Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz cze 06, 2024 16:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 191 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona
 Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże" 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 730
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
afilatelista napisał(a):
4. Nie przekonują mnie argumenty o tym, że Bóg nie może się ujawnić bo ma swoje powody. Nie chcę się ujawnić to niech nie oczekuje że ktoś w niego uwierzy.



afilatelista napisał(a):
4. Nie przekonują mnie argumenty o tym, że Bóg nie może się ujawnić

Mnie też. Jestem przekonany, ze może. Ale zbyt szanuje dar, jakim jest wolna wola, aby zmuszał człowieka do czegokolwiek.
Przekazał objawienie i rzekł: Wybieraj.

afilatelista napisał(a):
Nie chcę się ujawnić to niech nie oczekuje że ktoś w niego uwierzy.

Ale oczekuje. I w historii człowieczeństwa ma miliardy takich, którzy uwierzyli. Także za cenę życie, tortur, więzienia. Oczekuje, że ktoś uwierzy dobrowolnie.
J 20.29 ... Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

Z definicji bzdurą jest oczekiwania dowodów materialnych dotyczących niematerialnej rzeczywistości.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


Śr paź 26, 2022 8:58
Zobacz profil
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
"Ale oczekuje. I w historii człowieczeństwa ma miliardy takich, którzy uwierzyli. Także za cenę życie, tortur, więzienia. Oczekuje, że ktoś uwierzy dobrowolnie. "
I tu Ci powiem tego nie rozumiem...Ale też nie jest fajne być torturowany za wszelkę cenę ?

hmm ciekawe.


Śr paź 26, 2022 9:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1701
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
Idący napisał(a):
Mnie też. Jestem przekonany, ze może. Ale zbyt szanuje dar, jakim jest wolna wola, aby zmuszał człowieka do czegokolwiek.
Przekazał objawienie i rzekł: Wybieraj.

To nie jest kwestia wyboru. Albo jesteś przekonany, albo nie jesteś. Ja nie jestem. Tzw objawienie nie jest dla mnie przekonywające.

Cytuj:
Ale oczekuje. I w historii człowieczeństwa ma miliardy takich, którzy uwierzyli. Także za cenę życie, tortur, więzienia. Oczekuje, że ktoś uwierzy dobrowolnie.
J 20.29 ... Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».
I jeszcze większe miliardy tych którzy nie uwierzyli. A głównie rozróżnia ich to czy ich rodzice wierzyli - bo to jest główny czynnik "wyboru" religii przez ludzi.

Cytuj:
Z definicji bzdurą jest oczekiwania dowodów materialnych dotyczących niematerialnej rzeczywistości.
działalność Jezusa miała miejsce w świecie materialnym.


Śr paź 26, 2022 13:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 30, 2021 18:13
Posty: 157
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
Bramin,

Dobrze.
Spróbuję rozproszyć tematy.

&&&&&&&

Afilatelista,

Cytuj:
nie będę odpowiadał na wszystko bo nie widzę sensu. Jak chcesz rozwinąć inne wątki to cytuj fragmenty w innych tematach. Nie róbmy tutaj bałaganu.


Dobrze.

Ty jak chcesz twórz wątki oddzielne czy pisz w innych jak będzie Cię interesowało coś na co nie odpisałeś.
Może odpiszę.

Na resztę tej wiadomości planuję odpisać w oddzielnych wątkach.


Śr paź 26, 2022 15:14
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1484
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
afilatelista napisał(a):
Może tak. Dzisiaj nie jesteśmy w stanie tego rozstrzygnąć. Po prostu uważam to za bardziej prawdopodobne niż że to faktycznie były nadprzyrodzone wydarzenia.

Muszę przyznać, że ja też czasami zastanawiam się, czy te wszystkie cudowne uzdrowienia dokonywane przez Jezusa podczas jego pochodu przez Galileę - czy to jest odzwierciedlenie faktów, czy też coś wymyślonego 40 lat później, bo tak przystoi Mesjaszowi, żeby uzdrawiał ludzi i wypędzał demony. Nie jestem historykiem, nie mam narzędzi, żeby to rozstrzygnąć. Jednak w Dziejach Apostolskich mamy wspomniane, przy okazji przemowy Piotra w Jerozolimie, że Bóg uwierzytelnił Jezusa przez cudowne znaki i inne jego czyny. Oczywiście, Dzieje powstały już po Ewangelii Łukasza. Tu też jest problem. Czy jednak Jezus byłby kimś ważnym dla swoich uczniów, gdyby tylko głosił Królestwo, a nie dokonywał przy tym czegoś spektakularnego? Musiał czymś ich zauroczyć.
Cytuj:
Bo Jezusa uważali za kogoś wyjątkowego? Za Mesjasza którego oczekiwali? Bo nie mogli się pogodzić z tym że umarł? Bo mieli doznania które zinterpretowali jako kontakt z nim po śmierci?

Dlaczego w tym czasie żadna inna sekta judaistyczna nie wymyśliła takiej historii - że ich mistrz zmartwychwstał?
Cytuj:
Jaki fragment masz na myśli? Szczepan mówił coś o zmartwychwstaniu?

Dz 7,54-8,1. Szczepan w tym fragmencie Dziejów nie mówi o zmartwychwstaniu, ale w ogóle mógł o tym mówić.
Cytuj:
Poza tym cale Dzieje Apostolskie zostały spisane już po działalności Pawła i prawdopodobnie przez ucznia Pawła.

I myślisz, że uczeń Pawła mógł zafałszować historie pierwszych chrześcijan, po to, by przedstawić ich jako od początku wierzących w zmartwychwstanie?
Cytuj:
Oczywiście mormoni nie byli tak prześladowani jak chrześcijanie za Nerona ale też czasy były inne. Za kradzież też były inne kary. Założyciel Mormonizmu można powiedzieć że oddał życie... Został zastrzelony chyba jak uciskał z więzienia;)

Wiesz, ten mormonizm to nawet ciekawy przykład rozpowszechnienia się fałszywej religii. Tylko wciąż trzeba pamiętać, że ona odcinała i odcina kupony od Jezusa.
Cytuj:
Z tymi prześladowaniami chrześcijan to też nie było tak że przez trzysta lat ich non stop prześladowano. Męczeńską śmierć apostołów to w większości pochodzi z mało wiarygodnych apokryfów. W Rzymie to też były raczej epizody niż reguła. Do tego chrześcijanie czasem sami szukali męczeńskiej śmierci bo taka była ich doktryna religijna.

Mimo to, gdy już ich prześladowano (np. za Dioklecjana), to mężnie stawali w obronie swojej wiary.
Cytuj:
Podobnie jak kult cierpienia. W sektach które popełniały samobójstwa tego kultu cierpienia mogło nie być, stąd mniej bolesna śmierć. Moim zdaniem to że ktoś jest gotowy umrzeć czy cierpieć za religie nie potwierdza jej prawdziwości.

Tu się chyba z Tobą zgodzę.
Cytuj:
Tak. Jestem przekonany. Nad NDE są prowadzone badania od lat i nie wykazano w nich nic nadzwyczajnego. W szczególności badano relacje o unoszeniu się nad ciałem. W tym celu w salach operacyjnych umieszczone są komunikaty które można zaobserwować z tej perspektywy.

Przyjmujesz taką płaską wizję rzeczywistości? Po prostu materia, która się uorganizowała, która następnie się rozpada, i wszelkie piękno, miłość, dobro są jak bańki mydlane utworzone z surowej materii? Co do NDE polecam książkę Pim van Lommela "Wieczna świadomość". Przytacza świadectwa, które przeczą temu, aby mogło chodzić o zwykłe wytwory mózgu.
Cytuj:
O ziarnku gorczycy i o zakwasie- ja tu widzę przypowieść żeby nie oceniać po wyglądzie ( przy okazji wykazuje się brakami w wiedzy biologicznej, bo ziarnko gorczycy ani nie jest najmniejsze ani nie wyrasta z niego drzewo). Można też zinterpretować że w Królestwo Boże trzeba zainwestować nawet jeśli na oko nie wydaje się to rozsądne, ale ostatecznie się opłaci.

Ciekawa interpretacja.
Cytuj:
I już zdecydowanie w ten sposób można interpretować przypowieść o skarbie. Ja rozumiem tak, że należy postawić wszystko na jedną kartę (przyłączenie się do ich religii). Nawet jeśli teraz wydaje się to ryzykowne. Więc zdecydowanie wpisuje się to w klimat apokaliptyczny. Sprzedaj wszystko i zainwestuj w skarb - w religię którą oferujemy. Apokaliptyczne i typowe dla nowych ruchów religijnych.

No, to się trzyma jakoś kupy. Choć wg mnie w tych przypowieściach o skarbie i o perle jest większy ładunek piękna i dobra, niż to co opisujesz.
Cytuj:
A tak w ogóle to dlaczego Jezus mówi przypowieściami? Nie może mówić wprost?

Jest to wyjaśnione w ewangeliach. Np. u Marka tak:
"On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach,
aby
patrzyli oczami, a nie widzieli,
słuchali uszami, a nie rozumieli,
żeby się nie nawrócili i nie była im wydana
[tajemnica]".
Cytuj:
Warto zauważyć że on sam przyznaje że nie wie kiedy będzie koniec świata - tylko ojciec. Jest to jednak sprzeczne z nauką KK która uważa Jezusa za Boga.

KK tłumaczy to tak, że Jezus tutaj nie wie jako człowiek.
Cytuj:
Ma to nawet swoją nazwę -bóg łuk. Albo brzydkiej - bóg zapchajdziura. Ludzie od zawsze mieli tendencję żeby niewyjaśnione zjawiska (pioruny, wiatry, choroby) przypisywać bóstwom. Ale do tej pory nauka zawsze znajduje lepsze wyjaśnienie. Teraz tych luk zostało tylko kilka: początek życia na ziemi, początek wszechświata.

Egzystencja człowieka to coś więcej, niż naukowe wyjaśnienie tego czy tamtego. Obawiam się, że wyjaśnień i pytań nie będzie końca.


Pt paź 28, 2022 20:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1701
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
Swołocz napisał(a):

Muszę przyznać, że ja też czasami zastanawiam się, czy te wszystkie cudowne uzdrowienia dokonywane przez Jezusa podczas jego pochodu przez Galileę - czy to jest odzwierciedlenie faktów, czy też coś wymyślonego 40 lat później, bo tak przystoi Mesjaszowi, żeby uzdrawiał ludzi i wypędzał demony. Nie jestem historykiem, nie mam narzędzi, żeby to rozstrzygnąć. Jednak w Dziejach Apostolskich mamy wspomniane, przy okazji przemowy Piotra w Jerozolimie, że Bóg uwierzytelnił Jezusa przez cudowne znaki i inne jego czyny. Oczywiście, Dzieje powstały już po Ewangelii Łukasza. Tu też jest problem. Czy jednak Jezus byłby kimś ważnym dla swoich uczniów, gdyby tylko głosił Królestwo, a nie dokonywał przy tym czegoś spektakularnego? Musiał czymś ich zauroczyć.

Opcji jest kilka:
- albo to faktycznie były cuda
- albo to były sztuczki w stylu współczesnych uzdrowicieli.
- albo wymyślił to ktoś później.

Cytuj:
Dlaczego w tym czasie żadna inna sekta judaistyczna nie wymyśliła takiej historii - że ich mistrz zmartwychwstał?

Skąd wiesz że nie wymyśliła? Nie mamy dostępu do wszystkich sekt.
A jeśli wymyśliła jako pierwsza to nie jest dowód na prawdziwość. Scjentologię też wymyślono po raz pierwszy i nie było nic podobnego.
Osobiście uważam za prawdopodobne że oni mieli jakiegoś rodzaju doznanie które zinterpretowali jako kontakt z Jezusem. Może sen, może wizję na jawie, może patrzyli się za długo w słońce, a może widzieli twarz Jezusa w chmurach.
Cytuj:
Dz 7,54-8,1. Szczepan w tym fragmencie Dziejów nie mówi o zmartwychwstaniu, ale w ogóle mógł o tym mówić.
Generalnie to nie wiemy wiele o poglądach Szczepana nawet z drugiej ręki.
Cytuj:
I myślisz, że uczeń Pawła mógł zafałszować historie pierwszych chrześcijan, po to, by przedstawić ich jako od początku wierzących w zmartwychwstanie?
Myślę że tak. Autor Ewangelii Łukasza łączył zasłyszane historie w całość - to wiemy od niego samego. Czy jego źródła były dobre i czy nie zniekształcił ich przekazu (celowo lub przez niezrozumienie) - tego nie wiemy.
Cytuj:
Wiesz, ten mormonizm to nawet ciekawy przykład rozpowszechnienia się fałszywej religii. Tylko wciąż trzeba pamiętać, że ona odcinała i odcina kupony od Jezusa.
A chrześcijaństwo od judaizmu. A judaizm od zaratusztranizmu i mitów babilońskich. Religie raczej nie biorą się z próżni. Ludzie przetwarzają idee innych ludzi.

Cytuj:
Mimo to, gdy już ich prześladowano (np. za Dioklecjana), to mężnie stawali w obronie swojej wiary.
Wielu tak. I było to jako wpisane w chrześcijaństwo. Oddać życie jej Chrystus i odebrać nagrodę w niebie. Ale było też wielu którzy się zaparli.
https://templumchristi.pl/pliniusz-mlod ... -ok-100-r/

Cytuj:
Przyjmujesz taką płaską wizję rzeczywistości? Po prostu materia, która się uorganizowała, która następnie się rozpada, i wszelkie piękno, miłość, dobro są jak bańki mydlane utworzone z surowej materii? Co do NDE polecam książkę Pim van Lommela "Wieczna świadomość". Przytacza świadectwa, które przeczą temu, aby mogło chodzić o zwykłe wytwory mózgu.

Jak na razie nie mam powodów by twierdzić że to tylko wytwór naszych materialistycznych mózgów. Jeśli ktoś ma dowody to czekam. (świadectwa to raczej nie dowody)

Cytuj:
No, to się trzyma jakoś kupy. Choć wg mnie w tych przypowieściach o skarbie i o perle jest większy ładunek piękna i dobra, niż to co opisujesz.
Przypowieści mają to do siebie że można je różnie interpretować.
Cytuj:
Jest to wyjaśnione w ewangeliach. Np. u Marka tak:
"On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach,
aby
patrzyli oczami, a nie widzieli,
słuchali uszami, a nie rozumieli,
żeby się nie nawrócili i nie była im wydana
[tajemnica]".

I jak rozumiesz ten fragment? Że Jezus celowo zagmatwał żeby nie wszyscy zrozumieli?
Cytuj:
KK tłumaczy to tak, że Jezus tutaj nie wie jako człowiek.
Nie pytam KK tylko Ciebie. Przyjmuje Cię to tłumaczenie? W Jezusie są dwie odrębne świadomości? Ludzka i boska?
Cytuj:
Egzystencja człowieka to coś więcej, niż naukowe wyjaśnienie tego czy tamtego. Obawiam się, że wyjaśnień i pytań nie będzie końca.
A dla mnie naukowe wyjaśnianie jest niezmiernie ciekawe. Chyba w tym że kiedyś umrę najbardziej mi nie pasuje to, że nie dożyję odkryć których przyszła ludzkość może dokonać. Przypisywanie tajemnic Bogu to droga którą do niczego nie prowadzi.


So paź 29, 2022 8:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 730
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
afilatelista napisał(a):
Cytuj:
I myślisz, że uczeń Pawła mógł zafałszować historie pierwszych chrześcijan, po to, by przedstawić ich jako od początku wierzących w zmartwychwstanie?
Myślę że tak. Autor Ewangelii Łukasza łączył zasłyszane historie w całość - to wiemy od niego samego. Czy jego źródła były dobre i czy nie zniekształcił ich przekazu (celowo lub przez niezrozumienie) - tego nie wiemy.

Ciekawy problem.
Czy do jego rozwiązania nie przyczyni się "obserwacja" zachowania apostołów? A w szczególności radykalna zmiana, jak w nich nagle nastąpiła. Ten moment, w którym z niewierzących stali się wierzącymi (w zmartwychwstanie). Gdy z totalnych cykorów, którzy bali się wyjść na ulice, aby ich ktoś nie rozpoznał, stali się gorliwymi piewcami. I nagle zaczęli głosić Chrystusa publicznie i głośno.
Skąd taka zmiana? Na czym polegał ten przełom? Jak to się stało, że z tchórz nagle zmienił się w gościa gotowego oddać życie za prawdę, którą głosi?
Czy jest możliwe, aby czynili tak bez wiary w zmartwychwstanie Jezusa? I zmartwychwstanie własne?

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


So paź 29, 2022 8:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 08, 2018 19:39
Posty: 619
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
Żadnego w tej chwili Królestwa Bożego nie ma, bo nie ma króla królów Jezusa Chrystusa, On w tej chwili siedzi w Królestwie Niebieskim po prawicy Ojca i stamtąd króluje nad całym wszechświatem.
Na Nowej Ziemi będzie Królestwo Boże , bo wtedy realnie będzie królował i rządził nim Jezus Chrystus Syn Boga pod dyktando Ojca.


So paź 29, 2022 13:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1701
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
Idący napisał(a):
Ciekawy problem.
Czy do jego rozwiązania nie przyczyni się "obserwacja" zachowania apostołów?

No pierwszy problem jest taki że apostołowie nie zostawili swoich relacji. Ciężko się dowiedzieć co do od myśleli. W ewangeliach przedstawieni są jako mało rozgarnięci - co było zapewne potrzebne autorowi Marka jako zabieg narracyjny.

Cytuj:
A w szczególności radykalna zmiana, jak w nich nagle nastąpiła. Ten moment, w którym z niewierzących stali się wierzącymi (w zmartwychwstanie). Gdy z totalnych cykorów, którzy bali się wyjść na ulice, aby ich ktoś nie rozpoznał, stali się gorliwymi piewcami. I nagle zaczęli głosić Chrystusa publicznie i głośno.
Ani nie wiemy jakimi byli cykorami, ani jak gorliwymi piewcami byli potem. Nie mamy wiarygodnych źródeł historycznych. Większość mogłaby wrócić do domów i byśmy o tym nie wiedzieli.
Ale załóżmy że tak było, że najpierw byli cykorami a potem przestali. Czy to czegokolwiek dowodzi?
Jesteś członkiem nowej religii. Rzuciłeś dotychczasowe życie biednego rybaka żeby do niej dołączyć Przez jakiś czas żylo Ci się dobrze. Ludzie ciepło Cię przyjmowali i miałeś szacunek.
Kiedy lider tej religii został skazany na śmierć po tym jak wzniecił burdę w świątyni na jakiś czas się ukrywasz ze strachu o własne życie. Ale okazuje się że ciebie nikt nie szuka więc możesz wznowić działalność. Nie masz już powrotu do dawnego życia a Piotr się ogarnął i został nowym liderem grupy.
Zmartwychwstanie nie jest tu konieczne. Ale z pewnością doznania które apostołowie zinterpretowaliby jako kontakt z Jezusem tylko utwierdziłyby ich w tym. Nie musi to być faktyczne zmartwychwstanie.

Cytuj:
Skąd taka zmiana? Na czym polegał ten przełom? Jak to się stało, że z tchórz nagle zmienił się w gościa gotowego oddać życie za prawdę, którą głosi?
Czy jest możliwe, aby czynili tak bez wiary w zmartwychwstanie Jezusa? I zmartwychwstanie własne?
Z pewnością wierzyli w zmartwychwstanie więc śmierci aż tak się nie bali. Jak już wspominałem w wielu religiach ludzie poświęcają swoje życie i nie świadczy to o prawdziwości religii.


So paź 29, 2022 17:21
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1484
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
afilatelista napisał(a):
Opcji jest kilka:
- albo to faktycznie były cuda
- albo to były sztuczki w stylu współczesnych uzdrowicieli.
- albo wymyślił to ktoś później.

Nie wiem, czy to były cuda. Szczerze, nie wiem. Lecz jest to możliwe. Nie jest to wykluczone. Jest zarówno możliwe, że uzdrawiał ludzi, jak i że zostało to później podkolorowane. Nasza dyskusja obraca się wokół domysłów i gdybań. Natomiast z tego co wiem, historycy twierdzą, że w każdym razie Jezusa uznawano za uzdrowiciela.
Cytuj:
Dlaczego w tym czasie żadna inna sekta judaistyczna nie wymyśliła takiej historii - że ich mistrz zmartwychwstał?
Cytuj:
Skąd wiesz że nie wymyśliła? Nie mamy dostępu do wszystkich sekt. A jeśli wymyśliła jako pierwsza to nie jest dowód na prawdziwość.

