pomogli.
Cytuj:
Dlatego napisałem, że dziś to raczej już nie jest możliwe. Ale na przełomie XIX i XX wieku panowało przez krótki czas przekonanie, że nauka już wszystko odkryła, wszystko zbadała, wszytko zważyła, a teraz pozostaje tylko dopracować szczegóły. To dało karmę na traktowanie nauki jako tej właśnie prawdy ostatecznej.
Przekonanie owo było jednak w istocie swojej nienaukowe.


Śr sie 23, 2017 9:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
zefciu napisał(a):
Garbage in - garbage out.


Nie możesz łatwiej sobie robić? Rasizm nie upadł dlatego, że nie znał genomu ludzkiego. Ale dlatego, że służył jako usprawiedliwienie dla mordowania ludzi.

zefciu napisał(a):
Możecie?


Ja tam nie mogę, za głupi jestem na to, ale mądrzejsi się tym nadal zajmują. Ze zrozumiałych przyczyn nie używa się już pojęcia "rasa", gdyż największe różnice między tzw. rasami ludzkimi nie dorównują różnicy między ratlerkiem a bernardynem. Ale zamiast tego jest stosowany termin "wariacje" i nauka bada genetyczne różnice populacji, pochodzenie, pokrewieństwa.

https://en.wikipedia.org/wiki/Human_genetic_variation

zefciu napisał(a):
Filarem marksizmu, który sprawił iż nigdy ta ideologia nie mogła stworzyć niczego konstruktywnego było absurdalne przekonanie, że wartość dóbr jest proporcjonalna do czasu pracy ich wytworzeniu poświęconego.


Tak, to był jeden z filarów, ale innym jeszcze ważniejszym i bardziej podstawowym było postrzeganie tak społeczeństwa jak i historii przez pryzmat własności. Kwestia czasu była tutaj pochodną, gdyż była próbą porównania niewolnika (który był własnością pana) do robotnika (który sprzedawał swój czas pracy).

zefciu napisał(a):
Przekonanie owo było jednak w istocie swojej nienaukowe.


Nie ma czegoś takiego, jak "w istocie swojej". Nie ma Biblii nauki, zawsze jej metody były tak samo udoskonalane, jak jej wyniki. W zasadzie dopiero Popper postarał się o spójną definicję.Przedtem to był pewien zbiór postulatów, mniej więcej akceptowanych przez aklamację, ale bez jakiejś odgórnej kodyfikacji. Dlatego do dziś mamy jako spuściznę tamtego niedookreślenia nauki przyrodnicze, humanistyczne i "pośrednie", które w różnym stopniu stosują metodę naukową.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Śr sie 23, 2017 9:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 22, 2017 7:02
Posty: 173
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
Nauka nie może zająć miejsca ideologii. Są względem siebie substytucyjne, ze wskazaniem na wyższą preferencję nauki. Oznacza to, że 100% nauki oznacza 0% wiary. Nie oznacza to że nauka wyklucza religię - po prostu gdyby istnienie i istota Boga została udowodnione, nie byłoby potrzeby wiary - każdy wiedziałby.
Lecz jak słusznie zauważyłeś, od dostrzeżenia argumentów i stworzenia hipotezy do jej udowodnienia mogą minąć setki lat.

bert04 napisał(a):
To, co nazywasz "metodą naukową", nie jest prawdą objawioną na kamiennych tablicach, naukowcy dochodzili do niej i udoskonalali ją od przynajmniej czasów Galileusza aż po Poppera. Ci, których zaliczasz do pseudonaukowców, w swoim czasie jak najbardziej mogli się uważać za naukowców. To, że ich teorie się albo nie sprawdziły albo że bazowały na błędnych założeniach czy metodach, wiemy dziś. Ale to jest takie uzasadnianie post-factum, jeżeli nie mieli racji, to to nie byli prawdziwi naukowcy.

