Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz cze 06, 2024 14:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 SWIAT DLA CZLOWIEKA CZY CZLOWIEK DLA SWIATA? 
Autor Wiadomość
Post SWIAT DLA CZLOWIEKA CZY CZLOWIEK DLA SWIATA?
A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony [J 3, 14 – 17].

Słuchałem niegdyś katechezy nadawanej każdego dnia poprzez &RADIO MARYJA&. Katecheta powiedział wtedy, że „Bóg stworzył świat dla człowieka.”
Skąd o tym wiadomo? Ja nic nie wiem, aby to zostało kiedykolwiek i komukolwiek objawione. Na pewno wciąż wiem zbyt mało i dlatego pojawia się we mnie niedowiarstwo. A jest to niedowiarstwo swoistego rodzaju: Jakoś potrafię wierzyć słowom Pana Jezusa zapisanym w Ewangelii, a często nie dowierzam słowom katechetów i kaznodziejów, zwłaszcza gdy mówią „od siebie”, i gdy dostrzegam ich brak troski o zgodność tych wypowiedzi z Ewangelią. Mam nadzieję, że „nie wiedzą co czynią”, bo jeśli świadomie „poprawiają” Pana Jezusa, to biada im.
Z pierwszych rozdziałów KSIĘGI RODZAJU, ani też z innych znanych mi tekstów PISMA ŚWIĘTEGO nie wynika, aby stwierdzenie „Bóg stworzył świat dla człowieka” miało logiczne uzasadnienie. Toteż traktuję je jako wyraz megalomanii, którą pycha może wyhodować w człowieku.
Gdyby stwierdzenie: „Bóg stworzył świat dla człowieka” było prawdą, św. Jan zapisałby w Ewangelii: Tak bowiem Bóg umiłował człowieka (a nie świat). Kusi, aby słowa Pana Jezusa rozszerzyć i napisać tak: "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że stworzył człowieka, aby nad światem panował – uprawiał go i doglądał. I Syna swego Jednorodzonego dał, aby człowieka raz jeszcze pouczył i aby każdy, kto Jemu uwierzy i w Niego wierzyć będzie nie zginął, ale miał życie wieczne".
Wniosek z tego taki, że Pan Bóg stworzył świat i człowieka w tym świecie DLA SIEBIE, bo świat i człowiek w tym świecie byli Mu potrzebni. Gdyby świat nie był Bogu potrzebny, nie byłby go stwarzał. Nie potrafię sobie bowiem wyobrazić, aby Pan Bóg czynił coś niepotrzebnie.
A na co Bogu potrzebny jest wszechświat?
To jest Bożą tajemnicą, z której – jak mi się wydaje – Pan Bóg nikomu się dotąd nie zwierzał.
Uszanujmy więc Boże tajemnice.


N lis 23, 2003 12:38
Post 
Witam,

Świat powstał na długo przed pojawieniem się homo sapiens sapiens.
Świat być może zginie - długo po tym, gdy ostatni homo sapiens zakończy życie.
Nie jesteśmy światu potrzebni. Możliwe, że istnieją Wszechświaty w których w ogóle nie ma możliwości zaistnienia życia.

Tyle erystycznej wypowiedzi, a konkretnie tezę, że świat jest stworzony dal człowieka (a więc pod człowieka) uważam, że zbija się następującym argumentem:
Gdyby tak było obecny rozkład surowców naturalnych na Ziemi byłby inny i łatwiejszy w eksploatacji - tak, aby nie było na Ziemi głodu.

Wszechświat miałby po prostu takie warunku początkowe, aby każdy z nas co najwyżej musiał odkrywać Boga.