Ale to nie jest także dowód na nieprawdziwość. Mamy fakt, że w I wieku powstała religia oparta na głoszeniu, że jej nauczyciel zmartwychwstał, a wcześniej był cudownym uzdrowicielem. Nauczał specyficznych nauk, na przykład że kto chce być największym, niech będzie najmniejszy i służy wszystkim. Głosił, że kto chce zachować swoje życie, ten je straci, a kto straci życie z powodu Nauczyciela, znajdzie je. Wiele historii krążyło o nim, jeden faryzeusz się nawrócił się, twierdząc, że spotkał zmartwychwstałego Nauczyciela. Następnie żarliwie rozpowszechniał naukę. Nauka się rozszerzała. Czy można powiedzieć z pełnym przekonaniem, że ta historia to bajki? Nie. Jest równie prawdopodobne, że to prawda, jak i że to nieprawda.
Cytuj:
Osobiście uważam za prawdopodobne że oni mieli jakiegoś rodzaju doznanie które zinterpretowali jako kontakt z Jezusem. Może sen, może wizję na jawie, może patrzyli się za długo w słońce, a może widzieli twarz Jezusa w chmurach.

Z tym słońcem i tymi chmurami to nie przesadzaj, naśmiewasz się. Z tymi doznaniami to idziesz za częścią historyków, którzy tak twierdzą. Ja nie wykluczam tego. Tylko że ludzie wtedy także byli rozsądni i potrafili odróżnić fantasmagorię od realnej postaci. Poza tym z przywidzeniem się nie rozmawia - a oni rozmawiali ze Zmartwychwstałym.
Cytuj:
Myślę że tak. Autor Ewangelii Łukasza łączył zasłyszane historie w całość - to wiemy od niego samego. Czy jego źródła były dobre i czy nie zniekształcił ich przekazu (celowo lub przez niezrozumienie) - tego nie wiemy.

Ja w to nie wierzę. Nie wierzę, że Łukasz zafałszował historie zgodnie z przekazem swojego nauczyciela św. Pawła. Moim zdaniem musiał uwzględniać fakty, rzeczywiste wierzenia pierwszych uczniów Jezusa. Paweł nie był jedynym głoszącym.
Cytuj:
Jak na razie nie mam powodów by twierdzić że to tylko wytwór naszych materialistycznych mózgów. Jeśli ktoś ma dowody to czekam. (świadectwa to raczej nie dowody)

Skoro nasze mózgi wyewoluowały tak, że doświadczają miłości, dobra i piękna, to czy uważasz, że w naturze wszechświata, w jego istocie, jest piękno i dobro? Czy to tak przypadkowo mózg wyewoluował w kierunku doświadczania dobra i piękna? Tak bez powodu istnieją miłość, dobro i piękno?
Cytuj:
Jest to wyjaśnione w ewangeliach. Np. u Marka tak:
"On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach,
aby
patrzyli oczami, a nie widzieli,
słuchali uszami, a nie rozumieli,
żeby się nie nawrócili i nie była im wydana
[tajemnica]".
Cytuj:
I jak rozumiesz ten fragment? Że Jezus celowo zagmatwał żeby nie wszyscy zrozumieli?

Gdy sam próbuję to zrozumieć, dochodzę tylko do absurdu. Jednak Kościół interpretuje to w ten sposób, że Jezus mówi w przypowieściach, żeby zwrócić uwagę ludzi i zainteresować ich, a następnie to w ich gestii jest, aby zainteresować się głębiej tematem i szukać więcej wyjaśnień. W ten sposób ujawni się, czy dany człowiek ma zatwardziałe serce i odrzuca prawdy Boże, czy przeciwnie, jest otwarty na Boga.
Cytuj:
KK tłumaczy to tak, że Jezus tutaj nie wie jako człowiek.
Cytuj:
Nie pytam KK tylko Ciebie. Przyjmuje Cię to tłumaczenie? W Jezusie są dwie odrębne świadomości? Ludzka i boska?

Nie wiem. Uważam, że koncepcje, iż są w nim dwie natury (Boska i ludzka) nie podlegające zmieszaniu, są wytworem filozoficznego namysłu późniejszych chrześcijan. W Ewangelii mamy po prostu Jezusa, syna Bożego, bez spekulacji.
Cytuj:
A dla mnie naukowe wyjaśnianie jest niezmiernie ciekawe. Chyba w tym że kiedyś umrę najbardziej mi nie pasuje to, że nie dożyję odkryć których przyszła ludzkość może dokonać. Przypisywanie tajemnic Bogu to droga którą do niczego nie prowadzi.

Jak chcesz żyć bez czegoś świętego, bez czegoś, na czym można oprzeć swoją świadomość i życie? Czy można życie spędzić na "buszowaniu" w samym profanum, w świadomości wyłącznie zmieniających się sytuacji i emocji, gdzie nie ma niczego trwałego, prawdziwego i świętego?


N paź 30, 2022 16:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 730
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
afilatelista napisał(a):
Ani nie wiemy jakimi byli cykorami, ani jak gorliwymi piewcami byli potem.

No tak, gdy się odrzuca Biblię i zawarte w niej opisy, to można wszystkiemu zaprzeczyć. Jeśli nie wierzysz, że bali się wyjść na ulice w obawie przed rozpoznaniem ich jako uczniów Jezusa, to nie ma sensu odnoszenie się do przemiany. Żaden z biblijnych opisów nie przekona.
Argument Nie, bo nie, nie da się zbić niczym. Argument: Tak, bo tak, jest bezsensowny.
Mieszanie wiary z materialnymi dowodami jest głupotą.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


N paź 30, 2022 20:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1701
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
Swołocz napisał(a):
Nie wiem, czy to były cuda. Szczerze, nie wiem. Lecz jest to możliwe. Nie jest to wykluczone. Jest zarówno możliwe, że uzdrawiał ludzi, jak i że zostało to później podkolorowane. Nasza dyskusja obraca się wokół domysłów i gdybań. Natomiast z tego co wiem, historycy twierdzą, że w każdym razie Jezusa uznawano za uzdrowiciela.
Współcześnie mamy dużo większą wiedzę medyczną a i tak mamy całe mnóstwo "uzdrowicieli cudotwórców". Mają oni tysiące a nawet miliony wyznawców. Czy to znaczy że faktycznie są cudotwórcami?
Cytuj:
Ale to nie jest także dowód na nieprawdziwość. Mamy fakt, że w I wieku powstała religia oparta na głoszeniu, że jej nauczyciel zmartwychwstał, a wcześniej był cudownym uzdrowicielem. Nauczał specyficznych nauk, na przykład że kto chce być największym, niech będzie najmniejszy i służy wszystkim. Głosił, że kto chce zachować swoje życie, ten je straci, a kto straci życie z powodu Nauczyciela, znajdzie je. Wiele historii krążyło o nim, jeden faryzeusz się nawrócił się, twierdząc, że spotkał zmartwychwstałego Nauczyciela. Następnie żarliwie rozpowszechniał naukę. Nauka się rozszerzała. Czy można powiedzieć z pełnym przekonaniem, że ta historia to bajki? Nie. Jest równie prawdopodobne, że to prawda, jak i że to nieprawda.
Podsumowując mamy jakieś osoby które coś twierdzą i nauczają o tym co twierdzą. Jakie mamy powody by sądzić że ich twierdzenia są zgodne z rzeczywistością? Podejrzewam że twierdzenia innych religii o podobnej naturze odrzucasz.
Cytuj:
Z tym słońcem i tymi chmurami to nie przesadzaj, naśmiewasz się. Z tymi doznaniami to idziesz za częścią historyków, którzy tak twierdzą. Ja nie wykluczam tego. Tylko że ludzie wtedy także byli rozsądni i potrafili odróżnić fantasmagorię od realnej postaci. Poza tym z przywidzeniem się nie rozmawia - a oni rozmawiali ze Zmartwychwstałym.

Mówię całkiem na poważnie. Skoro "cud słońca" ludzie uznali za ukazanie się Matki Boskiej to dlaczego podobnego zjawiska nie mogli uznać za Widzenie Jezusa? W Polsce też ludzie widzieli Jezusa czy Matkę Boską w drzewie czy w szybie. To się nazywa paraidolia. Tutaj pani widziała "buzię w tym tęczu":
https://m.youtube.com/watch?v=YxobYlQ_rm4
Jak przeczytasz list Pawła to nie jest tam sprecyzowane w jaki sposób Jezus się ukazał apostołom czy 500.
Cytuj:
Ja w to nie wierzę. Nie wierzę, że Łukasz zafałszował historie zgodnie z przekazem swojego nauczyciela św. Pawła. Moim zdaniem musiał uwzględniać fakty, rzeczywiste wierzenia pierwszych uczniów Jezusa. Paweł nie był jedynym głoszącym.

Nie twierdzę że od razu sfałszował (choć też nie wykluczam). Ale podejrzewam że Paweł który był chyba najskuteczniejszym głosicielem miał na niego największy wpływ. Łukasz pisze kilkadziesiąt lat po wydarzeniach i po śmierci Pawła oraz Piotra. Wiemy też że istniały społeczności chrześcijańskie które nie uznawały zmartwychwstania ciałem tylko duchem, albo że Jezus w ogóle nie miał fizycznego ciała tylko był iluzją, ale zostały stopniowo wyparte przez chrześcijaństwo później nazwane ortodoksyjnym.
Cytuj:
Skoro nasze mózgi wyewoluowały tak, że doświadczają miłości, dobra i piękna, to czy uważasz, że w naturze wszechświata, w jego istocie, jest piękno i dobro? Czy to tak przypadkowo mózg wyewoluował w kierunku doświadczania dobra i piękna? Tak bez powodu istnieją miłość, dobro i piękno?

Dobro i piękno to nie są byty czy jakieś właściwości wszechświata. Istnieją tylko w mózgach świadomych istot. Czy martwy wszechświat byłby dobry albo zły? Czy byłby piękny albo brzydki?

Piękno to sposób w jaki postrzegany rzeczywistość. Piękna jest dla nas czysta przyroda, zdrowe zwierzęta, symetria, porządek, spokój. To co kojarzyło nam się z przetrwaniem.
Brzydka jest dla nas zgnilizna, bród, odchody, chaos, deformacje, pasożyty - to co kojarzy się nam z chorobą i zagrożeniem. Ale wyobrażam sobie że dla sępa padlina jest piękna.

Dobro to też jest to co przyczynia się do przeżycia, rozmnażania się i braku cierpienia. Zło to śmierć i cierpienie.

Wszystko to jest subiektywne i wynika z ewolucyjnych uwarunkowań.
Cytuj:
Gdy sam próbuję to zrozumieć, dochodzę tylko do absurdu. Jednak Kościół interpretuje to w ten sposób, że Jezus mówi w przypowieściach, żeby zwrócić uwagę ludzi i zainteresować ich, a następnie to w ich gestii jest, aby zainteresować się głębiej tematem i szukać więcej wyjaśnień. W ten sposób ujawni się, czy dany człowiek ma zatwardziałe serce i odrzuca prawdy Boże, czy przeciwnie, jest otwarty na Boga.
KK zawsze znajdzie pokrętne wyjaśnienie... Czy Ciebie to przekonuje?
Cytuj:
Nie wiem. Uważam, że koncepcje, iż są w nim dwie natury (Boska i ludzka) nie podlegające zmieszaniu, są wytworem filozoficznego namysłu późniejszych chrześcijan. W Ewangelii mamy po prostu Jezusa, syna Bożego, bez spekulacji.

Osobiście uważam że problemem jest uwzględnienie w Biblii zarówno ewangelii synoptycznych - w których Jezus jest ewidentnie człowiekiem i ewangelii Jana - w których Jezus jest ewidentnie bogiem/Bogiem. KK żeby to pogodzić wymyślił dwie natury Jezusa. Ja tu widzę dowód na mitologizację w czasie.

Cytuj:
Jak chcesz żyć bez czegoś świętego, bez czegoś, na czym można oprzeć swoją świadomość i życie? Czy można życie spędzić na "buszowaniu" w samym profanum, w świadomości wyłącznie zmieniających się sytuacji i emocji, gdzie nie ma niczego trwałego, prawdziwego i świętego?
Po prostu podążam za dowodami i dążę do prawdy. I nic nie wskazuje żeby prawda wiązała się z świętością i trwałością. Jesteśmy inteligentnym gatunkiem małp, żyjemy po kilkadziesiąt, góra 100 lat, na planecie będącej pyłkiem w olbrzymim wszechświecie, który dąży do nieuchronnej śmieci cieplnej że miliardy lat. Nie mamy wpływu na wiele ale zawsze możemy się skupić na tym na co mamy wpływ i cenić krótkie marne życie które mamy.


Pn paź 31, 2022 9:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1484
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
afilatelista napisał(a):
Współcześnie mamy dużo większą wiedzę medyczną a i tak mamy całe mnóstwo "uzdrowicieli cudotwórców". Mają oni tysiące a nawet miliony wyznawców. Czy to znaczy że faktycznie są cudotwórcami?

Jacy cudotwórcy mają obecnie miliony wyznawców?
Cytuj:
Podsumowując mamy jakieś osoby które coś twierdzą i nauczają o tym co twierdzą. Jakie mamy powody by sądzić że ich twierdzenia są zgodne z rzeczywistością? Podejrzewam że twierdzenia innych religii o podobnej naturze odrzucasz.

A jakie mamy powody, by sądzić, że są niezgodne z rzeczywistością? Dlaczego nie przyjąć, że uczniowie analfabeci kontaktowali się z ludźmi biegłymi w grece, ci ludzie się nawrócili i pod dyktando uczniów analfabetów spisali relacje o Jezusie?

Co do innych religii - szanuję w nich tęsknotę do Wyższej Rzeczywistości. Np. hinduizm czy islam. Są one wyrazem - podobnie jak chrześcijaństwo - głębszej świadomości ludzi, że ten świat nie jest jedyną rzeczywistością, że nad tym światem jest coś większego i piękniejszego, a w tym naszym świecie - jest jakaś tajemnica, wywodząca się właśnie z tego wyższego świata. Nawet gdyby w chrześcijaństwie czy innych religiach były pewne nieścisłości, niekonsekwencje, zbyt ludzkie podejścia świadczące o deficycie miłości, to religie te są znakiem czegoś Większego. A w połączeniu z coraz obszerniejszymi świadectwami ludzi, którzy przeszli NDE, możemy myśleć, że jest Bóg - cokolwiek przez to słowo byśmy rozumieli.
Cytuj:
Skoro "cud słońca" ludzie uznali za ukazanie się Matki Boskiej to dlaczego podobnego zjawiska nie mogli uznać za Widzenie Jezusa?

Cud słońca nie był ukazaniem się Matki Bożej. Ona się ludziom nie ukazała wskutek dłuższego patrzenia w słońce.
Cytuj:
Jak przeczytasz list Pawła to nie jest tam sprecyzowane w jaki sposób Jezus się ukazał apostołom czy 500.

Jak jakiś przyjaciel powie ci o czymś, to Ty reagujesz tak jak na tym forum: jakie masz na to dowody? czy to co mówisz jest przekonujące? może widziałeś coś innego, może ci się wydawało?
Cytuj:
Dobro i piękno to nie są byty czy jakieś właściwości wszechświata. Istnieją tylko w mózgach świadomych istot.

A mózgi to nie jest część wszechświata?
Cytuj:
Czy martwy wszechświat byłby dobry albo zły? Czy byłby piękny albo brzydki?

Ale akurat nie mamy martwego wszechświata, tylko ten rzeczywisty wszechświat charakteryzuje się m.in. istnieniem żywych mózgów, które doświadczają piękna i szczęścia.
Cytuj:
Piękno to sposób w jaki postrzegany rzeczywistość. Piękna jest dla nas czysta przyroda, zdrowe zwierzęta, symetria, porządek, spokój. To co kojarzyło nam się z przetrwaniem.
Brzydka jest dla nas zgnilizna, bród, odchody, chaos, deformacje, pasożyty - to co kojarzy się nam z chorobą i zagrożeniem.

A czemu jakość tych przeżyć jest właśnie taka a nie inna? Tłumaczysz to wszystko przetrwaniem, ale zupełnie pomijasz niesamowitość tych przeżyć, ich wielkość, jedyność z swoim rodzaju. Wyjaśniasz to wyłącznie użytecznością tych przeżyć, a je same pomijasz. Dlaczego w materii wszechświata istnieje potencjał do tworzenia takich wyjątkowych jakości (doświadczeń piękna, dobra, szczęścia)? Tego nie wyjaśniasz.
Cytuj:
Dobro to też jest to co przyczynia się do przeżycia, rozmnażania się i braku cierpienia. Zło to śmierć i cierpienie.
Wszystko to jest subiektywne i wynika z ewolucyjnych uwarunkowań.

No właśnie, to co już pisałem. "Wynika z ewolucyjnych uwarunkowań". I uważasz, że to wszystko wyjaśnia? Poza tym jak jest np. miliard mózgów i doświadczeń w nich piękna, to przestaje to być cokolwiek subiektywne.
Cytuj:
KK zawsze znajdzie pokrętne wyjaśnienie... Czy Ciebie to przekonuje?

Raczej mnie nie przekonuje. Wydaje mi się, że Jezus nauczał w przypowieściach, a później jak spisywano ewangelie, pisarz próbował znaleźć w Biblii jakieś wyjaśnienie, jakąś zapowiedź tego sposobu nauczania przez Jezusa. I wynalazł Izajasza, który pisał o tych, "co słuchają, a nie słyszą, patrzą, a nie widzą, aby się nie nawrócili". No i to już później wywołało problem w rzeczywistym wyjaśnieniu dla późniejszych czytelników.
Cytuj:
Osobiście uważam że problemem jest uwzględnienie w Biblii zarówno ewangelii synoptycznych - w których Jezus jest ewidentnie człowiekiem i ewangelii Jana - w których Jezus jest ewidentnie bogiem/Bogiem. KK żeby to pogodzić wymyślił dwie natury Jezusa. Ja tu widzę dowód na mitologizację w czasie.

Wskazówki o bóstwie Jezusa są obecne też w synoptycznych.
Cytuj:
Po prostu podążam za dowodami i dążę do prawdy. I nic nie wskazuje żeby prawda wiązała się z świętością i trwałością. Jesteśmy inteligentnym gatunkiem małp, żyjemy po kilkadziesiąt, góra 100 lat, na planecie będącej pyłkiem w olbrzymim wszechświecie, który dąży do nieuchronnej śmieci cieplnej że miliardy lat. Nie mamy wpływu na wiele ale zawsze możemy się skupić na tym na co mamy wpływ i cenić krótkie marne życie które mamy.

To fajnie, że dążysz do prawdy. Dziwne jednak, że tak mocno kwestionujesz rzeczy święte. Pytasz o dowody, musisz mieć wszystko udowodnione - i to chyba w sposób, jaki sam sobie zarządzisz. Poza tym jeśli mówimy o dążeniu do prawdy - duże znaczenie dla świadomości prawdy u człowieka ma język, jakim ją opisujemy. Gdy np. piszesz, że jesteśmy inteligentnym gatunkiem małp - to uwagę w sformułowaniu językowym przesuwasz na małpy jako na zwierzęta powszechnie za takie uważane - mieszkające w lesie, chodzące po drzewach, ewentualnie egzystujące w zoo. Sprowadzasz człowieka do tego rodzaju istot. Mimo że - co oczywiście wiem - używasz klasyfikacji biologicznej, której od tej strony nie można niczego zarzucić.


Wt lis 01, 2022 16:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1701
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
Swołocz napisał(a):
Jacy cudotwórcy mają obecnie miliony wyznawców?

Sathya Sai Baba już nie żyje ale chyba współczesny.
T.B. Joshua
Peter Popów
Clive Harris też już zmarły.
Anatolij Michajłowicz Kaszpirowski
W stanach jest cała masa teleewangelistów którzy rzekomo uzdrawiają np Kenneth Copeland
Cytuj:
A jakie mamy powody, by sądzić, że są niezgodne z rzeczywistością? Dlaczego nie przyjąć, że uczniowie analfabeci kontaktowali się z ludźmi biegłymi w grece, ci ludzie się nawrócili i pod dyktando uczniów analfabetów spisali relacje o Jezusie?
jeśli masz nadnaturalne twierdzenie pochodzące ze starożytnego źródła i nie masz powodów by sądzić że jest prawdziwe ani sądzić że jest nieprawdziwe, to jaka jest Twoja domyślna postawa? Bo moją domyślną postawą jest sądzić że raczej nie miało to miejsca dopóki nie zobaczę dowodów.

Co do tego że autorzy biblijni mogli pisać pod dyktando świadków - no mogli (choć osobiście nie uważam tego za prawdopodobne). Ale to nie świadczy o prawdziwości twierdzeń tam zawartych.

Cytuj:
Co do innych religii - szanuję w nich tęsknotę do Wyższej Rzeczywistości. Np. hinduizm czy islam. Są one wyrazem - podobnie jak chrześcijaństwo - głębszej świadomości ludzi, że ten świat nie jest jedyną rzeczywistością, że nad tym światem jest coś większego i piękniejszego, a w tym naszym świecie - jest jakaś tajemnica, wywodząca się właśnie z tego wyższego świata. Nawet gdyby w chrześcijaństwie czy innych religiach były pewne nieścisłości, niekonsekwencje, zbyt ludzkie podejścia świadczące o deficycie miłości, to religie te są znakiem czegoś Większego.
A może w przypadku wszystkich religii jest to tylko życzeniowe myślenie? Chcielibyście żeby istniała wyższa rzeczywistość, żeby śmierć nie była końcem, żeby sprawiedliwi byli nagrodzeni a niesprawiedliwi ukarani. Tylko że nic nie wskazuje na to żeby to była prawda.

Cytuj:
A w połączeniu z coraz obszerniejszymi świadectwami ludzi, którzy przeszli NDE, możemy myśleć, że jest Bóg - cokolwiek przez to słowo byśmy rozumieli.

Badania nad NDE nie wykazały nic. A porównanie między kulturami wykazuje że wyznawcy różnych religii zeznają to co znają ze swoich kultur.

Cytuj:
Jak jakiś przyjaciel powie ci o czymś, to Ty reagujesz tak jak na tym forum: jakie masz na to dowody? czy to co mówisz jest przekonujące? może widziałeś coś innego, może ci się wydawało?
Zależy od wiarygodności twierdzenia. Ale często tak właśnie reaguję. I tak, bywam wkurzający.
Cytuj:
A mózgi to nie jest część wszechświata?

No jest. I uważam że piękno i dobro istnieją tylko w nich (może istnieją też w innych organach/maszynach innych cywilizacji).
Cytuj:
Ale akurat nie mamy martwego wszechświata, tylko ten rzeczywisty wszechświat charakteryzuje się m.in. istnieniem żywych mózgów, które doświadczają piękna i szczęścia.
Pytam hipotetycznie.
Cytuj:
A czemu jakość tych przeżyć jest właśnie taka a nie inna? Tłumaczysz to wszystko przetrwaniem, ale zupełnie pomijasz niesamowitość tych przeżyć, ich wielkość, jedyność z swoim rodzaju. Wyjaśniasz to wyłącznie użytecznością tych przeżyć, a je same pomijasz. Dlaczego w materii wszechświata istnieje potencjał do tworzenia takich wyjątkowych jakości (doświadczeń piękna, dobra, szczęścia)? Tego nie wyjaśniasz.

Przecież wyjaśniłem. Są użyteczne z ewolucyjnego punktu widzenia i zupełnie subiektywne. Dla sępa padlina jest piękna.

Cytuj:
No właśnie, to co już pisałem. "Wynika z ewolucyjnych uwarunkowań". I uważasz, że to wszystko wyjaśnia?
Tak uważam. Pamiętam jak pierwszy raz spotkałem się z ewolucyjnym tłumaczeniem zachowań społecznych to był dla mnie szok. To było na lekcji polskiego w ramach czytania ze zrozumieniem. Wtedy to odrzuciłem. Po latach do mnie dotarło że tak właśnie jest. Nie tylko nasze ciała ewoluowały ale także umysły.
Cytuj:
Poza tym jak jest np. miliard mózgów i doświadczeń w nich piękna, to przestaje to być cokolwiek subiektywne.
Nie. Niezależnie od tego jak dużo osób się z czymś zgsdza to i tak jest to subiektywne, względnie kolektywne. Ale nie czyni to obiektywnym. Poza tym wskaż mi jedna rzecz z pięknem której zgodzą się absolutnie wszyscy na ziemi. Myślę że zawsze się ktoś znajdzie komu się to nie podoba.

Cytuj:
Raczej mnie nie przekonuje. Wydaje mi się, że Jezus nauczał w przypowieściach, a później jak spisywano ewangelie, pisarz próbował znaleźć w Biblii jakieś wyjaśnienie, jakąś zapowiedź tego sposobu nauczania przez Jezusa. I wynalazł Izajasza, który pisał o tych, "co słuchają, a nie słyszą, patrzą, a nie widzą, aby się nie nawrócili". No i to już później wywołało problem w rzeczywistym wyjaśnieniu dla późniejszych czytelników.

OK. Wróćmy więc do wcześniejszego pytania. Dlaczego Jezus posługiwał się wieloznacznym i przypowieściami zamiast przekazać wprost swoje przesłanie?
Cytuj:
Wskazówki o bóstwie Jezusa są obecne też w synoptycznych.
Które fragmenty masz na myśli?

Cytuj:
To fajnie, że dążysz do prawdy. Dziwne jednak, że tak mocno kwestionujesz rzeczy święte. Pytasz o dowody, musisz mieć wszystko udowodnione - i to chyba w sposób, jaki sam sobie zarządzisz.
Bo tak właśnie docieka się prawdy.

Cytuj:
Poza tym jeśli mówimy o dążeniu do prawdy - duże znaczenie dla świadomości prawdy u człowieka ma język, jakim ją opisujemy. Gdy np. piszesz, że jesteśmy inteligentnym gatunkiem małp - to uwagę w sformułowaniu językowym przesuwasz na małpy jako na zwierzęta powszechnie za takie uważane - mieszkające w lesie, chodzące po drzewach, ewentualnie egzystujące w zoo. Sprowadzasz człowieka do tego rodzaju istot. Mimo że - co oczywiście wiem - używasz klasyfikacji biologicznej, której od tej strony nie można niczego zarzucić.
Małpa dla mnie brzmi dumnie:)
W tej wypowiedzi chciałem podkreślić marność naszego istnienia a jednocześnie jak dużo udało nam się osiągnąć. Ty jednak chciałbyś jeszcze więcej - świętości, wieczności, absolutu. A może trzeba docenić to co mamy i realistycznie dążyć do tego co możemy mieć?


Wt lis 01, 2022 22:40
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1484
Post Re: Co to znaczy "bliskie jest królestwo Boże"
afilatelista napisał(a):
Sathya Sai Baba już nie żyje ale chyba współczesny.
T.B. Joshua
Peter Popów
Clive Harris też już zmarły.
Anatolij Michajłowicz Kaszpirowski
W stanach jest cała masa teleewangelistów którzy rzekomo uzdrawiają np Kenneth Copeland

No dobrze. Wprawdzie czytając wiki angielskie nie zauważyłem, by Kenneth Copeland uzdrawiał, ale pozostali faktycznie. Bingo!
Cytuj:
jeśli masz nadnaturalne twierdzenie pochodzące ze starożytnego źródła i nie masz powodów by sądzić że jest prawdziwe ani sądzić że jest nieprawdziwe, to jaka jest Twoja domyślna postawa? Bo moją domyślną postawą jest sądzić że raczej nie miało to miejsca dopóki nie zobaczę dowodów.

Brzmi to sensownie, ale... Parę miesięcy temu napisałem Ci w jednym z wątków o objawieniach prywatnych, swoich argumentach za ich autentycznością. Odpowiedziałeś bardzo zdawkowo, gdyż zaczynałeś właśnie urlop. Przeczytaj może jeszcze raz i ustosunkuj się bardziej rzetelnie :) Dlaczego? Bo jeśli w objawieniach pojawiają się osoby związane z Jezusem albo nawet sam Jezus - to może to świadczyć, że ewangelie są jednak autentyczne.
Cytuj:
A może w przypadku wszystkich religii jest to tylko życzeniowe myślenie? Chcielibyście żeby istniała wyższa rzeczywistość, żeby śmierć nie była końcem, żeby sprawiedliwi byli nagrodzeni a niesprawiedliwi ukarani. Tylko że nic nie wskazuje na to żeby to była prawda.

Moja motywacja jest nieco inna: chcę, aby cierpienie, którego doświadczam w życiu, miało sens przez odniesienie do Czegoś Większego. Chcesz mi odebrać to pocieszenie? :)
Cytuj:
Badania nad NDE nie wykazały nic. A porównanie między kulturami wykazuje że wyznawcy różnych religii zeznają to co znają ze swoich kultur.

Poczytaj może bez uprzedzeń jakieś opracowania na ten temat. Badania, o których mówisz, nie dały wyników, gdyż w sali z umieszczonymi napisami pod sufitem nie było akurat przypadku NDE. Z kolei jeśli chodzi o potwierdzenie niematerialności świadomości, to przypominam sobie przypadek, gdy przywieziono na oddział ratunkowy nieprzytomnego pacjenta, któremu sanitariusz wyjął sztuczną szczękę i umieścił w szafce. Potem ten pacjent przyszedł do sanitariusza i poprosił go o tę szczękę, przypominając mu, że wyjął tę szczękę przy przyjęciu do szpitala i schował ją w szafce.
Cytuj:
A mózgi to nie jest część wszechświata?
Cytuj:
No jest. I uważam że piękno i dobro istnieją tylko w nich (może istnieją też w innych organach/maszynach innych cywilizacji).

Tutaj wydaje mi się, że się mylisz. Piękno bowiem nie powstaje w mózgach ot tak i nie bierze się z niczego. To, co jest w mózgu, jest odwzorowaniem świata zewnętrznego. Przecież te struktury i wzory światła, jakie wpadają do oka, a z niego do mózgu, mają swoje źródło w świecie. To, co w mózgu, jest jakby odbiciem tego. Dlatego nie zgadzam się, że piękno istnieje tylko w mózgach.
Cytuj:
A czemu jakość tych przeżyć jest właśnie taka a nie inna? Tłumaczysz to wszystko przetrwaniem, ale zupełnie pomijasz niesamowitość tych przeżyć, ich wielkość, jedyność z swoim rodzaju. Wyjaśniasz to wyłącznie użytecznością tych przeżyć, a je same pomijasz. Dlaczego w materii wszechświata istnieje potencjał do tworzenia takich wyjątkowych jakości (doświadczeń piękna, dobra, szczęścia)? Tego nie wyjaśniasz.
Cytuj:
Przecież wyjaśniłem. Są użyteczne z ewolucyjnego punktu widzenia i zupełnie subiektywne. Dla sępa padlina jest piękna.

Wydaje mi się, że nie łapiesz, co chcę powiedzieć. :) Wyrażę to inaczej. Proces ewolucyjny składa się z dwóch głównych etapów. Najpierw jest mutacja genetyczna. Jest losowa. To jak próba trafienia w tarczę, jaką jest przystosowanie do środowiska. Wiele mutacji nie trafia, niektóre trafiają. Moje pytanie brzmi: dlaczego w ogóle natura czy wszechświat ma zdolność do spowodowania takiej mutacji genetycznej, która w mózgu wytwarza takie wzniosłe uczucie, jak piękno czy szczęście? Dlaczego poniekąd zwykła materia i chemia wytwarzają coś takiego?
Cytuj:
Tak uważam. Pamiętam jak pierwszy raz spotkałem się z ewolucyjnym tłumaczeniem zachowań społecznych to był dla mnie szok. To było na lekcji polskiego w ramach czytania ze zrozumieniem. Wtedy to odrzuciłem. Po latach do mnie dotarło że tak właśnie jest. (...)

Czy możemy raz na zawsze stwierdzić, że "tak właśnie jest"? Czy prawda nie odkrywa się w pewnym procesie, jakby dialektycznym, kiedy nawet jedno wielkie odkrycie jest następnie korygowane przez następne - i tak bez końca? Coś jak teza-antyteza-synteza u Hegla?
Cytuj:
Poza tym jak jest np. miliard mózgów i doświadczeń w nich piękna, to przestaje to być cokolwiek subiektywne.
Cytuj:
Nie. Niezależnie od tego jak dużo osób się z czymś zgsdza to i tak jest to subiektywne, względnie kolektywne. Ale nie czyni to obiektywnym.

Jak wyżej.
Cytuj:
OK. Wróćmy więc do wcześniejszego pytania. Dlaczego Jezus posługiwał się wieloznacznym i przypowieściami zamiast przekazać wprost swoje przesłanie?

Co ja mogę na to odpowiedzieć? Udawać, że wiem? Co tam u Jezusa było w głowie? Nie wiem. (Być może miał poetyckie inklinacje.)
Cytuj:
Wskazówki o bóstwie Jezusa są obecne też w synoptycznych.
Cytuj:
Które fragmenty masz na myśli?

Te, w których naucza "jak ktoś mający władzę, a nie jak uczeni w piśmie". Gdy przedstawia w tezach i antytezach dawne rozumienie Dekalogu oraz to obecne, które On przynosi. Gdy mówi, że "tu oto jest coś więcej niż Salomon". Gdy ma dar prekognicji (przepowiadając Szymonowi, że się Go zaprze zanim zapieje kogut). Gdy mówi do paralityka bądź do grzesznej kobiety: "odpuszczają ci się twoje grzechy".
Cytuj:
To fajnie, że dążysz do prawdy. Dziwne jednak, że tak mocno kwestionujesz rzeczy święte. Pytasz o dowody, musisz mieć wszystko udowodnione - i to chyba w sposób, jaki sam sobie zarządzisz.
Cytuj:
Bo tak właśnie docieka się prawdy.

Nie tylko. Można mieć na przykład intymne odczucie Boga.
Cytuj:
Małpa dla mnie brzmi dumnie:)
W tej wypowiedzi chciałem podkreślić marność naszego istnienia a jednocześnie jak dużo udało nam się osiągnąć. Ty jednak chciałbyś jeszcze więcej - świętości, wieczności, absolutu. A może trzeba docenić to co mamy i realistycznie dążyć do tego co możemy mieć?

Więcej? Po prostu czegoś, co powstrzyma mnie przed samobójstwem.


Cz lis 03, 2022 22:17
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 191 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL