w jednym z kawałków kiedy jezus przebywa ze swoimi uczniami przychodzą z tłumu ludzie że przed domem stoi i czeka matka jego i bracia jezus natomiast odpowiedział że matką i braćmi jego są ci którzy słuchają słów boga
czyżby dla jezusa ważniejsi byli ludzie sprawiedliwi niż matk i bracia rodzeni?

Jezus w tej scenie wskazał na to, że potrzebowali Go nie tylko jego najbliżsi więzami pokrewieństwa - ale przede wszystkim ludzie, którzy potrzebowali Go jako Mesjasza, Zbawiciela.

Taka rodzina - jak dzisiejsza wspólnota Kościoła - którą jednoczą nie pokrewieństwa, ale wspólna wiara, wartości, zasady, miłość. Jeden Bóg.

ale jazus nic nie mówił o wspólnocie jego wspólnotą było to aby ludzie wypełniali wolę boga czyli nauki jakie dawał jezus między innymi:
szanuj bliźniego jak siebie samego, nie nakładaj na innych obowiązków których sam niechcesz dzwigać, kto mieczem wojuje ten od miecza zginie itd.
czyli że wspólnota jezusa to wspólnota czynu i wypełniania nauk jezusa a nie wspólnota pokazowa modlitewna taka na pokaz
przecież jezus nigdy nie modlił się z rzeszami które nauczał on dawał im lekcje i kazał ja wypełniać w codziennym życiu

Czyżby jego matka i bracia nie słuchali słów Boga ?

Według mnie Jezus wykorzystał tą informacje którą mu przekazano aby przekazać bardzo ważna informacje: że ci którzy Go otaczają, a słuchają Jego słów, czyli faktycznie słów Boga, są jego rodziną, jak zresztą napisął ToMu. Wydaje mi się też że pojęcie rodziny w starożytności traktowane było szerzej, a chodzi mi tutaj o to że bracia to nie tylko bracia rodzeni, ale też kuzyni. Pozatym rodzina to coś więcej niż pokrewieństwo kriwi, ale też np. stan wynikające z adopcji, czy wspólnego pochodzenia od jednego przodka, tutaj pochodzenie wszystkich od Boga, a tutaj co ważne uznawanie bożego słowa, wierność, właśnie ta wspólnota Kościoła, którego głową jest Bóg.

Jezus wskazał na wyższość wspólnoty wiary, tych samych ideałów, dążeń wartości - nad wspólnotą rodzinną (jak zauważył przedmówca - ówcześnie o wiele szerzej rozumianą).

Że tak powiem - rodzina chciała "dopchać się" do Jezusa, a nie mogła bo za dużo wokół Niego było ludzi, którzy Go słuchali, prosili, czekali na Niego... A On po prostu wskazał, że ważniejsze jest aby On w tym momencie zajął się tymi wszystkimi, którzy potrzebują Go jako Boga, osoby która może dać im radę jak żyć, jak osiągnąć szczęście, jak być dobrym, jak odnaleźć swoje miejsce.

Nie jest powiedziane, że Jego najbliżsi od początku akceptowali to, czym zajął się Jezus - Jego działalność. A On wyraźnie pokazał - najpierw ci, którzy szczerze szukają i pytają, szukają pomocy; ci, którzy chcą uwierzyć.

Wogóle tak poza tematem taki apel do autora, aby następnym razem pisał to co trzeba z dużej litery. Tego wymagają zasady pisowni naszego języka, a w dodatku skoro chodzi o imię nie byle kogo to też szacunek, jeśli już nie do tej ważnej osoby, to choć dla Jego wyznawców.

co do wielkiej litery radzę się wyzwolić od przyzwyczajeń aby narodzić się ponownie o tym jezus też nauczał boga nie można obrazić pisaniem z małej litery bóg bogu bug buk, to są przyzwyczajenia faryzeusza
jeżeli ktoś czuje się urażony to jego sprawa widać wierzy w duże litery a nie w nauke jezusa
jezus nic nie mówił o żadnej wspólnocie wiary dla niego wiara to kochaj boga z całego serca i szanuj bliźniego jak siebie samego to jest wiara a reszta to bzdury dla mas aby żyć kosztem innych zastraszonych
widać że "uczeni w piśmie" zaczynają interpretację a tam jest napisane wprost przychodzi matka taz boska maryja matka boska a jezus mówi że matką są ci którzy wpełniają wolę boga
głupia sprawa ja na miejscu tej matki boskiej poczułbym się głupio po takich słowach wypowiedzianych publicznie i tu dobre pytanie czyżby matka boska nie wypełniała woli boga ta chlubiona przez co niektórych?

Nic dodać, nic ująć.

@olob57 - pozwól, że posłużę się przypisem do tej części Ewangelii, o której piszesz:


Pozdrawiam.

Aha - wyzwolić się na tej zasadzie, żeby przypadkiem też o Bogu nie wyrażać się z szacunkiem

Bóg miałby uczyć, żeby wyzwolić się ze wszystkiego - w tym z szacunku do niego


No więc to nie jest tak.

Są pewne zasady - kulturalny człowiek, nawet niewierzący, pisząc z osobą odnośnie wiary i osoby bóstwa, w które ta osoba wierzy, pisze imię tego bóstwa z dużej litery. Z szacunku, po prostu.

Ta wspólnota - kochaj, szanuj - nie widzisz tego, że wspólnotą w sposób oczywisty stała się grupa ludzi, która właśnie takie wartości prezentuje :?:

ja osobiście skarżyłem sie juz,że większośc osób na tym forum uparcie pisze z małej litery słowo Szatan.

wspólnota wspólnota
w ewangeli jest fragment w którym apostołowie co jak co uczniowie jezusa zabraniają innemu czynić cudów tylko dlatego że nie chodzi z jezusem ale jezus zgania ich za to. czy twoja wspólnota jest taka czy ty jesteś taki jezus nie założył żadnej wspólnody on pokazał drogę i nie potrzeba do tego więcej słów i obrządków miej odwagę słowo w słowo przeczytać ludziom cztery ewangelie i wystarczy i nie potrzena twojej interpretacji bo tylo szatan ewangelie interpretuje tam jest czarno na białym nic dodać nic ująć ale ty nie masz takiej odwagi aby czytać całej ewangelii bo to zburzyłoby twoją wspólnotę straciłbyś tych którzy wrzucają na tacę musiałbyś zakasać rękawy i wziąć się do roboty i to ciebie przeraża, jak przeczytałbyś całą ewangelię słowo w słowo jak mówił jezus ludzie staliby się o wiele lepsi czytanie sprytnie wybranych fragmentów wypacza sens nauki jezusa i tak robi szatan
no to może tyle
pozdrawiam

jeszcze jedno pamiętasz jezus mówił
kto słów moich się wstydzi tego i jak będę się wstydzić
chcesz należeć do tej grupy której jezus będzie się wstydził?