Pozdrawiam


N lis 23, 2003 12:49

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Zgadzam się jednak z twierdzeniem, iż to świat jest stworzony dla człowieka.
Zacznijmy od opisów stworzenia. Wiadomo, iż w Księdze Rodzaju znajdują się dwa takie opisy. I w jednym i w drugim ziemia stworzona przez Boga zostaje dana człowiekiowi w posiadanie: Rdz 1,28-30 oraz Rdz 2,15. To człowiek, a nie Bóg, nadaje imiona wszelkiemu stworzeniu, a nadawać imię w języku biblijnym, to mieć lub przyjąć nad czymś władzę.
Słusznie się zapytałeś Teofilu, bo co Bogu wszechświat, bo Jemu jest on niepotrzebny. Jest on natomiast potrzebny człowiekowi, żeby miał gdzie żyć, mieszkać. A także poprzez świat poznawać Jego stworzyciela, który widział, że wszystko co uczynił, było bardzo dobre.
Natomiast wyrażenie "świat", do którego się odwołujesz, bardzo często pada w Ewangelii św. Jana i większości wypadków jest używany w znaczeniu "ludzkość", por J 7,7; 12,19; 12, 47; 14,17; itp.
Poza tym świat bez człowieka może istnieć, ale człowiek bez świata nie.


N lis 23, 2003 17:13
Zobacz profil
Post SWIAT DLA CZŁOWIEKA CZY CZŁOWIEK DLA ŚWIATA?
Jest mi bardzo przykro Serafinie ale nie mogę podzielić żadnego Twojego twierdzenia. Wiem, że staję w opozycji do oficjalnej wykładni tych fragmentów Pisma św. Niestety moja logika się przeciwko takiej wykładni buntuje. Zdania 1,28-30 ani tez 2,15 nie potwierdzają tego, co napisałeś. Nie widzę innego sposobu, jak tylko przytoczyć te zdania, dosłownie przepisując je z Biblii (BT - PALLOTINUM 1971, Poznan - Warszawa)
Cytuję: Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich:"Bądźcie plodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszelkim zwierzątkiem naziemnym." I rzekł Bóg: "Oto wam daję wszelką rośline przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego, i dla wszystkiego, co rusza się po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona. I stało się tak. [Rdz 1,28-30].
Jednakże tych zdań nie można odrywać od zdań je poprzedzających; od całego opisu "dzieła stworzenia". Gdyby tak miało być jak Ty to sugerujesz (podążając za oficjalna egzegezą współczesnej biblistyki), to stworzenie człowieka musiałoby nastąpić już pierwszego dnia stwarzania świata. A ponadto, jak wytłumaczysz to, że zanim Bóg stworzył człowieka, zastanawiał się jakim on powinien być. [Rdz 1,26]
Pozwolę sobie jeszcze raz powtórzyć, co już w innym miejscu napisałem: ŚWIAT BYŁ I JEST PANU BOGU POTRZEBNY, BO GDYBY NIE BYŁ POTRZEBNY, NIE BYŁBY GO STWARZAŁ. LECZ NA CO BOGU WSZECHŚWIAT, TEGO NIKT NIE WIE, BO PAN BÓG ZE SWOICH POTRZEB NIKOMU SIĘ NIE ZWIERZAŁ. I NIE MA CO W TYM WZGLĘDZIE PODGLĄDAĆ PANA BOGA, BO I TAK SIĘ NICZEGO NIE ZOBACZY. TAJEMNICE BOŻE POZOSTAJĄ TAK DŁUGO WYŁĄCZNIE JEGO TAJEMNICAMI, PÓKI ON SAM NIE ZECHCE ICH PRZED LUDŹMI ODSŁONIĆ.
Ja sprawę ze stworzeniem świata widzę trochę tak jak człowieka, który zbudował jakąś fabrykę. Wybudował budynki, zakupił stosowne urządzenia, zatrudnił robotników i na końcu postanowił zatrudnić kogoś, kto nad tym wszystkim będzie miał nadzór. Robotnikami - wedle dzisiejszego stanu techniki - nie muszą być ludzie; mogą to być roboty ale tym, kto tego wszystkiego ma doglądać (Rdz 2,15) musi być człowiek.
Serafinie, nie chcę głosić herezji, więc jeśli to miałoby herezją pachnąć - zrugaj mnie z całą bezwzględnością i spowoduj zdjęcie tej wypowiedzi z forum.
Pax et bonum!


N lis 23, 2003 18:38

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Teofilu, forum jest do prowadzenia dyskusji. Wycinamy jedynie obraźliwe posty, więc nie masz się czego obawiać.
Pozwól jednak, że będę dalej polemizował z Twoim zdaniem. Jeśli Bóg stworzył świat, a potem zaczął się zastanawiać, co z nim zrobić, wydaje mi się to nielogiczne zważywszy, iż mamy do czynienia z Wszechwiedzącym Bogiem. Ukoronowaniem dzieła stworzenia jest człowiek stworzony na Jego obraz i podobieństwo. Nie potrafię sobie wyobrazić, iż wszechwiedzący Bóg przystępował do stwarzania świata nie wiedząc, co będzie dalej. Używając Twojego przykładu fabryki - po co ona Bogu, jeśli w Nim wszystko jest? Założenie, że Bóg czegoś potrzebuje, zakłada Jego niedoskonałość, niepełność. Bóg zamierzając stworzyć człowieka postarał się o to, żeby miał on gdzie zamieszkać. Stąd nie mógł rozpocząć stwarzania od człowieka, ale na człowieku to dzieło stworzenia zakończył.


N lis 23, 2003 20:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22
Posty: 600
Post 
Na człowieku to dzieło zakończył, później człowieka ukarał przez wtygnanie z raju i co dalej? Człowiek pozostał na przezycie zdala od Boga i co nauczyło to?


N lis 23, 2003 20:15
Zobacz profil
Post 
Pharisee, chciałbym pierwsze rodziały Księgi Rodzaju jakoś skomentować i przedyskutować - ale problem który poruszyłeś to problem nieco dalszy, gdybym go teraz podejmował, wyszedł by z tego jakiś galimatias. Pozwól wię po kolei.
Pokój i dobro!


N lis 23, 2003 20:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22
Posty: 600
Post 
Pokolei pisać mozesz, przeca zodyn niyzabronio. Postawiony problym idzie na późnij łostawic, przecaa niycza sie śpieszyć, na wszystko łodpowiedni czas przydzie.

To było trocha dopowiedzynie tego od Serafina, no a całość sie ciekawie zapowiadać może bydzie.

----------------
Jeśli uzywo każdu różnych języków to czymu niy gwary, przecież część osób niezna łaciny, angielskiego ....


N lis 23, 2003 20:49
Zobacz profil
Post 
Zdajesz sobie sprawę, Serafinie, że inni użytkownicy "forum" mogą być tym tematem znudzeni a nie widzę możliwości uzgodnienia zdań w tej kwestii, skąpymi raczej wypowiedziami.
Toteż chciałbym się odnieść do niektorych twoich zdan. Piszesz mianowicie: Jeśli Bóg stworzył świat, a potem zaczął się zastanawiać, co z nim zrobić, wydaje mi się to nielogiczne zważywszy, iż mamy do czynienia z Wszechwiedzącym Bogiem Jeżeli moje odczytanie słów
Rdz 1.26 - A wreszcie rzekł Bóg: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam niech panuje ..." jako pewnego namysłu Stwórcy jest fałszywe, to jak należy rozumieć to zdanie? Przecież ja owego "namysłu" Stwórcy nie wymyśliłem. Mówi o nim tekst Genesis. Warto bowiem zauważyć, że przy stwarzaniu wszystkich innych bytów, Stwórca mówi po prostu "niech sie stanie", bez poprzedzającego: np. stwórzmy światło ... Co nam ten fakt daje do myślenia?
Piszesz dalej Używając Twojego przykładu fabryki - po co ona Bogu, jeśli w Nim wszystko jest?. Chcesz zatem powiedzieć, że całe dzieło stworzenia nie wynikało z potrzeby Boga? A zatem wszelkie Jego działanie było niepotrzebne? Stworzenie człowieka także nie ma celu? Coś mi tu nie gra. Świat i człowiek są Bogu niepotrzebni? A - przepraszam za być może bluźnierstwo - czy także Bóg Sobie nie jest potrzebny, no bo jak twierdzisz; Bóg potrzeb nie ma. Oj coś mi się wydaje, że próbujemy Pana Boga podglądać przez dziurkę w niebie.
Pax et bonum!


N lis 23, 2003 21:12

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Kiedy człowiek podejmuje jakieś działanie, kieruje się zazwyczaj jakimś planem. Chcę coś osiągnąć i wykonuję określone czynności, które zmierzają do osiągnięcia określonego celu.
Tym bardziej chyba tak czyni Bóg, na którego obraz i poobieństwo zostaliśmy stworzeni. Różnica polega na tym, że my przypuszczamy, jaki efekt przyniosą nasz działania, a On to WIE. Zabrał się za stwarzanie świata ale przecież nie dla jakiegoś kaprysu, lecz w konkretnym celu.
Nie można przyjąć tezy, iż Bóg potrzebował świat dla siebie, bo jeśli czegoś potrzebuję, znaczy, że tego czegoś mi brakuje, a czy można powiedzieć, że Bogu czegoś brakuje? Założenie braku u Boga jest uderzeniem w Jego Absolut. Jeśli więc Wszechmogący i Wszechwiedzący Bóg zabrał się za stwarzanie świata i zakończył je stworzeniem człowieka, wnioskuję więc, że celem tego stworzenia był właśnie ten człowiek. A skoro jego stworzenie musiało poprzedzić stworzenie świata, znaczy to, że nie Bogu ten świat jest potrzebny, ale człowiekowi, którego tam umieścił.


Pn lis 24, 2003 9:15
Zobacz profil
Post 
Napisałeś Serafinie: "Kiedy człowiek podejmuje jakieś działanie, kieruje się zazwyczaj jakimś planem."
Nie zapominaj Serafinie, że sporządzenie planu to także działanie. Co nieco o tym wiem, ponieważ z czterdziestu lat mojej pracy zawodowej, trzydzieści lat przypadło na sporządzanie planów, które w nomenklaturze inżynierskiej nazywano PROJEKTAMI. I choć wiele elementów każdego projektu było po prostu adaptowanych z wcześniejszych opracowań, to jednak dość sporo trzeba było wymyślać, tworzyć niejako z niczego.
Piszesz: "Chcę coś osiągnąć i wykonuję określone czynności, które zmierzają do osiągnięcia określonego celu". Tak, tylko że ja opracowując projekt, musiałem wykonawcy podpowiedzieć jakie ma czynności wykonać aby cel osiągnąć.
"Tym bardziej chyba tak czyni Bóg, na którego obraz i poobieństwo zostaliśmy stworzeni. Różnica polega na tym, że my przypuszczamy, jaki efekt przyniosą nasz działania, a On to WIE." Gdybym ja nie wiedział jaki efekt przyniesie realizacja mojego projektu, nie mógłbym być projektantem, zbyt wielki byłby koszt inwestycji, gdyby trzeba się było opierać na przypuszczeniach.
A kiedy my inżynierowie projektanci podejmujemy czynności projektowe? Co nas do podjęcia takich działań upoważnia? Jest tylko jedna na to odpowiedź: potrzeba istnienia określonego obiektu, będącego przedmiotem projektowania. Dlatego nadal będę się upierał przy twierdzeniu, że gdyby Stwórca uznał, że świat i człowiek w tym świecie nie są Mu potrzebni, nie byłby go stwarzał. Bóg chciał, by świat zaistniał a powiedzenie "chciał" jest równoznaczne z "potrzebował".
Piszesz: "Zabrał się za stwarzanie świata ale przecież nie dla jakiegoś kaprysu, lecz w konkretnym celu".
A dlaczego Bóg chciał by świat zaistniał i człowiek w tym świecie? Właśnie gdyby nie miał takiej potrzeby, stworzenie świata mogłoby być odczytane jako kaprys. Cel bowiem wyznacza potrzebę.
"Nie można przyjąć tezy, iż Bóg potrzebował świat dla siebie, bo jeśli czegoś potrzebuję, znaczy, że tego czegoś mi brakuje, a czy można powiedzieć, że Bogu czegoś brakuje?"
Nie, nie koniecznie dla siebie, ale dla realizacji swojego zamysłu.
"Założenie braku u Boga jest uderzeniem w Jego Absolut.
Potrzeby nie można utożsamiać z brakiem. Ostatecznie przecież ja ciągle stwierdzam jakieś braki u siebie a wcale nie uważam że przedmioty, których mi brakuje są mi potrzebne. Jeśli więc Wszechmogący i Wszechwiedzący Bóg zabrał się za stwarzanie świata i zakończył je stworzeniem człowieka, wnioskuję więc, że celem tego stworzenia był właśnie ten człowiek. A skoro jego stworzenie musiało poprzedzić stworzenie świata, znaczy to, że nie Bogu ten świat jest potrzebny, ale człowiekowi, którego tam umieścił.
Czy to ostatnie zdanie mam rozumieć, że wszechświat istnieje bez jakiejkolwiek potrzeby? Bo przecież ludzkość nie nauczyła się dotąd właściwego panowania nad ziemią, tym okruszkiem we wszechświecie. A Bóg miałby dla tego "kosmicznego wirusa" jakim jest człowiek we wszechświecie, ten niewyobrazalnie wielki wszechświat właśnie dla niego stwarzać. Nie da się ukryć, Serafinie, że my ludzie jesteśmy jedynie jednym z elementów wszechświata, na pewno przez Stwórcę najbardziej umiłowanym i postawionym na szczycie wszelkiego stworzenia. Ale nie popadajmy w megalomanię, bo coś mi to pachnie słowami wypowiedzianymi w Raju: "Będziecie jak Bóg".
Pax et bonum.


Pn lis 24, 2003 19:55

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Cytuj:
"Tym bardziej chyba tak czyni Bóg, na którego obraz i poobieństwo zostaliśmy stworzeni. Różnica polega na tym, że my przypuszczamy, jaki efekt przyniosą nasz działania, a On to WIE." Gdybym ja nie wiedział jaki efekt przyniesie realizacja mojego projektu, nie mógłbym być projektantem, zbyt wielki byłby koszt inwestycji, gdyby trzeba się było opierać na przypuszczeniach.

Róźnica jednak polega na tym, iż człowiek projektując coś widzi jedynie zamiar swoich działań, ale jeszcze nie wie, czy na 100% zostanie on zrealizowany. Może się wydarzyć 10.000 rzeczy, które spowoduje, że najlepszy projekt upadnie i nie zostanie zrealizowany. Bóg natomiast co zamierza, to wykonuje.
Cytuj:
A kiedy my inżynierowie projektanci podejmujemy czynności projektowe? Co nas do podjęcia takich działań upoważnia? Jest tylko jedna na to odpowiedź: potrzeba istnienia określonego obiektu, będącego przedmiotem projektowania. Dlatego nadal będę się upierał przy twierdzeniu, że gdyby Stwórca uznał, że świat i człowiek w tym świecie nie są Mu potrzebni, nie byłby go stwarzał. Bóg chciał, by świat zaistniał a powiedzenie "chciał" jest równoznaczne z "potrzebował".

A jeśli ja CHCĘ dać komuś prezent, to znaczy, że czegoś POTRZEBUJĘ? Pragnienie, wola nie musi wynikać z tego, że coś mi jest potrzebne. Nadal utrzymuję, że jeśli czegoś potrzebuję, to znaczy, że tego czegoś mi brakuje. Nie czujemy braku rzeczy niepotrzebnych. Natomiast brak oznacza jakąś niedoskonałość. Bóg nie może być niedoskonały. I tu się zgadzam z Tobą, że ani świat, ani człowiek nie są Bogu potrzebne. To, że istniejemy, jest efektem Jego ogromnej miłości. Bo miłość jest nastawiona na dawanie z siebie. Bóg po prostu zapragnął podzielić się z nami tym to ma. Nikt Go to tego nie zmuszał ani też mu nic nie brakowało, że musiał to zrobić. Umieścił nas we wszechświecie, byśmy widząc jego piękno i bezmiar poznawali wielkość jego Stwórcy.
Cytuj:
Czy to ostatnie zdanie mam rozumieć, że wszechświat istnieje bez jakiejkolwiek potrzeby? Bo przecież ludzkość nie nauczyła się dotąd właściwego panowania nad ziemią, tym okruszkiem we wszechświecie.

Ale się ciągle uczy. To, co kilka, kilkanaście lat temu należało do litereatury SF, dziś powoli się realizuje. I idzie to coraz szybciej. Jednak człowieka cenimy bardziej za to, ile potrafi kochać aniżeli za to, ile potrafi zrobić.
Cytuj:
Potrzeby nie można utożsamiać z brakiem. Ostatecznie przecież ja ciągle stwierdzam jakieś braki u siebie a wcale nie uważam że przedmioty, których mi brakuje są mi potrzebne.

Wybacz, ale to jest odwracanie kota ogonem. Mówimy o tym, że istnienie potrzeby zakłada brak czegoś, a nie że brak rodzi potrzebę. Jeśli stwierdzam, że czegoś potrzebuję, oznacza to, że tego czegoś mi brakuje. Twierdzisz, że Bóg potrzebował stworzyć świat. Z tego twierdzenia wynika, że tego świata mu brakowało. Czy to znaczy, że bez tego swiata nie był doskonały? A jeśli nie był doskonały, to nie był Bogiem.
Bóg niczego nie potrzebuje. Jeśli coś czyni, to dlatego, że tego chce. A jeśli czegoś chce, to dlatego, że jest miłością.


Pn lis 24, 2003 22:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
a może przyjąć, ze to była potrzeba Boga, serafinie - to o czym wyzej wspomniales - potrzeba dzielenia sie Miłością :)
ba mosz rację, ze świat Bogu nie był potrzebny w sensie - bez tego świata Bóg nie byłby doskonały .... ale jednocześnie był potrzebny...... by dawać swą Miłość .... dlatego Bogu mało było aniołów i stworzonych nierozumnych stworzeń.... dopiero człowiek obdarzony wolną wolą mógł w pełni odpowiedziec Bogu miłością
a czy to Boga umniejsza - wg mnie nie


Wt lis 25, 2003 9:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Oczywiście elka! Instnieje w naszym języku wyrażenie: potrzeba serca. I jeśli o takiej potrzebie mówimy, to oczywiście zgadzam się z tym całkowicie. Mam wrażenie jednak, iż dyskusja polega na określeniu, czy Bóg potrzebował świat do czegoś, czy z czegoś. Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że Bóg potrzebował świat do czegoś poza tym, że potrzebował go dla człowieka.
Natomiast jeśli określimy potrzebę Boga jako wypływającą z czegoś, czyli z wolnej woli i z miłości, to całkowiscie się pod tym podpisuję.


Wt lis 25, 2003 23:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 04, 2003 15:49
Posty: 236
Post Świat dla człowieka.
Do świętej siostry Faustyny Pan Jezus tak powiedział: "Jestem Panem w istności swojej i nie znam nakazów ani potrzeb. Jeżeli powołuję stworzenia do bytu - jest to przepaść miłosierdzia mego.", a to znaczy, że Bóg nie miał również potrzeby dzielenia się miłością z kimś innym od Niego samego.
Można co prawda przenośnie powiedzieć, że miłość i miłłosierdzie Boże "zmusiły" Go do stworzenia człowieka, a co za tym idzie - przygotowania jemu odpowiednich warunków...
Jednak obiektywnie rzecz biorąc - Bogu jakiekolwiek stworzenie nie było, nie jest i nie będzie potrzebne w takim znaczeniu, jak wcześniej napisał Serafin, no a tym bardziej Wszechświat. Niestety, trudno jest nieraz to człowiekowi zrozumieć.


Śr lis 26, 2003 0:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL