Nawet domniemane zmartwychwstanie nie udowadnia, samo w sobie, że nauczanie zmartwychwstałego jest prawdziwe. (Pomyśl o przypadkowych zmartwychwstaniach u Mateusza 27:52-53) Cuda nie udowadniają nic same z siebie, magicy faraona dokonywali ich z łatwością, a przynajmniej tak mówi Biblia.

Ty rozmawiasz sama ze sobą?

Mam nadzieję, że nie

Jak to mawiał mój znajomy, czasem trzeba pogadać z kimś mądrym, więc gada sam do siebie

Co do kwestii cudów, to się z Hitchensem zgadzam, bo cud nawet jeśli potwierdzony udowadnia tylko samego siebie, albo co najwyżej hipotezę że :
A/dana osoba potrafi robić cuda, lub też
B/cuda dzieją się za sprawą tej osoby, bo ma jakąś moc pochodzącą z poza tej osoby
C/ktoś robi te cuda/ jakiś konkretny Bóg to robi
D/ cuda same się robią,
E/ a może to jednak zręczna sztuczka , iluzja?
Nie weryfikują ani nie wskazują który z podpunktów jest bardziej prawdopodobny.
Powiedzmy że mówię że przemienię wodę w mleko i serio tak się stało,udało się wykluczyć wszelkie manipulacje dostępne magikom, o czym to świadczy poza tym że woda zamieniła się w mleko? Że ja jestem cudotwórcą, że jakaś zewnętrzna moc za moją sprawą to zrobiła, a może że ktoś/coś zamienił wodę w mleko, a może woda sama z siebie zamieniła się w mleko ? Serio nie potwierdza to istnienia żadnego Boga, ani mojej cudowności ( choć może jednak moje zdolności jako iluzjonisty ) . Do tego cuda są przypisywane ludziom i bóstwom z całego świata, zdarzają się w każdej kulturze która dopuszcza takie akcje...

Zacznijmy od tego że według chrześcijaństwa człowiek nie może i nie czyni cudów. Po drugie, cuda nie mają nic wspólnego z magicznym stuczkami



Za to te słowa udowadniają że Hitchens był [...]

EDIT: Reg. § I pkt. 4. MH

Może zacytuje Mt 27 żeby wszyscy wiedzieli o co chodzi...



No cóż we mnie jego słowa zasiewają ziarno wątpliwości...

No tak, chrześcijaństwo zakłada z góry że cuda czyni Bóg i że nie są to sztuczki, ale jakoś udowodnić tego się nie da , bo podobne cuda dzieją się także wśród wyznawców innych religii i przypisują je oni swoim Bogom.

Teresse- no i powinno wzbudzać wątpliwości, bo serio sądzisz że mogło powstać z martwych wiele ciał i nikt poza Ewangelistami nie odnotował takiej inwazji zombi ?
A jeśli się tak stało to problem jest jeszcze większy, bo świadczy to o tym że zmartwychwstanie Jezusa nie było niczym wyjątkowym skoro w praktycznie tym samym czasie powstało wiele ciał.

Tak czy inaczej mnie tylko dziwi że są ludzie których ten absurd nie zastanawia, no ale jak zawsze - nie da się pojąć... więc to na pewno metafora, a wówczas da się tak ogarnąć że niby znów pasuje, tylko ciekawe jaka tu będzie metafora...

No tak nie wpadłam, że to może być metafora ( ) choć jak na razie jeśli chodzi o Ewangelię to z tego co wiem za metaforyczną czasami uważa się historię z ladacznicą i kamienowaniem...a tak poza tym? ni wim

Nawet zakładając że ot metafora - zostają jeszcze magicy faraona - chyba że to też metafora, ale wtedy to już się wścieknę...

Super, tylko jak wypowiadasz się o jakiejś religi to mów o tym co ta religia rzeczywiście głosi a nie własne wymysły



Żałosne, nie zdziwię się jak dostaniesz osta za to

Interpretacja Hiczensa jako "przypadkowe zmartwychwstania" pokazuje tylko głębię niezrozumienia z jego strony. Niezależnie od kwestii, czy ewangelista (tylko ten jeden) relacjonuje prawdę czy zmyśla, kontekst teologiczny jest jasny: Jezus zstąpił do piekieł, wyzwolił (nie-przypakowych) świętych i zabrał do raju. Ten, do Królestwa Bożego (tak się ono zwie u Mateusza). Zmartwychwstanie tychże jest tutaj konsekwencją Zmartwychwstania Jezusa.

EDIT: Na dokładkę:

http://mateusz.pl/ksiazki/js-npp/js-npp_12.htm

No chyba niezupełnie bo "zstąpił do piekieł, trzeciego dnia Zmartwychwstał" a to się dzieje od razu po śmierci Jezusa...

@bert04 dzięki... przeczytałam...tekst ma nagłówek nomen omen - "nadzieja poddawana próbom"

chyba najważniejszy jest akapit:



choć nie uspokaja całkowicie sumienia słowo wydaje się...

Ok, ale serio nadal jestem pewna, że chrześcijaństwo zakłada że to Bóg czyni cuda i że nie są to sztuczki, jeśli jest inaczej i chrześcijański Bóg jednak nie czyni cudów to podaj źródło, chętnie się dokształcę, bo bazuję na tym co wiem o tej religii i na tym co czytam i zawsze jest że to Bóg czyni cuda i że nie są to sztuczki cwanych ludzi, ani sztuczki jakie płata umysł .
Natomiast serio nie da się udowodnić, że to akurat chrześcijański Bóg dokonał tego co jest mu przypisywane, bo podobne cuda są odnotowywane także w innych religiach i ich wyznawcy są pewni że to ich Bóg je czyni, więc jest słowo przeciwko słowu, wiara przeciwko wierze.

Co do powyższego cytatu, jak zawsze można potraktować to jako metaforę - rozsądnie, do tego coraz wyraźniej widzę że na chrześcijankę się nie nadaję, bo nie mam jakiegokolwiek przywiązania do swojego ciała i nie odczuwam potrzeby abym po śmierci ktoś miał je ożywiać, niby po co, zresztą zastanówcie się z jakiego by to miało być etapu ciało i jak się do niego miałaby na powrót dopasować dusza która przez cały czas od oddzielenia się od ciała funkcjonowała samodzielnie, choć oczywiście to mają być jakieś boskie ciała, zupełnie inne, co tam że Jezus i paru innych trafili do nieba z ziemskimi ciałami....
Zresztą po doczytaniu co katolicyzm nazywa duszą to już w ogóle nie wiem co myśleć, bo to nic innego jak pewne aspekty umysłu, w pełni zależne od mózgu, co kogoś kto mimo naukowego zacięcia odkrył gdzie jest 'miejsce' na duszę zwyczajnie śmieszy, szczególnie że sporo katolickich świętych i mistyków wyraźnie podziela moją koncepcję....

Dobra, gotowi na więcej Hitchensa? Żeby nie było że z sobą gadam...

Dawaj, pogadam z Tobą aż nie pójdę spać, ale serio planuję iść dzisiaj

IrciaLilith, jedno pytanie. Ty mnie prowokujesz? Jeżeli tak to przestań



Ale co to ma do rzeczy że według chrześcijaństwa człowiek nie czyni cudów? Jak już, to robi to Bóg za pomocą człowieka



[...](protestanci) czy inni heretycy mogą sobie uznawać za metaforę cokolwiek. Nawet zmartwychwstanie Jezusa. Ale prawowierne chrześcijaństwo nie pozwala swoim wyznawcom na samowolkę


EDIT. Reg. § I pkt. 4. MH