Kim dla Was jest ateista?
Kim dla Was jest ateista?
Autor |
Wiadomość |
Koren
Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46 Posty: 299
|
 Kim dla Was jest ateista?
Witam
Zastanawiam się czy ateizm jest zwykłą niewiarą w Boga czy jednak pewną formą wiary w nieistnienie Boga. Dla jasności:
-niewiarę w Boga rozumiem brak zainteresowania jakąkolwiek religią czy duchowością na zasadzie braku objektu zainteresowań. Na takiej zasadzie jak dla matematyka podstawą działania jest liczba i nie zajmuje się działaniami matematycznymi na uczuciach czy emocjach.
-wiara w nieistnienie Boga może być postrzegana jako forma "religii" której celem jest przekonanie innych o nieistnieniu Boga na podstawie własnych argumentów, w które się wierzy.
_________________ Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)
|
Wt gru 18, 2007 9:58 |
|
|
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Nie wezmę udziału w tej sądzie , ponieważ niewiem którą odpowiedź wybrać .
Oczywiście można zaznaczyć nic nie mówiący wariant trzeci , tylko poco ?
Z całą pewnością jestem [ jako ateista ] osobą niewierzącą w boga [ czyli niby odp. 1 ] - jednak nie widzę powodu by nie interesować się wiarą i duchowością [ cokolwiek to znaczy ] , skoro są to potężne siły wpływające na nasze życie .
Uważam , że moje stanowisko jest wynikiem wiedzy , a nie wiary , więc odpowiedź druga odpada .
Sądze więc , że najbliżej jestem wariantu pierwszego .
|
Wt gru 18, 2007 12:22 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Cytuj: Osobą, która wierzy, że nie ma Boga i próbuje do swojej "wiary" przekonać innych
Nigdy nie byłem ateistą, zawsze byłem agnostykiem i ignostykiem, dlatego nie rozumiem zachowania agresywniejszych ateistów - mam odczucie, że niektórzy z nich to ludzie fanatycznie oddani swojej wierze w nieistnienie tego, co negują.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt gru 18, 2007 12:22 |
|
|
|
 |
Koren
Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46 Posty: 299
|
danbog napisał(a): Nie wezmę udziału w tej sądzie , ponieważ niewiem którą odpowiedź wybrać . Oczywiście można zaznaczyć nic nie mówiący wariant trzeci , tylko poco ?
Z całą pewnością jestem [ jako ateista ] osobą niewierzącą w boga [ czyli niby odp. 1 ] - jednak nie widzę powodu by nie interesować się wiarą i duchowością [ cokolwiek to znaczy ] , skoro są to potężne siły wpływające na nasze życie . Czy Twoje zainteresowanie jest na zasadzie czysto naukowej np. socjologicznej, czy też chodzi o to, żeby przekonywać do swojej teorii innych? danbog napisał(a): Uważam , że moje stanowisko jest wynikiem wiedzy , a nie wiary , więc odpowiedź druga odpada .
Skąd masz pewność, że Twoja wiedza w 100% udowadnia nieistnienie Boga?
_________________ Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)
|
Wt gru 18, 2007 12:50 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Koren !
Cytuj: Czy Twoje zainteresowanie jest na zasadzie czysto naukowej np. socjologicznej, czy też chodzi o to, żeby przekonywać do swojej teorii innych? Ma charakter psychologiczno, socjologiczno , filozoficzny . Jestem zainteresowany przekonywaniem tylko w takim zakresie , by wierzący nie krzywdzili innych ludzi - w tym potencjalnie także mnie . Cytuj: Skąd masz pewność, że Twoja wiedza w 100% udowadnia nieistnienie Boga?
A z kąd ty masz pewność , że 2+2=4 ?
To co rozumiemy pod pojęciem wiedzy/prawdy w jedynym dostępnym nam zakresie skłania mnie do uznania nieistnienia boga .
|
Wt gru 18, 2007 14:47 |
|
|
|
 |
Koren
Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46 Posty: 299
|
danbog napisał(a): Koren ! Cytuj: Cytuj: Skąd masz pewność, że Twoja wiedza w 100% udowadnia nieistnienie Boga? A z kąd ty masz pewność , że 2+2=4 ? To co rozumiemy pod pojęciem wiedzy/prawdy w jedynym dostępnym nam zakresie skłania mnie do uznania nieistnienia boga .
No właśnie dlatego, że opierasz się na wiedzy nie możesz być pewny na 100% nieistnienia Boga, gdyż wiedza ludzka jest ograniczona. Ludzkość nieznała kiedyś elektryczności, a okazało się że istnieje. Poza tym Boga nie da się wykryć ani zmierzyć więc trudno tu opierać się na naukach przyrodniczych.
_________________ Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)
|
Śr gru 19, 2007 20:01 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Koren !
Cytuj: No właśnie dlatego, że opierasz się na wiedzy nie możesz być pewny na 100% nieistnienia Boga, gdyż wiedza ludzka jest ograniczona.
No to na czym mam się opierać ? Na niewiedzy ?
|
Śr gru 19, 2007 23:37 |
|
 |
Koren
Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46 Posty: 299
|
danbog napisał(a): Koren ! Cytuj: No właśnie dlatego, że opierasz się na wiedzy nie możesz być pewny na 100% nieistnienia Boga, gdyż wiedza ludzka jest ograniczona. No to na czym mam się opierać ? Na niewiedzy ?
Na niczym, bo to nie jest kwestia wiedzy tylko wiary. Jeśli nie wierzysz w istnienie Boga, to zakładasz że nie istnieje, ale za pomocą wiedzy tego nie udowodnisz.
_________________ Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)
|
Cz gru 20, 2007 0:00 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Koren !
Cytuj: Na niczym, bo to nie jest kwestia wiedzy tylko wiary. Jeśli nie wierzysz w istnienie Boga, to zakładasz że nie istnieje, ale za pomocą wiedzy tego nie udowodnisz.
Wiara = niewiedza , czyli w istocie proponujesz mi opieranie się na niewiedzy .
Ja nie zakładam nieistnienia boga , tylko wysówam takie twierdzenie jako konkluzje obserwacji [ wiedzy ] .
To już zostało udowodnione  .
|
Cz gru 20, 2007 0:41 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
Każdy kto wierzy w nieistnienie Boga jest ateistą, ale nie każdy ateista wierzy w nieistnienie Boga.
Warunkiem wystarczającym bycia ateistą jest brak wiary w Boga.
Bycie ateistą nie wyklucza zainteresowań religijnych czy duchowych.
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
Cz gru 20, 2007 8:02 |
|
 |
Koren
Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46 Posty: 299
|
danbog napisał(a): Koren ! Cytuj: Na niczym, bo to nie jest kwestia wiedzy tylko wiary. Jeśli nie wierzysz w istnienie Boga, to zakładasz że nie istnieje, ale za pomocą wiedzy tego nie udowodnisz. Wiara = niewiedza , czyli w istocie proponujesz mi opieranie się na niewiedzy . Ja nie zakładam nieistnienia boga , tylko wysówam takie twierdzenie jako konkluzje obserwacji [ wiedzy ] . To już zostało udowodnione  .
Ja nie mówię na czym masz się opierać. Jeśli niewierzysz to dla Ciebie wiara będzie równa z niewiedzą. Ja tylko mówię, że z braku wiedzy nie można zakładać że czegoś nie ma.
_________________ Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)
|
Cz gru 20, 2007 8:45 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Koren !
Cytuj: Ja tylko mówię, że z braku wiedzy nie można zakładać że czegoś nie ma.
Ja zaś twierdzę , że nie tylko można , ale nawet trzeba .
Jest to logiczna konsekwencja ograniczoności naszych świadomości , którą zauważył ojciec William z Ockcham .
Jego brzytwa jest podstawowym narzędziem dociekania prawdy i stawiania twierdzeń o istnieniu bytów , o potwierdzonej skuteczności działania .
|
Cz gru 20, 2007 10:46 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
danbog napisał(a): Koren napisał(a): Ja tylko mówię, że z braku wiedzy nie można zakładać że czegoś nie ma. Ja zaś twierdzę , że nie tylko można , ale nawet trzeba .
Weźmy takie Wielkie Twierdzenie Fermata: przez 300 lat było nieudowodnione, a nawet teraz prawidłowość niedawno przedstawionego dowodu jest kwestionowana.
Zgodnie z twoją postawą, w czasie, kiedy nie był znany dowód tego twierdzenia, należało było zakładać, że tego dowodu nie ma.
Współczesna nauka nie zna sposobu pogodzenia ze sobą teorii kwantów i grawitacji.
Zgodnie z twoją postawą, należałoby założyć, że takiego sposobu nie ma.
Według mnie jest oczywiste, że nie wiemy o istnieniu wielu rzeczy, które mimo to istnieją. Dlatego zakładanie o ich nieistnieniu jest błędem.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz gru 20, 2007 15:28 |
|
 |
Koren
Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46 Posty: 299
|
danbog napisał(a): Koren ! Cytuj: Ja tylko mówię, że z braku wiedzy nie można zakładać że czegoś nie ma. Ja zaś twierdzę , że nie tylko można , ale nawet trzeba . Jest to logiczna konsekwencja ograniczoności naszych świadomości , którą zauważył ojciec William z Ockcham . Jego brzytwa jest podstawowym narzędziem dociekania prawdy i stawiania twierdzeń o istnieniu bytów , o potwierdzonej skuteczności działania .
Według mnie źle interpretujesz "brzytwe Ockhama". Ona dotyczy braku sensu tworzenia nowych bytów, jeśli te które są wyjaśniają najprościej zagadnienie. A do Boga nie można tego zastosować, bo nie ma innych bytów, które by wyjaśniały istnienie świata.
_________________ Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)
|
Cz gru 20, 2007 19:00 |
|
 |
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Cytuj: Ona dotyczy braku sensu tworzenia nowych bytów, jeśli te które są wyjaśniają najprościej zagadnienie. A do Boga nie można tego zastosować, bo nie ma innych bytów, które by wyjaśniały istnienie świata.
Wcale nie muszą wyjaśniać najprościej zagadnienia, gdyby tak miało być, to zamiast fizyki wstawiałoby się wszędzie bogów. Bóg grawitacji itp., a tak nie jest, bo wyjaśnienia naukowe, choć bardzo skomplikowane(nie mówmy o tym, dla kogo itp.) to wyjaśniają wszystko dostatecznie. Niegdyś, za dawnych czasów ludzie nie rozumieli prawie nic. Ogarnięcie całego świata i różnych filozoficznych zagadnień stanowiło zbyt duży problem. Bóg rozwiązać miał wszystko, był dla ludzi prostych, którzy nie wnikali w nic, bo oczywistym było dla nich, że to bóg zrobił, to też i czuli się chyba mądrzejsi.
Brzytwa Ockchama jak najbardziej nadaje się do usunięcia boga, ponieważ jedyne, co on łączy - wieczne - to czas i przestrzeń.
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
Cz gru 20, 2007 19:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|