Chciałbym poruszyc temat przewidiwania śmierci. Nie wiem dlaczego, ale mam niestety taki "dar", że przewiduję śmierć kogoś z rodziny. To zaczęło się 5 lat temu. Moja babcia czuła się wtedy jescze całkiem dobrze, ale pewnej nocy miałem sen, w którym śnił mi się pogrzeb babci. Zerwałem się wtedy z łóżka. Byłem wystraszony, ale nie dopuszczałem do siebie myśli, że babcia może umrzec... Niestety w dwa miesiące później umarła... Podobna historia była z moim wujkiem-tak samo jak poprzednim razem przyśnił mi się jego pogrzeb. Niestety on także zmarł. Rok temu w marcu, przyśnił mi się pogrzeb taty... To był dla mnie cios... W maju 2006 roku pochowałem tatę... Było mi ciężko, ale zawsze miałem wrażenie, że to już raz przeżyłem i się nie załamywałem tak bardzo. Myślę, że te sny miały mnie przygotować na to, co nie uniknione... Człowiek żyje w ciągłym pośpiechu i nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że kiedyś trzeba będzie pożegnać się z bliskimi... Myślę, że zostałem do tego przygotowany przez Boga, bo to były dla mnie ogromne ciosy... "...bądźcie gotowi, bo w dniu, w którym się niespodziewacie, syn człowieczy przyjdzie..." Bardzo mądry cytat. Czy wy też macie sny,przeczucia,wizje?

Babcia wspominała, że pewnego dnia wstała z przeświadczeniem, że ojciec umrze i tak się rzeczywiście stało czy to prawda nie wiem, proroczych snów też o ile mi wiadomo nigdy nie miałem zresztą jeśli już śnie to rzadko o codziennych sprawach a przeczucia mi się owszem zdarzały jak pewnie każdemu ale nie uznaje ich za coś paranormalnego wbrew pozorom życie bywa przewidywalne...

Temat, jak dla "Nie do wiary" Jako katolik uważasz, że "niesamowity dar" przewidywania śmierci bliskich -w który wierzysz- otrzymałeś od samego boga, ale już ze zdolności wróżek pewnie się śmiejesz...

Jestem katolikiem, ale nie bez przesady. Jestem dość sceptyczny i do wszyskiego podchodzę z dystansem. Nie jestem"mocherowym" typem, ale wierzę w Boga Właśnie,że się nie śmieję ze zdolności wróżek.Interesuję się bardzo właśnie ezoteryką i nie uważam, że to jest złe-w przeciwieństwie do niektórych zagożałych katolików, którzy uważają, że człowiek ma wolną wolę i takie tam... Nic co ludzkie nie jest mi obce

Twojego przypadku nie znam praktycznie w ogóle, więc do niego się nie odniosę. Dlatego nie zmieni on mojego stanowiska na temat przypadków przewidywania czyjejś śmierci, czy innych zdarzeń. Jestem racjonalistą. Nie wierzę w takie zdolności i inaczej, jak zbieg okoliczności nie mogę tego wytłumaczyć. Tym bardziej, że zdarza się to bardzo rzadko i nielicznym.

Mój dziadek również czuje się dobrze i ma już ponad 80 lat.
Nie trzeba być jasnowidzem, żeby wiedzieć, że kiedyś umrze. Śmierć jest naturalnym faktem tego świata.
Jeżeli przyśniło by mi się, że ktokolwiek umrze, to o ile nie umrę przed nim to sen będzie zawsze proroczy.
To żadne proroctwo. Śmierć jest naturalna. Gdybyś określił dokładnie dzień śmierci tej osoby. Wtedy można by mówić o proroctwie.

Nie potrafię dokładnie określic kiedy miało to nastąpic, ale wiem, że sny miałem zawsze mniej-więcej dwa miesiące przed śmiercią którejś osoby. Zgadzam się, że śmierc jest nieunikniona, ale nikt nigdy nie myśli o tym, że widzi się z kimś poraz ostatni.

Nie mam wizji aż tak poważnych i nigdy, przenigdy nie chciał bym mieć takich wizji. Kiedy chcę się czegoś konkretnego dowiedzieć o przyszłości, to rozkładam Tarota, ale to zależy ode mnie, to co w nim zobaczę, w pewnym sensie też. Jednak nie chciał bym mieć niekontrolowanych wizji. Mam nadzieję, że Bóg nie użyczy mi takiego "daru", chyba że mogłoby to być pomocne dla kogoś.

Ja też umiem przewidywać śmierć. Wszyscy umrzemy. Proste prawda?

JA PRZEWIDZIAŁAM ŚMIERĆ MOJEJ BABCI,A BYLO TO TAK.JA Z TATEMI BRATEM POJECHALIŚMY NA WIEŚ NA 1 LISTOPADA WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH MOJA MAMA ZOSTAŁA W DOMU NIE PAMIETAM DLACZEGO Z NAMI NIE POJECHAŁA MIAŁAM MOZE Z 13LAT.JAK BYLIŚMY JUŻ NA CMENTARZU TO STANĘŁAM KOŁO TAKIEGO DUŻEGO DRZEWA I CZEKALIŚMY NA SWOJĄ RODZINĘ ,ABY SIĘ Z NIMI SPOTKAĆ .NAGLE PATRZE A PRZEZ BRAME CMENTARNĄ WCHODZI MOJA BABCIA CZYLI MAMA MOJEGO TATY I SAMA DO SIBIE W DUCHU MOWILAM,ŻE PRZECIEŻ ONA NIE ŻYJĘ ,A POTEM CO JA GADAM ONA ŻYJE ,A TAMTA BABCIA NIE ŻYJE CZYLI MAMA MOJEJ MAMY.PRZYJEZDZAMY OD RODZINY DO DOMU ,A NIE BYLO NAS 2 DNI .DZWONIMY MAMA NAM NIE OTWIERA DRZWI,WIĘC TATA OTWORZYŁ DRZWI KLUCZAMI .WCHODZIMY DO DOMU WSZĘDZIE CIEMNO TATA POSZEDŁ DO DUZEGO POKOJU PATRZY A TELEGRAM MAMA ZOSTAWIŁA NA STOLE .JA NAGLE JESZCZE TATA GO NIE PRZECZYTAŁ ,A JA MOWIE MAMA POJECHALA NA POGRZEB BABCI ,A TATA, SKĄD TY TO WIESZ SKAD?JA NIE POTRAFILAM MU NA TO PYTANIE ODPOWIEDZIEĆ POWIEDZIALAM MU ,ŻE DOMYŚLAM SIĘ.MINĘLO TYLE LAT A JA NIE WIEM KTO MI TO WSZYSTKO PRZEKAZUJE.I POWIEM WAM ,ŻE NIE JEDNA ŚMIERĆ PRZEWIDZIALAM TEJ DRUGIEJ BABCI TEZ WIEDZIAŁAM ,ŻE NIE ŻYJE.MIALAM 20LAT PRACOWAŁAM JUŻ I W PRACY O 12,00 W POLUDNIE POMYŚLALAM O NIEJ ,ŻE NIE ŻYJE I WŁASNIE O TEJ GODZINIE PUNKT 12,00 UMARŁA.ZEGAR ZATRZYMALI O TEJ GODZINIE .JAK PRZYJECHAŁAM NA POGRZEB TO SIE ZAPYTALAM KUZYNEK O KTOREJ BABCIA UMARLA TO POKAZAŁY NA ZEGAR Z KUKUŁKĄ ,ZE 12,00 A MNIE PRZESZŁY WTEDY CIARKI I DOSTAŁAM GĘSIEJ SKORKI.

Rita, obyś nie otrzymałą takiego daru, by widzieć nadchodzącą śmierć.

Organisto, pamiętaj, ze śmierc to tylko zmiana formy i uwolnienie sie, potem kolejne wcielenie. To co ci się przytrafia to pewien dar, który swiadczy o Twojej wewnętrznej wrazliwości i wyczuciu.
Czasem tak jest, ze duchy śmierci (lub anioły śmierci) obdarzaja kogoś takimi zdolnosciami. Nic się nie dzieje przypadkiem, po coś to jest

...................................................................................
To ze jestes katolikiem nikt nie przeczy natomiast nie jestes czlowiekiem wierzacym w Boga bo gdyby tak bylo to bys wiedzial ze ezoteryka jest w Pismie Swietym zakazana

I jeszcze jedno chcialbym zebys przyblizyl okreslenie ``typ mocherowy`` co pod tym stwierdzeniem rozumiesz za odpowiedz bede ci bardzo wdzieczny

Magia jest zakazana, ezoteryka to szersze pojęcie

Organista - ja nie chciałbym stawiać Cię w jakimś złym świetle ale zdolność przewidywania często jest wynikiem opętania przez Szatana. Opętanie zdarza się najrzadziej (ale jednak się zdarza) i praktycznie ma miejsce w przypadku osób, które umożliwiają Szatanowi i demonom zawładnięcia nimi. Jedną z furtek, przez które wślizguje się do duszy Zło, jest szeroko rozumiany okultyzm i niektóre praktyki parapsychologiczne, m.in. magia, czary, wróżbiarstwo, spirytyzm i satanizm. Może warto popracować samemu nad sobą i starać się usunąć ten "dar"?

lukin nie strasz chłopaka. Archanioł Gabriel jest aniołem śmierci i anieołem snów więc czemu czasem nie mógłby odsłonić rąbka tajemnicy?
Nie wspomnę juz o podległych mu duchach i aniołach śmierci, które przebywaja przy tych, których czas się kończy. Niektórzy po prostu intuicyjnie wyczuwaja ich energię i obecnosć i to sie moze przekładać na sny.