To, jak nazywają siebie ludzie jest bez znaczenia. Naukowiec to ktoś, kto korzysta z metod naukowych. Jego praca jest dowodem, tylko gdy zostanie udowodniona. Inaczej jest tylko i wyłącznie hipotezą. Coraz bardziej dopracowaną, ale ciągle hipotezą. Hipotezy poparte dowodami stają się teorią w takim zakresie, w jakim zostały udowodnione.
Wiele teorii zostało udowodnionych tylko w części. Jak sam zauważyłeś, od hipotezy do pełnego dowodu trzeba setek lat. Czasem nawet tysięcy.
Dowód naukowy zawsze był i zawsze będzie taki sam. Zmienia się metoda jego udowodnienia. Im trudniejsze rzeczy trzeba dowieść, tym bardziej metoda naukowa musi być udoskonalona.
Filozofowie nigdy nie byli i nigdy nie będą naukowcami. Ale człowiek pełni w swym życiu wiele ról i wielu ludzi jest jednocześnie filozofami i naukowcami. Ale gdy dany człowiek zajmuje się filozofią, nie jest naukowcem. Gdy zajmuje się nauką, nie jest filozofem.
Jak profesor medycyny wypowiada się o fizyce, to nie jest profesorem, ale zwykłym człowiekiem. Należy go traktować jako autorytet tylko i wyłącznie wtedy, gdy wypowiada się na temat medycyny.
bert04 napisał(a):
A co ma piernik do wiatraka a nauka do społeczeństwa laickiego?

Społeczeństwo laickie jest neutralne światopoglądowe, tak samo jak nauka jest neutralna światopoglądowo.
bert04 napisał(a):
I od kiedy nazizm lub komunizm przestały być społeczeństwami laickimi? Idąc tym tropem każdą ideologię można wrzucić do wora religii. Znowu, zbyt wygodnie to sobie robisz.

Nazizm i komunizm to nie społeczeństwa laickie, gdyż nie są neutralne światopoglądowo. Jest przeciwnie - w tych systemach propagowany jest nazizm/komunizm.
Nazizm/komunizm nie jest religią, ale ideologię z religią łączy wspólny mianownik - wiara. Przekonanie, że nieudowodniona hipoteza jest prawdą.

bert04 napisał(a):
Ale na przełomie XIX i XX wieku panowało przez krótki czas przekonanie, że nauka już wszystko odkryła, wszystko zbadała, wszytko zważyła, a teraz pozostaje tylko dopracować szczegóły. To dało karmę na traktowanie nauki jako tej właśnie prawdy ostatecznej.

To jest właśnie ideologia, nie nauka. Nauką byłoby to tylko wtedy, kiedy zostałoby udowodnione że już wszystko jest odkryte i zbadane. Prawdą ostateczną są teorie (w pełni udowodnione) naukowe.

Religie wierzą, że znają prawdę ostateczną, pomimo że nie mają na nią dowodów. Wszystkie argumenty, jakie przedstawiają religie nie spełniają kryteriów dowodu naukowego. W świetle nauki, każda religia to tylko hipoteza. Może prawdziwa, może nie... nie zostało to ani potwierdzone, ani obalone.
Dlatego podkreślę kolejny raz odpowiedź na zadane przez autora tematu pytanie - nie ma niezbitych dowodów na to, aby wierzyć.


Śr sie 23, 2017 9:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
Kalart napisał(a):
Nauka nie może zająć miejsca ideologii. Są względem siebie substytucyjne, ze wskazaniem na wyższą preferencję nauki. Oznacza to, że 100% nauki oznacza 0% wiary


"Substytucjonalne" brzmi wprawdzie bardzo fachowo. A "procenty" podane są ze 100% pewnością. Ale nie zastępuje to uzasadnienia tezy. Gdybym był na Twoim miejscu, to sięgnąłbym do Kartezjusza i jego definicji rozumu. Ale nie wiem, czy nie jest on dla Ciebie za bardzo filozoficzny.

Poza tym przy twoim zrównywaniu ideologii z wiarą za bardzo IMHO wychodzisz z przykładów ideologii totalitarnych. Owszem, totalitaryzmy zawierały spory element wiary, ale ogólna definicja ideologii to tylko zbiór poglądów jakiejś grupy społecznej, celów dla osiągnięcia korzyści i środków do ich realizacji. W takiej ogólnej definicji wiara nie jest elementem koniecznym.

Kalart napisał(a):
To, jak nazywają siebie ludzie jest bez znaczenia. Naukowiec to ktoś, kto korzysta z metod naukowych. Jego praca jest dowodem, tylko gdy zostanie udowodniona.

- To, jak nazywają ludzi inni ludzie, jest bez znaczenia.
- Medyk to ktoś, kto korzysta z metod medycznych, plastyk to jest ktoś, kto korzysta z metod plastycznych...
- Mleko jest zsiadłe, kiedy zsiadnie.

