Jeszcze nie straciłem wiary, ale...
Autor |
Wiadomość |
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
Re: Jeszcze nie straciłem wiary, ale...
Małgosiaa napisał(a): chwat napisał(a): Fajny model wiary. Oczekujesz żywszego przekazu Biblijnego, ciekawszej obrzędowości, skuteczniejszych młynków modlitewnych, mniej piekła, docenienia w społeczności. A czy z Bogiem wszystko ok? On Ci odpowiada? Chwat, nie tak ostro. Wydaje mi się, że mamy przed sobą młodego, zagubionego człowieka, a że miałam podobny dylemat odnośnie liturgii, to trochę go rozumiem. Ja dojrzałam, więc i on ma szansę, o ile tylko będzie chciał. Dlatego podałam mu lektury. Mam nadzieję, ze nie każdy tak ostro to odebrał, bo nie o to mi chodziło. Widziałem czyjeś opowiadanie o szukaniu relacji Bóg - człowiek, gdzie widziałem w zasadzie tylko tę drugą część relacji. Dla mnie łatwiej zrozumiała było by historia poszukiwań: Bóg-przekaz Biblijny Bóg-obrzędowość Bóg-młynek modlitewny Bóg-piekło Bóg-społeczność. A tu widziałem raczej tę drugą część Może to moja krótkowzroczność
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Pt kwi 21, 2017 6:59 |
|
|
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Jeszcze nie straciłem wiary, ale...
ErgoProxy napisał(a): I właśnie scjentyzm zawraca z powrotem do wiary. Bo jeśli człowiek ukształtował się ewolucyjnie tak, że en masse wierzy, a szczerych ateuszy jest w populacji niewielu, to widać ta zdolność do przeżywania wiary jest na coś potrzebna wręcz biologicznie. Kto wierzy, przeżywa i geny propaguje. Chyba. Z grubsza mówiąc Bóg jest ludziom potrzebny, więc można uznać że został stworzony na drodze ewolucji.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pt kwi 21, 2017 10:25 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jeszcze nie straciłem wiary, ale...
Robek napisał(a): ErgoProxy napisał(a): I właśnie scjentyzm zawraca z powrotem do wiary. Bo jeśli człowiek ukształtował się ewolucyjnie tak, że en masse wierzy, a szczerych ateuszy jest w populacji niewielu, to widać ta zdolność do przeżywania wiary jest na coś potrzebna wręcz biologicznie. Kto wierzy, przeżywa i geny propaguje. Chyba. Z grubsza mówiąc Bóg jest ludziom potrzebny, więc można uznać że został stworzony na drodze ewolucji. Ewolucja to stałe zmiany z wpisaną nieuchronną śmiercią, a Bóg nie chce umrzeć, pomimo wielokrotnego medialnego uśmiercania Go.
|
Pt kwi 21, 2017 10:30 |
|
|
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Jeszcze nie straciłem wiary, ale...
Alus napisał(a): Ewolucja to stałe zmiany z wpisaną nieuchronną śmiercią, a Bóg nie chce umrzeć, pomimo wielokrotnego medialnego uśmiercania Go. Ludzi w polskich kościoła od wielu lat ubywa, więc to uśmiercanie Boga jest czymś co się dzieje cały czas.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pt kwi 21, 2017 10:38 |
|
|
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
Re: Jeszcze nie straciłem wiary, ale...
Robek, Ada szuka partnera do dyskusji.
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Pt kwi 21, 2017 10:44 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jeszcze nie straciłem wiary, ale...
Robek napisał(a): Alus napisał(a): Ewolucja to stałe zmiany z wpisaną nieuchronną śmiercią, a Bóg nie chce umrzeć, pomimo wielokrotnego medialnego uśmiercania Go. Ludzi w polskich kościoła od wielu lat ubywa, więc to uśmiercanie Boga jest czymś co się dzieje cały czas. Ubywa, ale czy rzeczywiście przez utratę wiary, czy raczej pospolite wygodnictwo. Ci sami, którzy rezygnują z praktyk, deklarują się jako osoby wierzące.
|
Pt kwi 21, 2017 11:39 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jeszcze nie straciłem wiary, ale...
Alus napisał(a): wybrana napisał(a): Jeżeli będziesz pragnął wspólnie z innymi wiernymi wielbić imię Pana, to poszukuj i rozważaj, który Kościół jest najbliższy twojemu sercu. I wybieraj tak dowolne, a gdy już w kilku sie nie odnajdziesz, to stwórz swój, bez Jezusa, ale własny......tak od Reformacji stworzono ok 3 tys własnych Kościołów/zborów i sekt.....tylko wielu Jezus Bóg po drodze gdzieś zaginął..... Gdzie Jezus po drodze zaginął, to nie jesteś wstanie osądzić, to osądzi Bóg.
|
Pt kwi 21, 2017 12:23 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jeszcze nie straciłem wiary, ale...
wybrana napisał(a): Alus napisał(a): wybrana napisał(a): Jeżeli będziesz pragnął wspólnie z innymi wiernymi wielbić imię Pana, to poszukuj i rozważaj, który Kościół jest najbliższy twojemu sercu. I wybieraj tak dowolne, a gdy już w kilku sie nie odnajdziesz, to stwórz swój, bez Jezusa, ale własny......tak od Reformacji stworzono ok 3 tys własnych Kościołów/zborów i sekt.....tylko wielu Jezus Bóg po drodze gdzieś zaginął..... Gdzie Jezus po drodze zaginął, to nie jesteś wstanie osądzić, to osądzi Bóg. Gdy Jezusa sprowadza sie jedynie do wybranego przez Boga zwykłego człowieka - ofiary, za grzechy innych, to nie potrzeba potwierdzenia Boga zatracenie prawdziwej wiary w Jezusa Boga.
|
Pt kwi 21, 2017 12:36 |
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Jeszcze nie straciłem wiary, ale...
Alus napisał(a): Ubywa, ale czy rzeczywiście przez utratę wiary. Przez to że się stali bardziej wierzący, nie chodzą już do koscioła Weź się zastanów co ty tutaj za głupoty wymyślasz.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pt kwi 21, 2017 12:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|