Co myślicie o ludziach nie wierzących??.
Autor |
Wiadomość |
Michał z Warszawy-Ursus
Dołączył(a): So paź 02, 2004 9:43 Posty: 30
|
Co myślicie o ludziach nie wierzących??.
Cześć.
Chciał bym poruszyć taką siekawą dyskusje.
Co myślicie o ludziach nie wierzących jakie macie doświadczenia z takimi ludźmi.
Ja osobiście mam kolege który jest Świadkiem Jechowy i prubuje już od jakiegoś czasu go nawrucić w delikatny sposób.
Zastanawaim się dlaczego jest nie wierzący. Może dlatego że jego mama jest nie wierząca.
Może dlatego że myśli że Pan Bóg mu nic nie pomaga.
Ale chyba jendak z powodu jego życia stracił wiare. Mieszka z tatą z którym lekko mówiąć mu się nie układa od urodzenia w domu były kłutnie po tata jest wierzący.
Teraz jego mama mieszka pod Radomiem w małej wsi i nie żyje tylko wegetuje. Mieszka w domku gdzie ogrzewa się piecem ma na siebie koło 1000zł i do tego ma jeszcze cukrzyce i leki są drogie.
I myśle że dlatego odwraca się od Boga ale ja pomoge żeby nabrał wiary.
A wy jakie macie przeżycia z ludźmi nie wierzącymi jakie doświadczenia.
Pozdrawaim, życze zdrowia.
_________________ ,,Żebyśmy byli mniej wrażliwi na dźwięk monety a bardziej na łzy"- O. Piotr Ferdin OSCam.
|
So paź 02, 2004 13:02 |
|
|
|
|
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Eee ... od kiedy Świadkowie Jehowy są niewierzący ?
Ja jestem człowiekiem niewierzącym ... jak tu zostaniesz będziesz mógł zdobyć sporo doświadczeń w dyskusjach ze mną
|
So paź 02, 2004 14:56 |
|
|
KeyMaker
Dołączył(a): N wrz 26, 2004 20:05 Posty: 99
|
Mogę powiedzieć jedno: człowiek nie wierzący nie wierzy
Świadek Jehowy jest jak najbardziej wierzący ...
Myślę, że jeżeli już można kogoś nawracać na jakąś wiarę to jedynie agnostyka, ateistę i możliwe że buddystę. Choć co do tego ostatniego nie jestem pewien, bo trudno mi określić w co niby "wierzy" buddysta.
Michał wybrałeś nieodpowiedniego człowieka do nawracania
_________________ Ciemność widze ...
|
So paź 02, 2004 15:53 |
|
|
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
wlasnie. kim jest niewierzący? to taki czlowiek, ktory w nic nie wierzy. Michal użył tu zlego okreslenia w stosunku do tego, o czym myslal. chodzilo m chyba raczej o niekatolikow, ktorych chce nawracac na katolicyzm.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
So paź 02, 2004 16:20 |
|
|
Michał z Warszawy-Ursus
Dołączył(a): So paź 02, 2004 9:43 Posty: 30
|
Chodziło mi o nie wiare w Pana Boga w taką nie wiare i prubuje tego chłopaka na nią sprowadzić,
Pozdrawiam, życze zdrowia,
_________________ ,,Żebyśmy byli mniej wrażliwi na dźwięk monety a bardziej na łzy"- O. Piotr Ferdin OSCam.
|
So paź 02, 2004 19:50 |
|
|
|
|
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Może ja powinienem spróbować sprowadzić cię na drogę racjonalizmu i zdrowego sceptycyzmu co? Nie wydaje Ci się, że twoja bajka w którą wierzysz jest równie prawdopodobna jak bajka twojego znajomego ? Dlaczego on miałby zrezygnować ze swojej na rzecz twojej ?
|
So paź 02, 2004 20:23 |
|
|
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Nawracanie na siłę nie ma racji bytu. Człowiek, którego próbuje się w taki sposób nawrócić może poczuć się do czegoś zmuszany, a to powoduje poczucie zniewolenia, a dalej bunt. Jednym słowem - odwrotny od zamierzonego skutek.
Moim zdaniem, najlepiej jest po prostu dawać przykład życia i w taki sposób świadczyć o Bogu. Człowiek zagubiony może zafascynować się naszą postawą i z czasem sam zaczać zadawać pytania.
Rozmowa też może pomóc, ale także nie może być narzucająca. Na początku nie trzeba nawet wspominać o Bogu, ale po prostu BYĆ z drugim człowiekiem. Z czasem może to pójdzie we właściwą stronę. Jednak gdy nie pójdzie, to należy to uszanować i pozostawić człowiekowi wolność wyboru. Wtedy pozostaje tylko modlitwa, a może aż modlitwa...
Pozdrawiam
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
So paź 02, 2004 20:42 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Oj, Pugu ...
I dalej bujasz w obłokach przekonany o "racjonalności swojego sceptycyzmu" :P:P:P :D:D:D
Michale z Warszawy-Ursus'a
Sądzę, że danie dobrego przykładu ze swojej strony też może wiele pomóc.
|
So paź 02, 2004 23:03 |
|
|
KeyMaker
Dołączył(a): N wrz 26, 2004 20:05 Posty: 99
|
rozalka napisał(a): Nawracanie na siłę nie ma racji bytu. Człowiek, którego próbuje się w taki sposób nawrócić może poczuć się do czegoś zmuszany, a to powoduje poczucie zniewolenia, a dalej bunt. Jednym słowem - odwrotny od zamierzonego skutek.
Zgadzam się. O wiele łatwiejszy i skuteczniejszy sposób to wpojenie wiary młodemu człowiekowi, a jeszcze łatwiej dziecku. Ludzie dorośli trudniej zmieniają poglądy.
_________________ Ciemność widze ...
|
So paź 02, 2004 23:46 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
... Lub próbować wmawiać, że Bóg nie istnieje ...
|
N paź 03, 2004 0:03 |
|
|
KeyMaker
Dołączył(a): N wrz 26, 2004 20:05 Posty: 99
|
Nie wiem o co dokładnie Tobie chodzi, ale jeżeli chodzi o przekonywanie dziecka w jak to ująłeś "że Boga nie ma" to nie trzeba tego robić. Wystarczy, że nic na ten temat nie będzie się wspominać ...
Gdzie tu widzisz jakieś nawracanie na cokolwiek ?
_________________ Ciemność widze ...
|
N paź 03, 2004 1:24 |
|
|
Skaja
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37 Posty: 883
|
Jakoś tak mi się wydaje... że takich "nawracających, wspaniałych i w ogole katolików" inni wyznawcy moga traktować jak my Jehowych na ulicach... czyli "gadaj sobie zdrów"
_________________
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl
|
N paź 03, 2004 2:11 |
|
|
Friedman
Dołączył(a): Cz wrz 02, 2004 9:15 Posty: 16
|
właśnie skaja. tak ich traktujemy:] po cholere na siłe chcecie ludzi nawracac? to jest jak sekta niemalze
|
N paź 03, 2004 7:55 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Key ...
A co Ty, Pug i paru innych "ateizujących" na tym Forum robicie
Przecież - próbujecie przekonać innych, że Boga nie ma ...
I jakoś nie trafiają do Was zdroworosądkowe argumenty
Mówiecie o tym, że "nauka" jest w stanie zrobić wszystko dobre dla człowieka" .... A jakoś nie potraficie dać jakieś logicznej odpowiedzi na argumenty o ty, ze nauka bez poparcia w moralności nie daje pozytywnego efektu dla rozwoju ludzkości ...
Drepczecie w miejscu ...
Pomijając milczeniem - zarówno fakty historyczne jak i zdroworosądkowe ...
|
N paź 03, 2004 9:38 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
a co byscie powiedzieli na temat grupy katolikow ewangelizujacych na ulicy? przeciez w kosciele katolickim sa takie wpolnoty, ktore zajmuja sie ewangelizacja. m.ni prowadzone glownie przez salezjanow srpolnoty "pustynia miast" czaasem sa oni traktowani niemal jak ŚJ.
a jak myslicie, dlaczego tak ludzie sie boja ŚJ? dlatego, ze nie znaja Biblii i... stad latwo prz3ecietnego katolika za pomoca cytatow z biblii przeciagnac na swoja strone.
Sprwdzlam, w momwncie kiedy zobacyli, ze na gruncie biblii jestem "za bobra" i za duzo wiem na ten temat, to zaczeli atakowac Trójcem, "a gdzie w Biblii jest Trojca Święta?" nie ma o tym mowy w bilii bezposrednio, ale posrednio. a oni nasza niewiedze poddaja pod watpliwosc i wtedy przecietny katolik zaczyna sie zastanawiac, czt rzeczywiscie oni nie maja racji
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N paź 03, 2004 9:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|