Nadmiar tautologii nad argumentami. Oczekiwałem jednak trochę więcej. Może nie zauważyłeś, ale podważyłem to, że istnieje jakaś "przedwieczna i objawiona" metoda naukowa. A Ty dalej wracasz do tego, jakby Tales z Miletu czytał Poppera.

Kalart napisał(a):
Dowód naukowy zawsze był i zawsze będzie taki sam. Zmienia się metoda jego udowodnienia. Im trudniejsze rzeczy trzeba dowieść, tym bardziej metoda naukowa musi być udoskonalona


A teraz ocierasz się niebezpiecznie o różne znaczenia frazy "naukowa metoda / metoda naukowa". Są różne naukowe metody dowodzenia, którymi można weryfikować przykładowo heliocentryzm: badanie paralaksy, wahadło Foucalta. Jest też metoda naukowa udowadniania, czasem redukowana jest do falsyfikacji. Przykładowo teoria eteru została poddana falsyfikacji i przez pomiar prędkości światła... reszta jest historią.

Kalart napisał(a):
Filozofowie nigdy nie byli i nigdy nie będą naukowcami.

Popper nie jest naukowcem.

Kalart napisał(a):
Jak profesor medycyny wypowiada się o fizyce, to nie jest profesorem, ale zwykłym człowiekiem. Należy go traktować jako autorytet tylko i wyłącznie wtedy, gdy wypowiada się na temat medycyny

Jak profesor medycyny wypowiada się o medycynie to też jest zwykłym człowiekiem. Można go traktować jako naukowca w swojej dziedzinie, ale "autorytet"... to brzmi jak powrót do ideologizacji nauki, której przecież chciałeś uniknąć. Będzie wystarczająco przykładów profesorów medycyny, którzy złamali zasady nauki i głosili przykładowo szkodliwość szczepień.

Kalart napisał(a):
Nazizm i komunizm to nie społeczeństwa laickie, gdyż nie są neutralne światopoglądowo. Jest przeciwnie - w tych systemach propagowany jest nazizm/komunizm.
Nazizm/komunizm nie jest religią, ale ideologię z religią łączy wspólny mianownik - wiara. Przekonanie, że nieudowodniona hipoteza jest prawdą.


Następnym razem pisz, że stosujesz własną definicję słowa "laicki", gdyż większość słowników ogranicza to tylko do (braku) religii. "Laicyzm państwowy" u Ciebie będzie oksymoronem, w takiej Korei Północnej będzie smutną rzeczywistością.

Kalart napisał(a):
To jest właśnie ideologia, nie nauka. Nauką byłoby to tylko wtedy, kiedy zostałoby udowodnione że już wszystko jest odkryte i zbadane. Prawdą ostateczną są teorie (w pełni udowodnione) naukowe.


Teorie naukowe są prawdami ostatecznymi???

Przemyśl to jeszcze raz na przykładzie przejścia z naukowej teorii grawitacji Newtona do naukowej teorii grawitacji Einsteina.

Kalart napisał(a):
Religie wierzą, że znają prawdę ostateczną, pomimo że nie mają na nią dowodów.

... i nawet tutaj bym się spierał. Większość religii uznaje ograniczoność wiedzy na temat transcendencji. Podam przykład św. Pawła, który wprawdzie był pewny zmartwychwstania wiernych, ale na polu natury ciała przebóstwionego musiał skapitulować. "Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało", cytując z pamięci. O ile wiem, w innych systemach religijnych jest podobnie, co najwyżej nieliczni dostępują jakiegoś "oświecenia", ale i to bez statutu prawdy ostatecznej.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Śr sie 23, 2017 11:03
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
"Dowody" istnieją tylko w naukach formalnych, takich jak matematyka i logika. Natomiast w naukach przyrodniczych, jak fizyka, hipoteza naukowa może osiągnąć najwyżej status teorii i na tym koniec.

Wszelkie "dowody" dla teorii naukowych są wykluczone przez zasadę nieoznaczoności oraz choćby przez banalny fakt, że i tak nie można by dokonać pomiarów doskonałych, bo nie można zapisać nieskończonego ciągu cyfr.

Gdy tyle się gada o nauce, wypadałoby znać podstawy metodologii naukowej.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr sie 23, 2017 11:11
Zobacz profil
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
bert04 napisał(a):
Ja tam nie mogę, za głupi jestem na to, ale mądrzejsi się tym nadal zajmują. Ze zrozumiałych przyczyn nie używa się już pojęcia "rasa", gdyż największe różnice między tzw. rasami ludzkimi nie dorównują różnicy między ratlerkiem a bernardynem. Ale zamiast tego jest stosowany termin "wariacje" i nauka bada genetyczne różnice populacji, pochodzenie, pokrewieństwa.
Ale ta różnica między istnieniem ras, a istnieniem tylko zmienności to nie jest coś arbitralnego. Aby mówić o rasach, różnice pomiędzy dwoma przestawicielami rasy muszą być zawsze mniejsze niż między przedstawicielami dwóch ras. Jeśli ten warunek nie jest spełniony, to nie możemy stworzyć żadnego niearbitralnego systemu klasyfikacji na rasy. Możemy powiedzieć "ten gen występuje częściej na wschód od Uralu niż na zachód". Ale każda próba posegregowania ludzi będzie musiała się albo opierać na identyfikacji kulturowej, albo na absurdalnych zasadach typu "test ołówka".


Śr sie 23, 2017 16:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
zefciu napisał(a):
Ale ta różnica między istnieniem ras, a istnieniem tylko zmienności to nie jest coś arbitralnego.


Pewien nasz dobry znajomy twierdził swego czasu, że przynajmniej aborygeni i pigmeje stanowią oddzielne rasy. Ale nie wiem, czy to jest pogląd rozpowszechniony w nauce, ten dobry znajomy czasem prezentuje jakieś naukowe "vota separata", nie weryfikowałem tego, przyznaję.

Może więc zostańmy na tym, że nauka nadal bada pokrewieństwa i pochodzenie ludzi, ale odeszła od "modelu raso-centrycznego" na rzecz "modelu wariacjo-centrycznego"?

zefciu napisał(a):
Jeśli ten warunek nie jest spełniony, to nie możemy stworzyć żadnego niearbitralnego systemu klasyfikacji na rasy.

Ale przecież już u psów definicja "rasy" jako pojęcia zootechnicznego nie jest kompatybilna z kynologiczną definicją "wzorca rasy". W tej drugiej dominują aspekty wyglądu zewnętrznego. A te są arbitralne. Podobnie jest niestety wśród ludzi, nawet jak słowo "rasa" jest rugowane z określania tak ludzi, nadal przywiązujemy większą wagę do aspektów wyglądu, niż do różnic biologicznych. Dlatego jeżeli zarzucasz, że słowo "rasa" jest arbitralne to cóż, przez większość historii było właśnie tak powszechnie używane.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Śr sie 23, 2017 16:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
Nie wydaje wam sie ze tytul tego watku jest sprzeczny sam w sobie ?
Niezbite dowody oi to zeby wiedziec, na pewno nie wierzyc, bo wiara dowodow nie potrzebuje.


Śr sie 23, 2017 17:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 19, 2017 11:42
Posty: 167
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
Wg mnie wiara bez dowodów, lub chociażby logicznych przesłanek, poszlak, jest naiwna i infantylna.


Śr sie 23, 2017 22:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
Biniu napisał(a):
Wg mnie wiara bez dowodów, lub chociażby logicznych przesłanek, poszlak, jest naiwna i infantylna.


Wiara z dowodami, to już jest wiedza.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz sie 24, 2017 6:48
Zobacz profil
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
bert04 napisał(a):
Pewien nasz dobry znajomy twierdził swego czasu, że przynajmniej aborygeni i pigmeje stanowią oddzielne rasy.
Spotkałem się z tym poglądem, ale wydaje mi się, że obecne badania go odrzucają.
Cytuj:
Może więc zostańmy na tym, że nauka nadal bada pokrewieństwa i pochodzenie ludzi, ale odeszła od "modelu raso-centrycznego" na rzecz "modelu wariacjo-centrycznego"?
Co jest naprawdę diametralną różnicą.
Cytuj:
Ale przecież już u psów definicja "rasy" jako pojęcia zootechnicznego nie jest kompatybilna z kynologiczną definicją "wzorca rasy". W tej drugiej dominują aspekty wyglądu zewnętrznego.
Tym niemniej rasy kynologiczne są również rasami w ujęciu genetycznym. Nie jest bowiem tak, że spośród losowo krzyżujących się psów dobieramy sobie osobniki do wzorca. A bardziej niż aspekty wyglądu zewnętrznego liczy się rodowód (pytanie, czy dożyjemy czasów, że dzisiejszą, ukształtowaną w XIX wieku kynologię szlag jasny trafi, bo żaden pies "czystej krwi" do niczego się nie będzie nadawał).
Cytuj:
Podobnie jest niestety wśród ludzi, nawet jak słowo "rasa" jest rugowane z określania tak ludzi, nadal przywiązujemy większą wagę do aspektów wyglądu, niż do różnic biologicznych.
Oczywiście. Nikt nie broni ludziom zwracać uwagę, że ten ma czarną skórę, a ten ma skośne oczy. Ważne, aby edukować, że nie świadczy to o podziale na rasy. Niestety jest tak, że to właśnie instytucjonalny rasizm dostarcza najbardziej jaskrawych przykładów na swoją absurdalność. Testy ołówków, szarych toreb, czy niedawna akcja z USA, gdzie dziewczyna uznała że jest czarna "bo tak" najskuteczniej ośmieszają koncepcję rasy.


Cz sie 24, 2017 9:09
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
Robek napisał(a):
Biniu napisał(a):
Wg mnie wiara bez dowodów, lub chociażby logicznych przesłanek, poszlak, jest naiwna i infantylna.


Wiara z dowodami, to już jest wiedza.


Tak, ja powiedziałabym, że wiara jest wiedzą, ale nie wiedzą naukową, czyli skonstruowaną i udowodnioną przez człowieka, ale wiedzą (czy lepiej mądrością) się nam objawiającą i w nas "zaszczepioną" w momencie naszego zaistnienia, a więc pochodzącą od jej Stwórcy i źródła - od Boga...


N sie 27, 2017 10:25

Dołączył(a): Wt sie 22, 2017 7:02
Posty: 173
Post Re: Niezbite dowody na to aby WIERZYĆ
gałązka napisał(a):
Tak, ja powiedziałabym, że wiara jest wiedzą, ale nie wiedzą naukową, czyli skonstruowaną i udowodnioną przez człowieka, ale wiedzą (czy lepiej mądrością) się nam objawiającą i w nas "zaszczepioną" w momencie naszego zaistnienia, a więc pochodzącą od jej Stwórcy i źródła - od Boga...

Jest kilka słabych punktów tej hipotezy.
Słyszałem kiedyś o eksperymencie, który miał wykazać, jakim językiem mówi Bóg. Wysłano kilka niemowląt wraz z niemą piastunką na bezludną wyspę. Nie trzeba nikomu wyjaśniać, że dzieci tak wychowane nie mówiły płynnie po aramejsku, jak mieli nadzieję niektórzy...
Ten i inne eksperymenty nigdy nie udowodniły, że istnieje "zaszczepiona" mądrość. Europejczycy poznawali pierwotne ludy obu Ameryk, Australii i Oceanii czy południowej Afryki - żaden z tych ludów nie miał styczności z religią chrześcijańską i wyznawali swoje bóstwa we własny sposób.
W dzisiejszych czasach w każdym zakątku świata słyszano o Jezusie Chrystusie. Mimo to, nadal większość świata w niego nie wierzy. Kiepska to mądrość, której większość nawet nie rozpoznaje.
Zaś większość tych co "wierzy", to ich wiara jest tak głęboka, że do kościoła chodzą od święta do święta, a jak powie im się że nie powinno się jeść mięsa w piątki - to zaczną wyzywać od przeklętych wegan.

Objawienia również dotyczą każdej religii. Objawienia katolickie zaś... Chrystus powiedział, że jest ostatnim prorokiem. Wszelkie proroctwa po jego urodzeniu muszą być z tego powodu fałszywe.
Na dodatek, treść tych objawień - mam nadzieję że nie trzeba wyjaśniać czym jest piekło według katolików, więc szczegółowe opisy piekła jako miejsca pełnego ognia i siarki w objawieniach fatimskich...
Cóż, może lepiej nie będę się rozwodził. Wskazywanie sprzeczności w wierze to prosta droga do natychmiastowego bana.


N sie 27, 2017 11:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 343 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 23  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL