Czy całe zło można usprawiedliwić wolną wolą ?

Wolna wola i działanie szatana.

Człowiek nosi w sobie skutki grzechu pierworodnego, które wyrażają się w większej skłonności ku złemu niż ku dobremu. Dla ich zrównoważenia, a właściwie przezwyciężenia, służy dar, jakim obdarzył nas Jezus Chrystus, a jest nim możliwość bezpośredniego dostępu do Boga przez Chrystusa i w Chrystusie.

Czy nie sadzicie ze preferuje się zlą wole kosztem dobrej? Jeśli Bog szanuje wolną wolę to czemu nie uszanuje tej dobrej?
Przykład: Człowiek mający wole żyć gnie z powodu woli człowieka chcącego go zabić

To tak wątpliwość do rozwiania

Ten, co chce go zabić, też ma wolną wolę.

Wolna wola uchyla odpowiedzialność Od kiedy

Wolna wola to dowód na to, że człowiek sam odpowiada za to, co zrobił.

Uważam , że zła nie należy usprawiedliwiać , a jedynie określać i wskazywać jego pochodzenie .
Osobiście upatruje przyczyn zła [ rozumianego jako niezaspokojenie potrzeb ] w :
- Mechanizmach funkcjonowania świata [ przyczyna zewnętrzna ]
- Ludzkiej psychice [ przyczyna zewnętrzna ].

Jeśli zaś analizujemy dotyczącą nas przyczyne wewnętrzną , to sądze że ma dwojaki charakter .
Z jednej strony jest wynikiem przystosowań ewolucyjnych przejawiaących się ciągłym poszukiwaniem nowych celów działanie [ powstawaniem nowych potrzeb ] , z druigiej strony zło jest wynikiem niedostatecznej wiedzy / świadomości / zrozumienia otaczającego nas świata .

Czasem zło jest koniecznością gdy wszystkie wybory są złe(bezczynność też jest wyborem) np.gdy stajemy między wyborem ja albo on bądź my albo oni oczywiście w państwach rozwiniętych zdarza się to niezmiernie żadko ale przecież państwa rozwinięte to nawet nie połowa naszego świata...
Bywa też , że zło które czynimy świadomie ma niewiele wspólnego z wolną wolą np. żołnierz musi wykonywać rozkazy nawet niezgodne z jego sumieniem warto też dodać, że taki żołnierz nie koniecznie chciał zostać żołnierzem jego wolna wola może się ograniczać do tego jak energicznie będzie te rozkazy wykonywał ale to raczej wybór między mniejszym złem a większym.

Ja już wspominał „No” że nie zawsze wolna wola jest tak do końca „wolna” istnieją dość częste przypadki determinizmu naszej woli, jak chociażby to zabijanie na rozkaz, zresztą wojna wyzwala w człowieku różnego rodzaju patologie i tak na prawdę nie wiadomo gdzie kończy się patriotyzm a zaczyna zbrodnia. Co do samej intencji to być może tak, gorzej jest z jej realizacją w praktyce
Według filozofii wschodnich każdy ludzki czyn niezależnie do jakiej kategorii moralnej zostanie zaliczony (dobrej czy złej) na poziomie duchowym (wewnętrznym) generuje pewne skutki karmiczne adekwatne do popełnionych czynów. Tak dla przykładu: Jeśli kogoś skrzywdzę lub zabiję to ten ktoś „musi” mi wyrządzić podobną krzywdę lub zabić (oczywiście w następnym życiu bo w tym już nie zdąży ) To „musi” wcale nie musi być świadome z jego strony, może mnie np. przypadkowo przejechać samochodem.

A dzieje się tak ponieważ na poziomie duchowym (wewnętrznym) wszyscy jesteśmy w jakiś sposób ze sobą powiązani (uzależnieni). Wszystkie nasze myśli (intencje) można w zasadzie sprowadzić do jakiegoś rodzaju energii czyli fal elektromagnetycznych. Wygląda na to, że jesteśmy swego rodzaju chodzącymi nadajnikami radiowymi („komórkami”), ciągle coś nadajemy i odbieramy – wpływając na otoczenie czyli konkretniej wysyłamy fale, a istotą każdej fali jest to, że mogą wzajemnie na siebie oddziaływać (wchodzić w interakcje) np. jeśli częstotliwość tychże fal jest taka sama lub podobna to wchodzą w rezonans – nakładają się na siebie i wzmacniają , w ten sposób dwie osoby zostają ze sobą powiązane niewidzialną nicią zależności czyli karmą

Zresztą w naszej cywilizacji zachodniej także funkcjonuje pewne pojęcie karmy. Mówimy często: Kto sieje wiatr ten zbiera burzę, albo jaką miarką mierzysz taka ci odmierzą i to się często sprawdza w życiu. Wygląda na to, że nie można uciec od konsekwencji naszych czynów zarówno dobrych jaki i złych, prędzej czy później dopadnie nas „mechanizm” karmy, inni nazywają to sprawiedliwością Boską. Karma nie jest jakimś rodzajem odwetu za popełnione czyny ale pewnym „ ślepym prawem” a więc mechanizmem, który jak w wszystko w przyrodzie dąży do naturalnej równowagi i wyzwala takie a nie inne skutki.
Czyli co ma wisieć nie utonie

Z tego by wynikało że nasza wolna wola w pewnym stopniu jest zdeterminowana, uzależniona od wcześniej popełnionych czynów.

Czemu bóg(jeśli istnieje) nie zainterweniuje by stało tak jak chce człowiek z dobrą wolą? bo jesli ten z dobra zostaje zabity to wtedy wola tego złego zostaje uszanowana a tego dobrego nie. wiec czemu bog miałby dopuszczać do tego by to owa złego została uszanowana a nie dobrego skoro jest to dobra?

Jeśli trzeba wybierać miedzy uszanowaniem dobrej a zlej woli to myślę, że trzeba uszanować dobrą. Jak sądzicie?

Przez samo udzielenie wolnej woli Bóg ją uszanował, czemu w to wątpisz ?
Bóg podarował człowiekowi wolną wolę, by jego "mowa była tak, tak, nie, nie, a co jest ponadto od złego pochodzi".
Wolna wola jest opowiedzeniem się za Bogiem lub przeciw niemu, jest akceptacją życia, takim jakie podarował nam Bóg lub nią nie jest.

W tej sytuacji którą opisałeś obaj z tych dwóch nie mieli dobrej woli. Jeden dlatego, że zabije, drugi dlatego, że powie "nie Boże, ja chcę żyć". Fundamentem jest to, że życie nasze należy do Bogai on decyduje.
To raczej my nie szanujemy Jego woli, która pozbawia nas życia.

To jest wola Boga czy tego złego człeka. ? Przecież Bóg nie kieruje wolą złego. Przecież jest wolna. Wolna jest też wole tego ktory chce żyć. ale bóg postanawia uszanować wole tego złego i nie interweniuje. Wiem ze coś tu nie gra w tym opowiadaniu.

Czemu Bóg popiera wole złego ze złą wolą?

kupy się nie trzyma to opowiadanie.

W jaki sposób Twoim zdaniem Bóg wyraża poparcie dla "tego złego"?
Nie interweniując ?
Czyli - Twoim zdaniem - powinno być tak, że Bóg dał ludziom wolną wolę, a oni mogliby z niej korzystać, pod warunkiem, że będą robić to co się Bogu podoba? A jeśli nie, tenże Bóg zainterweniuje, żeby dany ludź nic złego nie zrobił?

Przyznam, że pomysły ludzi "światłych" czasem mnie przerażają, tyle w nich chęci zniewolenia innych.